Ja nie miałem nigdy włosów ale też wkręcałem takie akcje nauczycielom, jakbym chciał miałbym dobre oceny i poszedł na studia, ale traciłem czas na udowadnianie nauczycielom jacy są tępi i żę taki sposóbnauczania do niczego nie prowadzi poza cofaniem się w rozwoju, a już religia to był hardcore... no cóż warto było choć nie było warto :)
NIgdy się nie dorobię i to jest fakt jestem zbyt szczery nie lubię gierek, nie myślałem otym wtedy i miałem ku temu powody ale nieważne, studiować dalej mogę, własnego biznesu nigdy i tak bym mi się nie chciało zakładać, sam papierek niczego nie daje.
Według mnie jeżeli mu nie odpowiadały zajęcia to mógł po zakończeniu ich, podejść do nauczycielki i powiedzieć, że uważa że jej zajęcia są nudne, bądź prowadzi je w nieciekawy sposób,a nie tak na forum gdzie nie była możliwa poważna dyskusja na ten temat. Dodatkowo nauczyciele przekazuję te informację co są w książkach i które są z góry nałożone przez ministerstwo oświaty, także co do treści przekazywanych to nie jest jej wina że ma takie a nie inne tematy przeprowadzić, jednie może on się wypowiedzieć na temat stylu jej pracy i to wszystko. Ale tak jak wspomniałam, taka wypowiedź powinna paść w momencie indywidualnej rozmowy z nauczycielem a nie na forum klasy.
Co dokładnie masz na myśli, bo nie do końca zrozumiałem. Wiadomo, że tam jest większy luz, dlatego tam mógłbym przyjść ubrany jak chcę, co w polskiej szkole jest trudne. Ale o co dokładnie Ci chodziło?
Karol, serio nie załapałeś? Chodzi o to, że chłopak na filmiku CHCIAŁ SIĘ CZEGOŚ NAUCZYĆ, chciał też, aby inni się czegoś nauczyli, jednak nie podobały mu się metody nauczyciela. "Nasi" uczniowie nie chcą się niczego nauczyć, nie chcą, aby nauczyciel w żaden sposób aktywizował ich w trakcie zajęć, mało tego, liczą na to, że nauczyciel zza biurka cierpliwie wygłosi swoją lekcję, a oni równie cierpliwie poczekają na dzwonek obwieszczający przerwę i wszyscy postarają się zapomnieć o zmarnowanych 45 min życia, aż do chwili sądu, czyli sprawdzianu;)
mytka, nie uogólniaj, dobrze? Skąd możesz wiedzieć, co się dzieje w każdym gimnazjum w Polsce? Bo w mojej szkole w każdej klasie są przynajmniej 3 osoby, które na prawdę chcą się czegoś nauczyć, nie wiem jak było u ciebie ;)
Powiem wam tak, raz pod koniec lekcji spytałem się nauczycielki dlaczego nie prowadzi lekcji, tylko całą lekcję gada o tym jacy to my nie jesteśmy...i za to zdanie posłała mnie do dyrektora, zadzwoniła do matki, oraz oczywiście do końca roku fundowała i nadal funduje dużo "emocji" na lekcji. U nas nie ma takiego luzu, że można się sprzeciwić komuś położonemu wyżej. To jest niedopuszczalne! Jeżeli wygłosiłbym takie coś na lekcji jak ten koleś, to miałbym zapewniony wylot ze szkoły. Ludzie, dajcie ogara, to jest Polska!
Moja lekcja w technikum na przedmiotach zawodowych wygląda podobnie jak u tego chłopaka. Pani rozwali piz*dę na krześle i każe "opracowywać" temat z książki co w praktyce oznacza przepisywanie definicji wytłuszczonych po kolei jak leci, przy czym słowem się nie odezwie, nie wytłumaczy. A klasówka to podanie definicji z książki z pamięci. Uczę się w ten sposób, bo co mam zrobić? I tak niewiele z tego zapamiętam.W tygodniu mam z nią 10 godzin, na których się siedzi i pisze, ewentualnie posiedzi się i pogada. A co najśmieszniejsze szczyci się zdawalnością egzaminów zawodowych na poziomie 90%, a tak na prawdę jest to zasługa drugiej nauczycielki z którą mam 3 godziny w tygodniu z którą wałkujemy zadania, tłumaczy nam całą lekcję, podaje przykłady. W taki sposób naprawdę prawie się nie uczę bo wszystko wynoszę z lekcji. Szkoda tylko, że trochę nie panuje nad klasą i daje sobie wejść na głowę. Ale jej widać, że zależy bo nie musiałaby uczyć w szkole bo po 4 godzinach idzie do pracy i jest dyrektorem w dużej firmie.
Prosta sprawa. Kto po studiach idzie do pracy jako nauczyciel? Tylko nieudacznicy którzy nigdzie indziej nie mogą znaleźć pracy za godziwą pensję. Oczywiście są wyjątki ale jest ich coraz mniej...
Nie znoszę takiego uogólniania!! Kto Ci powiedział, że na nauczycieli idą sami nieudacznicy?! Jestem nauczycielką, wybrałam swój zawód, bo go uwielbiam i wiem, że świetnie wykonuję swoją pracę. A takie gadanie jak Twoje tylko pogłębia stereotypowe i krzywdzące myślenie. I naprawdę, po 4 latach pracy w zawodzie nie uważam, że jest to zawód dla nieudaczników, większość nauczycieli, których znam bardzo się angażuje w swoją pracę i robi to dobrze, pojedyncze przypadki to ludzie, którzy są tam z przymusu.
Drogi motylku napisałem, że są wyjątki bo znam takie. Ty zapewne jesteś jednym z nich. A teraz odpowiedz na pytanie: Po 5 latach matematyki na UW masz do wyboru: bycie analitykiem finansowym w banku za 15000 zł miesięcznie lub bycie nauczycielem (gdzie wg mnie jedynym plusem są wakacje). Co wybierasz?
Poza tym wg mnie nie ma nic gorszego niż uczenie obcych dzieci. Respect jeśli to lubisz :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 maja 2013 o 13:57
Paradoks? Jedyna osoba w klasie zdolna do samodzielnego myślenia i broniąca swojego zdania, co słyszy? - "Nie jesteś tutaj mile widziany". Jednostka myśląca nie jest mile widziana w szkole! Oto właśnie cel współczesnej edukacji. Pozbyć się i zgnoić tych najbardziej samodzielnych, a resztę wykształcić na służbę.
Bo nauczyciele boją się utraty swojego autorytetu. Autorytetu, którego i tak nie mają, ale starają się wierzyć, że jest inaczej. Ta kobieta boi się przyznać sama przed sobą, że chłopak ma rację. Więc sypie banałami, na które jako nauczyciel może sobie pozwolić. A on wygrał sam przed sobą i pewnie wielu przyzna mu rację, tylko z wielu powodów też się do tego nie przyzna. Szkoda, że tak mało jest takich odważnych jak on, bo może dopiero wtedy przyszłaby jakaś zmiana i poznikaliby wszyscy Ci mierni nauczyciele.
@motylek1651: Mnie bardziej smuci reakcja jego kolegów i koleżanek. Ostatnie słowa przyrównujące go do dziecka padają ze strony kolegi. Być może zareagował zbyt spontanicznie (nie wiadomo jaka była sytuacja), ale ostatecznie miał rację. Inni jednak myślą, że jest rozkrzyczanym dzieciakiem któremu nic nie pasuje, który martwi się, że czegoś się nie nauczy i nie zna normalnego, prawdziwego, dorosłego życia i dorosłych zajęć, jak np. pomalowanie paznokci na zajęciach, umówienie się ze znajomymi, namówienie ojca na kupno nowego ajfona itp.
a co on według Ciebie powiedział tak odważnego, odmiennego i wartego uwagi? To zakompleksiony dzieciak, który koniecznie chciał się zbuntować. Nauczyciel bardzo dojrzale go olał. Teraz hejtujcie gimbusy
To nie jest orginał. Gościu ukradł napisy od tego człowieka: youtube. com/watch?v=BroCB72Z6SM&feature=player_embedded który na szczęście po reakcji jest na głównej. Szybka reakcja i usunęli twojego złodzieja, którym zapewne jesteś ty sam. Brawo dla administracji za walkę z plagiatorstwem.
No dokładnie. I jak to już Rozenkranz napisał. "Ten chłopak CHCIAŁ się uczyć, ale jak spojrzycie po klasie, to zobaczycie, że gość nie ma żadnego poparcia." W ogóle cały jego komentarz jest dobry, i gdyby była opcja "dodaj komentarz do ulubionych" to zrobiłbym to.
My też byśmy tak skakali, ale nauczyciel wpisze Ci uwagę, a wychowawca jeszcze bardziej udupi. Znam kilku nauczycieli, którzy swój zawód sprawują z pasją i z ich lekcji się nie chce wychodzić. Ba! Nawet więcej na nich zapamiętasz.
A wy jesteście pewni, że nauczyciel prowadził ch**wą lekcję, a ten uczeń chciał się uczyć? A może było tak, że nauczyciel prowadził lekcję po swojemu, a uczeń miał ochotę zrobić dym? Bo to zawsze rozrywka. Poparcia nie znalazł. Może faktycznie, reszta klasy to debile. A może właśnie dlatego, że nie miał racji. Że reszta wynosiła realną wiedzę z tej lekcji?
szczerze to mam wrażenie, że nie znasz się na ludziach. nie widzisz po tym chłopaku, że mówi szczerze i z serca? i jaki jest komentarz tej nauczycielki? gdyby znała swoją wartość i miała rację to by zaczęła dyskusję i pobiła go argumentami. a tymczasem to on ma argumenty i mówi je z pełnym przekonaniem, a ja stać jedynie na lękliwy bełgot.
jeśli nawet nie było tak jak my to odbieramy, to filmik spełnił swoją rolę - wywołał w nas pytanie: czego oczekiwać od nauczyciela? zlewu czy zaangażowania?
slavc79, ale to pytanie jest czysto retoryczne, a odpowiedź jest oczywista.
Co do "szczerze i z serca" - mój kolega kiedyś w podobny sposób wyjaśniał nauczycielce, że jako ludzie młodzi mamy prawo do wygłupiania się na lekcji. Szczerze i z serca. Kobieta przez godzinę nie mogła wyjść z szoku i mu przerwać. A kolega szczerze i z serca robił sobie z niej jaja. Także takie "szczerze i z serca" o niczym nie świadczy.
Co się zaś tyczy dyskusji - tu też nie wiemy, który raz to miało miejsce. A wdawać się w dyskusje na dany temat jest sens raz. Gdy dyskusja do niczego nie prowadzi, nie ma sensu jej powtarzać. A widywałem już dzieciaki wystarczająco rozpieszczone, że robiły awanturę za każdym razem, gdy coś szło nie po ich myśli.
