Heheh. Sam mam sąsiadów piętro niżej i babka się drze tak jakby ją mordowano. Koncert 2 razy w tygodniu punktualnie o pierwszej w nocy. Kiedyś nie wytrzymam i zadzwonię na policję i powiem, że chyba się mordują. Swoją drogą niektóre muszą wywrzeszczeć swój orgazm na cały świat.
A jakby ktoś ci puszczał kilka razy dziennie głośno muzykę, za "tekturową" ścianą, to też byś nic nie miał przeciwko? Sąsiad powie, że on lubi słuchać muzykę głośno i przez cały dzień i że to nie twoja sprawa, bo puszcza u siebie w domu. Nic by ci to nie przeszkadzało? Bo dla mnie to jest taka sama sytuacja jak z tym bzykaniem się na 110 dB, nie ważne jest co się dzieje u sąsiada, ważne co wychodzi na zewnątrz do innych mieszkań. Po prostu w starym budownictwie, tłumienie dźwięków jest bardzo słabe i należy się powstrzymywać od przewlekłego hałasowania, bo cierpią wszyscy dookoła i nie ma tu różnicy czy to wiertarka udarowa, techno czy jęki rozkoszy. Oni im nie zabraniają seksu tylko hałasowania w uciążliwy sposób.
Zgadzam się. NIe mówię o jakimś "wypadku przy pracy", ale wrzaskach kiedy ludzie muszą spać bo następnego dnia muszą się zerwać o 7 rano żeby iść do pracy. Odznaczam się twardym snem ale ta dziunia piętro niżej po prostu wyje i jest w stanie mnie obudzić, żonę. Po drugie jest coś takiego jak cisza nocna. Nie chcę uchodzić za dewota ale nie rzucam się o to że komuś coś spadnie w nocy czy spuści wodę. Dla mnie wrzaski podczas seksu na poziomie filmu grozy jest równie uciążliwe jak testowanie kina domowego po północy i zaczynanie koncertu borowania ścian o 4 rano (miałem takiego aparata). Niech ludzie uprawiają seks ale na litość boską, trzeba mieć na uwadze sąsiadów, bo jak się żyje w jednym budynku to trzeba przestać choć trochę zachowywać się jak pierniczony polaczek.
A nie prosciej by bylo podczas owego "zdarzenia" pojsc do sasiada i OSOBISCIE zwrocic uwage i poprosic o cichsze zachowanie na przyszlosc bo zwyczajnie "niesie" wszystkie odglosy ? Lepiej osobiscie o cos zwrocic uwage i grzecznie poprosic by stosunki z sasiadem sie lepiej ukladaly niz wyje*ac "anonimowa" notke chamsko. Przeciez DZIECI tez moga to przeczytac wiec co za roznica czy slysza w nocy jeki szczytujacej laski czy czytaja zale kretynow ?
Doskonale rozumiem uciążliwość sytuacji. Obrzydzenie czuję jednak do ludzi, którzy nie mają cywilnej odwagi, żeby się pod takim ogłoszeniem podpisać. Chowają się za plecami "wszystkich". Cywilizowany człowiek, po prostu porozmawiałby dyskretnie z sąsiadami. A tak, to tylko mogę mniemać, że im zwyczajnie zazdrości.
Heheh. Sam mam sąsiadów piętro niżej i babka się drze tak jakby ją mordowano. Koncert 2 razy w tygodniu punktualnie o pierwszej w nocy. Kiedyś nie wytrzymam i zadzwonię na policję i powiem, że chyba się mordują. Swoją drogą niektóre muszą wywrzeszczeć swój orgazm na cały świat.
Nie da się sprawy załatwić dyskretnie? Temu kto to napisał pewnie żal doope ściska.
A czego sie wstydzic maja ? Tego, ze sa ludzmi ? Osoba ktora napisala ta notke powinna sie zastanowic nad soba 2x.
A jakby ktoś ci puszczał kilka razy dziennie głośno muzykę, za "tekturową" ścianą, to też byś nic nie miał przeciwko? Sąsiad powie, że on lubi słuchać muzykę głośno i przez cały dzień i że to nie twoja sprawa, bo puszcza u siebie w domu. Nic by ci to nie przeszkadzało? Bo dla mnie to jest taka sama sytuacja jak z tym bzykaniem się na 110 dB, nie ważne jest co się dzieje u sąsiada, ważne co wychodzi na zewnątrz do innych mieszkań. Po prostu w starym budownictwie, tłumienie dźwięków jest bardzo słabe i należy się powstrzymywać od przewlekłego hałasowania, bo cierpią wszyscy dookoła i nie ma tu różnicy czy to wiertarka udarowa, techno czy jęki rozkoszy. Oni im nie zabraniają seksu tylko hałasowania w uciążliwy sposób.
Zgadzam się. NIe mówię o jakimś "wypadku przy pracy", ale wrzaskach kiedy ludzie muszą spać bo następnego dnia muszą się zerwać o 7 rano żeby iść do pracy. Odznaczam się twardym snem ale ta dziunia piętro niżej po prostu wyje i jest w stanie mnie obudzić, żonę. Po drugie jest coś takiego jak cisza nocna. Nie chcę uchodzić za dewota ale nie rzucam się o to że komuś coś spadnie w nocy czy spuści wodę. Dla mnie wrzaski podczas seksu na poziomie filmu grozy jest równie uciążliwe jak testowanie kina domowego po północy i zaczynanie koncertu borowania ścian o 4 rano (miałem takiego aparata). Niech ludzie uprawiają seks ale na litość boską, trzeba mieć na uwadze sąsiadów, bo jak się żyje w jednym budynku to trzeba przestać choć trochę zachowywać się jak pierniczony polaczek.
A nie prosciej by bylo podczas owego "zdarzenia" pojsc do sasiada i OSOBISCIE zwrocic uwage i poprosic o cichsze zachowanie na przyszlosc bo zwyczajnie "niesie" wszystkie odglosy ? Lepiej osobiscie o cos zwrocic uwage i grzecznie poprosic by stosunki z sasiadem sie lepiej ukladaly niz wyje*ac "anonimowa" notke chamsko. Przeciez DZIECI tez moga to przeczytac wiec co za roznica czy slysza w nocy jeki szczytujacej laski czy czytaja zale kretynow ?
Kolejny złodziej który podpie**** mistrza i skopiował go na demoty...
Zazdrość to straszna rzecz
Doskonale rozumiem uciążliwość sytuacji. Obrzydzenie czuję jednak do ludzi, którzy nie mają cywilnej odwagi, żeby się pod takim ogłoszeniem podpisać. Chowają się za plecami "wszystkich". Cywilizowany człowiek, po prostu porozmawiałby dyskretnie z sąsiadami. A tak, to tylko mogę mniemać, że im zwyczajnie zazdrości.
a może to już ubój rytualny? ;-)
Tak samo jak u mnie nade mną sąsiad słucha techno od rana do wieczora ... -.- normalnie przez taką muzyke i ciagłe jej słuchanie się tumanieje
Jak ja nie lubie konwersji z mistrzów na demoty...
jesli nie zaklucaja ciszy nocnej to wszyscy mieszkancy moga przyjsc i cmoknac ich w dupska o ile na to dostana pozwolenie.