Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S szczypiorniak
+9 / 15

Dlaczego podchodzisz do tej tragicznej historii z taką wrogością? Zresztą nieistotne, każdy jest inny. Ja dzięki Julii przynajmniej na chwilę spojrzałem na swoje problemy z dystansu. Mimo, że uważam się za człowieka szczęśliwego i umiejącego odróżnić codzienne bolączki od wartości najważniejszych, to i tak w tej szarości życia często i chyba zbyt łatwo tą świadomość zatracam. Nie łudzę się, że po przeczytaniu tego pamiętnika nieistotne staną się dla mnie rachunki, przeziębienie czy stres w pracy, ale przynajmniej na chwilę mogłem się od tych problemów oderwać. Życzyłbym każdemu, żeby mógł od czasu do czasu pozwolić sobie na kilka minut oczyszczającej zadumy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 13:58

avatar K4mil
+16 / 20

Nie mam nic do tej historii, ale do sposobu jej wykorzystania w demotywatorze o tak idiotycznym przesłaniu. A jeśli już mam się odnieść i do niej, to mogę stwierdzić tylko tyle, że została przez podpis w democie niesamowicie spłaszczona. Nie ma to jak rzucić głupim banałem w ramach podsumowania czegoś takiego. No i ten prymitywny sposób korzystania z podobnych historii przez ludzi, sprowadzający się ostatecznie do tego: "Oh, czytając to, od razu poczułem się lepiej, bo mnie to nie dotyczy!" Dla dziewczynki, która pisała ten tekst, rzeczy, które dla nas są naturalne, banalne, niczym się nie wyróżniające, dla niej były właśnie tymi najbardziej istotnymi. A później podsumowanie: "Naucz się cieszyć ze zwykłych rzeczy..." Jakby ktoś włożył do książki origami i następnie sobie na niej usiadł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 14:40

S szczypiorniak
+4 / 8

Nie jest ważne w tym przypadku czy to historia o ciężkiej chorobie, wypadku, wojnie, głodzie itp. Sednem sprawy jest wywołanie refleksji u czytelnika. Refleksji nad swoim życiem. Ty twierdzisz, że to prymitywna refleksja, ale ona nie musi się sprowadzać do tego o czym piszesz: "fajnie mi bo ja tak nie mam". Ważne, żeby w ogóle ogarnąć innym spojrzeniem swoje troski choć przez chwilę. Poczuć przypływ energii do radzenia sobie w przeciwnościami losu. Podpis w democie też akurat, przynajmniej dla mnie, nie odgrywa żadnej roli, wręcz mogłoby go nie być lub autor mógł napisać cenę za kg cukru w sklepie osiedlowym. Nie zmieniłoby to w najmniejszym stopniu oddziaływania tego demotywatora na mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar K4mil
+5 / 7

I widzisz, to nas różni. Bo ja jeśli oceniam demotywator to oceniam jego całe wykonanie. Dobranie zarówno obrazka, jakkolwiek ta nazwa w tym przypadku dyskusyjnie brzmi, jak i podpisu. Nie ocenię pozytywnie czegoś tylko dlatego, że ze względu na włożony w to wysiłek intelektualny jestem w stanie uzyskać coś cennego, ignorując zupełnie fakt, że autor wręcz mi to utrudnia. Między innymi właśnie przez podejście, które prezentujesz ty i inni, ten serwis spada coraz niżej, bo demotywator już jest świetny jak się wklei ciekawą historyjkę, a podpisu "może nie być" lub " może informować o cenie cukru". W tym przypadku tak rozumując, nie oceniasz demotywatora, a wpisy blogerki. I oczywiście, refleksja po przeczytaniu tego tekstu nie musi się sprowadzać do tego o czym wspomniałem, ale w większości przypadków zwyczajnie się sprowadza, poczytaj komentarze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szczypiorniak
+1 / 1

Rozumiem i szanuję Twoje podejście, ale obwinianie mnie za to, że demotywatory nie spełniają Twoich oczekiwań to lekka przesada :) Nie ja je tworzę, nie ja decyduję o tym czy trafią na główną czy nie, a nawet nie oceniam "mocne" - "słabe" (oceniłem do tej pory tylko dwa demotywatory, pozytywnie jakby ktoś pytał). Swoje zdanie na temat podpisu też pierwszy raz wyraziłem i dotyczy ono tylko tego jednego przypadku. Dziękuję za uwagę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar K4mil
+1 / 1

Nie formułowałem tego jako zarzutu skierowanego personalnie do ciebie, ale jako pewną tendencję, którą przejawia spora część przeglądających. A jak powszechnie wiadomo, popyt napędza podaż.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Byczkowski00
+2 / 6