Nie mówię, że tak jest. Mówię, że może być, a my znamy zbyt mały wycinek obrazu.
w Polsce jest to samo, tylko,że jak wyjedziesz do nauczyciela z inteligentną wypowiedzią to cię zgnoi, wpisze milion punktów na minus co sprawi,że o dobrym zachowaniu sobie pomarzysz, ile razy bym powiedział coś nauczycielami, nawet często coś powiem, ale on już się broni "nie ironizuj" czy coś podobnego, lubię powiedzieć prawdę nauczycielowi, ale często to kończy się tym,że on jest mądrzejszy bo nie wiem co? bo jest starszy? nauczyciele to nie bogowie i nie wiem dlaczego uważają się za nich, ja też bym chętniej chodził do szkoły jakby uczono nas PRZYDATNYCH rzeczy a nie za przeproszeniem wpie*dalania tysiąca rzeczy do głowy a potem mienie pretensji o to,że niczego nie umiemy...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2013 o 17:57
oj głębszy temat... to czego uczą w szkole to akurat nie jest wybór nauczyciela. i na niektórych przedmiotach naprawdę ciężko jest uczyć w ciekawy sposób (bo wyobraź sobie np. ciekawą fizykę:) poza tym bycie świetnym nauczycielem wymaga tyle przygotowania (bo w sumie można by przygotowywać doświadczenia i prezentacje na co drugą lekcję), ale jest to tak czasochłonne i wymaga tyle wysiłku, że to nierealne w polskiej rzeczywistości. czemu? bo część nauczycieli nie nadaje się do swojego zawodu, a ci co się nadają nie są w stanie za takie pieniądze jakie zarabiają aż tak się przygotowywać. dobra lekcja wymaga przynajmniej 1 h przygotowania (przynajmniej). sorry, ale przy takiej ilości obowiązków i takich zarobkach prawie żaden nauczyciel tego nie zrobi nawet jeśli ma chęci i potrafi.
ministerstwo myśli w ten sposób,żeby nawalić nam do głowy jak najwięcej materiału a jak nie zapamiętamy to mamy problem i potem do łopaty zamiast uczyć się rzeczy,które nam się w życiu przydać, np. w geografii trzeba uczyć się po kolei wszystkich rzek w Polsce(tych większych) albo na chemii reakcji które gówno mi pomogą w znalezieniu pracy, szkoła powinna być przyjemna, ewentualnie wymagająca ale nie w taki sposób, "uczcie się wszystkiego bo nam się w ministerstwie nudzi my już po studiach więc zgnoimy was"
Minus. Dlaczego? Ano nie dlatego, że uczeń nie ma racji, ale:
Po pierwsze dlatego, że nie zna swojego miejsca. Szkoła to nie demokracja, nauczcie się wreszcie. Takie rzeczy się mówi nauczycielowi po lekcji. Na pewno inaczej zostałby przyjęty.
Po drugie dlatego, że kolejny raz widzę, że usprawiedliwiacie swoją prawdopodobną niezdolność do nauki zagranicznym filmikiem. Na filmie nie ma polski realiów. Uczcie się, bo wasze nieuctwo doprowadza właśnie do takich sytuacji, że nauczycielom uczyć się nie chce.
Po trzecie dlatego, że jednak pieniądze grają rolę. Generalnie marne zarobki nauczycieli (są marne, nawet nie widzę sensu kłócić się z ludźmi, którzy twierdzą inaczej) doprowadzają do tego, że nauczycielami stają się ludzie do tego zawodu po prostu nieodpowiedni. Człowiek inteligentny wybierze inny zawód.
Po czwarte dlatego, że w Polsce, jak już o niej wspomniałem, nie ma możliwości by nauczyciel nauczał niezgodnie z programem. Może program jedynie uzupełnić, ale cały program jest tak pomyślany, by nie miał czasu wcisnąć coś od siebie.
Generalnie: Przestańcie płakać, że nauka boli i wyświetlać podobne filmiki (choć przyznaję, że ten przynajmniej zasługuje na oglądnięcie, bo uczeń ma wiele racji w swoich wypowiedziach) i kierujcie swoje pretensje nie do nauczycieli, tylko do systemu edukacji.
I mimo wszystko uczcie się. Nawet tych "przygotowanych pakietów". One w Polsce jeszcze nie są takie złe, a dadzą wam dobrą podstawę do nauki na własną rękę rzeczy istotnych. Poświęćcie trochę czasu na taką naukę na własną rękę, zamiast tracić czas np na Facebooku.
Tak! Jesteście przyszłością narodu - może, jak się będziecie uczyć, zamiast protestować, to w przyszłości nie urzędnicy będą rządzić edukacją, a ludzie tacy jak wy, którzy będą mieć o tym pojęcie!
mądra wypowiedź, chociaż zaczęłaś ją okropnie i z początkiem właśnie się nie zgodzę. w szkole uczeń ma zachowywać się z kulturą, określenie "znać swoje miejsce" ma negatywny wydźwięk, brzmi raczej jak: "siedzieć i się nie odzywać". a tymczasem są sytuacje kiedy coś w człowieku pęka i po prostu musi wstać i powiedzieć swoje zwłaszcza w tak ważnej sprawie jak ta. i nie można wtedy powiedzieć, że "powinien powiedzieć to po lekcjach". w szkole bywa czasem tragicznie i to właśnie młodzi ludzie na tym tracą najwięcej. nie dziwmy się, że uczniom się nie chce skoro tak wygląda edukacja. a często są to młodzi ludzie i mają prawo powiedzieć prawdę nawet w taki sposób. i straszne jest właśnie to, że "jego wysokość" dyrektor będzie robił wszystko byle tylko nie przyznać racji uczniowi.
a co do jakości szkoły to: jest to wypadkowa naprawdę wielu rzeczy. sama jestem nauczycielem i wiem jak złożona i smutna jest sytuacja naszej edukacji. uwielbiam swój zawód, wiem, że mam do niego predyspozycje, ale w dzisiejszych realiach finansowych, nawet mi, urodzonej idealistce, nie będzie się chciało wiecznie. zarobki i cały system oceniania nauczycieli jest fatalny.
