I to jest w tym wszystkim przerażające - ani nikt nie odpowie, ani pewnie odszkodowania nie będzie. A człowiek cierpiał fizycznie i psychicznie bez żadnego uzasadnienia.
Jakaś porażka po prostu.
Dlaczego miałby nie dostać odszkodowania? Takie rzeczy po prostu się zdarzają, policja też jest omylna i o tym wie dlatego są fundusze na zadośćuczynienia więc nie pitoić mi tu bez dowodów.
@ktulu - okaże się najpierw że musi dostarczyć x- dokumentów i zaświadczeń stracić x- dni na stanie w kolejce a na końcu się dowie że budżet na odszkodowania na ten rok skończył im się w styczniu ,a oczywiście nie można ruszyć pieniędzy przeznaczonych na wypłatę owych "funkcjonariuszy" ;)
Ale gdyby odwrotnie było czyli np gdyby policjant śledczy stosujący bandyckie metody na kilka razy mniejszym przechodniu dostał od przechodnia( który nie był szkolony , poprostu wie że trzeba bronić niewinnych przed bandytami) w ryj to by oczywiście owy przechodzień dostał maksymalny wyrok bo powinien wiedzieć że to policjant np po tym że wrzasnął raz "policja" ( jakby nie mógł tego powiedzieć bandyta)
krys89 Strasznie mnie wkurza takie gdybanie. "Okaże się", "a na końcu dowie się", "A gdyby było odwrotnie" Tak się składa że mam znajomego któremu zdarzyło się coś podobnego (policja pomyliła piętra) i dostał odszkodowanie bez problemu i kłótni i starczyło mu na więcej niż wymianę zniszczonych drzwi. Więc o ile nie masz informacji, że ten konkretny człowiek został tak potraktowany to nie psiocz na policję na zapas bo takie teksty to zwykłe stereotypy uwielbiane przez ludzi którzy nienawidzą policji bo im kiedyś mandat śmiała dać.
A co to pierwszy raz? Ostatnio bodajże wpadli do dwóch mieszkań(pomylili piętra)-pobili kobietę, wybili jej zęba. Za to powinny być wysokie odszkodowania
W każdej pracy zdarzają się błędy. Podejrzewam że na drzwiach owego mężczyzny nie było kartki z napisem: "tu mieszka upośledzony mężczyzna, nie będący w związku z żadną organizacją przestępczą". Policjanci wchodzą tam, gdzie się im każe. Było wykonywać ich polecenia to nikomu nic by się nie stało. Ciekaw jestem czy jak ktoś z was popełni błąd w pracy, czy taki chętny do odpowiedzialności....
Nie da się czekać na 100% pewność, że podejrzany jest akurat w tym miejscu i przewidzieć gdzie będzie stał, w jakiej pozycji i co będzie mówił. Gdyby policja (wojsko zresztą też) czekałaby tak długo to nikogo by nie zatrzymywali, dlatego czasami pojawiają się pomyłki. To tylko ludzie. Poza tym rozumiem możliwość jechania po dowództwie, ale co do tego ma oddział? Wykonują rozkazy, których nie mają prawa kwestionować. Są przeszkoleni do SZYBKIEGO reagowania i neutralizowania zagrożeń. W takich warunkach wysokiego stresu i szybkości reakcji nie myślą, tylko działają na zasadzie: zlokalizować cel, zneutralizować zagrożenie poboczne itd. Wyobrażacie sobie antyterrorystów, którzy pukają do mieszkania, przedstawiają się, proszą grzecznie o odłożenie broni, uśmiech i wyciągnięcie rąk do skucia? Przestępczość jest i będzie. Pewnie coraz większa i brutalniejsza. Oddziały tego typu są zazwyczaj wykorzystywane do niebezpiecznych aresztowań. Złe ich wykorzystanie to wina dowództwa a nie ich samych. A dowództwo nie poniesie odpowiedzialności, bo to wyżsi stopniem. Świat jest brutalny i tyle.