Blog z 2003 roku ! starszego nie było ? Co do wpisów już sam nie wiem czy on jest czy go nie ma. Bo czym mogła zawinić aby tak skończyć? Z drugiej strony postaram się inaczej kierować swoim życiem niż do tej pory.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KotJarka
+2 / 4

kyd, rozczulające jest jak ktoś rozmawia z Bogiem a mimo to Bóg ma go w dupie i stwarza mu cierpienie. To jest Twój Bóg, głupi, zawistny i bez empatii

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
+7 / 19

Powodzenia po tamtej stronie, Julio.
Odwaliłaś kawał dobrej roboty.
Pozdrów babcię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+34 / 42

Dla tego cieszę się z tego co mam, że jestem zdrowy. Że moje dzieci są zdrowe, moi rodzice doczekają późnej starości. Nie mam super aut, nie podróżuje po świecie jak bym chciał. Na swoje marzenia czekam i pracuję. Rak to ciężka choroba, jak czytałem to i dziwi mnie. Jakim trzeba być suk... by nie odwiedzić chorej koleżanki, kolegi. Przecież to dodaje sił. Mają całe życie przed sobą, można poświecić chwilę. Brak czasu, żadne tłumaczenie. To strach, lenistwo. Jak mój kolega jeździł na wózku, jakoś ja i inni znaleźliśmy dla niego czas. Nawet na balety czasem pojechał. Po długiej rehabilitacji, wstał na nogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 8:42

avatar Ilonka_Stokrotka
-1 / 9

Jak czytam coś takiego to doceniam życie to co mam .. Biedna dziewczyna ;(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KotJarka
+1 / 5

Tylko dlaczego jej Bogu, z którym nawet rozmawia, sprawia przyjemność jej cierpienie ? Dlaczego spasionym Braciom i Żonom Jezusa nie przeszkadzają głodne, katolickie dzieci w katolickiej III RP ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wyindualizowany
+10 / 14

... i nagle wszystkie moje "problemy" stały się tak banalnie nieistotne...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rakowinka
+3 / 3

Tak to prawda ! Mamy tak wiele a wogóle tego nie doceniamy. Ja też tak żyłam, szybko, wiecznie w pośpiechu, bez żadnych refleksji i przemyśleń aż wkońcu ciężka choroba sprawiła że mnieniłam nastawienie do życia z czego się bardzo cieszę !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sopranis
0 / 0

Biedna dziewczyna;/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bziunda
+4 / 4

Wg. nowych standardów wenflon zmienia się co 3 dni, chyba że szybciej dochodzi do zakażenia. Przy tej chorobie problem z jakością żył jest notoryczny. Niestety wiem to, bo zajmowałam się mamą chorą na raka. Niestety mama nie miała tyle szczęścia co Julia i choroba odebrała jej zdolność mowy i pisania, a z czasem poruszanie się i życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 20:14

R Really_Nobody
-3 / 17

"Widocznie tak ma być", "Tak chciał Bóg". Naprawdę? Ludzie, naprawdę?! Wytłumaczcie mi co w tym takiego jest, że gdy dzieje się coś złego to chrześcijanie potrafią pisać takie brednie. Bo dla mnie to brednie. Nie poparte zupełnie niczym. Zero logiki, zero czegokolwiek. "Jest mi źle, jestem chory, niedługo umrę" - no tak, najprościej wytłumaczyć sobie, że tak chciał Bóg. A co w takim razie ma powiedzieć Bartek, który jechał samochodem do swojej ukochanej dziewczyny, gdy nagle z przeciwnego pasa wyjechał na niego tir? Bartek w ciągu sekundy stał się stosem ludzkich szczątek, plamą krwi i wnętrzności rozciapcianych na siedzeniu kierowcy, z którego w sumie też wiele nie zostało. Bartek zginął. Przepraszam, i że tak miało być? Nie ma sensu licytowanie się na to kto ma gorzej, kto ma lepiej i odwoływanie tego do Boga. To jest żałosne. Gdy coś nie ma wytłumaczenia to po prostu tego nie tłumaczmy. Dziękuję za uwagę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 11:31

avatar ~Pablito8
-2 / 6

Nie jesteś Bogiem nie widzisz jak Bóg. Hipotetyczny scenariusz ale może być prawdziwy. Bartek mógł jechać do swojej dziewczyny może miał z nią wziąć ślub a po paru latach tak się zmienić że zaminił by życie żony i dzieci w prawdziwe piekło, może przez to i one by zginęły. A tak to był jego moment i został świętym a nie potępionym wbrew pozorom Bóg mógł mu uratować życie. Dla dziewczynki Bóg mógł przygotować uzdrowienie ale przez decyzje może ludzi z zewnątrz nie udało mu się dokonać tego cudu. Może jej choroba uratowała jej życie wieczne lub także ludzi dookoął nikt sobie nie zdaje z ludzi sprawy co to znaczy cierpieć na wieki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~slikoo
-1 / 5

