Policja spisuje za picie alkoholu w miejscy publicznym Wydaje mi się że są to typowe żule. Nie wierze ze dostali mandat za siedzenie na ławce Natomiast w UK kolesie stoją na bramie i coś oglądają , nie widzę tam alkoholu. Tobie policja tez mandatu nie wstawi jak na murek staniesz :)
Mieszkam w UK i powiem, że kiedy siedzimy sobie w parku, w którym teoretycznie pić nie można, bo przecież to miejsce publiczne i pijemy sobie jakieś browary i przychodzi do nas policjant, to mówi tylko abyśmy posprzątali po sobie i abyśmy wracali dwójkami bo dużo napadów jest ostatnio w okolicy i tak po prostu będzie dla nas bezpieczniej, następnie żegna się i idzie w swoją stronę. Teraz pomyśl jak to niestety wygląda w Polsce.
Tylko, że w UK nie ma czegoś takiego jak picie alkoholu w miejscu publicznym. Tam po prostu można się napić piwa, jeżeli jest się spokojnym i nie robi burd.
Nie widzę tu zadnego "paradoksu wolności". Wolność i demokracja to dwie różne rzeczy. Czy ten milicjant zabroni tym żulom głosować? Nie, oni pójdą na wybory, gdzie mądrze i dopowiedzialnie wybiorą władzę ;-)
@Carski: sądzę że się mylisz. Ludzie mogą głosować od ponad dwudziestu lat, a wolności jak nie było, tak nie ma. Państwo ciągle zabiera nam ponad połowę owoców naszej pracy, decyduje za nas kiedy i czego uczyć nasze dzieci oraz jak mamy je wychowywać, decyduje kto zasługuje na leczenie a kto musi umrzeć, decyduje za nas kiedy mamy odchodzić na emeryturę, jak i ile na nią oszczędzać, no i w ogóle wciska się w każdą dziedzinę życia próbując ją "regulować". Wychodzi na to że albo nasza demokracja jest iluzoryczna, albo my Polacy po prostu nie chcemy wolności, boimy się jej i wolimy żeby o naszym życiu decydował ktoś inny.
I właśnie ostateczną porażką będzie uświadomienie sobie tego przez cały naród i... olanie sprawy. Zabieranie praw wyborczych pewnym klasom społecznym/grupom tylko to przyspieszy, bo raczej nie zaradzi w nawet najmniejszym stopniu.
@Carski: czy naprawdę myślisz że zabranie praw wyborczych pewnym grupom nie zaradziłoby problemowi braku wolności? Cenzusy rozmaitego typu (domicylu, wykształcenia, majątku) występowały w bardzo wielu państwach stawianych za przykłady skutecznie funkcjonującej demokracji. Na przykład w USA w XIX wieku albo w Wielkiej Brytanii do 1918. I co dziwne było tam wtedy znacznie więcej wolności niż dziś, państwo zabierało ludziom mniej niż jedną dziesiątą ich dochodów i nie wtrącało się w ich życie. Naprawdę uważasz że osoba nie potrafiąca radzić sobie ze swoim życiem (i na przykład żyjąca z opieki społecznej) powinna decydować o życiu wszystkich innych?
Powinna. Powinna decydować w jakiejkolwiek sytuacji(zwłaszcza, że nie decyduje o wszystkich, ale o sobie), dopóki nie jest zagrożeniem dla społeczeństwa( a jako, że nie jesteśmy jasnowidzami... tylko więźniowie są w tej chwili zagrożeniem). Fajnie, że podałeś przykłady państw żyjących ze zniewalania i niewolniczej pracy różnych narodów, ale teraz to za późno na to, aby budować gospodarkę w ten sam sposób, jak USA i UK na początku XX wieku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lipca 2013 o 12:56
Podałem po prostu przykłady najbogatszych państw świata w tamtych czasach. Ale jak się nie podoba, to może Szwajcaria? Do 1971 prawo wyborcze nie było tam powszechne. Jeżeli pozwolisz głosować ludziom którzy przyzwyczaili się do życia na cudzy koszt, to takie państwo nieuchronnie stoczy się w stronę socjalizmu. Co zresztą widzimy teraz w większości demokracji. Jak rozumiem podoba Ci się, że jesteś obdzierany z ponad połowy swoich dochodów? Lubisz jak urzędnicy podejmują za ciebie ważne życiowe decyzje? W takim razie skąd ten pesymizm i wypisywanie tekstów o "ostatecznej porażce"? Przecież masz taki system jak lubisz, więc powinno być świetnie.
Według mnie spisuje ich tak po prostu, nawyki z prl-u ''jeżeli o tej porze nie jesteś w pracy to albo jesteś żulem albo złodziejem'', akurat nic w tym złego lecz zdecydowanie więcej powinni pouczać niż karać nasi policjanci.
