zależy kto go do czego używa ; p dla jednego fecebook będzie odpowiednikiem fotki.pl i zasypie go setkami swoich zdjęć (koniecznie muszą posypać się lajki), a dla innego sposobem na szybki kontakt z innymi osobami. ja mam i używam do tego do czego jest mi potrzebny - np. wymiana informacji o zajęciach w mojej grupie ze studiów, albo śledzenie informacji na temat ulubionych wykonawców, bo teraz podają je głównie przez oficjalnie profile na fejsie.
1.Najpierw trzeba poznać definicje wolności
2.Facebook cie nie trzyma jak niewolnika w końcu to tylko serwis społecznościowy i w każdej chwili można z niego wyjść, ja z Facebooka korzystam tylko wtedy kiedy jest to wygodne tzn. Jak nie mam ochoty rejestrować się na bylejakich portalach lub po prostu mam założone, że to będzie jednorazowe wejście.
Nie chodzi o wolnośćod fejsbuka ale wolność od potrzeby aprobaty otoczenia, od potrzeby imponowania wszystkim w koło. Kto jest pewny siebie i ma w dupie co myślą inni tego tam nie ma.
Powtórzę za Maxem Kolonko. Już Stalin i Hitler chcieli jak najwięcej informacji na temat zwykłych ludzi. Dzięki fb udało się to bez przelewania krwi a ludzie dobrowolnie opisują swoje przeżycia i co lubią . Nawet Policja i inne służby korzystają z takich serwisów
Heh, akurat ja mam na imię Kamil i faktycznie nie mam Facebooka. Może nie określałbym tego aż tak mocno jak w democie, że "mam to w dupie" ani też nie twierdzę, że Facebook to niewolnictwo (choć pewnie złodziej czasu to jest); po prostu potrafię żyć bez niego i bez potrzeby akceptacji społeczeństwa wyłącznie z powodu bycia na Facebooku. Jednak ciekawie się złożyło z tym demotem :)
i właśnie dlatego nie mam Facebooka ;-)
zależy kto go do czego używa ; p dla jednego fecebook będzie odpowiednikiem fotki.pl i zasypie go setkami swoich zdjęć (koniecznie muszą posypać się lajki), a dla innego sposobem na szybki kontakt z innymi osobami. ja mam i używam do tego do czego jest mi potrzebny - np. wymiana informacji o zajęciach w mojej grupie ze studiów, albo śledzenie informacji na temat ulubionych wykonawców, bo teraz podają je głównie przez oficjalnie profile na fejsie.
a tutaj Kamilowi, łapki w górę y się przydały ;p
1.Najpierw trzeba poznać definicje wolności
2.Facebook cie nie trzyma jak niewolnika w końcu to tylko serwis społecznościowy i w każdej chwili można z niego wyjść, ja z Facebooka korzystam tylko wtedy kiedy jest to wygodne tzn. Jak nie mam ochoty rejestrować się na bylejakich portalach lub po prostu mam założone, że to będzie jednorazowe wejście.
Nie chodzi o wolnośćod fejsbuka ale wolność od potrzeby aprobaty otoczenia, od potrzeby imponowania wszystkim w koło. Kto jest pewny siebie i ma w dupie co myślą inni tego tam nie ma.
Powtórzę za Maxem Kolonko. Już Stalin i Hitler chcieli jak najwięcej informacji na temat zwykłych ludzi. Dzięki fb udało się to bez przelewania krwi a ludzie dobrowolnie opisują swoje przeżycia i co lubią . Nawet Policja i inne służby korzystają z takich serwisów
to po co mu w ogóle fejsbuk ? :D
ja nie mam i nie jest mi potrzebny
Heh, akurat ja mam na imię Kamil i faktycznie nie mam Facebooka. Może nie określałbym tego aż tak mocno jak w democie, że "mam to w dupie" ani też nie twierdzę, że Facebook to niewolnictwo (choć pewnie złodziej czasu to jest); po prostu potrafię żyć bez niego i bez potrzeby akceptacji społeczeństwa wyłącznie z powodu bycia na Facebooku. Jednak ciekawie się złożyło z tym demotem :)
No to jest nas dwóch :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2013 o 17:40
Własciwie to trzech. Panowie...
Prawdziwie wolny wcale nie zakładał by facebooka , ( jak dla mnie komórka to wystarczająca smycz ).