Swoją drogą, leczenie w szpitalu, i w ogóle leczenie, jest de facto, przeciwstawianiem się "woli Boga" i "boskim wyrokom. Podążając za katolicką "logiką", jak ktoś zachoruje powinien poleżeć krzyżem w kościele, do czasu aż sprawa się wyjaśni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar salticus
-2 / 4

Bóg jest wszędzie, nawet głęboko w du... Bóg jest miłością, uwielbia patrzeć jak ludzie giną w wypadkach...śmierć Bartka była częścią boskiego planu... plzzz xD @Really_Nobody, chyba myślimy podobnie. Co do samej dziewczynki, bez dyskusji tragedia, że taka młoda osoba zmarła na raka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 16:19

R Really_Nobody
-1 / 1

@Pablito8 - czyli rozumiem, że nie ma innej opcji niż uśmiercić Bartka, bo po ślubie narobiłby tyle złego? To rzeczywiście ten Wasz Bóg litościwy jest :)
Poza tym Twoja wypowiedź ma kontekst przyszłościowy. Jeżeli by założyć, że Bartek stałby się zły i Bóg właśnie o tym wie, dlatego musi zostać stracony, to czemu nie zapobiegł już wcześniej nie doprowadzając do narodzin Bartka. Jeżeli Bóg widzi przyszłość to po co 2013 lat temu podobno urodził się Jezus, skoro Bóg dobrze wiedział, co będzie za owe 2013 lat i że to nie ma sensu, bo ludzie nadal będą się wyrzynać i nieść zło? Skoro ma wpływ na życie ludzi to po co im pozwala to zło rozprzestrzeniać a potem karać zamiast po prostu odgórnie zapobiegać? Ano tak. Dał nam wolną wolę. Ale jak ktoś przesadzi to zostaje właśnie stracony? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dfg45
-1 / 1

Obie strony się mylą. Bóg nie zaplanował dokładnie naszego życia bo to byłby brak wolnej woli.
A oskarzenia, że nic nie robi z tym, że źle się dzieje i nic z tym nie robi są śmieszne, to nie gra w simsy na dużą skalę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Wzruszona
0 / 2

Niezwykłe. . .
Wzruszające. . . Prawie się popłakałam :,(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sylwia_K
+16 / 16

Mnie się udało... Miałam raka ale zwyciężyłam, wygrałam to o czym pisała ta dziewczyna miłość, śłub i dziecko.... Fragmenty tego pamiętnika czytałam płacząc....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
-3 / 3

Belzeq:"Życie i śmierć nie mają żadnego sensu ani celu.". Szkoda mi Cię. Tak żyć bez sensu. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz, że sensem życia jest miłość. To, co zrobisz dla innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzpiegDonPedro
+5 / 15

Pieprznij się w łeb, chłopie. Gdybyś był postawiony w takiej sytuacji, w obliczu śmiertelnej choroby, to też byś poszukiwał sensu życia, śmierci i tego, co cię spotkało. Nie afiszuj się więc swoją głupotą i ignorancją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzpiegDonPedro
-2 / 8

belzeq, a skąd masz świętą pewność, że tak rzeczywiście jest? Bo nie widzisz nic poza tym, co jest rzeczywiste? A atomy - widzisz je? To może sieci neuronowe w mózgu? Nie? To skąd wiesz, że są prawdziwe? No tak, ktoś tak powiedział, ktoś udowodnił, ktoś napisał. Na przestrzeni kilkuset następnych lat można jeszcze udowodnić WSZYSTKO, nawet rzeczy, które nam się nigdy nie śniły, ani nie zawarto ich w żadnej powieści sci-fi. Tymczasem ty, jeden mały robaczek, których są miliardy na tym świecie, który wie niewiele więcej niż informacje wmówione całemu społeczeństwu, stwierdza bezwzględnie, że jego koncepcja świata i stan rzeczy, jakie widzi są jedyne prawidłowe i nie istnieje nic więcej.
Chłopcze, prawda jest taka, że ludzie jeszcze za mało wiedzą, by formułować tezy na temat życia, śmierci i świata ze 100% pewnością, więc się ogarnij.
Poza tym nigdy nie byłeś w skórze dziewczyny przytoczonej w historii i nie poznałeś cierpienia, które musiała przejść. KAŻDY rozumny człowiek w takim położeniu szuka wtedy sensu i nawet abstrakcyjnych sposobów wybrnięcia z koszmarnej sytuacji. Dopóki tego nie przeżyjesz na własnej skórze, nawet nie zabieraj głosu w dyskusji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

