Wyślijcie ten filmik wszystkim, którzy "są grubi, bo mają złe geny". Może to im pomoże zrozumieć, że trzeba w końcu ruszyć dupę z wygodnego fotela i odstawić słodycze
Przypomniała mi się anegdotka jedna ;) laska chciała zacząć jeść tabletki anty, ale bała sie tego mistycznego utycia. Odpowiedź lekarza - "proszę pani, tyje sie od jedzenia ;]" ;D
Jak będzie miał dość pieniędzy to operacja usunięcia nadmiaru skóry nie jest ani poważnie inwazyjna ani niebezpieczna, więc może sobie załatwi. A może zostawi jako dowód?
Za granicą - Możliwe. U nas w Polsce - Prędzej popełni samobójstwo przez wyśmiewanie. Sam jestem grubszy, i nie chodzę na siłownie z jednego powodu: Silny mocno nie jestem, i gdy oni podnoszą ponad 80kg, a ja się męczę nad 35 to po prostu czuje się gorszy. Widzę jak się śmieją ze mnie, więc soreczka, wole być gruby ;). Wiadomo: Jednego dnia 35, po tygodniu 40 itp. Ale jako, że ja raczej jestem uczuciowy, to po prostu źle się czuje gdy się ze mnie śmieją, i nie wytrzymuje tam.
co Ty gadasz....? a ile masz lat ? bo jesli z 13 to rozumiem, przejmujesz sie opinia kogos, ale jesli wiecej to OGARNIJ SIE. ze mnie smiali sie cale dziecinstwo, mialam duzo kolegow i kolezanek bo bylam fajna :P ale przez tych co sie smiali kompleksy mam do dzisiaj, mimo ze schudlam 20kg i jestem juz dorosla mloda kobieta. na mnie krytyka dziala motywujaco, rozumiem ze nie na wszystkich, ale NIE MA WYMOWEK. Ty jestes uczuciowy? to co ja mialam powiedziec jako gruba dziewczynka i zapierdzielalam na siłowni z typami co podnosili stówe na klate i tez nie jeden raz polecial jakis komentarz. chcesz potem cierpiec cale zycie bo latem sie pocisz, bo ciuchy wygladaja zle, bo cisnienie wariuje, bo kobiety wola wysportowanych, bo brak pewnosci siebie itd? Facetowi z filmiku serdecznie gratuluje :) ! szkoda tylko ze ta skora...bez operacji nie zniknie. ale i tak szacun mega !!
Szukasz głupich wymówek. Można ograniczyć wpie.dalanie żarcia, jeść zdrowo i mniej kalorycznie i ćwiczyć codziennie nawet w domu, minimum pół godziny. Rower, bieganie, spacery.... czy to musi być od razu siłownia? Ale nie.. lepiej żreć i potem płakać jaki to jestem gruby i się ze mnie śmieją. Nie żal mi Ciebie z tego powodu. Niech się śmieją.
Pozdrawia osoba, która dzięki uporowi schudła 20 kilo i jest dzisiaj zwyczajnie szczupła.
boskamary - Chodzi o to, że ja wcale dużo nie jem :). Śniadanie, obiad i tyle. Tam wiadomo, każdy ma czasem smaka na batona czy coś, to tam jednego tygodniowo zjem. Rower, bieganie? Powodzenia z jedną nogą ;). Co do spacerów, czasem się przejdę ale chodzę sam bo kumple wolą w domu przed kompami.
jeżeli komuś zależy na tym, żeby schudnąć i jeśli jest w stanie to zrobić, to to zrobi. jeżeli ktoś świadomie lub nie, woli być grubym na rzecz czegoś innego to jego sprawa. jeżeli komuś brakuje tylko motywacji i wiary, to ten filmik może mu w jakimś stopniu pomóc.
Jakoś wyszyscy zapominają o tym że często to właśnie geny o tym decydują. Mogą być dwie osoby które się odżywiają identycznie, a jedna jest gruba a druga chuda.
Idioci,geny decydują o tym czy człowiek jest gruby,czy nie... Wszystkie otyłe osoby,które znam mają także grubych rodzićów oraz dziadków. I co? Z genami nie powalczysz,owszem możesz schudnąć ale za dużo nie schudniesz...
