Bujda. Facet wskazał podejrzanego, którego amerykańska prasa od razu osądziła. Jednakże okazało się iż gość jest niewinny. Podobnie z drugim "osądzonym".
Zapoznajcie się z faktami nim wstawicie demot, bo niestety dużo tłumoków posiłkuje się taką wiedzą.
Kiedy Amerykanie wysadzają w powietrze 50 osób na weselu w Afganistanie, to "nieszczęśliwy wypadek", ale kiedy ginie 3 Amerykanów przez bomby-pułapki to już "zamach"? Moim zdaniem w Bostonie nie było zamachu, a kolejny "nieszczęśliwy wypadek". Oby więcej takich - w wojnach Amerykanów giną głównie cywile, niech wojna przyjdzie do Amerykanów - może jak zginie ich dostatecznie wielu, opamiętają się i przestaną mordować.
Im więcej Amerykanów zgonie w tego typu atakach tym więcej będą mordować w imię zasady "pomścić swoich" i "Naród Amerykański został zaatakowany, nie możemy tego puścić płazem".
To takie amerykańskie, bohater....
W jaki sposób dzięki niemu ujęto sprawcę ?
Z tego co pamiętam to rozpoznał faceta, który podłożył mu pod nogami plecak z bombą.
Pomogl, bo pewnie chcial sie zemscic, nie dziwie mu sie.
Bujda. Facet wskazał podejrzanego, którego amerykańska prasa od razu osądziła. Jednakże okazało się iż gość jest niewinny. Podobnie z drugim "osądzonym".
Zapoznajcie się z faktami nim wstawicie demot, bo niestety dużo tłumoków posiłkuje się taką wiedzą.
Kiedy Amerykanie wysadzają w powietrze 50 osób na weselu w Afganistanie, to "nieszczęśliwy wypadek", ale kiedy ginie 3 Amerykanów przez bomby-pułapki to już "zamach"? Moim zdaniem w Bostonie nie było zamachu, a kolejny "nieszczęśliwy wypadek". Oby więcej takich - w wojnach Amerykanów giną głównie cywile, niech wojna przyjdzie do Amerykanów - może jak zginie ich dostatecznie wielu, opamiętają się i przestaną mordować.
Im więcej Amerykanów zgonie w tego typu atakach tym więcej będą mordować w imię zasady "pomścić swoich" i "Naród Amerykański został zaatakowany, nie możemy tego puścić płazem".