Szpieg, chociazby o atomach wiemy, bo mozemy wykorzystac takie urzadzenie jak mikroskop, albo inne techniki. Dam Ci mozliwosc zobaczenia czegos, czego malo kto moze zobaczyc http://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/201304/1365528916_kjvvcn_600.jpg innych zdjec wrzucal nie bede,gdyz bardzo traca po zmiejszeniu. A co do tego o czym piszesz, o sytuacji, zacytuje Ci z filmu Avengers: "-Nie położyłbyś się na kablach, by ktoś mógł przejść po tobie.
- Wolałbym przeciąć kable."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzpiegDonPedro
-1 / 3

Chodziło mi o dostrzeganie zjawiska gołym okiem, na własnej skórze. Nie pomyślałem, że dysponujesz odpowiednim sprzętem, aby oglądać sobie codziennie atomy. Skoro jesteś tak jaśnie oświecony, a ludzkość wie już wszystko, co powinna wiedzieć, to proszę, podaj mi na przykład nieinwazyjny i skuteczny sposób leczenia raka lub innych nowotworów. Czas abyś zabłysnął, a więc... startuj!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

Metoda jest w trakcie badan - uzywanie specjalnych nosnikow lekow, by uzywajac pola magnetycznego skierowac je bezposrednio do miejsca w ktorym wystepuje guz. Inna opcja jest uzycie specjalnych polimerow atakujacych tylko okreslone struktury - narazie dziala tylko na bakterie,ale kto wie co bedzie w przyszlosci? - http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=SywGX30Q-aA BTW. rak to nie jest ogolna nazwa wielu nowotworow?Coz, czlowiek uczy sie przez cale zycie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzpiegDonPedro
-1 / 1

Miała być skuteczna i potwierdzona metoda leczenia nowotworu, a dostałem jakiś filmik promocyjny metody zwalczania bakterii, ale co tam, mam co innego: "...ale kto wie co bedzie w przyszlosci?" - dziękuję, sam siebie znokautowałeś w tej dyskusji. Dokładnie na to chciałem zwrócić uwagę i o tym pisałem wcześniej. Tak samo w przyszłości mogą udowodnić, że człowiek jest czymś więcej niż pozornie nam się wydaje, że jakaś forma Boga istnieje, itp. Zresztą już teraz się mówi o energii emanującej z ludzi i innych połączeniach między ludźmi, na podstawie badań z dziedziny fizyki kwantowej. Nie narzucam tutaj którejś opcji, bo jeszcze za mało rozumiem na takie stwierdzenia. Tak samo jak ty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+1 / 3

Ci, ktorzy chca zyc, nie zyja, a ci, ktorzy nie chca zyc, musza sie zmagac codzinnie z szara rzeczywistoscia ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mithlaure
+4 / 6

"Jaki smak mają truskawki? Nie pamiętam"
Cytat z rozmowy Froda z Samem nie znalazł do tej pory właściwszego zastosowania niż w tym miejscu.
Człowiekowi ciężko znaleźć radość w swoim życiu. Szczęście to pojęcie względne... postaram się bardziej doceniać to co mam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 15:00

avatar aku666
-1 / 3

tl;dr, w dodatku #starebyło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~thatisnotfair
-1 / 7

Rzadko sie wzruszam, bardzo rzadko.. a teraz? łzy w oczach :/ Poczułem chyba chęć życia tej dziewczyny i jej ból, bo pluje sobie w twarz że kiedyś myslałem żeby odebrać sobie życie.. Teraz napluje w twarz każdemu kto również tak pomyśli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
-4 / 6

Nie ma nic gorszego niz uzalanie sie nad soba i wlasnym losem,rozumiem ze to jest dla nas ciezkie ale po co komus zawracac dupe??.Spacer po parku,tak sprawia mi przyjemnosc bo sie relaksuje tam,podobnie chodzac na ryby itp,tak robi miliony ludzi,wiec czemu autor kaze nam sie cieszyc z tego?skoro wiekszosc ludzi robi cos co im sprawia przyjemnosc?.Uzalanie sie nad soba nie pomaga,dobija nas jeszcze bardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2013 o 20:07

avatar ~tępynaródwidzęe
0 / 4

jak widzę beznadziejnego demota nasuwa mi się autor KYD...patrzę i się wszystko zgadza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~AndrzejDandrzej
-1 / 3