Mam nadzieję, że nie miał potem jazd u dyrekcji czy coś, bo to zazwyczaj spotyka ludzi myślących poza narzucanymi trybami. Ja w gimnazjum postawiłam się i powiedziałam na wychowawczej, że skoro szkoła zakazuje noszenia butów oraz ubrań pod mundurkami (z którymi były swoją drogą straszne cyrki, ale nie będę tutaj powieści pisać) w kolorach innych niż granatowy, czarny, szary, brunatny i biały (serio, nasza dyrektorka miała takie fazy) oraz nie pozwala na jakiekolwiek farbowanie włosów plus chłopakom zakazuje nosić długie pióra, to może nauczyciele dawaliby przykład, tymczasem wychowawczyni była tego dnia we wściekle, neonowo różowej bluzeczce, a dyrektorka znana jest na całe miasto z noszenia obłędnie kolorowych (rdzawe, pomarańczowe, wściekle czerwone, wściekle fioletowe etc.) kostiumów z miniówkami takimi, że przy każdym niewielkim schyleniu dupa jej za przeproszeniem wystaje, do tego farbuje włosy na oranż łamany czerwienią i nosi makijaż a la wiejskie disco... Jedyny efekt był taki, że wylądowałam u owej dyrektorki na dywaniku i miałam duże nieprzyjemności potem, bo okazałam się jedną z nielicznych samodzielnie myślących w tej szkole. Skończyło się to tym, że na zakończenie gimnazjum przyszłam w 30cm irokezie (dyrektorka nie chciała mi ręki podać, a musiała mi wręczyć cały stos nagród za wygrane konkursy), a dzień później wysłałam do kuratiorum skargę z 3 STRONAMI A4 przepisów, które szkoła nagminnie łamie. Ach, zemsta jest słodka... >D EDIT: I tak oto znienawidziłam system i zostałam punkiem. :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2013 o 21:36
@ motylek1651 A dziękuję, dziękuję *stroszy irokeza*. :D Ja w ogóle jestem małą, irytującą istotą typu "zajedź się na śmierć, wyniszcz sobie psychikę, ale do ostatniego tchnienia buntuj się i uświadamiaj ludzi", takie współczesne "z tarczą albo na tarczy". W związku z tym polskie szkolnictwo państwowe nie pała do mnie miłością. ;)
I przechodzimy do kolejnej kwestii - stereotypowego postrzegania metali. Metal to muzyka trudna, wymagająca więcej od słuchacza. chłopak z filmiku oczekiwał więcej od nauczyciela. Wszystko się zazębia i stanowi logiczna całość., Pablo1919 bardzo fajnie, że to napisałeś!
Pogadał sobie głupoty jakiś brudny metal i już masa sie cieszy bo wylazł na srodek i zaczal cos gmerać do siebie. Jestem ciekawy czy on na kasie w biedronce bedzie cale 8 godzin z takim entuzjazmem pracowal. Większośc nauczycieli uczy w stylu " gadam do wszystkich by was zachecic i czegos nauczyc" tylko podczas stażu i może pierwszego pół rocza, później widząc że 80 procent klasy gra na komórce czy gada sobie o zupełnie innych tematach niz te na lekcji odpuszcza entuzjastyczny styl nauczania na rzecz odbębnienia planu pedagogicznego i wróceniu do domu bez pamiętania tych małych niedorozwojów. Morał nie oczekujcie zmian od nauczycieli jak sami jesteście tępe chamy.
Nikt nie wie jak ta nauczycielka prowadziła zajęcia ani dlaczego ten uczeń tak się zachował - wydawanie tu osądów jest więc nieco przedwczesne, tak samo jak podpis pod demotem.
Niesamowity chłopak, piękne ma włosy.
Ja nie miałem nigdy włosów ale też wkręcałem takie akcje nauczycielom, jakbym chciał miałbym dobre oceny i poszedł na studia, ale traciłem czas na udowadnianie nauczycielom jacy są tępi i żę taki sposóbnauczania do niczego nie prowadzi poza cofaniem się w rozwoju, a już religia to był hardcore... no cóż warto było choć nie było warto :)
NIgdy się nie dorobię i to jest fakt jestem zbyt szczery nie lubię gierek, nie myślałem otym wtedy i miałem ku temu powody ale nieważne, studiować dalej mogę, własnego biznesu nigdy i tak bym mi się nie chciało zakładać, sam papierek niczego nie daje.
Charyzmatyczny człowiek z pewnością zajdzie daleko. Charyzma+odwaga=sukces
W Polsce mógłby nigdzie nie zajść, to kraj zmarnowanych talentów, no ale w USA rzeczywiście
Ile to razy to mogłem być ja...
Według mnie jeżeli mu nie odpowiadały zajęcia to mógł po zakończeniu ich, podejść do nauczycielki i powiedzieć, że uważa że jej zajęcia są nudne, bądź prowadzi je w nieciekawy sposób,a nie tak na forum gdzie nie była możliwa poważna dyskusja na ten temat. Dodatkowo nauczyciele przekazuję te informację co są w książkach i które są z góry nałożone przez ministerstwo oświaty, także co do treści przekazywanych to nie jest jej wina że ma takie a nie inne tematy przeprowadzić, jednie może on się wypowiedzieć na temat stylu jej pracy i to wszystko. Ale tak jak wspomniałam, taka wypowiedź powinna paść w momencie indywidualnej rozmowy z nauczycielem a nie na forum klasy.
True, true. Zwłaszcza to o pakietach.
Wyobrażacie sobie by jakiś polski gimnazjalista tak wyskoczył? Nasi żyją od przerwy do przerwy.
Co dokładnie masz na myśli, bo nie do końca zrozumiałem. Wiadomo, że tam jest większy luz, dlatego tam mógłbym przyjść ubrany jak chcę, co w polskiej szkole jest trudne. Ale o co dokładnie Ci chodziło?
Karol, serio nie załapałeś? Chodzi o to, że chłopak na filmiku CHCIAŁ SIĘ CZEGOŚ NAUCZYĆ, chciał też, aby inni się czegoś nauczyli, jednak nie podobały mu się metody nauczyciela. "Nasi" uczniowie nie chcą się niczego nauczyć, nie chcą, aby nauczyciel w żaden sposób aktywizował ich w trakcie zajęć, mało tego, liczą na to, że nauczyciel zza biurka cierpliwie wygłosi swoją lekcję, a oni równie cierpliwie poczekają na dzwonek obwieszczający przerwę i wszyscy postarają się zapomnieć o zmarnowanych 45 min życia, aż do chwili sądu, czyli sprawdzianu;)
mytka, nie uogólniaj, dobrze? Skąd możesz wiedzieć, co się dzieje w każdym gimnazjum w Polsce? Bo w mojej szkole w każdej klasie są przynajmniej 3 osoby, które na prawdę chcą się czegoś nauczyć, nie wiem jak było u ciebie ;)
Powiem wam tak, raz pod koniec lekcji spytałem się nauczycielki dlaczego nie prowadzi lekcji, tylko całą lekcję gada o tym jacy to my nie jesteśmy...i za to zdanie posłała mnie do dyrektora, zadzwoniła do matki, oraz oczywiście do końca roku fundowała i nadal funduje dużo "emocji" na lekcji. U nas nie ma takiego luzu, że można się sprzeciwić komuś położonemu wyżej. To jest niedopuszczalne! Jeżeli wygłosiłbym takie coś na lekcji jak ten koleś, to miałbym zapewniony wylot ze szkoły. Ludzie, dajcie ogara, to jest Polska!
Moja lekcja w technikum na przedmiotach zawodowych wygląda podobnie jak u tego chłopaka. Pani rozwali piz*dę na krześle i każe "opracowywać" temat z książki co w praktyce oznacza przepisywanie definicji wytłuszczonych po kolei jak leci, przy czym słowem się nie odezwie, nie wytłumaczy. A klasówka to podanie definicji z książki z pamięci. Uczę się w ten sposób, bo co mam zrobić? I tak niewiele z tego zapamiętam.W tygodniu mam z nią 10 godzin, na których się siedzi i pisze, ewentualnie posiedzi się i pogada. A co najśmieszniejsze szczyci się zdawalnością egzaminów zawodowych na poziomie 90%, a tak na prawdę jest to zasługa drugiej nauczycielki z którą mam 3 godziny w tygodniu z którą wałkujemy zadania, tłumaczy nam całą lekcję, podaje przykłady. W taki sposób naprawdę prawie się nie uczę bo wszystko wynoszę z lekcji. Szkoda tylko, że trochę nie panuje nad klasą i daje sobie wejść na głowę. Ale jej widać, że zależy bo nie musiałaby uczyć w szkole bo po 4 godzinach idzie do pracy i jest dyrektorem w dużej firmie.
mimo wszystko szacun dla nauczycielki że zachowała spokój podczas gdy dzieciak mądrzył się w środku sali
Nie mądrzył się tylko, jak sam to mówi, opowiada o swoich obserwacjach. W 100% ma rację.
a byłeś na jej zajęciach, że wiesz, że ma 100% rację?
Pewnie ma, inaczej by się nie narażał.
hańba!!! :]
mądrze gada
Kradzież napisów... kradzież filmiku... brawo dla autora na youtube, szkolenie niczym z komunizmu
Prosta sprawa. Kto po studiach idzie do pracy jako nauczyciel? Tylko nieudacznicy którzy nigdzie indziej nie mogą znaleźć pracy za godziwą pensję. Oczywiście są wyjątki ale jest ich coraz mniej...
Ci co zdali pedagogike?
tak jest w Polsce.. bo wiesz są kraje w których bycie nauczycielem jest prestiżową i dobrze płatną pracą
Nie znoszę takiego uogólniania!! Kto Ci powiedział, że na nauczycieli idą sami nieudacznicy?! Jestem nauczycielką, wybrałam swój zawód, bo go uwielbiam i wiem, że świetnie wykonuję swoją pracę. A takie gadanie jak Twoje tylko pogłębia stereotypowe i krzywdzące myślenie. I naprawdę, po 4 latach pracy w zawodzie nie uważam, że jest to zawód dla nieudaczników, większość nauczycieli, których znam bardzo się angażuje w swoją pracę i robi to dobrze, pojedyncze przypadki to ludzie, którzy są tam z przymusu.
Drogi motylku napisałem, że są wyjątki bo znam takie. Ty zapewne jesteś jednym z nich. A teraz odpowiedz na pytanie: Po 5 latach matematyki na UW masz do wyboru: bycie analitykiem finansowym w banku za 15000 zł miesięcznie lub bycie nauczycielem (gdzie wg mnie jedynym plusem są wakacje). Co wybierasz?