Angielska policja jest tak zaje*ista, ze wielu normalnych ludzi boi sie wychodzic z domu wieczorem. Do wielu dzielnic Londynu(i innych wiekszych miast) strach sie zapuszczac bez kamizelki kuloodpornej. I nie chodzi tu tylko o niebezpiecznych imigrantow. Chavsi wcale nie sa lepsi.
Pamiętam jak byłem w UK w wakacje i akurat była feta na cześć chyba 50 lat rządów Królowej Elżbiety. Oczywiście całe miasto i jeszcze więcej na ulicy, pełno alkoholu, koncerty, fajerwerki itd. Idę sobie chodnikiem, patrzę, a tam wymiotuje przy śmietniku jakiś koleś, a jego kumpel go wspiera :) Zresztą chyba byli to obcokrajowcy. Jak ten kumpel zobaczył, że idzie policja w ich stronę, to się przestraszył. Ale.. policjant podszedł do tego wymiotującego, poklepał go po ramieniu i powiedział:
- Excuse me, sir. Are you OK?
:D :D I tyle.
mieszkam w UK, 2 dni temu szliśmy z ziomkami z workiem palenia, złapali nas, zabrali palenie spisali i puscili wolno przed czym nas przeszukali, powiedzieli ze nastepny raz jak nas zlapie policja zostaniemy aresztowani :) pozdrawiam z UK
Nawet rowerem po dwóch piwach nie dadzą jeżdzić. Nikt przeciesz kto skończył 21 lat po dwóch piwach całą drogą nie jeździ i tira tym rowerem też nie z taranuje. Tylko takie piepszenie pod pretekstem bezpieczeństwa i karanie dla kasy bo dziure budżetową trzeba łatać.
Policja spisuje za picie alkoholu w miejscy publicznym Wydaje mi się że są to typowe żule. Nie wierze ze dostali mandat za siedzenie na ławce Natomiast w UK kolesie stoją na bramie i coś oglądają , nie widzę tam alkoholu. Tobie policja tez mandatu nie wstawi jak na murek staniesz :)
Mieszkam w UK i powiem, że kiedy siedzimy sobie w parku, w którym teoretycznie pić nie można, bo przecież to miejsce publiczne i pijemy sobie jakieś browary i przychodzi do nas policjant, to mówi tylko abyśmy posprzątali po sobie i abyśmy wracali dwójkami bo dużo napadów jest ostatnio w okolicy i tak po prostu będzie dla nas bezpieczniej, następnie żegna się i idzie w swoją stronę. Teraz pomyśl jak to niestety wygląda w Polsce.
Tylko, że w UK nie ma czegoś takiego jak picie alkoholu w miejscu publicznym. Tam po prostu można się napić piwa, jeżeli jest się spokojnym i nie robi burd.
W UK jest monarchia a nie demokracja.
Jest monarchia konstytucyjna, czyli pisząc najprościej jest premier, parlament i królowa.
W UK masz taką monarchię, jak w Rosji demokrację. Monarcha w UK pełni już czysto reprezentacyjną rolę.
Nie widzę tu zadnego "paradoksu wolności". Wolność i demokracja to dwie różne rzeczy. Czy ten milicjant zabroni tym żulom głosować? Nie, oni pójdą na wybory, gdzie mądrze i dopowiedzialnie wybiorą władzę ;-)
I dobrze, bo od ostatecznej porażki tego narodu dzieli nas moment, w którym ktoś zacznie zabraniać społeczeństwu głosować.
@Carski: sądzę że się mylisz. Ludzie mogą głosować od ponad dwudziestu lat, a wolności jak nie było, tak nie ma. Państwo ciągle zabiera nam ponad połowę owoców naszej pracy, decyduje za nas kiedy i czego uczyć nasze dzieci oraz jak mamy je wychowywać, decyduje kto zasługuje na leczenie a kto musi umrzeć, decyduje za nas kiedy mamy odchodzić na emeryturę, jak i ile na nią oszczędzać, no i w ogóle wciska się w każdą dziedzinę życia próbując ją "regulować". Wychodzi na to że albo nasza demokracja jest iluzoryczna, albo my Polacy po prostu nie chcemy wolności, boimy się jej i wolimy żeby o naszym życiu decydował ktoś inny.
I właśnie ostateczną porażką będzie uświadomienie sobie tego przez cały naród i... olanie sprawy. Zabieranie praw wyborczych pewnym klasom społecznym/grupom tylko to przyspieszy, bo raczej nie zaradzi w nawet najmniejszym stopniu.