Bardzo wygodna wymówka. Zgadzam się, że geny mają dużo do powiedzenia, ale moim zdaniem tak naprawdę większy udział w otyłości mają nawyki żywieniowe, przekazywane w rodzinie z pokolenia na pokolenie niż geny. Poza tym geny nie determinują wszystkiego, wystarczy nauczyć organizm nowych nawyków, tak jak to zrobił gość w filmiku. Jeszcze jedna rzecz - coraz bardziej skłaniam się ku teorii, że to nadmierna ilość węglowodanów w diecie powoduje otyłość, stąd wielu ludzi się zastanawia, w jaki sposób tyją, skoro prawie nie tykają słodyczy. Słodycze to masa cukru i wyżej wspomnianych węglowodanów, zgadza się, tyle że zaburzone proporcje składników odżywczych mamy w 80% dzisiejszego pożywienia i przetworzonych pokarmów. Słodycze to tylko mała cegiełka niezdrowego żarcia, bo przecież mało kto traktuje je jako podstawę żywieniową.
śmiech mnie bierze jak to czytam, mam otyłą mamę która ma to przez chorobę i cała jej rodzina tez ma problemy genetyczne (dosłownie, cukrzyce, choroby metaboliczne itd), ja tez byłem gruby, spiąłem się i 30kg zrzuciłem, część wróciła przez moje zaniedbanie, tak, bo duża większość nie ma w genach otyłości tylko skłonności do tycia, nadrobiłem i gubiłem kilka razy i doszedłem do takiego punktu zwrotu że zgubienie nadwagi 15kg to jest kwestia 4 miesiecy bez strat na zdowiu fizycznym, także komentując Twoja wypowiedź, to że ktos ma otyłych rodziców nie oznacza że Ty też masz byc otyły, chyba ze nie masz swojego zdania to wmawiaj sobie dalej genów nie oszukasz" i giń pod kolejnymi fałdami smalcu
Śmieszny jesteś. Moi rodzice oraz prawie wszyscy dziadkowie mieli albo nadwagę albo otyłość. Czy to znaczy, że ja też muszę taki być? Oczywiście, że nie. Nie jem ciągle wszystkiego i ruszam się. Dzięki temu mam nawet lekką niedowagę.
Gówno prawda, geny mają znaczenie ale jeśli masz odpowiednią motywację to nie ma rzeczy niemożliwych. Ja miałem całe życie odwrotną sytuację bo nie mogłem za cholerę przytyć przy 185 cm ważyłem 60kg, czyli chodząca anoreksja, ale po prostu wziąłem się za siebie, poczytałem jak się odżywiać żeby przytyć i jak ćwiczyć i w ciągu dwóch lat przytyłem do 80kg. Teraz jestem świetnie zbudowany i dobrze się z tym czuję i marudzę że mam takie i takie geny, po porostu trzeba ruszyć dupę.
A ja jestem chuda i też zdarza się, że jestem wyszydzana i wyśmiewana albo nadgorliwcy stawiają mi diagnozy (tarczyca albo anoreksja, oczywiście). Niby mamy wpływ na to, jak wyglądamy... ale w sumie po co skupiać się tylko na wyglądzie, na zewnętrznej powłoczce? I tak wszystkim się nie spodobamy, a jest masa chorób czy problemów, przez które nie zawsze będziemy wyglądać perfekcyjnie. Lepiej samemu spojrzeć w lustro i zwyczajnie polubić samego siebie. Szanować siebie za to, kim się jest. Skoncentrować się na pasji, na hobby, na doskonaleniu siebie pod każdym innym względem :)
Racja, ale większość ludzi traktuje z góry wszystkich którzy są "inni". Masz inaczej ścięte włosy - idiota, słuchasz innego gatunku muzycznego - frajer (bądź Brudas jeżeli słuchasz metalu), trochę nadwagi - Grubas, za mało ważysz - niedokarmiony. Cóż... Ludzie nigdy nie zaakceptują się nawzajem i nie będą żyć w zgodzie...
szkoda że ocknął się tak późno, bo niestety fałd skóry bez operacji już się nie pozbędzie. więc grubasy do roboty i ci mają już nadwagę niech nie dopuszczą do otyłości.