Policjanci tłumaczyli się tym, że widząc mężczyznę w mieszkaniu byli pewni iż jest on pod wpływem narkotyków lub innych środków odurzających. To ich zmyliło. Nie podejrzewali, że mężczyzna wygląda niespecjalnie, gdyż jest upośledzony.
Dziwne, że media (niedawno było dosyć głośno o tej sprawie właśnie w mediach) zawsze wynajdują sobie takie afery i skandale, w których poszkodowany jest ktoś pełnosprawny inaczej; a to ten przykład powyżej, a to rzewna historyjka, że samotna matka ma dziecko chore chyba na wszystkie możliwe choroby i oczywiście nie stać jej na jakże niezbędną operację, a na dodatek jakiś bezduszny urzędnik chce ich wyrzucić z mieszkania...ech, humanitaryzm.
Wszyscy jeżdżą po policjantach, to po jednostce specjalnej. Pomyłki się zdarzają, a policjanci to nie lekarze, że w kilka sekund mają rozpoznać czy ktoś jest niepełnosprawny umysłowo.Wchodzą, zabezpieczają teren, skuwają podejrzanych. Nie wypełniają próśb byle kogo... przykładowo: "on jest niewinny puśćcie go", nie z takimi rzeczami się spotkali. A że leżał kilkanaście minut skuty to widocznie tyle musiało trwać sprawdzanie go. Lepiej jak by to był dom bandziora i jak by zginęło kilku policjantów, no w tedy to byłby temat. Poza tym powiedzieli, że zwrócą za uszkodzone drzwi... kasę.
I nikt za to nie odpowie...
I to jest w tym wszystkim przerażające - ani nikt nie odpowie, ani pewnie odszkodowania nie będzie. A człowiek cierpiał fizycznie i psychicznie bez żadnego uzasadnienia.
Jakaś porażka po prostu.
Dlaczego miałby nie dostać odszkodowania? Takie rzeczy po prostu się zdarzają, policja też jest omylna i o tym wie dlatego są fundusze na zadośćuczynienia więc nie pitoić mi tu bez dowodów.
@ktulu - okaże się najpierw że musi dostarczyć x- dokumentów i zaświadczeń stracić x- dni na stanie w kolejce a na końcu się dowie że budżet na odszkodowania na ten rok skończył im się w styczniu ,a oczywiście nie można ruszyć pieniędzy przeznaczonych na wypłatę owych "funkcjonariuszy" ;)
Ale gdyby odwrotnie było czyli np gdyby policjant śledczy stosujący bandyckie metody na kilka razy mniejszym przechodniu dostał od przechodnia( który nie był szkolony , poprostu wie że trzeba bronić niewinnych przed bandytami) w ryj to by oczywiście owy przechodzień dostał maksymalny wyrok bo powinien wiedzieć że to policjant np po tym że wrzasnął raz "policja" ( jakby nie mógł tego powiedzieć bandyta)
krys89 Strasznie mnie wkurza takie gdybanie. "Okaże się", "a na końcu dowie się", "A gdyby było odwrotnie" Tak się składa że mam znajomego któremu zdarzyło się coś podobnego (policja pomyliła piętra) i dostał odszkodowanie bez problemu i kłótni i starczyło mu na więcej niż wymianę zniszczonych drzwi. Więc o ile nie masz informacji, że ten konkretny człowiek został tak potraktowany to nie psiocz na policję na zapas bo takie teksty to zwykłe stereotypy uwielbiane przez ludzi którzy nienawidzą policji bo im kiedyś mandat śmiała dać.
A co to pierwszy raz? Ostatnio bodajże wpadli do dwóch mieszkań(pomylili piętra)-pobili kobietę, wybili jej zęba. Za to powinny być wysokie odszkodowania
I są.
Nie od dzis wiadomo, ze w policji sluza uposledzeni umyslowo ludzie.