Poza tym wg mnie nie ma nic gorszego niż uczenie obcych dzieci. Respect jeśli to lubisz :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2013 o 13:57
Paradoks? Jedyna osoba w klasie zdolna do samodzielnego myślenia i broniąca swojego zdania, co słyszy? - "Nie jesteś tutaj mile widziany". Jednostka myśląca nie jest mile widziana w szkole! Oto właśnie cel współczesnej edukacji. Pozbyć się i zgnoić tych najbardziej samodzielnych, a resztę wykształcić na służbę.
Bo nauczyciele boją się utraty swojego autorytetu. Autorytetu, którego i tak nie mają, ale starają się wierzyć, że jest inaczej. Ta kobieta boi się przyznać sama przed sobą, że chłopak ma rację. Więc sypie banałami, na które jako nauczyciel może sobie pozwolić. A on wygrał sam przed sobą i pewnie wielu przyzna mu rację, tylko z wielu powodów też się do tego nie przyzna. Szkoda, że tak mało jest takich odważnych jak on, bo może dopiero wtedy przyszłaby jakaś zmiana i poznikaliby wszyscy Ci mierni nauczyciele.
@motylek1651: Mnie bardziej smuci reakcja jego kolegów i koleżanek. Ostatnie słowa przyrównujące go do dziecka padają ze strony kolegi. Być może zareagował zbyt spontanicznie (nie wiadomo jaka była sytuacja), ale ostatecznie miał rację. Inni jednak myślą, że jest rozkrzyczanym dzieciakiem któremu nic nie pasuje, który martwi się, że czegoś się nie nauczy i nie zna normalnego, prawdziwego, dorosłego życia i dorosłych zajęć, jak np. pomalowanie paznokci na zajęciach, umówienie się ze znajomymi, namówienie ojca na kupno nowego ajfona itp.
szkoda, że to tylko kolejny sezonowy hit, za pare dni wszyscy o nim zapomną i wrócą do nauki o greckich bogach
a co on według Ciebie powiedział tak odważnego, odmiennego i wartego uwagi? To zakompleksiony dzieciak, który koniecznie chciał się zbuntować. Nauczyciel bardzo dojrzale go olał. Teraz hejtujcie gimbusy
To nie jest orginał. Gościu ukradł napisy od tego człowieka: youtube. com/watch?v=BroCB72Z6SM&feature=player_embedded który na szczęście po reakcji jest na głównej. Szybka reakcja i usunęli twojego złodzieja, którym zapewne jesteś ty sam. Brawo dla administracji za walkę z plagiatorstwem.
jeśli klasa się śmiala z niego na końcu filmu to gratuluje głupoty.
A debile pod koniec się śmieją. I jeszcze to "jak dziecko"...
No dokładnie. I jak to już Rozenkranz napisał. "Ten chłopak CHCIAŁ się uczyć, ale jak spojrzycie po klasie, to zobaczycie, że gość nie ma żadnego poparcia." W ogóle cały jego komentarz jest dobry, i gdyby była opcja "dodaj komentarz do ulubionych" to zrobiłbym to.
Tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi, jego monolog czysto demadogiczny, nie mówi nam że ma rację. Albo angielski szwankuje albo myślenie.
My też byśmy tak skakali, ale nauczyciel wpisze Ci uwagę, a wychowawca jeszcze bardziej udupi. Znam kilku nauczycieli, którzy swój zawód sprawują z pasją i z ich lekcji się nie chce wychodzić. Ba! Nawet więcej na nich zapamiętasz.
Ile razy miałem na to ochotę...
Niestety przez odwagę stracił życie - http://kfd.pl/s/niewiaarygodne?nauczycielka_zamordowala_zbuntowanego_ucznia
A wy jesteście pewni, że nauczyciel prowadził ch**wą lekcję, a ten uczeń chciał się uczyć? A może było tak, że nauczyciel prowadził lekcję po swojemu, a uczeń miał ochotę zrobić dym? Bo to zawsze rozrywka. Poparcia nie znalazł. Może faktycznie, reszta klasy to debile. A może właśnie dlatego, że nie miał racji. Że reszta wynosiła realną wiedzę z tej lekcji?
szczerze to mam wrażenie, że nie znasz się na ludziach. nie widzisz po tym chłopaku, że mówi szczerze i z serca? i jaki jest komentarz tej nauczycielki? gdyby znała swoją wartość i miała rację to by zaczęła dyskusję i pobiła go argumentami. a tymczasem to on ma argumenty i mówi je z pełnym przekonaniem, a ja stać jedynie na lękliwy bełgot.
jeśli nawet nie było tak jak my to odbieramy, to filmik spełnił swoją rolę - wywołał w nas pytanie: czego oczekiwać od nauczyciela? zlewu czy zaangażowania?
slavc79, ale to pytanie jest czysto retoryczne, a odpowiedź jest oczywista.
Co do "szczerze i z serca" - mój kolega kiedyś w podobny sposób wyjaśniał nauczycielce, że jako ludzie młodzi mamy prawo do wygłupiania się na lekcji. Szczerze i z serca. Kobieta przez godzinę nie mogła wyjść z szoku i mu przerwać. A kolega szczerze i z serca robił sobie z niej jaja. Także takie "szczerze i z serca" o niczym nie świadczy.
Co się zaś tyczy dyskusji - tu też nie wiemy, który raz to miało miejsce. A wdawać się w dyskusje na dany temat jest sens raz. Gdy dyskusja do niczego nie prowadzi, nie ma sensu jej powtarzać. A widywałem już dzieciaki wystarczająco rozpieszczone, że robiły awanturę za każdym razem, gdy coś szło nie po ich myśli.
Nie mówię, że tak jest. Mówię, że może być, a my znamy zbyt mały wycinek obrazu.
w Polsce jest to samo, tylko,że jak wyjedziesz do nauczyciela z inteligentną wypowiedzią to cię zgnoi, wpisze milion punktów na minus co sprawi,że o dobrym zachowaniu sobie pomarzysz, ile razy bym powiedział coś nauczycielami, nawet często coś powiem, ale on już się broni "nie ironizuj" czy coś podobnego, lubię powiedzieć prawdę nauczycielowi, ale często to kończy się tym,że on jest mądrzejszy bo nie wiem co? bo jest starszy? nauczyciele to nie bogowie i nie wiem dlaczego uważają się za nich, ja też bym chętniej chodził do szkoły jakby uczono nas PRZYDATNYCH rzeczy a nie za przeproszeniem wpie*dalania tysiąca rzeczy do głowy a potem mienie pretensji o to,że niczego nie umiemy...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2013 o 17:57
oj głębszy temat... to czego uczą w szkole to akurat nie jest wybór nauczyciela. i na niektórych przedmiotach naprawdę ciężko jest uczyć w ciekawy sposób (bo wyobraź sobie np. ciekawą fizykę:) poza tym bycie świetnym nauczycielem wymaga tyle przygotowania (bo w sumie można by przygotowywać doświadczenia i prezentacje na co drugą lekcję), ale jest to tak czasochłonne i wymaga tyle wysiłku, że to nierealne w polskiej rzeczywistości. czemu? bo część nauczycieli nie nadaje się do swojego zawodu, a ci co się nadają nie są w stanie za takie pieniądze jakie zarabiają aż tak się przygotowywać. dobra lekcja wymaga przynajmniej 1 h przygotowania (przynajmniej). sorry, ale przy takiej ilości obowiązków i takich zarobkach prawie żaden nauczyciel tego nie zrobi nawet jeśli ma chęci i potrafi.
ministerstwo myśli w ten sposób,żeby nawalić nam do głowy jak najwięcej materiału a jak nie zapamiętamy to mamy problem i potem do łopaty zamiast uczyć się rzeczy,które nam się w życiu przydać, np. w geografii trzeba uczyć się po kolei wszystkich rzek w Polsce(tych większych) albo na chemii reakcji które gówno mi pomogą w znalezieniu pracy, szkoła powinna być przyjemna, ewentualnie wymagająca ale nie w taki sposób, "uczcie się wszystkiego bo nam się w ministerstwie nudzi my już po studiach więc zgnoimy was"
Mógłby nagadać tak Tuskowi.
Minus. Dlaczego? Ano nie dlatego, że uczeń nie ma racji, ale:
Po pierwsze dlatego, że nie zna swojego miejsca. Szkoła to nie demokracja, nauczcie się wreszcie. Takie rzeczy się mówi nauczycielowi po lekcji. Na pewno inaczej zostałby przyjęty.
Po drugie dlatego, że kolejny raz widzę, że usprawiedliwiacie swoją prawdopodobną niezdolność do nauki zagranicznym filmikiem. Na filmie nie ma polski realiów. Uczcie się, bo wasze nieuctwo doprowadza właśnie do takich sytuacji, że nauczycielom uczyć się nie chce.
Po trzecie dlatego, że jednak pieniądze grają rolę. Generalnie marne zarobki nauczycieli (są marne, nawet nie widzę sensu kłócić się z ludźmi, którzy twierdzą inaczej) doprowadzają do tego, że nauczycielami stają się ludzie do tego zawodu po prostu nieodpowiedni. Człowiek inteligentny wybierze inny zawód.
Po czwarte dlatego, że w Polsce, jak już o niej wspomniałem, nie ma możliwości by nauczyciel nauczał niezgodnie z programem. Może program jedynie uzupełnić, ale cały program jest tak pomyślany, by nie miał czasu wcisnąć coś od siebie.
Generalnie: Przestańcie płakać, że nauka boli i wyświetlać podobne filmiki (choć przyznaję, że ten przynajmniej zasługuje na oglądnięcie, bo uczeń ma wiele racji w swoich wypowiedziach) i kierujcie swoje pretensje nie do nauczycieli, tylko do systemu edukacji.
I mimo wszystko uczcie się. Nawet tych "przygotowanych pakietów". One w Polsce jeszcze nie są takie złe, a dadzą wam dobrą podstawę do nauki na własną rękę rzeczy istotnych. Poświęćcie trochę czasu na taką naukę na własną rękę, zamiast tracić czas np na Facebooku.
Tak! Jesteście przyszłością narodu - może, jak się będziecie uczyć, zamiast protestować, to w przyszłości nie urzędnicy będą rządzić edukacją, a ludzie tacy jak wy, którzy będą mieć o tym pojęcie!
mądra wypowiedź, chociaż zaczęłaś ją okropnie i z początkiem właśnie się nie zgodzę. w szkole uczeń ma zachowywać się z kulturą, określenie "znać swoje miejsce" ma negatywny wydźwięk, brzmi raczej jak: "siedzieć i się nie odzywać". a tymczasem są sytuacje kiedy coś w człowieku pęka i po prostu musi wstać i powiedzieć swoje zwłaszcza w tak ważnej sprawie jak ta. i nie można wtedy powiedzieć, że "powinien powiedzieć to po lekcjach". w szkole bywa czasem tragicznie i to właśnie młodzi ludzie na tym tracą najwięcej. nie dziwmy się, że uczniom się nie chce skoro tak wygląda edukacja. a często są to młodzi ludzie i mają prawo powiedzieć prawdę nawet w taki sposób. i straszne jest właśnie to, że "jego wysokość" dyrektor będzie robił wszystko byle tylko nie przyznać racji uczniowi.
a co do jakości szkoły to: jest to wypadkowa naprawdę wielu rzeczy. sama jestem nauczycielem i wiem jak złożona i smutna jest sytuacja naszej edukacji. uwielbiam swój zawód, wiem, że mam do niego predyspozycje, ale w dzisiejszych realiach finansowych, nawet mi, urodzonej idealistce, nie będzie się chciało wiecznie. zarobki i cały system oceniania nauczycieli jest fatalny.
Mam nadzieję, że nie miał potem jazd u dyrekcji czy coś, bo to zazwyczaj spotyka ludzi myślących poza narzucanymi trybami. Ja w gimnazjum postawiłam się i powiedziałam na wychowawczej, że skoro szkoła zakazuje noszenia butów oraz ubrań pod mundurkami (z którymi były swoją drogą straszne cyrki, ale nie będę tutaj powieści pisać) w kolorach innych niż granatowy, czarny, szary, brunatny i biały (serio, nasza dyrektorka miała takie fazy) oraz nie pozwala na jakiekolwiek farbowanie włosów plus chłopakom zakazuje nosić długie pióra, to może nauczyciele dawaliby przykład, tymczasem wychowawczyni była tego dnia we wściekle, neonowo różowej bluzeczce, a dyrektorka znana jest na całe miasto z noszenia obłędnie kolorowych (rdzawe, pomarańczowe, wściekle czerwone, wściekle fioletowe etc.) kostiumów z miniówkami takimi, że przy każdym niewielkim schyleniu dupa jej za przeproszeniem wystaje, do tego farbuje włosy na oranż łamany czerwienią i nosi makijaż a la wiejskie disco... Jedyny efekt był taki, że wylądowałam u owej dyrektorki na dywaniku i miałam duże nieprzyjemności potem, bo okazałam się jedną z nielicznych samodzielnie myślących w tej szkole. Skończyło się to tym, że na zakończenie gimnazjum przyszłam w 30cm irokezie (dyrektorka nie chciała mi ręki podać, a musiała mi wręczyć cały stos nagród za wygrane konkursy), a dzień później wysłałam do kuratiorum skargę z 3 STRONAMI A4 przepisów, które szkoła nagminnie łamie. Ach, zemsta jest słodka... >D EDIT: I tak oto znienawidziłam system i zostałam punkiem. :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2013 o 21:36
już Cię lubię :D
@ motylek1651 A dziękuję, dziękuję *stroszy irokeza*. :D Ja w ogóle jestem małą, irytującą istotą typu "zajedź się na śmierć, wyniszcz sobie psychikę, ale do ostatniego tchnienia buntuj się i uświadamiaj ludzi", takie współczesne "z tarczą albo na tarczy". W związku z tym polskie szkolnictwo państwowe nie pała do mnie miłością. ;)
Oczywiście metal. Dres by tylko spał na ławce ciesząc się że nauczyciel ma go w d...
I przechodzimy do kolejnej kwestii - stereotypowego postrzegania metali. Metal to muzyka trudna, wymagająca więcej od słuchacza. chłopak z filmiku oczekiwał więcej od nauczyciela. Wszystko się zazębia i stanowi logiczna całość., Pablo1919 bardzo fajnie, że to napisałeś!
Tak offtopicowo, ale też związane z muzyką. :) Czy tylko mnie ten chłopak (tu macie jego zdjęcie http://i.huffpost.com/gen/1129698/thumbs/s-JEFF-BLISS-VIDEO-large.jpg?6) szalenie przypomina Layne'a Staleya (http://24.media.tumblr.com/tumblr_ll0fa27IDO1qjlvhso1_400.jpg)? o.O
Mogła cała klasa wziąść przykład i wyjść.I potem się dziwią że na wykłady chodzi 10 % roku dzięki takiemu nauczaniu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2013 o 23:56
Pogadał sobie głupoty jakiś brudny metal i już masa sie cieszy bo wylazł na srodek i zaczal cos gmerać do siebie. Jestem ciekawy czy on na kasie w biedronce bedzie cale 8 godzin z takim entuzjazmem pracowal. Większośc nauczycieli uczy w stylu " gadam do wszystkich by was zachecic i czegos nauczyc" tylko podczas stażu i może pierwszego pół rocza, później widząc że 80 procent klasy gra na komórce czy gada sobie o zupełnie innych tematach niz te na lekcji odpuszcza entuzjastyczny styl nauczania na rzecz odbębnienia planu pedagogicznego i wróceniu do domu bez pamiętania tych małych niedorozwojów. Morał nie oczekujcie zmian od nauczycieli jak sami jesteście tępe chamy.
"jakiś brudny metal"? sam definiujesz swój poziom inteligencji, zakompleksieni tak już mają
0.57 "Stul Pysk"
Zajebista mowa. Koleś inteligentny , a nauczycielka jak widać nie jest zbyt rozumna,
Nikt nie wie jak ta nauczycielka prowadziła zajęcia ani dlaczego ten uczeń tak się zachował - wydawanie tu osądów jest więc nieco przedwczesne, tak samo jak podpis pod demotem.
Wielka mi afera. Gówniarz trochę popyskował a chwilę później wyszedł z klasy i przestał przeszkadzać. Jednego głąba mniej.