Nie rozumiem :/
Z jednej strony fajnie, że koleś zabrał się za siebie ale
a)jeżeliby zamiast w ciągu roku sie wychudził tylko od zawsze o siebie dbał to nie mialby problemów ze skórą a dodatkowo umówmy sie... dlaczego ktos kto zrobi sobie krzywde wcinając jak prosiak i sie naprawi ma być traktowany jako bohater a ktos kto całe życie zasuwa nie budzi jakiegokolwiek zainteresowania :P
b)tak naprawde to koleś ma dość smutne życie jeżeli jedynym jego marzeniem (co sam zaznaczył na filmiku) było schudnąć xD
Jeżeli tyle lat zajeło mu zmoblizowanie sie zeby ruszyć dupe to to nei jest wielki hero tylko burak
Skomentuje to na moim przykładzie. Zawsze żarłem dużo, niczego nie żałowałem, jadłem fast-foody, słodycze itd., moja rodzina zawsze gotowała tłusto a ludzie nie należą do chudzielców a mimo to zawsze miałem wagę na granicy niedowagi. Wiecznie słyszałem, że mam ręce jak patyki i niby mało jadam a sam sobie wmawiałem, że to szybki metabolizm. Dziś już wiem, że mam cukrzyce typu 2 choć nikt w rodzinie jej nie ma bo badają się regularnie. Jeśli ktoś mi powie, że jestem odrębnym przypadkiem to powiem tylko, że wcale daleko nie musiałem szukać osoby z cukrzycą. Rozmawiałem z prezesem z firmy w której pracuje o mojej chorobie i zdradził, że jego brat też ma cukrzyce typu 2 a on sam ma astmę. Otyłość to choroba cywilizacyjna i współczuje ludziom co są otyli tak samo jak tym chudym a moja rada jest taka: Jeśli jesz bo lubisz to powodzenia, ale raczej nie wyjdzie ci to na zdrowie. Jeśli ktoś bezskutecznie próbował schudnąć lub przytyć to polecam udać się do lekarza lub dietetyka a jeśli komuś brakuje czasu lub po prostu nie lubi lekarzy to niech chociaż kupi sobie glukometr za 30zł zamiast wieśmaka z McDonalda.
Ta niby fajne ale są jeszcze choroby wspomagające otyłośc , tego autor nie wziął pod uwagę:)
Przypomniała mi się anegdotka jedna ;) laska chciała zacząć jeść tabletki anty, ale bała sie tego mistycznego utycia. Odpowiedź lekarza - "proszę pani, tyje sie od jedzenia ;]" ;D
A czo z cyckami ?
Jak będzie miał dość pieniędzy to operacja usunięcia nadmiaru skóry nie jest ani poważnie inwazyjna ani niebezpieczna, więc może sobie załatwi. A może zostawi jako dowód?
Za granicą - Możliwe. U nas w Polsce - Prędzej popełni samobójstwo przez wyśmiewanie. Sam jestem grubszy, i nie chodzę na siłownie z jednego powodu: Silny mocno nie jestem, i gdy oni podnoszą ponad 80kg, a ja się męczę nad 35 to po prostu czuje się gorszy. Widzę jak się śmieją ze mnie, więc soreczka, wole być gruby ;). Wiadomo: Jednego dnia 35, po tygodniu 40 itp. Ale jako, że ja raczej jestem uczuciowy, to po prostu źle się czuje gdy się ze mnie śmieją, i nie wytrzymuje tam.
Zawsze można zacząć w domu. Ale lepiej mieć wymówki. Tak wygodniej. I nawet męczyć się nie trzeba (oprócz męczenia się ze swoją nadwagą/otyłością)...
co Ty gadasz....? a ile masz lat ? bo jesli z 13 to rozumiem, przejmujesz sie opinia kogos, ale jesli wiecej to OGARNIJ SIE. ze mnie smiali sie cale dziecinstwo, mialam duzo kolegow i kolezanek bo bylam fajna :P ale przez tych co sie smiali kompleksy mam do dzisiaj, mimo ze schudlam 20kg i jestem juz dorosla mloda kobieta. na mnie krytyka dziala motywujaco, rozumiem ze nie na wszystkich, ale NIE MA WYMOWEK. Ty jestes uczuciowy? to co ja mialam powiedziec jako gruba dziewczynka i zapierdzielalam na siłowni z typami co podnosili stówe na klate i tez nie jeden raz polecial jakis komentarz. chcesz potem cierpiec cale zycie bo latem sie pocisz, bo ciuchy wygladaja zle, bo cisnienie wariuje, bo kobiety wola wysportowanych, bo brak pewnosci siebie itd? Facetowi z filmiku serdecznie gratuluje :) ! szkoda tylko ze ta skora...bez operacji nie zniknie. ale i tak szacun mega !!
Szukasz głupich wymówek. Można ograniczyć wpie.dalanie żarcia, jeść zdrowo i mniej kalorycznie i ćwiczyć codziennie nawet w domu, minimum pół godziny. Rower, bieganie, spacery.... czy to musi być od razu siłownia? Ale nie.. lepiej żreć i potem płakać jaki to jestem gruby i się ze mnie śmieją. Nie żal mi Ciebie z tego powodu. Niech się śmieją.
Pozdrawia osoba, która dzięki uporowi schudła 20 kilo i jest dzisiaj zwyczajnie szczupła.
boskamary - Chodzi o to, że ja wcale dużo nie jem :). Śniadanie, obiad i tyle. Tam wiadomo, każdy ma czasem smaka na batona czy coś, to tam jednego tygodniowo zjem. Rower, bieganie? Powodzenia z jedną nogą ;). Co do spacerów, czasem się przejdę ale chodzę sam bo kumple wolą w domu przed kompami.
Jest cała masa ćwiczeń, które można robić w domu, bez świadków.
jeżeli komuś zależy na tym, żeby schudnąć i jeśli jest w stanie to zrobić, to to zrobi. jeżeli ktoś świadomie lub nie, woli być grubym na rzecz czegoś innego to jego sprawa. jeżeli komuś brakuje tylko motywacji i wiary, to ten filmik może mu w jakimś stopniu pomóc.
Teraz facet będzie musiał jeszcze przejśc operacje wycięcia sporego kawałka skóry.
Ogolił się.
A Myślałem ze 17 kg w rok to duzo...
Jakoś wyszyscy zapominają o tym że często to właśnie geny o tym decydują. Mogą być dwie osoby które się odżywiają identycznie, a jedna jest gruba a druga chuda.
Idioci,geny decydują o tym czy człowiek jest gruby,czy nie... Wszystkie otyłe osoby,które znam mają także grubych rodzićów oraz dziadków. I co? Z genami nie powalczysz,owszem możesz schudnąć ale za dużo nie schudniesz...
Bardzo wygodna wymówka. Zgadzam się, że geny mają dużo do powiedzenia, ale moim zdaniem tak naprawdę większy udział w otyłości mają nawyki żywieniowe, przekazywane w rodzinie z pokolenia na pokolenie niż geny. Poza tym geny nie determinują wszystkiego, wystarczy nauczyć organizm nowych nawyków, tak jak to zrobił gość w filmiku. Jeszcze jedna rzecz - coraz bardziej skłaniam się ku teorii, że to nadmierna ilość węglowodanów w diecie powoduje otyłość, stąd wielu ludzi się zastanawia, w jaki sposób tyją, skoro prawie nie tykają słodyczy. Słodycze to masa cukru i wyżej wspomnianych węglowodanów, zgadza się, tyle że zaburzone proporcje składników odżywczych mamy w 80% dzisiejszego pożywienia i przetworzonych pokarmów. Słodycze to tylko mała cegiełka niezdrowego żarcia, bo przecież mało kto traktuje je jako podstawę żywieniową.
śmiech mnie bierze jak to czytam, mam otyłą mamę która ma to przez chorobę i cała jej rodzina tez ma problemy genetyczne (dosłownie, cukrzyce, choroby metaboliczne itd), ja tez byłem gruby, spiąłem się i 30kg zrzuciłem, część wróciła przez moje zaniedbanie, tak, bo duża większość nie ma w genach otyłości tylko skłonności do tycia, nadrobiłem i gubiłem kilka razy i doszedłem do takiego punktu zwrotu że zgubienie nadwagi 15kg to jest kwestia 4 miesiecy bez strat na zdowiu fizycznym, także komentując Twoja wypowiedź, to że ktos ma otyłych rodziców nie oznacza że Ty też masz byc otyły, chyba ze nie masz swojego zdania to wmawiaj sobie dalej genów nie oszukasz" i giń pod kolejnymi fałdami smalcu
jak mówi moja babcia - w obozach koncentracyjnych nie było grubych ludzi...
Śmieszny jesteś. Moi rodzice oraz prawie wszyscy dziadkowie mieli albo nadwagę albo otyłość. Czy to znaczy, że ja też muszę taki być? Oczywiście, że nie. Nie jem ciągle wszystkiego i ruszam się. Dzięki temu mam nawet lekką niedowagę.