@Carski: czy naprawdę myślisz że zabranie praw wyborczych pewnym grupom nie zaradziłoby problemowi braku wolności? Cenzusy rozmaitego typu (domicylu, wykształcenia, majątku) występowały w bardzo wielu państwach stawianych za przykłady skutecznie funkcjonującej demokracji. Na przykład w USA w XIX wieku albo w Wielkiej Brytanii do 1918. I co dziwne było tam wtedy znacznie więcej wolności niż dziś, państwo zabierało ludziom mniej niż jedną dziesiątą ich dochodów i nie wtrącało się w ich życie. Naprawdę uważasz że osoba nie potrafiąca radzić sobie ze swoim życiem (i na przykład żyjąca z opieki społecznej) powinna decydować o życiu wszystkich innych?
Powinna. Powinna decydować w jakiejkolwiek sytuacji(zwłaszcza, że nie decyduje o wszystkich, ale o sobie), dopóki nie jest zagrożeniem dla społeczeństwa( a jako, że nie jesteśmy jasnowidzami... tylko więźniowie są w tej chwili zagrożeniem). Fajnie, że podałeś przykłady państw żyjących ze zniewalania i niewolniczej pracy różnych narodów, ale teraz to za późno na to, aby budować gospodarkę w ten sam sposób, jak USA i UK na początku XX wieku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2013 o 12:56
Podałem po prostu przykłady najbogatszych państw świata w tamtych czasach. Ale jak się nie podoba, to może Szwajcaria? Do 1971 prawo wyborcze nie było tam powszechne. Jeżeli pozwolisz głosować ludziom którzy przyzwyczaili się do życia na cudzy koszt, to takie państwo nieuchronnie stoczy się w stronę socjalizmu. Co zresztą widzimy teraz w większości demokracji. Jak rozumiem podoba Ci się, że jesteś obdzierany z ponad połowy swoich dochodów? Lubisz jak urzędnicy podejmują za ciebie ważne życiowe decyzje? W takim razie skąd ten pesymizm i wypisywanie tekstów o "ostatecznej porażce"? Przecież masz taki system jak lubisz, więc powinno być świetnie.
Według mnie spisuje ich tak po prostu, nawyki z prl-u ''jeżeli o tej porze nie jesteś w pracy to albo jesteś żulem albo złodziejem'', akurat nic w tym złego lecz zdecydowanie więcej powinni pouczać niż karać nasi policjanci.
Angielska policja jest tak zaje*ista, ze wielu normalnych ludzi boi sie wychodzic z domu wieczorem. Do wielu dzielnic Londynu(i innych wiekszych miast) strach sie zapuszczac bez kamizelki kuloodpornej. I nie chodzi tu tylko o niebezpiecznych imigrantow. Chavsi wcale nie sa lepsi.
Przynajmniej grupka nastolatków w biały dzień nie splądruje i nie spali miasta.
Pamiętam jak byłem w UK w wakacje i akurat była feta na cześć chyba 50 lat rządów Królowej Elżbiety. Oczywiście całe miasto i jeszcze więcej na ulicy, pełno alkoholu, koncerty, fajerwerki itd. Idę sobie chodnikiem, patrzę, a tam wymiotuje przy śmietniku jakiś koleś, a jego kumpel go wspiera :) Zresztą chyba byli to obcokrajowcy. Jak ten kumpel zobaczył, że idzie policja w ich stronę, to się przestraszył. Ale.. policjant podszedł do tego wymiotującego, poklepał go po ramieniu i powiedział:
- Excuse me, sir. Are you OK?
:D :D I tyle.
Polska to dalej policyjny kraj . Policja nie jest dla nas ,ale my dla policji zeby mogli zarabiac na nas na coraz to absurdalniejszych mandatach .
Masz rację.Niech każdy robi co chce....
Pewnie nie sypiasz w bloku pod którym jest ławka...Wówczas dobrze widać i słychać demokrację...
mieszkam w UK, 2 dni temu szliśmy z ziomkami z workiem palenia, złapali nas, zabrali palenie spisali i puscili wolno przed czym nas przeszukali, powiedzieli ze nastepny raz jak nas zlapie policja zostaniemy aresztowani :) pozdrawiam z UK
mieszkajac w uk ciezko w ogole spotkac policje...ja bynajmniej przez rok czasu widzialem moze z 3 razy jeszcze mi dzien dobry powiedzieli...
Nawet rowerem po dwóch piwach nie dadzą jeżdzić. Nikt przeciesz kto skończył 21 lat po dwóch piwach całą drogą nie jeździ i tira tym rowerem też nie z taranuje. Tylko takie piepszenie pod pretekstem bezpieczeństwa i karanie dla kasy bo dziure budżetową trzeba łatać.