Złego? Jak tak można o kałaszku powiedzieć? Pokażcie mi bardziej niezawodną broń - złego to zrobili Chinole, gdy usiłowali dzieło Miszy kopiować i stworzyli swoje dziwadło z plastikową kolbą.
Pod tym względem zły jest człowiek. Jako broni można użyć czegokolwiek, jak to mawiał mój dziadek: "Bomby atomowe robią, a człowieka można kijem zatłuc". Przesadzacie trochę z tym określaniem broni jako "złej" - wiele razy miałem w rękach broń i jakoś nikogo nie zabiłem - widać ani ja, ani broń nie byliśmy "tymi złymi" :)
Moim zdaniem, konstrukcja nowego karabinu, który okaże się hitem nie jest niczym złym- tak jak w wypadku Michaiła Kałasznikowa. Gdyby nie skonstruował on AK-47, to najprawdopodobniej wszystkie jego ofiary zginęłyby od innej broni- pepeszy czy czegokolwiek innego.
byłem raz na obozie wojskowym to opowiadał gościu o tej broni i te hamierykańskie bronie się chowały przy kałachu :D m16 - ponad 100 małych części, kałach- mniej niż 10.
Z tym, że M-16 ma inne zalety - jest celniejszy i stabilniejszy przy ogniu ciągłym. Jeśli chcesz niezawodnej, "hamierykańskiej" broni, to przyjrzyj się M-14 - co prawda do strzelania ogniem ciągłym się nie nadaje, bo "Miota nim jak Szatan", jakby to pewien duchowny rzekł, ale jest nie do zdarcia, a ze względu na celność ognia pojedynczego, do dzisiaj jego ulepszone wersje są używane przez strzelców wyborowych. Każda broń ma swoje wady i zalety.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2013 o 12:26
Wszyscy tylko AK-47 albo M16.. A SIG SAUER? 550 mój ulubiony. A HK (H&K)? G36? To są giwery. A AK-47 jest ojcem obecnych AK-74, AN-94 czy polskiego Beryla. Wiele mają wspólnego te bronie ze sobą - są proste i niezawodne. Poza tym każda broń odpowiednio użyta jest zabójcza. A osobiście uwazam ze najlepszy karabin na świecie to vss vintorez. Gdybym wylądował gdzieś w dżungli i miał polować na dzikie zwierzęta to tylko z tą giwerą ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2013 o 0:34
To musiałbyś się rzeczywiście znaleźć w dżungli, bo Vintorez niesie na małą odległość (jak na snajperkę) i strzela specjalnie wytłumioną (więc słabą na większe odległości) amunicją. Więc po wyjściu z dżungli na otwarty teren jego przydatność spada, w stosunku do starego SWD na przykład :) Jako, że widoczność w dżungli to zazwyczaj kilkadziesiąt metrów, to polecałbym coś maksymalnie odpornego na wszelkie błocko (czy Vintorez jest? pewnie tak, jak wszystko, co sowieckie), a nie czynienia kryterium z celności - kałasz jest akurat do dżungli stworzony, bo na tych odległościach celność raczej nie gra roli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2013 o 0:47
@Kawasak, na czym opierasz swoje zdanie? Na praktyce użytkowania tych broni czy na grach komputerowych?
@marcinqwerty, jeżeli kalasz w dżungli, to tylko w wersjach kalibru 7,62 mm. Pociski kalibru 5,45 mm bardzo zbaczają z toru lotu strzelając przez wszelkie zarośla.
Aha, i po polsku pisze się "Wintoriez", a nie "Vintorez".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2013 o 12:28
Mroovkoyad, przez "Kałasz" rozumiem AK-47 i jego modernizacje w tym kalibrze (AKM, etc.). AK-74 ma istotnie kaliber 5.45, ale jak już mówiłem, odległości w dżungli są bardzo niewielkie. Kolega pisał o "polowaniu w dżungli, więc mniemam, że chodziło mu o zapuszczanie się do dżungli - Amunicja mniejszego kalibru istotnie odchylała się po
kontakcie z krzakami, ale nie na dystansie rzędu 50 m i nie w przypadku, gdy strzelec oddawał czysty strzał, a pocisk musiał otrzeć się o dwa, trzy liście. A z takim dystansem miałby do czynienia polując w dziczy, a nie na przykład strzelając do żółtków siedzących w krzakach. Bo z tymi odchyleniami chodziło głównie o celne ostrzelanie wroga przez zarośla, gdyż on też strzelał i o czysty strzał było trudno. Skoro kolega chce polować, to zakładam, że postara się o czysty strzał, a nie będzie pruł ciągłym przez krzaki. Zwierzyna łowna nie odpowie ogniem, więc można się pobawić w szukanie odpowiedniej linii strzału, a nie strzelać, gdy tylko krzaki się poruszą, usiłując "coś" trafić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 marca 2013 o 15:08
@marcinqwerty, mniejsza stabilność lotu pocisku 5,45 mm wynika nie tyle z rozmiarów czy masy, a z jego budowy. Poszukaj w necie jego przekroju. Ale jeżeli już o kalibrze mówimy, to przypomniała mi się pewna ciekawostka, również na niekorzyść kalibru 5,45 mm. Jeżeli woda dostanie się do lufy kalibru 7,62 mm, to po prostu z niej wycieknie, a lufa kalibru 5,45 mm działa jak kapilara i trudniej pozbyć się z niej wody. Oczywiście nabój 5,45 mm ma też swoje zalety i np w Rosji różne wersje AK-74 zastąpiły większość AK-47.
Warto też wspomnieć że Michał na swój sposób "nakłonił" Pana o nazwisku Schmeisser do dużej pomocy przy projektowaniu tej broni i może dlatego efekt jest tak dobry ...
Bardzo dobrą broń zrobił.
Złego? Jak tak można o kałaszku powiedzieć? Pokażcie mi bardziej niezawodną broń - złego to zrobili Chinole, gdy usiłowali dzieło Miszy kopiować i stworzyli swoje dziwadło z plastikową kolbą.
Złego w sensie, że do zabijania. Pod tym względem każda broń jest zła, bez względu na typ, wytrzymałość czy kraj pochodzenia.
Pod tym względem zły jest człowiek. Jako broni można użyć czegokolwiek, jak to mawiał mój dziadek: "Bomby atomowe robią, a człowieka można kijem zatłuc". Przesadzacie trochę z tym określaniem broni jako "złej" - wiele razy miałem w rękach broń i jakoś nikogo nie zabiłem - widać ani ja, ani broń nie byliśmy "tymi złymi" :)
Ja to wiem, ty to wiesz. Ale wielu ludzi to ignoranci, dla których zła jest broń. ;)
Dziękuję, cieszę się, że choć jedną osobę przekonałem ;)
http://www.youtube.com/watch?v=rLWM_6EV48Y
interpunkcja ku**a!!
z polinistycznego punktu widzenia to to nie ma sensu!
w ogole nie ma sensu :D
Nie czepiaj się! Nie liczą się środki tylko sens i odpowiedni przekaz. :)
Sens jest taki, że interpunkcja zmienia wszystko.
Moim zdaniem, konstrukcja nowego karabinu, który okaże się hitem nie jest niczym złym- tak jak w wypadku Michaiła Kałasznikowa. Gdyby nie skonstruował on AK-47, to najprawdopodobniej wszystkie jego ofiary zginęłyby od innej broni- pepeszy czy czegokolwiek innego.
byłem raz na obozie wojskowym to opowiadał gościu o tej broni i te hamierykańskie bronie się chowały przy kałachu :D m16 - ponad 100 małych części, kałach- mniej niż 10.
Z tym, że M-16 ma inne zalety - jest celniejszy i stabilniejszy przy ogniu ciągłym. Jeśli chcesz niezawodnej, "hamierykańskiej" broni, to przyjrzyj się M-14 - co prawda do strzelania ogniem ciągłym się nie nadaje, bo "Miota nim jak Szatan", jakby to pewien duchowny rzekł, ale jest nie do zdarcia, a ze względu na celność ognia pojedynczego, do dzisiaj jego ulepszone wersje są używane przez strzelców wyborowych. Każda broń ma swoje wady i zalety.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2013 o 12:26
Wszyscy tylko AK-47 albo M16.. A SIG SAUER? 550 mój ulubiony. A HK (H&K)? G36? To są giwery. A AK-47 jest ojcem obecnych AK-74, AN-94 czy polskiego Beryla. Wiele mają wspólnego te bronie ze sobą - są proste i niezawodne. Poza tym każda broń odpowiednio użyta jest zabójcza. A osobiście uwazam ze najlepszy karabin na świecie to vss vintorez. Gdybym wylądował gdzieś w dżungli i miał polować na dzikie zwierzęta to tylko z tą giwerą ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2013 o 0:34
To musiałbyś się rzeczywiście znaleźć w dżungli, bo Vintorez niesie na małą odległość (jak na snajperkę) i strzela specjalnie wytłumioną (więc słabą na większe odległości) amunicją. Więc po wyjściu z dżungli na otwarty teren jego przydatność spada, w stosunku do starego SWD na przykład :) Jako, że widoczność w dżungli to zazwyczaj kilkadziesiąt metrów, to polecałbym coś maksymalnie odpornego na wszelkie błocko (czy Vintorez jest? pewnie tak, jak wszystko, co sowieckie), a nie czynienia kryterium z celności - kałasz jest akurat do dżungli stworzony, bo na tych odległościach celność raczej nie gra roli.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2013 o 0:47
@Kawasak, na czym opierasz swoje zdanie? Na praktyce użytkowania tych broni czy na grach komputerowych?
@marcinqwerty, jeżeli kalasz w dżungli, to tylko w wersjach kalibru 7,62 mm. Pociski kalibru 5,45 mm bardzo zbaczają z toru lotu strzelając przez wszelkie zarośla.
Aha, i po polsku pisze się "Wintoriez", a nie "Vintorez".
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2013 o 12:28
Mroovkoyad, przez "Kałasz" rozumiem AK-47 i jego modernizacje w tym kalibrze (AKM, etc.). AK-74 ma istotnie kaliber 5.45, ale jak już mówiłem, odległości w dżungli są bardzo niewielkie. Kolega pisał o "polowaniu w dżungli, więc mniemam, że chodziło mu o zapuszczanie się do dżungli - Amunicja mniejszego kalibru istotnie odchylała się po
kontakcie z krzakami, ale nie na dystansie rzędu 50 m i nie w przypadku, gdy strzelec oddawał czysty strzał, a pocisk musiał otrzeć się o dwa, trzy liście. A z takim dystansem miałby do czynienia polując w dziczy, a nie na przykład strzelając do żółtków siedzących w krzakach. Bo z tymi odchyleniami chodziło głównie o celne ostrzelanie wroga przez zarośla, gdyż on też strzelał i o czysty strzał było trudno. Skoro kolega chce polować, to zakładam, że postara się o czysty strzał, a nie będzie pruł ciągłym przez krzaki. Zwierzyna łowna nie odpowie ogniem, więc można się pobawić w szukanie odpowiedniej linii strzału, a nie strzelać, gdy tylko krzaki się poruszą, usiłując "coś" trafić.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2013 o 15:08
@marcinqwerty, mniejsza stabilność lotu pocisku 5,45 mm wynika nie tyle z rozmiarów czy masy, a z jego budowy. Poszukaj w necie jego przekroju. Ale jeżeli już o kalibrze mówimy, to przypomniała mi się pewna ciekawostka, również na niekorzyść kalibru 5,45 mm. Jeżeli woda dostanie się do lufy kalibru 7,62 mm, to po prostu z niej wycieknie, a lufa kalibru 5,45 mm działa jak kapilara i trudniej pozbyć się z niej wody. Oczywiście nabój 5,45 mm ma też swoje zalety i np w Rosji różne wersje AK-74 zastąpiły większość AK-47.
Broń nie jest zła. Broń można użyć w różny sposób (np. sport). Złe może być tylko użycie broni. Tak samo jak widelców czy środków chemicznych.
To nie broń strzela tylko ludzie. Także tyle w sprawie zła broni.
Nie broń i nie człowiek jest zły tylko Bóg! Wszak jest takie przysłowie: człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi :)
A kto nosi kule ateistów? Radzę się jednak skupić na człowieku :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2013 o 15:09
Warto też wspomnieć że Michał na swój sposób "nakłonił" Pana o nazwisku Schmeisser do dużej pomocy przy projektowaniu tej broni i może dlatego efekt jest tak dobry ...
Taaa... a ile żyć ludzkich zdołano uratować za pomocą tej broni, ile mienia zdołano ochronić to już nikt nie mówi.