Gówno prawda, geny mają znaczenie ale jeśli masz odpowiednią motywację to nie ma rzeczy niemożliwych. Ja miałem całe życie odwrotną sytuację bo nie mogłem za cholerę przytyć przy 185 cm ważyłem 60kg, czyli chodząca anoreksja, ale po prostu wziąłem się za siebie, poczytałem jak się odżywiać żeby przytyć i jak ćwiczyć i w ciągu dwóch lat przytyłem do 80kg. Teraz jestem świetnie zbudowany i dobrze się z tym czuję i marudzę że mam takie i takie geny, po porostu trzeba ruszyć dupę.
pojecie , najpierw masa potem rzezba nabiera nowego znaczenia :D
A ja jestem chuda i też zdarza się, że jestem wyszydzana i wyśmiewana albo nadgorliwcy stawiają mi diagnozy (tarczyca albo anoreksja, oczywiście). Niby mamy wpływ na to, jak wyglądamy... ale w sumie po co skupiać się tylko na wyglądzie, na zewnętrznej powłoczce? I tak wszystkim się nie spodobamy, a jest masa chorób czy problemów, przez które nie zawsze będziemy wyglądać perfekcyjnie. Lepiej samemu spojrzeć w lustro i zwyczajnie polubić samego siebie. Szanować siebie za to, kim się jest. Skoncentrować się na pasji, na hobby, na doskonaleniu siebie pod każdym innym względem :)
Racja, ale większość ludzi traktuje z góry wszystkich którzy są "inni". Masz inaczej ścięte włosy - idiota, słuchasz innego gatunku muzycznego - frajer (bądź Brudas jeżeli słuchasz metalu), trochę nadwagi - Grubas, za mało ważysz - niedokarmiony. Cóż... Ludzie nigdy nie zaakceptują się nawzajem i nie będą żyć w zgodzie...
Jasne, problem w tym, że szczupłość nie obciąża serca, stawów i nie powoduje zadyszki przy podbiegnięciu 20 metrów do autobusu...
szkoda że ocknął się tak późno, bo niestety fałd skóry bez operacji już się nie pozbędzie. więc grubasy do roboty i ci mają już nadwagę niech nie dopuszczą do otyłości.
Ja mam złe geny, które powodują, że nie chce mi się ruszyć dupy z fotela :P
uj, myślę że wiele osób ma ten gen... tak z 90% społeczeństwa :D A że jest dominujący...
Trzeba ruszyć dupę z ciepłego ku*widołka i zacząć się ruszać.
Nie rozumiem :/
Z jednej strony fajnie, że koleś zabrał się za siebie ale
a)jeżeliby zamiast w ciągu roku sie wychudził tylko od zawsze o siebie dbał to nie mialby problemów ze skórą a dodatkowo umówmy sie... dlaczego ktos kto zrobi sobie krzywde wcinając jak prosiak i sie naprawi ma być traktowany jako bohater a ktos kto całe życie zasuwa nie budzi jakiegokolwiek zainteresowania :P
b)tak naprawde to koleś ma dość smutne życie jeżeli jedynym jego marzeniem (co sam zaznaczył na filmiku) było schudnąć xD
Jeżeli tyle lat zajeło mu zmoblizowanie sie zeby ruszyć dupe to to nei jest wielki hero tylko burak
gostek i tak ma smieszne cycki
Skomentuje to na moim przykładzie. Zawsze żarłem dużo, niczego nie żałowałem, jadłem fast-foody, słodycze itd., moja rodzina zawsze gotowała tłusto a ludzie nie należą do chudzielców a mimo to zawsze miałem wagę na granicy niedowagi. Wiecznie słyszałem, że mam ręce jak patyki i niby mało jadam a sam sobie wmawiałem, że to szybki metabolizm. Dziś już wiem, że mam cukrzyce typu 2 choć nikt w rodzinie jej nie ma bo badają się regularnie. Jeśli ktoś mi powie, że jestem odrębnym przypadkiem to powiem tylko, że wcale daleko nie musiałem szukać osoby z cukrzycą. Rozmawiałem z prezesem z firmy w której pracuje o mojej chorobie i zdradził, że jego brat też ma cukrzyce typu 2 a on sam ma astmę. Otyłość to choroba cywilizacyjna i współczuje ludziom co są otyli tak samo jak tym chudym a moja rada jest taka: Jeśli jesz bo lubisz to powodzenia, ale raczej nie wyjdzie ci to na zdrowie. Jeśli ktoś bezskutecznie próbował schudnąć lub przytyć to polecam udać się do lekarza lub dietetyka a jeśli komuś brakuje czasu lub po prostu nie lubi lekarzy to niech chociaż kupi sobie glukometr za 30zł zamiast wieśmaka z McDonalda.