A wiecie dlaczego policjanci chodza parami? Bo jeden umie czytac a drugi pisac xD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2013 o 20:34
Dokładnie :) A wiesz czemu Strażnicy Miejscy chodzą w 4kę? 2-óch pilnuje naukowców ;))
W każdej pracy zdarzają się błędy. Podejrzewam że na drzwiach owego mężczyzny nie było kartki z napisem: "tu mieszka upośledzony mężczyzna, nie będący w związku z żadną organizacją przestępczą". Policjanci wchodzą tam, gdzie się im każe. Było wykonywać ich polecenia to nikomu nic by się nie stało. Ciekaw jestem czy jak ktoś z was popełni błąd w pracy, czy taki chętny do odpowiedzialności....
Nie da się czekać na 100% pewność, że podejrzany jest akurat w tym miejscu i przewidzieć gdzie będzie stał, w jakiej pozycji i co będzie mówił. Gdyby policja (wojsko zresztą też) czekałaby tak długo to nikogo by nie zatrzymywali, dlatego czasami pojawiają się pomyłki. To tylko ludzie. Poza tym rozumiem możliwość jechania po dowództwie, ale co do tego ma oddział? Wykonują rozkazy, których nie mają prawa kwestionować. Są przeszkoleni do SZYBKIEGO reagowania i neutralizowania zagrożeń. W takich warunkach wysokiego stresu i szybkości reakcji nie myślą, tylko działają na zasadzie: zlokalizować cel, zneutralizować zagrożenie poboczne itd. Wyobrażacie sobie antyterrorystów, którzy pukają do mieszkania, przedstawiają się, proszą grzecznie o odłożenie broni, uśmiech i wyciągnięcie rąk do skucia? Przestępczość jest i będzie. Pewnie coraz większa i brutalniejsza. Oddziały tego typu są zazwyczaj wykorzystywane do niebezpiecznych aresztowań. Złe ich wykorzystanie to wina dowództwa a nie ich samych. A dowództwo nie poniesie odpowiedzialności, bo to wyżsi stopniem. Świat jest brutalny i tyle.
Poznań miasto doznań..
Policjanci tłumaczyli się tym, że widząc mężczyznę w mieszkaniu byli pewni iż jest on pod wpływem narkotyków lub innych środków odurzających. To ich zmyliło. Nie podejrzewali, że mężczyzna wygląda niespecjalnie, gdyż jest upośledzony.
Dziwne, że media (niedawno było dosyć głośno o tej sprawie właśnie w mediach) zawsze wynajdują sobie takie afery i skandale, w których poszkodowany jest ktoś pełnosprawny inaczej; a to ten przykład powyżej, a to rzewna historyjka, że samotna matka ma dziecko chore chyba na wszystkie możliwe choroby i oczywiście nie stać jej na jakże niezbędną operację, a na dodatek jakiś bezduszny urzędnik chce ich wyrzucić z mieszkania...ech, humanitaryzm.
ale mądrzy są niektórzy policjanci, ja nie mogę...
Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni. Żyjemy w Polsce...
Dobrze, ze ataku padaczki nie dostal, bo by czlowiek zginal, a sluzby: no sorki,tak wyszlo,myslelismy,ze udaje bo chce sie wyswobodzic.
Wszyscy jeżdżą po policjantach, to po jednostce specjalnej. Pomyłki się zdarzają, a policjanci to nie lekarze, że w kilka sekund mają rozpoznać czy ktoś jest niepełnosprawny umysłowo.Wchodzą, zabezpieczają teren, skuwają podejrzanych. Nie wypełniają próśb byle kogo... przykładowo: "on jest niewinny puśćcie go", nie z takimi rzeczami się spotkali. A że leżał kilkanaście minut skuty to widocznie tyle musiało trwać sprawdzanie go. Lepiej jak by to był dom bandziora i jak by zginęło kilku policjantów, no w tedy to byłby temat. Poza tym powiedzieli, że zwrócą za uszkodzone drzwi... kasę.
jp
Który to już raz taka pomyłka?Oprócz nauki pałowania powinni mieć trochę treningu myślowego.
Upośledzone biuro ślepych.