Ależ oczywiście, zrobione przez kogoś, z serca, ma tak minimalną wartość niż kolczyki z pereł, niż drogie perfumy, biały mercedes-to miałabyś gdzie postawić prawda? Własnie dla takich ludzi jak ty nie warto by było się starać i mam nadzieję, że nikt tego nie zrobi-aby się nie rozczarował zbytnio, a zrobił to komuś, kto codziennie będzie się koło tego zatrzymywał.
Tak myślałam, że zostanę skrytykowana, bo niby nie doceniam czegoś "zrobionego z serca" :)
Widzisz, ja też lubię dawać prezenty i też czasem robię je sama, bo to przyjemność. Ale przy tym uważam, żeby dla własnej przyjemności nie zrobić komuś niedźwiedziej przysługi, bo wiem jak to "fajnie".
Ja pewnie miałabym frajdę z robienia takiej makietki (zawsze lubiłam się "bawić" przy takich rzeczach, kiedyś sama, potem z dzieckiem). Ale pamiętam z doświadczenia, jak trudno znaleźć miejsce dla takich "dzieł", nawet najbardziej udanych. Mieszkanie to nie muzeum, dlatego nie uszczęśliwiam innych takimi prezentami i sama również wolę ich nie dostawać. Naprawdę można pogodzić "serce" ze zdrowym rozsądkiem.
@Krasnolistka: Zgadzam się, potem mieszkanie pełne tego rodzaju bibelotów i nie wiadomo co z tym zrobić. Zresztą szczerze wolałabym dostać płytę czy książkę. Przynajmniej jest z tego użytek i radość - tym bardziej, że jeśli ktoś trafia w gust to też oznacza, że włożył serce do ów prezentu, a nie kupił na odczepne.
Kolejne z serii: "miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze..."
za dużo z tym pierd*lenia. Prościej coś kupic
Tylko potem nie wiadomo co zrobić z takim prezentem.
Nie mieszkam w galerii, gablotek nie posiadam, postawić nie ma gdzie, a wyrzucić głupio...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2013 o 18:38
Nie masz gdzie postawić? Nawet w kuchni? Może warto posprzątać?
Naprawdę myślisz, że chciałabym to gdzieś postawić?
Bo to prezent i MUSI mi się podobać? :(
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2013 o 2:03
Ależ oczywiście, zrobione przez kogoś, z serca, ma tak minimalną wartość niż kolczyki z pereł, niż drogie perfumy, biały mercedes-to miałabyś gdzie postawić prawda? Własnie dla takich ludzi jak ty nie warto by było się starać i mam nadzieję, że nikt tego nie zrobi-aby się nie rozczarował zbytnio, a zrobił to komuś, kto codziennie będzie się koło tego zatrzymywał.
Tak myślałam, że zostanę skrytykowana, bo niby nie doceniam czegoś "zrobionego z serca" :)
Widzisz, ja też lubię dawać prezenty i też czasem robię je sama, bo to przyjemność. Ale przy tym uważam, żeby dla własnej przyjemności nie zrobić komuś niedźwiedziej przysługi, bo wiem jak to "fajnie".
Ja pewnie miałabym frajdę z robienia takiej makietki (zawsze lubiłam się "bawić" przy takich rzeczach, kiedyś sama, potem z dzieckiem). Ale pamiętam z doświadczenia, jak trudno znaleźć miejsce dla takich "dzieł", nawet najbardziej udanych. Mieszkanie to nie muzeum, dlatego nie uszczęśliwiam innych takimi prezentami i sama również wolę ich nie dostawać. Naprawdę można pogodzić "serce" ze zdrowym rozsądkiem.
@Krasnolistka: Zgadzam się, potem mieszkanie pełne tego rodzaju bibelotów i nie wiadomo co z tym zrobić. Zresztą szczerze wolałabym dostać płytę czy książkę. Przynajmniej jest z tego użytek i radość - tym bardziej, że jeśli ktoś trafia w gust to też oznacza, że włożył serce do ów prezentu, a nie kupił na odczepne.
talent jeszcze trzeba mieć, bo wątpię, żeby mi coś takiego wyszło :(
Z moim talentem musiałabym porobić strzałki i podpisać poszczególne elementy, żeby było w ogóle wiadomo, co miały przypominać... ._.
za to kochalem modelarstwo! mam nadzieje ze jeszcze kiedys do tego wroce. moze na emeryturze? :D
Też mi coś, makieta 2x2cm. Już ładniejszą laurkę albo przeciętną figurkę z origami się dłużej robi.
Wrrr, nienawidzę tego szorstkiego dźwięku, aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl, że miałbym to dotknąć...
kawałek raju...... dać komuś kawałek raju-bezcenne .....
No w końcu wiem, jak spełnić obietnicę zielonej wyspy.
chciałabym,ale mam dwie lewe ręce,Ja nawet kółka nie potrafię w miarę dobrze wyciąć