Widziałem tu dużo komentarzy o Bogu.. I taki jeden śmieszny (nie chce mi się cytować) co gość napisał że Bóg chce tego i tamtego i tak robi. To śmieszne. Nie chcę obrażać wierzących, ale według mnie Bóg nie ma nic do tego... nawet jeśli istnieje. "Bóg stworzył ziemię w 7dni"... a co z marsem, wenus, jowiszem, gwiazdami, układami słonecznymi, wszechświatem? Ludzie poczytajcie sobie prawdziwą historie życia i świata! Testament Nowy, Stary jak zwał tak zwał jest tam cokolwiek wspomniane o Plutonie? Czy to stworzył Bóg Plutona? A ziemie stworzył Ziemski Bóg? Jakimś wielkim uczonym nie jestem, ale mogę podważyć każde wasze "ale" na temat wiary w Boga, Allaha, greckich bogów, rzymskich itp. itd. Człowiek musi w coś wierzyć. Nasuwa się tylko pytanie czemu akurat w Boga i po co? Bo tak wymaga społeczeństwo? Żebyśmy nie sfiksowali?.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jessie20
+2 / 2

i to jest wywód człowieka, który pisze, a nie wie o czym. wiesz według teorii chrześcijanstwa pismo święte nie wypiera nauki, polecam zainteresować się terminem hermeneutyka biblijna; pismo święte to same symbole, w szczególności stary testament, nie należy brać niektórych rzeczy dosłownie... ja również jestem niewierząc,a ale nie dlatego, że to modne - najpierw poznaj a potem wygłaszaj teorie :) pozdrawiam. J.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tess_aaa
0 / 0

Choroba nie wybiera, a człowiek nigdy nie jest na nią gotowy. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że różne nieszczęścia dotykają innych ludzi, ale niewielu z nas myśli o tym, że któregoś dnia może ono spotkać także nas samych. Podobno żeby walczyć z chorobą, trzeba być silnym człowiekiem, ale niewielu jest silnych przez cały czas i od początku - człowiek tę siłę zdobywa w trakcie choroby, walki, często traci wiarę w sens życia, w Boga i musi szukać jej na nowo... to jest bardzo trudne. Takie doświadczenia zawsze zmieniają chorego człowieka. I ludzi, którzy są przy nim. Nie chcę nikogo potępiać. Podziwiam Julię za jej walkę o godne przeżycie ostatnich chwil. Może jej postawa wpłynie na zachowanie innych, zdrowych ludzi, którzy nie chcą widzieć cierpienia drugiego człowieka? To smutne, że przyjaciółka jej nie odwiedziła. Obecność bliskiej osoby w najtrudniejszych momentach życia jest bardzo ważna. Sama obecność wystarczy. Nieważne, z którego roku jest ten blog - w podobnej sytuacji była, jest i będzie niejedna "Julia"... Czytając, płakałam. Życie jest ogromnym darem, który w każdej chwili możemy utracić, dlatego cieszmy się każdym nowym dniem i tym, co mamy ;).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MamaJuli
0 / 2

Też miałam córeczkę o imieniu Julia umarła na raka w październiku miesiąc po swoich 3 urodzinach. mam nadzieję, że nie była taka nieszczęśliwa choć zawsze będę się tego bała. Rozumie JUlię, że była zła i samotna ja miałam chore dziecko sama byłam zdrowa ale czułam to co ona, byłam samotna i bezradna traktowana jak jakiś obcy niepotrzebny balast bez ludzi, których uważałam dawniej za znajomych. oby był ten lepszy świat gdzie spotkamy się wszyscy zdrowi i szczęśliwi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaceManiac
0 / 4

Tej sytuacji nie poddałem pod analizę mojego rozumu, po prostu padłem na kolana i odmówiłem te 3 modlitwy ze współczucia. W takich momentach ludzie powinni zmieniać coś w swoim życiu, by porzucić w końcu nienawiść, a zyskać łagodność. Niech spoczywa w pokoju z Panem Bogiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~stu
+2 / 4

Autor tego tekstu jest zwykłym nieukiem. Prawie w każdym zdaniu błąd interpunkcyjny - zgroza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I iGraGitara
+1 / 1

E tam. Żaden wpis z żadnego pamiętnika. Krąży toto w sieci pod różnymi adresami, tylko raz to "pamiętnik umierającego Janka", innym razem "Julii", albo "Kasi". Odkąd trafiłam w odstępie sześciu miesięcy na dwa identyczne blogi z identyczną historią (zmieniony był tylko rodzaj z męskiego na żeński) to przestałam wierzyć, że cokolwiek z takich blogów to prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem