to efekty ogłupiania przez watykańskich dewiantów, szkolnictwo, pismaków, politykierów. Głupich łatwiej okradać, zadłużenie III RP przekroczyło już 3 biliony
@KotJarka a dla mnie to efekt nie uczenia się, braku jakichkolwiek pasji i zainteresowania czymkolwiek. Wybacz, ale na pytanie kto ma imieniny 31 grudnia, albo kto napisał baśnie braci Grimm odpowie CI nawet małe dziecko. Przedstawione na filmiku osoby to najzwyczajniejsze w świecie głąby, a nie ludzie "ogłupieni przez watykańskich dewiantów, szkolnictwo, pismaków, politykierów"- kompletnie nie wiem co ma piernik do wiatraka. Jeśli nie wiedzą ile księżyców widzą wyglądając przez okno to to jest już dno umysłowe.
KotJarka czemu pod każdym demotem musisz pokazać swój antyklerykalizm? Jeśli temat jest związany z Kościołem to ok, ma to sens, ale pisząc tak pod każdym jednym zachowujesz się jak fanatyk.
KotJarka użył może wulgarnych i zbyt dosadnych określeń, jednak jestem w stanie zgodzić się z ogólnym sensem jego wypowiedzi. Miejsce religii jest poza szkołą. Po pierwsze w głowie nie mieści mi się jak to możliwe, że w naszym kraju, w PUBLICZNYCH szkołach jest więcej zajęć z religii niż z fizyki. Po drugie władze szkolne nie mają żadnego wpływu na program nauczania ani na dobór kadry nauczycielskiej, gdyż o tych kwestiach decyduje kuria a nie kuratorium. Po trzecie treści nauczane na religii niejednokrotnie stoją w sprzeczności ze stanem wiedzy przekazywanej na innych lekcjach. Mogę przytoczyć przykłady z własnego doświadczenia. W młodszych klasach podstawówki katecheta prezentował biblijną historię stworzenia. Nie wypowiadał się co prawda wprost przeciwko teorii ewolucji, jednak ani razu nie powiedział, że nie powinniśmy traktować historii o Adamie i Ewie w sposób dosłowny. Wręcz przeciwnie - była nam ona przekazywana jako fakt historyczny. W oczywisty sposób następował konflikt, gdy trochę później na geografii i biologii zaczęto nas uczyć o historii naturalnej oraz pochodzeniu człowieka. Przez pewien czas jako dzieciak czułem się zmuszony uznać te treści za nieprawdziwe, gdyż kolidowały z moją (wówczas jeszcze bardzo silną) wiarą. Czy można nazwać to inaczej, niż sabotowaniem pracy nauczycieli przez księdza katechetę? Podobnie było w przypadku innych zagadnień - gdy zbliżał się trudny okres dojrzewania nauczycielka biologii wykonała całkiem niezłą "robotę", tłumacząc nam fizyczne i psychologiczne zmiany, jakim będziemy podlegać. Przestawiła problemy, z jakimi będziemy musieli się mierzyć. Dowiedzieliśmy się czym te zmiany są powodowane, tłumaczono nam, iż są one czymś naturalnym, czego nie należy się bać ani wstydzić. O czym mówili wtedy księża? O diable, który wkłada nam do głów "nieskromne myśli" aby oddalić nas od Jezusa...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2013 o 11:35
atlantis86 rozumiem i zgadzam się z Tobą, w szkole można by uczyć co najwyżej religioznawstwa, a nie religii, bo bardzo dziwnym jest to, że żaden ksiądz nie powie np. "możliwe, że Bóg stworzył Świat", tylko każdy mówi "Bóg stworzył Świat". Jacy oni są wierzący, skoro stwierdzają to jako pewnik? Nauka ma to do siebie, że różne tezy są sprawdzane i dopiero wtedy jeśli się potwierdzą, są uznawane za pewne lub najbardziej prawdopodobne. Wracając do wypowiedzi KotaJarka, zauważyłem, że większość jego komentarzy jest o tym samym temacie i przeważnie obraża w nich ludzi i później ktoś będzie patrzył przez pryzmat jego zachowania na każdego komu nie podoba się to co robi KK.
@max12383: Od czasów Karla Poppera w nauce nie ma nawet czegoś takiego jak absolutnie pewna teoria. Weryfikacja danych nie zamyka sprawy, gdyż ciągle obowiązuje kryterium falsyfikowalności - zawsze może pojawić się ktoś, kto znajdzie jakąś lukę w rozumowaniu poprzedników. Wtedy teorię trzeba poprawić bądź odrzucić, a na jej miejsce znaleźć nową, która jednak musi pasować do wszystkich dotychczas zarejestrowanych faktów. Niektóre teorie trzymają się bardzo dobrze - od wielu lat, raz za razem przechodzą kolejne weryfikacje i bronią się, gdy ktoś próbuje je podważyć. W takich przypadkach prawdopodobieństwo, że teoria zostanie kiedyś uznana za błędną maleje do tego stopnia, że w praktyce można zastosować pewne uproszczenie, mówiąc w popularnym dyskursie o pewności. Sama filozofia nauki jednak nie dopuszcza czegoś takiego.
W publicznych szkołach jak najbardziej powinno się uczyć religioznawstwa oraz filozofii. W ramach tej ostatniej można by też mówić o teologii (ale przez pryzmat historii idei, a nie "prawd objawionych"). Tak samo w programie nauczania powinna się znaleźć retoryka, która nie tylko pomaga formułować wypowiedzi, ale także pozwala się bronić przed chwytami erystycznymi. Obawiam się jednak, że próby wprowadzenia takich przedmiotów do szkół spotkałyby się ze zdecydowanym oporem ze strony katolicko-prawicowego lobby. Z czasów swojej edukacji dość dobrze pamiętam, że osoby religijne dosyć często (nie wiem czy świadomie) posługiwały się sofizmatami, żeby tylko dowieść swoich "racji". Gdyby uczeń miał za sobą zajęcia z filozofii albo retoryki nie tak łatwo byłoby odwoływać się do Zakładu Pascala, albo posługiwać się argumentami budowanymi na non sequitur. ;)
Co fo KotaJarka to masz rację. Nie wiem czy to prowokator czy też człowiek, który faktycznie rozgniewał się na Kościół i teraz rzuca na wszystkie strony agresywnymi komentarzami. Ja też mam trochę pretensji do tej instytucji, niektóre dotyczą moich osobistych doświadczeń, inne wpływu KK na życie społeczne w naszym kraju. Najwyżej jednak cenię sobie rzeczową debatę, bo tylko ona może nas gdzieś doprowadzić.
To nie fanatyk tylko gimbus , który ma pryszcze i kompleksy, i żal do wszystkich. A w szczególności do religii, której nawet nie rozumie.
Próbuje się wyżyć w internecie, bo w realu nawet pies jego nie posłucha...
A ja myślę, że to jest manipulacja autora filmiku, gdyż on nie pokazuje ludzi, który udzielili dobrej odpowiedzi (albo robi to bardzo rzadko). Jak więc na podstawie paru ludzi można oceniać ogół bez wiedzy o tych, którzy wiedzę posiadają?
Bez przesady z tą manipulacją. Te filmy nie mają pokazać jaka jest wiedza Polaków tylko rozbawić widzów. Myślę też, że w dużej mierze wpływ na ich wypowiedzi ma presja wywierana przez prowadzącego. Widać, że niektóre odpowiedzi są udzielane bez zastanowienia. On pewnie zapytał co najmniej z 10 razy tyle osób co pokazuje na filmach i większość odpowiada dobrze. A z efektami ogłupiania przez Kościół to już totalna bzdura. Internet coraz bardziej staje się polem bitew religijnych i pokarmem dla trolli i gimbusów. Pod co drugim demotem musi się znaleźć jakaś bezpodstawna ofensywa Kościoła albo Polski. Ogarnijcie się ludzie, bo podejrzewam, że większość tych wypowiedzi jest autorstwa ludzi pokroju tych na filmiku.
atlantis86,max... jak ja was nie rozumiem... jak można narzekać na to że, albo w szkole jest religia albo że jej nie ma. Dla mnie jedynym sensownym narzekaniem byłoby "dlaczego to rodzic dziecka nie powinien decydować o tym czego uczy się jego dziecko?" Bo jak można narzucić jednym by uczyli się religii albo drugiem by się religii nie uczyli? To rodzić powinien decdować o tym czego uczone jest w szkole jego dziecko, wtedy by się okazało ile osób w szkole potrzebuje religi, może religia całkowicie by zniknęła a może by się okazało, że jest niemal niezbędna, ale wyszłoby to naturalnie a nie przez nakazy bądź zakazy. Nie chcesz posyłać dziecko na religię to nie posyłasz, chcesz to posyłasz, czy widziecie lepsze rozwiązanie? Bo ja nie. A co do tego, że religia stoi i w sprzeczności z nauką - nie mogę się zgodzić. No bo niby gdzie? To że uczyliście się historii stworzenie z księgi rodzaju? No i co z tego? Przecież oficjalne nauczanie kościoła nie tylko nie neguje ale i uważa teorię ewolucji za najbardziej prawdopodobną. W stworzenie przez kreakcję wierzą kreacjoniści nie katolicy. Ja bym powiedział więcej, im bardziej rozwinięta nauka tym bardziej okazuje się, że Biblia jednak jest prawdziwa, no ale to też nie dyskusja o tym, ja jako człowiek wyznający wolność uważam, że każdy powinien mieć możliwośc tego, aby jego dziecko było uczone tego co sam rodzić uzna za ważne. No bo arguementy, że religii jest więcej niż fizyki mogą być prawdziwe, ale wcale nie muszą, bo wiesz... świat bez nauczania o fizyce istniał przez wiele tysięcy lat, a nie znamy ani jednego przypadku cywilizacji bezreligijnej, jeżeli nawte kiedyś jakaś była to przepadła bez śaldu, dlatego też nie zdziwiłbym się gdyby dla kogoś religia byla ważna tylko z tego jednego powodu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2013 o 23:32
@Obcy: Czyli twoim zdaniem jeśli rodzic wierzy w horoskopy, powinno się zorganizować dla jego dziecka zajęcia z astrologii? Jeśli jest zwolennikiem homeopatii, szkoła powinna mieć obowiązek przygotowania alternatywnego programu chemii i biologii? Jeśli jest wyznawcą "teorii" kreacjonizmu "młodej Ziemi" to jego dzieci w szkole powinny otrzymać inne informacje na lekcjach biologii, geografii i historii? Szkoła mój drogi ma uczyć obiektywnych faktów ustalonych przez badaczy i zebranych w spójne teorie za pomocą metody naukowej. Poglądy rodziców nie mają tutaj nic do rzeczy. Rodzice jeśli chcą, niech posyłają dzieci na religię. Jednak niech zajęcia odbywają się tam, gdzie ich miejsce - w salkach katechetycznych przy plebanii.
Twierdzenie o "oddzielnych magisteriach" powtarzane często przez ludzi kościoła to tylko ładne słowa. Kościół oburza się, gdy nauka tłumaczy zjawiska, których tłumaczenie tradycyjnie sobie uzurpował (np. pochodzenie moralności), ale sam bardzo często przywłaszcza sobie jej kompetencje, próbując tłumaczyć rzeczywistość interwencjami istot nadprzyrodzonych. Kościół przestał co prawda krytykować fizyków czy biologów, ale wyniki badań uczonych z takich dziedzin jak seksuologia czy psychologia ciągle są pod "ostrzałem" jeśli tylko zdarzy się, że nie pasują do doktryny. Kościół zaprzestał oficjalnej krytyki teorii ewolucji (jego władze ośmieszyłyby się w ten sposób) ale oddolnie (przez tysiące księży i katechetów) jest ona wciąż podkopywana - sam byłem świadkiem takich sytuacji. I wcale się nie dziwię - teoria ta zadała wielki cios katolickiej teologii. W końcu cała doktryna grzechu pierworodnego i odkupienia ludzkości opiera (stanowiąca kręgosłup wiary chrześcijańskiej) się na postaciach Adama i Ewy.
Świat może i istniał bez fizyki przez tysiące lat, ale bez religii radził sobie przez kilkanaście miliardów, zanim pojawił się człowiek. Poza tym nauka i technika dały ludzkości w ciągu ostatnich lat więcej, niż religia była w stanie wymyślić i obiecać w ciągu tych tysiącleci. Żyjemy w czasach realizacji prawdziwych cudów, które nie śniły się prorokom największych i najmniejszych religii.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 lipca 2013 o 8:18
@atlantis86 --- @Obcy: Czyli twoim zdaniem jeśli rodzic wierzy w horoskopy, powinno się zorganizować dla jego dziecka zajęcia z astrologii? Jeśli jest zwolennikiem homeopatii, szkoła powinna mieć obowiązek przygotowania alternatywnego programu chemii i biologii?" --- Nic z tych rzeczy - według mnie to dyrektor powinien decydować o tym czego się uczy w jego szkole, w jednych szkołach powinno być to, w innych coś innego a rodzic sam by decydował do jakiej szkoły pójdzie jego dziecko. Jeżeli jakiś rodzic chce uczyć dziecka astrologii to ma 2 możliwości, albo znajdzie szkołę w której tego uczą, ew. znajdzie więcej takich osób i napisze do dyrektora aby otworzył taki przedmiot, jeśli dyrektor się zgodzi to zostanie otwarta klasa dla osób które chcą się tego uczyć (bo jest na to zapotrzebowanie). Drugim rozwiązaniem jest nauczanie prywatne tego jednego przedmiotu. Ja w astrologię nie wierzę i moich dzieci uczyć tego nie będę, ale nie widzę podstaw by zakazywać komuś w nią wierzyć i komuś uczyć tego swoich dzieci jeżeli ktoś uważa to za coś co jego dziecku się przyda. Przedmioty, których się ludzie nie chcą uczyć (np. religia) lub sposób sposób uczenia dzieci jest nieefektywn powinny wymrzeć w sposób naturalny. Według mnie 95% wiedzy w szkole jest bezużyteczna, ja bym wybrał całkiem inny program dla mojego dziecka i według mnie każdy powinien mieć takie prawo a nie, że państwo rozkazuje mi nauczyć moje dziecko 95% rzeczy które za tydzień zapomni i które mu się nigdy nie przydadzą bo jest to ogromne marnotrawstwo czasu mojego dziecka.
--- "Jeśli jest wyznawcą "teorii" kreacjonizmu "młodej Ziemi" to jego dzieci w szkole powinny otrzymać inne informacje na lekcjach biologii, geografii i historii?" --- Dlaczego? Ja co prawda nie jestem zwolennikiem kreacjonizmu, ale co nieco o nim wiem. Wiedza kreacjonistów nie różni się ani trochę na temat geografii ani historii zaś co do biologii teoria ewolucji jest traktowana ciągle jako potencjalna teoria a nie jak dogmat którego nie wolno poważać jak to jest w przypadku ateistów. Nie znam ani jednego kreacjonisty, który by nie znał bardzo dobrze teorii ewolucji.
--- "Szkoła mój drogi ma uczyć obiektywnych faktów ustalonych przez badaczy i zebranych w spójne teorie za pomocą metody naukowej. Poglądy rodziców nie mają tutaj nic do rzeczy. Rodzice jeśli chcą, niech posyłają dzieci na religię." --- Niby tak, ale co to są te fakty? około 50% wiedzy technicznej zmienia się w przeciągu 2 lat. Jeżeli są 2 grupy badaczy z których każda wysnuwa inne wnioski to dlaczego ja nie mogę wybrać grupy, która mnie przekonuję tylko mam mieć narzuconą inną grupę która przekonała obcą mi osobę a która aktualnie jest ministrem edukacji? W zależności od tego kto będzie ministrem edukacji czego innego będą się uczyć wszystkie dzieci. Czy to jest dobre rozwiązanie? Która postawa uczy samodzielnego myślenia? Ta w której nie mogę mówić nic innego niż przedstawiciele edukacji czy ta w której oni kłócą się między sobą a ja wybieram tą która według mnie jest bardziej sensowna? Dlaczego ja mam np uczyć dziecko rzeczy z którymi ja się nei zgadzam? Np według mnie (przykład bardzo prosty) pedofilia to zboczenie, ale są badacze którzy uważają, że pedofilia powinna zostać zarejestrowana jako "orientacja" i jest zwyczajną zdrową miłością międzypokolewniową. Powiedz mi czy jeżeli kiedyś pedofilia zostanie uznana za coś normalnego nie powinieneś mieć alternatywy nauczania swoich dzieci że jest to złe i żeby od pedofilów trzymały się z daleka?
--- "Jednak niech zajęcia odbywają się tam, gdzie ich miejsce - w salkach katechetycznych przy plebanii. Twierdzenie o "oddzielnych magisteriach" powtarzane często przez ludzi kościoła to tylko ładne słowa." ---
Kiedyś tak było, kiedyś 5 klas po 20 osób (czyli 100 osób) po lekcjach szło do kościoła na religię, aż w końcu ktoś wpadł na fajny pomysł, że po co dzieci mają w liczbie 100 osób chodzić do kościoła skoro na lekcję religii może wybrać się tylko 1 osoba - ksiądz. Moja mama była uczennic
… Moja mama była uczennicą jak to wprowadzono i byłą bardzo zadowolona że w końcu nie musi przechodzić hektara na lekcje religii tylko ksiądz zaczął przychodzić do szkoły. Według mnie to jest dobre rozwiązanie. Szkoła jest od tego aby uczyć, ktoś chce aby jego dziecko było uczone religii to niech się uczy jej w szkole. Ktoś nie chce się jej uczyć to nie wchodzi do Sali gdzie obecnie jest religia. Bo to bez sensu, może każdy przedmiot powinien być w innym budynku na wypadek gdyby ktoś poczułs ię urażony że jakiegoś przedmiotu się nei uczy (np załóżmy WOSu).
--- Kościół oburza się, gdy nauka tłumaczy zjawiska, których tłumaczenie tradycyjnie sobie uzurpował (np. pochodzenie moralności), ale sam bardzo często przywłaszcza sobie jej kompetencje, próbując tłumaczyć rzeczywistość interwencjami istot nadprzyrodzonych. --- No jakby nie było wychowaliśmy się w cywilizacji łacińskiej, która np opiera się na greckim stosunku do prawdy (od czego dziś się odchodzi) ale m.in cywilizacja łacińska opiera się na etyce chrześcijańskiej więc dosyć sensowne jest to, że etyki i moralności naszych dzieci uczą osoby reprezentujące poglądy na których podstawie została zbudowana nasza cywilizacja - i powie ci to każdy interesujący się naszą cywilizacją ateista. Nie trzeba wierzyć w Boga by uznać wyższość podstaw etyki chrześcijańskiej nad innymi – nie trzeba być chrześcijaninem by wierzyć w to że człowiek sam powinien móc decydować o swoim życiu, nie trzeba być katolikiem by wierzyć w to, że nie wolno okradać czy zabijać ludzi i za takie rzeczy powinna być kara, nie trzeba być teistą by za rozsądne uważać, że człowiek ma rozum i wolną wolę, której powinien móc korzystać nawet jeśli popełni błąd. To wszytsko to podstawy etyki chrześcijańskiej, nie żadnej innej. Na tych zasadach zbudowana została przez tysiące lat nasza cywilizacja, my w innej funkcjonować nie potrafimy, a teraz odchodzi się od etyki chzreścijańskiej i mamy kryzys (właśnie dlatego i jak chcesz to ci to po krótce wytłumaczę, ale w jednym zdaniu odchodzi się od zasady Volenti non fit iniuria która jest w skrócie podstawą podstaw etyki i z której rezygnacji skutki widać w postaci kryzysu).
--- Kościół przestał co prawda krytykować fizyków czy biologów, ale wyniki badań uczonych z takich dziedzin jak seksuologia czy psychologia ciągle są pod "ostrzałem" jeśli tylko zdarzy się, że nie pasują do doktryny. --- Mogę prosić o przykład? --- " Kościół zaprzestał oficjalnej krytyki teorii ewolucji (jego władze ośmieszyłyby się w ten sposób) ale oddolnie (przez tysiące księży i katechetów) jest ona wciąż podkopywana - sam byłem świadkiem takich sytuacji. I wcale się nie dziwię - teoria ta zadała wielki cios katolickiej teologii." --- Nie mogę się zgodzić. Co prawda mnie sama teoria ewolucji jakiej uczą ewolucjoniści też nie przekonuje (a mógłbym sam o tym napisać książkę), tyle że kościół nigdy nie nauczał o tym JAK powstał człowiek, prawdą jest to, że kościół miał spojrzenie kreacjonistyczne, ale dlatego, że sposób w jaki powstał człowiek nie jest problemem kościoła. To tak jakby powiedzieć, że ateiści musieli przyznać teorię ewolucji bo ośmieszała ich poglądy na to, że wszechświat i ludzkość istnieli niezmienni od zawsze. Tyle że teizm jak i ateizm nie jest od odpowiadania JAK coś powstało. Tym się różni nauka od religii, nauka odpowiada na pytania JAK a religia W JAKIM CELU. Dlatego też nie jest możliwe kłócenie się religii z nauką, bo zadają zupełnie inne pytania i udzielają pytania na inne odpowiedzi. Rzekome sprzeczności wiary z nauką to mit. Wiara i nauka nigdzie się nie sprzeczają. Co więcej im bardziej się rozwijamy to jak już to nauka potwierdza tylko moją wiarę i jak chcesz to też możemy o tym podyskutować, choć mysle, że nie jest to miejsce na taką dyskusję.
--- W końcu cała doktryna grzechu pierworodnego i odkupienia ludzkości opiera (stanowiąca kręgosłup wiary chrześcijańskiej) się na postaciach Adama i Ewy. --- Teoria ewolucji nie wpływa ni jak na Adama i Ewę
--- "Świat może i istniał bez fizyki przez tysiące lat, ale bez religii radził sobie przez kilkanaście miliardów, zanim pojawił się człowiek. --- Owszem ale odchodzisz od tematu, ktoś stwierdził, że jak to jest możliwe że religii w szkole jest więcej niż fizyki na co ja stwierdziłem, że cywilizacje LUDZI bez fizyki jakoś sobie rodziły, ale nie znamy ani jednej cywilizacji która by się rozwinęła bez religii, jeśli nawet gdzieś istniała jakaś cywilizacja bezreligijna to przepadała w zapomnienie i ślad po niej zaginął co jednak pokazuje to, że ta religia nie jest tak całkiem zbędna. Dlatego m.in niektóre osoby zapewne nie widzą większego problemu w tym, że więcej jest w szkole religii niż fizyki.
--- Poza tym nauka i technika dały ludzkości w ciągu ostatnich lat więcej, niż religia była w stanie wymyślić i obiecać w ciągu tych tysiącleci. Żyjemy w czasach realizacji prawdziwych cudów, które nie śniły się prorokom największych i najmniejszych religii. --- Nieprawda, zastanów się jeszcze raz, religia dała nam przetrwanie, technika dała nam luksus. Nawet największy luksus byłby niepotrzebny jeśli by nasi przodkowie wyginęli (przez brak religii). No bo na co wszytskie nasze osiągnięcia techniki cywilizacjom które wyginęły? Poza tym religie nie mają się ni jak do techniki bo nie od tego są. To tak samo jakbyś pwoeidział, że rolnicy są niepotrzebni bo nigdy żadnym rolnikom się nawet nie śniło to jak dziś się nauka rozwinie, tyle, że bez tych rolników sprzed lat nie urodziłyby się osoby, które tych odkryć mogły dokonać bo ich matki nie miałyby tysiące lat temu co jeść. Rozumiesz?
Ło ludzie ale się rozpisałem... sorki za to :P Pozdro!
hej Monika1891, religia katolicka opiera się na modłach do MB, by ona wstawiła się za nas do Jezusa i Jezus nam załatwi to co potrzeba. Nauka, praca, zainteresowania czy pasje są praktycznie naganne w religii katolickiej. W pamiętnikach polskich emigrantów często przewija się, ze ci którzy chcieli się uczyć byli wyklinani z parafii przez polskich księży. Mądrego trudniej oszukać i wyłudzić pieniądze. Dlatego osiągnięcia mają kraje protestanckie a katolickie ciągną się za nimi. Ty przynajmniej zauważyłaś nie tylko watykańskich dewiantów w moim liście, ale tez nie zrozumiałaś, ze te 3 biliony zadłużenia na które pozwolili wasi rodzice, to wy będziecie spłacać
KotJarka - "hej Monika1891, religia katolicka opiera się na modłach do MB, by ona wstawiła się za nas do Jezusa i Jezus nam załatwi to co potrzeba." --- Kłamstwo --- " Nauka, praca, zainteresowania czy pasje są praktycznie naganne w religii katolickiej." --- Kłamstwo --- " W pamiętnikach polskich emigrantów często przewija się, ze ci którzy chcieli się uczyć byli wyklinani z parafii przez polskich księży." --- prosze o cytaty. --- " Mądrego trudniej oszukać i wyłudzić pieniądze. Dlatego osiągnięcia mają kraje protestanckie a katolickie ciągną się za nimi." --- Proszę o konkretne przykłady. --- " Ty przynajmniej zauważyłaś nie tylko watykańskich dewiantów w moim liście, ale tez nie zrozumiałaś, ze te 3 biliony zadłużenia na które pozwolili wasi rodzice, to wy będziecie spłacać" Tak, tylko, że te zadłużenie pochodzi z lewackiego podejścia do gospodarki geniuszu. Tam gdzie gospodarka jest oparta na podstawach etyki chrześcijańskiej tam kraje rozwijają się dużo szybciej. Nasz gospodarka przykłądowo nie ma nic wspolnego z podejściem prawicowym i własnie dlatego jesteśmy tak zadłużeni.
@ 0bcy, dlaczego nie porównałeś krajów katolickich i protestanckich a gadasz po próżnicy ? Kraje protestanckie: GB, Dania, Holandia, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Niemcy, Kanada, USA. Kraje katolickie: Portugalia, Hiszpania, Włochy, Francja, Polska, by nie dobijać Ciebie, kraje łacińskie pominę. Pokaz mi katolicki kraj, który w rozwoju i stopie życiowej jest przed jakimś protestanckim krajem? III RP jest krajem katolickim gdzie rządzący nie mogą nawet pierdnąć bez zatwierdzenie przez obce państwo Watykan.
Niezbyt uważałeś na religii i na mszach, albo nie rozumiesz co księża uczą Ciebie. Nigdy nie słyszałem pochwały, zachęty, nagrody czy ustaleniu grantów za naukę czy osiągnięcia po przez księży czy biskupów, którzy nierzadko noszą na sobie warte ~ 60 tys ciuchy. Naprawdę nie widzisz ich idiotyczny wystąpień w mediach na temat "bruzd", przeciwko sztukom walki, muzyce, filmom, książkom, in vitro,, zaglądania w cipki. Ta zakazana lista zwiększa się z roku na rok. Jak umiesz używać Net to sobie porównaj listy egzorcystów z tego roku i dwadzieścia lat do tylu. To samo dotyczy pamiętników emigrantów, życzę powodzenia i przyjemnej lektury. Nie zapominaj, ze księża, zakonnice i członkowie Opus Dei, to urzędnicy obcego państwa Watykan. I podobnie jak np. urzędnicy Simensa czy innej obcej firmy, dbają o dobro firmy, która ich zatrudnia
Kocie, jeśli by spojrzeć na to w sposób jaki mówisz to rzeczywiście krtaje protestanckie są mniej zadłużone. Pytanie brzmi czy religia ma jednak jakikolwiek wpływ na to czy kraj jest zadłużony. Zwróć uwagę na to, że mamy partie antykościelne (jedną prokościelną - ale prowspólnotową nie proideową). To partie zadłużają kraj i doprowadzają do bankructw państwa a nie fakt że i to i to są chrześcijanie tylko tu inaczej podchodzą do spowiedzi i komunii. Jeżeli jakiś kraj żyje ponad stan to dochodzi do katastrofy i tu nie ma co się dziwić, a fakt że większość rządzących bardziej zadłuża państwo akurat w krajach o przewadze katolickiej (choć nie jest to reguła) i szukanie jakiejś zależności między tym to jak uzależnianie globalnego ocieplenia od ilości piratów na świecie. Im mniej piratów tym wyższa temperatrura więc przebierzmy się za piratów to temperatura spadnie. Chcesz mi powiedzieć, że jak zamienimy wyznanie to nagle zaczniemy wychodzić z kryzysu? Nie, bo u władzy ciągle są te same osoby a one odpowiadają za to jak się kraj prowadzi a nie to w jaki sposób podatnicy podchodzą do spowiedzi i komunii.
Co do pochwały to pierwszy z brzegu - Heller. Co do tego ile wolno naszym rządzącym to nie wiem czy Watykan zgodziłby się na to by np dopuszczać aborcję a w polsce są przypadki kiedy włądza zgadza się na aborcję. Więc nie bardzo nie mogą nawet pierdnąć, ale jeśli chcą robią dokłądne przecziwieństwa ideologii Watykanu i jakoś nie widzę tutaj wielkich interwencji ze strony SA. Aha i jakbyś nie wiedział III RP jest krajem o przewadze katolików ale jest państwem świeckim. Co do tego że NIERZADKO księza mają ubrania po 60 tys to skoro nierzadko to ile jesteś w stanie wymienić? CO do faktu zatrudniania to księża nie dostają wypłaty z Watykanu, więc cięzko mówić o funcjonowaniu kościoła jako firmy. Aha a co do nauk egzorcystów, jeżeli ty nie jesteś w stanie odróżnić religii od mitologii to nawet nie myśl by spróbowac zrozumieć to o czym mówią egzorcyści. To tak jakbyś negował gościa nauczającego o całkach podczas gdy sam nie potrafiłbyś dodawać i odejnować. Aby zrozumieć to o czym mówią egzorcyści musiałbyś być po teologii, ja po teologii nie jestem ale m.in teologia jest moim hobby i mniej więcej rozumiem o co im chodzi, nie uważam jednak siebie za specja w tych sprawach. No ale co ja ci będę t;łumaczył... skoro nie wierzysz w istnienie szatana to jak mam ci wytłumaczyć to, że może on wpływać na ludzi. To tak samo jakbym ja niewierzył w powietrze a ty byś mi miał tłumaczyć jak się oddycha.
@inferniak: Manipulacja? I tak, i nie. :)
Co prawda robią odsiew, to nie tłumaczy jednego - dlaczego ci idioci w ogóle przeszli przez system edukacji i cieszą się co najmniej średnim wykształceniem, skoro nie znają elementarnych pojęć?
No,szczegolnie koles, ktory ma problemy ze skleceniem zdania poprawnie w jezyku polskim, on napewno udaje a w rzeczywistosci to jest na doktoracie. Prosze Cie, chyba sam w to nie wierzysz co piszesz
Takie sondaże to bzdura, a nie matura. W takich sondażach pytania zadają dużej grupie ludzi, aż nazbierają wystarczającą ilość głupich i błędnych odpowiedzi i z tego później montują odcinek.
Ale jednakowoz to pokazuje porazke systemu edukacji, ze sa jednostki specjalne ktore nawet takich podstaw nie znaja. Juz nie mowiac o czyms bardziej "skomplikowanym" jak wzor na pole kola czy wzor chemiczny wody. Najgorsze jest to, ze takie osoby maja prawo wyborcze(mam nadzieje, ze poprostu z niego nie korzystaja).
Oczywiście, że w tym programie nie są prezentowane najbardziej reprezentatywne, ale najgłupsze odpowiedzi. W dodatku pokazuje się tylko te, których autorzy zgodzili się na wykorzystanie ich wizerunków. Zapewne część z nich to osoby odczuwające dość mocne "parcie na szkło", które są w stanie nawet zrobić z siebie idiotę, byle przez chwile zaistnieć w jakimś masowym medium (a kanał MTB można za takie uznać) - coś jak bohaterowie drugiego planu w telewizyjnych programach informacyjnych. ;)
Nie zmienia to jednak faktu, że część spośród pytanych naprawdę nie ma pojęcia o czym mowa. A przecież pytania dotyczą kwestii elementarnych. O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że komuś z głowy wyleciała jakaś ważna data albo definicja (wiadomo - wiedza nieużywana blaknie w pamięci) to jednak często chodzi o podstawowe kwestie, dotyczące rozumienia świata, których uczy się małe dzieci (np. heliocentryzm). I to już jest przerażające...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2013 o 11:20
No ale przecież Ziemia ma 7 księżyców: Księżyc, pięć księżyców Kordylewskiego i asteroida 2006RH120, która powróci w okolice Ziemi za 15 lat.
I kto jest nieukiem?
Odnośnie księżyców Kordylewskiego - czy pojęcie "hipotezy" ci coś mówi? Jeśli nie, to na drugi raz zastanów się dokładnie, zanim nazwiesz kogoś "nieukiem"... Właściwie w tym przypadku określenie "księżyc" jest mylące, gdyż odnosi się do obłoku pyłowego. Równie dobrze moglibyśmy określać tym mianem pierścienie gazowych olbrzymów albo pas asteroid nazywać planetą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2013 o 11:12
@multiwawa: Satelita to po prostu towarzysz. Bycie asteroidą nie wyklucza bycia satelitą. Satelitą może być i asteroida i kometa i planetoida, a nawet planeta czy w/w obłok pyłu.
@atlantis86: Czy ty w ogóle wiesz z jakiego powodu używa się słowa hipotetyczny w kontekście rozważań o księżycach Kordylewskiego? Poza tym trzeba być nieukiem, żeby nazwanie obłoku pyłowego księżycem zrównać z nazwaniem pasa asteroid planetą.
ci ludzie wykorzystani w tym filmiku to 20% wszystkich którzy odpowiadali, tylko oczywiście wybrali najgłupsze odpowiedzi żeby było śmiesznie. a w ogóle te pytania były łatwe, wszystko wiedziałem
To oczywiste, że nie wszyscy są tak głupi, ale jednak tacy ludzie jak Ci z filmiku istnieją, są po szkole średniej i mają się dobrze, a we łbach mają siano. I o to z grubsza chodzi w tym programie, że Ci ludzie przeszli przez system edukacji pozostając kompletnymi ignorantami i nie zatrzymał ich żaden egzamin, mimo rażących braków w wiedzy.
ja jestem po zawodówce i tylko na jedno pytanie nie znałem odp kto to jest gombrowicz. ludzie jak chcą się czegoś nauczyć to się na uczą wiedzę można zdobyć nawet nie uczęszczając do renomowanej szkoły.np moja siostra skończyła bankowość iq 130 .i te wszystkie równania co dla mnie wyglądają jak egipskie hieroglify ma w jednym palcu ale wykonanie prostej rzeczy np włączenie piekarnika ustawienie pralki założenie łańcucha w rowerze wymiana tuszu w drukarce ba skonfigurowanie wi fi w domu jest to dla niej czarna magia. i co wtedy jest potrzebny brat po zawodówce.a ten filmik pokazuję bzdety bo jak ktoś nie zna odp na jakieś pytanie to wcale nie oznacza że jest tępy >>>
No i co z tego, k.urwa? To im nie przeszkodzi zostać politykami, czy innymi biznesmenami, którzy wyjdą na tym wszystkim lepiej niż ci bardziej inteligentni. Kiedy to zrozumiecie, że mądrość/inteligencja tak naprawdę nic nie daje? Jedynie poczucie wyobcowania pośród świata w XXIw.
Przyznam sie uj****em mature, matme, ale ch*j z tym, na 90 % z tych pytan tu jak i w innych odcinkach znalem odpowiedz. Czyli co ze jestem w tych 20% to jestem jakims debilnym zjebem? Ciekawe czy Ci co maja mature beda mieli zajebista prace gdzie dostana 3tysiaki wyplaty, o nie nie nie bo w dzisiejszych czasach na ciecia trzeba miec mature i kursy
jak to ogladam to az mi sie wierzyc nie chce ze mlodziez dzisiejsza to tacy debile. mam wrazenie jakby specjalnie udzielali glupich odpowiedzi ale chyba jednak to sa debile...
-"Twoje pasje, zainteresowania?"
-"Iść do przodu krokiem nieśmiertelności? Nie wiem."
!?SRSLY?!
to efekty ogłupiania przez watykańskich dewiantów, szkolnictwo, pismaków, politykierów. Głupich łatwiej okradać, zadłużenie III RP przekroczyło już 3 biliony
@KotJarka a dla mnie to efekt nie uczenia się, braku jakichkolwiek pasji i zainteresowania czymkolwiek. Wybacz, ale na pytanie kto ma imieniny 31 grudnia, albo kto napisał baśnie braci Grimm odpowie CI nawet małe dziecko. Przedstawione na filmiku osoby to najzwyczajniejsze w świecie głąby, a nie ludzie "ogłupieni przez watykańskich dewiantów, szkolnictwo, pismaków, politykierów"- kompletnie nie wiem co ma piernik do wiatraka. Jeśli nie wiedzą ile księżyców widzą wyglądając przez okno to to jest już dno umysłowe.
KotJarka czemu pod każdym demotem musisz pokazać swój antyklerykalizm? Jeśli temat jest związany z Kościołem to ok, ma to sens, ale pisząc tak pod każdym jednym zachowujesz się jak fanatyk.
Oglupianie przez "nowoczesnosc" gdzie czlowiek im glupszy tym bardziej "warty nasladowania"
tylko 20%?
powinno nie zdać min. 50%! wykształcenie ma być luksusem a nie masówką...
KotJarka użył może wulgarnych i zbyt dosadnych określeń, jednak jestem w stanie zgodzić się z ogólnym sensem jego wypowiedzi. Miejsce religii jest poza szkołą. Po pierwsze w głowie nie mieści mi się jak to możliwe, że w naszym kraju, w PUBLICZNYCH szkołach jest więcej zajęć z religii niż z fizyki. Po drugie władze szkolne nie mają żadnego wpływu na program nauczania ani na dobór kadry nauczycielskiej, gdyż o tych kwestiach decyduje kuria a nie kuratorium. Po trzecie treści nauczane na religii niejednokrotnie stoją w sprzeczności ze stanem wiedzy przekazywanej na innych lekcjach. Mogę przytoczyć przykłady z własnego doświadczenia. W młodszych klasach podstawówki katecheta prezentował biblijną historię stworzenia. Nie wypowiadał się co prawda wprost przeciwko teorii ewolucji, jednak ani razu nie powiedział, że nie powinniśmy traktować historii o Adamie i Ewie w sposób dosłowny. Wręcz przeciwnie - była nam ona przekazywana jako fakt historyczny. W oczywisty sposób następował konflikt, gdy trochę później na geografii i biologii zaczęto nas uczyć o historii naturalnej oraz pochodzeniu człowieka. Przez pewien czas jako dzieciak czułem się zmuszony uznać te treści za nieprawdziwe, gdyż kolidowały z moją (wówczas jeszcze bardzo silną) wiarą. Czy można nazwać to inaczej, niż sabotowaniem pracy nauczycieli przez księdza katechetę? Podobnie było w przypadku innych zagadnień - gdy zbliżał się trudny okres dojrzewania nauczycielka biologii wykonała całkiem niezłą "robotę", tłumacząc nam fizyczne i psychologiczne zmiany, jakim będziemy podlegać. Przestawiła problemy, z jakimi będziemy musieli się mierzyć. Dowiedzieliśmy się czym te zmiany są powodowane, tłumaczono nam, iż są one czymś naturalnym, czego nie należy się bać ani wstydzić. O czym mówili wtedy księża? O diable, który wkłada nam do głów "nieskromne myśli" aby oddalić nas od Jezusa...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2013 o 11:35
atlantis86 rozumiem i zgadzam się z Tobą, w szkole można by uczyć co najwyżej religioznawstwa, a nie religii, bo bardzo dziwnym jest to, że żaden ksiądz nie powie np. "możliwe, że Bóg stworzył Świat", tylko każdy mówi "Bóg stworzył Świat". Jacy oni są wierzący, skoro stwierdzają to jako pewnik? Nauka ma to do siebie, że różne tezy są sprawdzane i dopiero wtedy jeśli się potwierdzą, są uznawane za pewne lub najbardziej prawdopodobne. Wracając do wypowiedzi KotaJarka, zauważyłem, że większość jego komentarzy jest o tym samym temacie i przeważnie obraża w nich ludzi i później ktoś będzie patrzył przez pryzmat jego zachowania na każdego komu nie podoba się to co robi KK.
@max12383: Od czasów Karla Poppera w nauce nie ma nawet czegoś takiego jak absolutnie pewna teoria. Weryfikacja danych nie zamyka sprawy, gdyż ciągle obowiązuje kryterium falsyfikowalności - zawsze może pojawić się ktoś, kto znajdzie jakąś lukę w rozumowaniu poprzedników. Wtedy teorię trzeba poprawić bądź odrzucić, a na jej miejsce znaleźć nową, która jednak musi pasować do wszystkich dotychczas zarejestrowanych faktów. Niektóre teorie trzymają się bardzo dobrze - od wielu lat, raz za razem przechodzą kolejne weryfikacje i bronią się, gdy ktoś próbuje je podważyć. W takich przypadkach prawdopodobieństwo, że teoria zostanie kiedyś uznana za błędną maleje do tego stopnia, że w praktyce można zastosować pewne uproszczenie, mówiąc w popularnym dyskursie o pewności. Sama filozofia nauki jednak nie dopuszcza czegoś takiego.
W publicznych szkołach jak najbardziej powinno się uczyć religioznawstwa oraz filozofii. W ramach tej ostatniej można by też mówić o teologii (ale przez pryzmat historii idei, a nie "prawd objawionych"). Tak samo w programie nauczania powinna się znaleźć retoryka, która nie tylko pomaga formułować wypowiedzi, ale także pozwala się bronić przed chwytami erystycznymi. Obawiam się jednak, że próby wprowadzenia takich przedmiotów do szkół spotkałyby się ze zdecydowanym oporem ze strony katolicko-prawicowego lobby. Z czasów swojej edukacji dość dobrze pamiętam, że osoby religijne dosyć często (nie wiem czy świadomie) posługiwały się sofizmatami, żeby tylko dowieść swoich "racji". Gdyby uczeń miał za sobą zajęcia z filozofii albo retoryki nie tak łatwo byłoby odwoływać się do Zakładu Pascala, albo posługiwać się argumentami budowanymi na non sequitur. ;)
Co fo KotaJarka to masz rację. Nie wiem czy to prowokator czy też człowiek, który faktycznie rozgniewał się na Kościół i teraz rzuca na wszystkie strony agresywnymi komentarzami. Ja też mam trochę pretensji do tej instytucji, niektóre dotyczą moich osobistych doświadczeń, inne wpływu KK na życie społeczne w naszym kraju. Najwyżej jednak cenię sobie rzeczową debatę, bo tylko ona może nas gdzieś doprowadzić.
To nie fanatyk tylko gimbus , który ma pryszcze i kompleksy, i żal do wszystkich. A w szczególności do religii, której nawet nie rozumie.
Próbuje się wyżyć w internecie, bo w realu nawet pies jego nie posłucha...
A ja myślę, że to jest manipulacja autora filmiku, gdyż on nie pokazuje ludzi, który udzielili dobrej odpowiedzi (albo robi to bardzo rzadko). Jak więc na podstawie paru ludzi można oceniać ogół bez wiedzy o tych, którzy wiedzę posiadają?
Bez przesady z tą manipulacją. Te filmy nie mają pokazać jaka jest wiedza Polaków tylko rozbawić widzów. Myślę też, że w dużej mierze wpływ na ich wypowiedzi ma presja wywierana przez prowadzącego. Widać, że niektóre odpowiedzi są udzielane bez zastanowienia. On pewnie zapytał co najmniej z 10 razy tyle osób co pokazuje na filmach i większość odpowiada dobrze. A z efektami ogłupiania przez Kościół to już totalna bzdura. Internet coraz bardziej staje się polem bitew religijnych i pokarmem dla trolli i gimbusów. Pod co drugim demotem musi się znaleźć jakaś bezpodstawna ofensywa Kościoła albo Polski. Ogarnijcie się ludzie, bo podejrzewam, że większość tych wypowiedzi jest autorstwa ludzi pokroju tych na filmiku.
atlantis86,max... jak ja was nie rozumiem... jak można narzekać na to że, albo w szkole jest religia albo że jej nie ma. Dla mnie jedynym sensownym narzekaniem byłoby "dlaczego to rodzic dziecka nie powinien decydować o tym czego uczy się jego dziecko?" Bo jak można narzucić jednym by uczyli się religii albo drugiem by się religii nie uczyli? To rodzić powinien decdować o tym czego uczone jest w szkole jego dziecko, wtedy by się okazało ile osób w szkole potrzebuje religi, może religia całkowicie by zniknęła a może by się okazało, że jest niemal niezbędna, ale wyszłoby to naturalnie a nie przez nakazy bądź zakazy. Nie chcesz posyłać dziecko na religię to nie posyłasz, chcesz to posyłasz, czy widziecie lepsze rozwiązanie? Bo ja nie. A co do tego, że religia stoi i w sprzeczności z nauką - nie mogę się zgodzić. No bo niby gdzie? To że uczyliście się historii stworzenie z księgi rodzaju? No i co z tego? Przecież oficjalne nauczanie kościoła nie tylko nie neguje ale i uważa teorię ewolucji za najbardziej prawdopodobną. W stworzenie przez kreakcję wierzą kreacjoniści nie katolicy. Ja bym powiedział więcej, im bardziej rozwinięta nauka tym bardziej okazuje się, że Biblia jednak jest prawdziwa, no ale to też nie dyskusja o tym, ja jako człowiek wyznający wolność uważam, że każdy powinien mieć możliwośc tego, aby jego dziecko było uczone tego co sam rodzić uzna za ważne. No bo arguementy, że religii jest więcej niż fizyki mogą być prawdziwe, ale wcale nie muszą, bo wiesz... świat bez nauczania o fizyce istniał przez wiele tysięcy lat, a nie znamy ani jednego przypadku cywilizacji bezreligijnej, jeżeli nawte kiedyś jakaś była to przepadła bez śaldu, dlatego też nie zdziwiłbym się gdyby dla kogoś religia byla ważna tylko z tego jednego powodu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2013 o 23:32
@Obcy: Czyli twoim zdaniem jeśli rodzic wierzy w horoskopy, powinno się zorganizować dla jego dziecka zajęcia z astrologii? Jeśli jest zwolennikiem homeopatii, szkoła powinna mieć obowiązek przygotowania alternatywnego programu chemii i biologii? Jeśli jest wyznawcą "teorii" kreacjonizmu "młodej Ziemi" to jego dzieci w szkole powinny otrzymać inne informacje na lekcjach biologii, geografii i historii? Szkoła mój drogi ma uczyć obiektywnych faktów ustalonych przez badaczy i zebranych w spójne teorie za pomocą metody naukowej. Poglądy rodziców nie mają tutaj nic do rzeczy. Rodzice jeśli chcą, niech posyłają dzieci na religię. Jednak niech zajęcia odbywają się tam, gdzie ich miejsce - w salkach katechetycznych przy plebanii.
Twierdzenie o "oddzielnych magisteriach" powtarzane często przez ludzi kościoła to tylko ładne słowa. Kościół oburza się, gdy nauka tłumaczy zjawiska, których tłumaczenie tradycyjnie sobie uzurpował (np. pochodzenie moralności), ale sam bardzo często przywłaszcza sobie jej kompetencje, próbując tłumaczyć rzeczywistość interwencjami istot nadprzyrodzonych. Kościół przestał co prawda krytykować fizyków czy biologów, ale wyniki badań uczonych z takich dziedzin jak seksuologia czy psychologia ciągle są pod "ostrzałem" jeśli tylko zdarzy się, że nie pasują do doktryny. Kościół zaprzestał oficjalnej krytyki teorii ewolucji (jego władze ośmieszyłyby się w ten sposób) ale oddolnie (przez tysiące księży i katechetów) jest ona wciąż podkopywana - sam byłem świadkiem takich sytuacji. I wcale się nie dziwię - teoria ta zadała wielki cios katolickiej teologii. W końcu cała doktryna grzechu pierworodnego i odkupienia ludzkości opiera (stanowiąca kręgosłup wiary chrześcijańskiej) się na postaciach Adama i Ewy.
Świat może i istniał bez fizyki przez tysiące lat, ale bez religii radził sobie przez kilkanaście miliardów, zanim pojawił się człowiek. Poza tym nauka i technika dały ludzkości w ciągu ostatnich lat więcej, niż religia była w stanie wymyślić i obiecać w ciągu tych tysiącleci. Żyjemy w czasach realizacji prawdziwych cudów, które nie śniły się prorokom największych i najmniejszych religii.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2013 o 8:18
Przestańcie się nabijać z głupich ludzi, każdemu może się zdarzyć, nie pamiętać któregoś pytania z puli 50 czy więcej pytań.
@atlantis86 --- @Obcy: Czyli twoim zdaniem jeśli rodzic wierzy w horoskopy, powinno się zorganizować dla jego dziecka zajęcia z astrologii? Jeśli jest zwolennikiem homeopatii, szkoła powinna mieć obowiązek przygotowania alternatywnego programu chemii i biologii?" --- Nic z tych rzeczy - według mnie to dyrektor powinien decydować o tym czego się uczy w jego szkole, w jednych szkołach powinno być to, w innych coś innego a rodzic sam by decydował do jakiej szkoły pójdzie jego dziecko. Jeżeli jakiś rodzic chce uczyć dziecka astrologii to ma 2 możliwości, albo znajdzie szkołę w której tego uczą, ew. znajdzie więcej takich osób i napisze do dyrektora aby otworzył taki przedmiot, jeśli dyrektor się zgodzi to zostanie otwarta klasa dla osób które chcą się tego uczyć (bo jest na to zapotrzebowanie). Drugim rozwiązaniem jest nauczanie prywatne tego jednego przedmiotu. Ja w astrologię nie wierzę i moich dzieci uczyć tego nie będę, ale nie widzę podstaw by zakazywać komuś w nią wierzyć i komuś uczyć tego swoich dzieci jeżeli ktoś uważa to za coś co jego dziecku się przyda. Przedmioty, których się ludzie nie chcą uczyć (np. religia) lub sposób sposób uczenia dzieci jest nieefektywn powinny wymrzeć w sposób naturalny. Według mnie 95% wiedzy w szkole jest bezużyteczna, ja bym wybrał całkiem inny program dla mojego dziecka i według mnie każdy powinien mieć takie prawo a nie, że państwo rozkazuje mi nauczyć moje dziecko 95% rzeczy które za tydzień zapomni i które mu się nigdy nie przydadzą bo jest to ogromne marnotrawstwo czasu mojego dziecka.
--- "Jeśli jest wyznawcą "teorii" kreacjonizmu "młodej Ziemi" to jego dzieci w szkole powinny otrzymać inne informacje na lekcjach biologii, geografii i historii?" --- Dlaczego? Ja co prawda nie jestem zwolennikiem kreacjonizmu, ale co nieco o nim wiem. Wiedza kreacjonistów nie różni się ani trochę na temat geografii ani historii zaś co do biologii teoria ewolucji jest traktowana ciągle jako potencjalna teoria a nie jak dogmat którego nie wolno poważać jak to jest w przypadku ateistów. Nie znam ani jednego kreacjonisty, który by nie znał bardzo dobrze teorii ewolucji.
--- "Szkoła mój drogi ma uczyć obiektywnych faktów ustalonych przez badaczy i zebranych w spójne teorie za pomocą metody naukowej. Poglądy rodziców nie mają tutaj nic do rzeczy. Rodzice jeśli chcą, niech posyłają dzieci na religię." --- Niby tak, ale co to są te fakty? około 50% wiedzy technicznej zmienia się w przeciągu 2 lat. Jeżeli są 2 grupy badaczy z których każda wysnuwa inne wnioski to dlaczego ja nie mogę wybrać grupy, która mnie przekonuję tylko mam mieć narzuconą inną grupę która przekonała obcą mi osobę a która aktualnie jest ministrem edukacji? W zależności od tego kto będzie ministrem edukacji czego innego będą się uczyć wszystkie dzieci. Czy to jest dobre rozwiązanie? Która postawa uczy samodzielnego myślenia? Ta w której nie mogę mówić nic innego niż przedstawiciele edukacji czy ta w której oni kłócą się między sobą a ja wybieram tą która według mnie jest bardziej sensowna? Dlaczego ja mam np uczyć dziecko rzeczy z którymi ja się nei zgadzam? Np według mnie (przykład bardzo prosty) pedofilia to zboczenie, ale są badacze którzy uważają, że pedofilia powinna zostać zarejestrowana jako "orientacja" i jest zwyczajną zdrową miłością międzypokolewniową. Powiedz mi czy jeżeli kiedyś pedofilia zostanie uznana za coś normalnego nie powinieneś mieć alternatywy nauczania swoich dzieci że jest to złe i żeby od pedofilów trzymały się z daleka?
--- "Jednak niech zajęcia odbywają się tam, gdzie ich miejsce - w salkach katechetycznych przy plebanii. Twierdzenie o "oddzielnych magisteriach" powtarzane często przez ludzi kościoła to tylko ładne słowa." ---
Kiedyś tak było, kiedyś 5 klas po 20 osób (czyli 100 osób) po lekcjach szło do kościoła na religię, aż w końcu ktoś wpadł na fajny pomysł, że po co dzieci mają w liczbie 100 osób chodzić do kościoła skoro na lekcję religii może wybrać się tylko 1 osoba - ksiądz. Moja mama była uczennic
… Moja mama była uczennicą jak to wprowadzono i byłą bardzo zadowolona że w końcu nie musi przechodzić hektara na lekcje religii tylko ksiądz zaczął przychodzić do szkoły. Według mnie to jest dobre rozwiązanie. Szkoła jest od tego aby uczyć, ktoś chce aby jego dziecko było uczone religii to niech się uczy jej w szkole. Ktoś nie chce się jej uczyć to nie wchodzi do Sali gdzie obecnie jest religia. Bo to bez sensu, może każdy przedmiot powinien być w innym budynku na wypadek gdyby ktoś poczułs ię urażony że jakiegoś przedmiotu się nei uczy (np załóżmy WOSu).
--- Kościół oburza się, gdy nauka tłumaczy zjawiska, których tłumaczenie tradycyjnie sobie uzurpował (np. pochodzenie moralności), ale sam bardzo często przywłaszcza sobie jej kompetencje, próbując tłumaczyć rzeczywistość interwencjami istot nadprzyrodzonych. --- No jakby nie było wychowaliśmy się w cywilizacji łacińskiej, która np opiera się na greckim stosunku do prawdy (od czego dziś się odchodzi) ale m.in cywilizacja łacińska opiera się na etyce chrześcijańskiej więc dosyć sensowne jest to, że etyki i moralności naszych dzieci uczą osoby reprezentujące poglądy na których podstawie została zbudowana nasza cywilizacja - i powie ci to każdy interesujący się naszą cywilizacją ateista. Nie trzeba wierzyć w Boga by uznać wyższość podstaw etyki chrześcijańskiej nad innymi – nie trzeba być chrześcijaninem by wierzyć w to że człowiek sam powinien móc decydować o swoim życiu, nie trzeba być katolikiem by wierzyć w to, że nie wolno okradać czy zabijać ludzi i za takie rzeczy powinna być kara, nie trzeba być teistą by za rozsądne uważać, że człowiek ma rozum i wolną wolę, której powinien móc korzystać nawet jeśli popełni błąd. To wszytsko to podstawy etyki chrześcijańskiej, nie żadnej innej. Na tych zasadach zbudowana została przez tysiące lat nasza cywilizacja, my w innej funkcjonować nie potrafimy, a teraz odchodzi się od etyki chzreścijańskiej i mamy kryzys (właśnie dlatego i jak chcesz to ci to po krótce wytłumaczę, ale w jednym zdaniu odchodzi się od zasady Volenti non fit iniuria która jest w skrócie podstawą podstaw etyki i z której rezygnacji skutki widać w postaci kryzysu).
--- Kościół przestał co prawda krytykować fizyków czy biologów, ale wyniki badań uczonych z takich dziedzin jak seksuologia czy psychologia ciągle są pod "ostrzałem" jeśli tylko zdarzy się, że nie pasują do doktryny. --- Mogę prosić o przykład? --- " Kościół zaprzestał oficjalnej krytyki teorii ewolucji (jego władze ośmieszyłyby się w ten sposób) ale oddolnie (przez tysiące księży i katechetów) jest ona wciąż podkopywana - sam byłem świadkiem takich sytuacji. I wcale się nie dziwię - teoria ta zadała wielki cios katolickiej teologii." --- Nie mogę się zgodzić. Co prawda mnie sama teoria ewolucji jakiej uczą ewolucjoniści też nie przekonuje (a mógłbym sam o tym napisać książkę), tyle że kościół nigdy nie nauczał o tym JAK powstał człowiek, prawdą jest to, że kościół miał spojrzenie kreacjonistyczne, ale dlatego, że sposób w jaki powstał człowiek nie jest problemem kościoła. To tak jakby powiedzieć, że ateiści musieli przyznać teorię ewolucji bo ośmieszała ich poglądy na to, że wszechświat i ludzkość istnieli niezmienni od zawsze. Tyle że teizm jak i ateizm nie jest od odpowiadania JAK coś powstało. Tym się różni nauka od religii, nauka odpowiada na pytania JAK a religia W JAKIM CELU. Dlatego też nie jest możliwe kłócenie się religii z nauką, bo zadają zupełnie inne pytania i udzielają pytania na inne odpowiedzi. Rzekome sprzeczności wiary z nauką to mit. Wiara i nauka nigdzie się nie sprzeczają. Co więcej im bardziej się rozwijamy to jak już to nauka potwierdza tylko moją wiarę i jak chcesz to też możemy o tym podyskutować, choć mysle, że nie jest to miejsce na taką dyskusję.
--- W końcu cała doktryna grzechu pierworodnego i odkupienia ludzkości opiera (stanowiąca kręgosłup wiary chrześcijańskiej) się na postaciach Adama i Ewy. --- Teoria ewolucji nie wpływa ni jak na Adama i Ewę
--- "Świat może i i
...
--- "Świat może i istniał bez fizyki przez tysiące lat, ale bez religii radził sobie przez kilkanaście miliardów, zanim pojawił się człowiek. --- Owszem ale odchodzisz od tematu, ktoś stwierdził, że jak to jest możliwe że religii w szkole jest więcej niż fizyki na co ja stwierdziłem, że cywilizacje LUDZI bez fizyki jakoś sobie rodziły, ale nie znamy ani jednej cywilizacji która by się rozwinęła bez religii, jeśli nawet gdzieś istniała jakaś cywilizacja bezreligijna to przepadała w zapomnienie i ślad po niej zaginął co jednak pokazuje to, że ta religia nie jest tak całkiem zbędna. Dlatego m.in niektóre osoby zapewne nie widzą większego problemu w tym, że więcej jest w szkole religii niż fizyki.
--- Poza tym nauka i technika dały ludzkości w ciągu ostatnich lat więcej, niż religia była w stanie wymyślić i obiecać w ciągu tych tysiącleci. Żyjemy w czasach realizacji prawdziwych cudów, które nie śniły się prorokom największych i najmniejszych religii. --- Nieprawda, zastanów się jeszcze raz, religia dała nam przetrwanie, technika dała nam luksus. Nawet największy luksus byłby niepotrzebny jeśli by nasi przodkowie wyginęli (przez brak religii). No bo na co wszytskie nasze osiągnięcia techniki cywilizacjom które wyginęły? Poza tym religie nie mają się ni jak do techniki bo nie od tego są. To tak samo jakbyś pwoeidział, że rolnicy są niepotrzebni bo nigdy żadnym rolnikom się nawet nie śniło to jak dziś się nauka rozwinie, tyle, że bez tych rolników sprzed lat nie urodziłyby się osoby, które tych odkryć mogły dokonać bo ich matki nie miałyby tysiące lat temu co jeść. Rozumiesz?
Ło ludzie ale się rozpisałem... sorki za to :P Pozdro!
hej Monika1891, religia katolicka opiera się na modłach do MB, by ona wstawiła się za nas do Jezusa i Jezus nam załatwi to co potrzeba. Nauka, praca, zainteresowania czy pasje są praktycznie naganne w religii katolickiej. W pamiętnikach polskich emigrantów często przewija się, ze ci którzy chcieli się uczyć byli wyklinani z parafii przez polskich księży. Mądrego trudniej oszukać i wyłudzić pieniądze. Dlatego osiągnięcia mają kraje protestanckie a katolickie ciągną się za nimi. Ty przynajmniej zauważyłaś nie tylko watykańskich dewiantów w moim liście, ale tez nie zrozumiałaś, ze te 3 biliony zadłużenia na które pozwolili wasi rodzice, to wy będziecie spłacać
KotJarka - "hej Monika1891, religia katolicka opiera się na modłach do MB, by ona wstawiła się za nas do Jezusa i Jezus nam załatwi to co potrzeba." --- Kłamstwo --- " Nauka, praca, zainteresowania czy pasje są praktycznie naganne w religii katolickiej." --- Kłamstwo --- " W pamiętnikach polskich emigrantów często przewija się, ze ci którzy chcieli się uczyć byli wyklinani z parafii przez polskich księży." --- prosze o cytaty. --- " Mądrego trudniej oszukać i wyłudzić pieniądze. Dlatego osiągnięcia mają kraje protestanckie a katolickie ciągną się za nimi." --- Proszę o konkretne przykłady. --- " Ty przynajmniej zauważyłaś nie tylko watykańskich dewiantów w moim liście, ale tez nie zrozumiałaś, ze te 3 biliony zadłużenia na które pozwolili wasi rodzice, to wy będziecie spłacać" Tak, tylko, że te zadłużenie pochodzi z lewackiego podejścia do gospodarki geniuszu. Tam gdzie gospodarka jest oparta na podstawach etyki chrześcijańskiej tam kraje rozwijają się dużo szybciej. Nasz gospodarka przykłądowo nie ma nic wspolnego z podejściem prawicowym i własnie dlatego jesteśmy tak zadłużeni.
@ 0bcy, dlaczego nie porównałeś krajów katolickich i protestanckich a gadasz po próżnicy ? Kraje protestanckie: GB, Dania, Holandia, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Niemcy, Kanada, USA. Kraje katolickie: Portugalia, Hiszpania, Włochy, Francja, Polska, by nie dobijać Ciebie, kraje łacińskie pominę. Pokaz mi katolicki kraj, który w rozwoju i stopie życiowej jest przed jakimś protestanckim krajem? III RP jest krajem katolickim gdzie rządzący nie mogą nawet pierdnąć bez zatwierdzenie przez obce państwo Watykan.
Niezbyt uważałeś na religii i na mszach, albo nie rozumiesz co księża uczą Ciebie. Nigdy nie słyszałem pochwały, zachęty, nagrody czy ustaleniu grantów za naukę czy osiągnięcia po przez księży czy biskupów, którzy nierzadko noszą na sobie warte ~ 60 tys ciuchy. Naprawdę nie widzisz ich idiotyczny wystąpień w mediach na temat "bruzd", przeciwko sztukom walki, muzyce, filmom, książkom, in vitro,, zaglądania w cipki. Ta zakazana lista zwiększa się z roku na rok. Jak umiesz używać Net to sobie porównaj listy egzorcystów z tego roku i dwadzieścia lat do tylu. To samo dotyczy pamiętników emigrantów, życzę powodzenia i przyjemnej lektury. Nie zapominaj, ze księża, zakonnice i członkowie Opus Dei, to urzędnicy obcego państwa Watykan. I podobnie jak np. urzędnicy Simensa czy innej obcej firmy, dbają o dobro firmy, która ich zatrudnia
Kocie, jeśli by spojrzeć na to w sposób jaki mówisz to rzeczywiście krtaje protestanckie są mniej zadłużone. Pytanie brzmi czy religia ma jednak jakikolwiek wpływ na to czy kraj jest zadłużony. Zwróć uwagę na to, że mamy partie antykościelne (jedną prokościelną - ale prowspólnotową nie proideową). To partie zadłużają kraj i doprowadzają do bankructw państwa a nie fakt że i to i to są chrześcijanie tylko tu inaczej podchodzą do spowiedzi i komunii. Jeżeli jakiś kraj żyje ponad stan to dochodzi do katastrofy i tu nie ma co się dziwić, a fakt że większość rządzących bardziej zadłuża państwo akurat w krajach o przewadze katolickiej (choć nie jest to reguła) i szukanie jakiejś zależności między tym to jak uzależnianie globalnego ocieplenia od ilości piratów na świecie. Im mniej piratów tym wyższa temperatrura więc przebierzmy się za piratów to temperatura spadnie. Chcesz mi powiedzieć, że jak zamienimy wyznanie to nagle zaczniemy wychodzić z kryzysu? Nie, bo u władzy ciągle są te same osoby a one odpowiadają za to jak się kraj prowadzi a nie to w jaki sposób podatnicy podchodzą do spowiedzi i komunii.
Co do pochwały to pierwszy z brzegu - Heller. Co do tego ile wolno naszym rządzącym to nie wiem czy Watykan zgodziłby się na to by np dopuszczać aborcję a w polsce są przypadki kiedy włądza zgadza się na aborcję. Więc nie bardzo nie mogą nawet pierdnąć, ale jeśli chcą robią dokłądne przecziwieństwa ideologii Watykanu i jakoś nie widzę tutaj wielkich interwencji ze strony SA. Aha i jakbyś nie wiedział III RP jest krajem o przewadze katolików ale jest państwem świeckim. Co do tego że NIERZADKO księza mają ubrania po 60 tys to skoro nierzadko to ile jesteś w stanie wymienić? CO do faktu zatrudniania to księża nie dostają wypłaty z Watykanu, więc cięzko mówić o funcjonowaniu kościoła jako firmy. Aha a co do nauk egzorcystów, jeżeli ty nie jesteś w stanie odróżnić religii od mitologii to nawet nie myśl by spróbowac zrozumieć to o czym mówią egzorcyści. To tak jakbyś negował gościa nauczającego o całkach podczas gdy sam nie potrafiłbyś dodawać i odejnować. Aby zrozumieć to o czym mówią egzorcyści musiałbyś być po teologii, ja po teologii nie jestem ale m.in teologia jest moim hobby i mniej więcej rozumiem o co im chodzi, nie uważam jednak siebie za specja w tych sprawach. No ale co ja ci będę t;łumaczył... skoro nie wierzysz w istnienie szatana to jak mam ci wytłumaczyć to, że może on wpływać na ludzi. To tak samo jakbym ja niewierzył w powietrze a ty byś mi miał tłumaczyć jak się oddycha.
A wystarczy miec tylko 30% zeby zdac - to sobie wyobrazcie, ze poziom niektorych studentow niezbyt od tego odbiega...
Co 20%? Ludzie co się w tym kraju dzieje?
"- słóńce wokół Ziemi. (...) no ale jak tam wstaje to potem jest tam czyli się porusza"
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
jeśli fizycznie przyjąć ziemię za układ odniesienia to słońce krąży wokół ziemi
myślę, że on raczej nie dedukował w ten sposób ;)
"W sondach ulicznych można wszystko i wszystkim udowodnić" - Krzysztof Gonciarz.
to jest tak na serio czy ustawka ?
I tak, i nie. Biorą sporą grupę, robią odsiew, zostają idioci, którzy są na filmie. Manipulacja.
@inferniak: Manipulacja? I tak, i nie. :)
Co prawda robią odsiew, to nie tłumaczy jednego - dlaczego ci idioci w ogóle przeszli przez system edukacji i cieszą się co najmniej średnim wykształceniem, skoro nie znają elementarnych pojęć?
Sadzac ze sposobu ich wypowiedzi i w ogole to jestem sklonny stwierdzic, ze oni raczej sredniego nie maja(przynajmniej znaczna czesc)
Serio nie widzicie, że odpowiadają jak najgłupiej żeby ich pokazali w odcinku, i mogli przez chwilę zostać "gwiazdami internetu"?
No,szczegolnie koles, ktory ma problemy ze skleceniem zdania poprawnie w jezyku polskim, on napewno udaje a w rzeczywistosci to jest na doktoracie. Prosze Cie, chyba sam w to nie wierzysz co piszesz
Stawiam piwo osobie która powie mi o co chodziło temu gościowi 2:26.
Zycie to nie szkola,gdzie zgaduje sie "co poeta mial na mysli".
Takie sondaże to bzdura, a nie matura. W takich sondażach pytania zadają dużej grupie ludzi, aż nazbierają wystarczającą ilość głupich i błędnych odpowiedzi i z tego później montują odcinek.
Ale jednakowoz to pokazuje porazke systemu edukacji, ze sa jednostki specjalne ktore nawet takich podstaw nie znaja. Juz nie mowiac o czyms bardziej "skomplikowanym" jak wzor na pole kola czy wzor chemiczny wody. Najgorsze jest to, ze takie osoby maja prawo wyborcze(mam nadzieje, ze poprostu z niego nie korzystaja).
Oczywiście, że w tym programie nie są prezentowane najbardziej reprezentatywne, ale najgłupsze odpowiedzi. W dodatku pokazuje się tylko te, których autorzy zgodzili się na wykorzystanie ich wizerunków. Zapewne część z nich to osoby odczuwające dość mocne "parcie na szkło", które są w stanie nawet zrobić z siebie idiotę, byle przez chwile zaistnieć w jakimś masowym medium (a kanał MTB można za takie uznać) - coś jak bohaterowie drugiego planu w telewizyjnych programach informacyjnych. ;)
Nie zmienia to jednak faktu, że część spośród pytanych naprawdę nie ma pojęcia o czym mowa. A przecież pytania dotyczą kwestii elementarnych. O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że komuś z głowy wyleciała jakaś ważna data albo definicja (wiadomo - wiedza nieużywana blaknie w pamięci) to jednak często chodzi o podstawowe kwestie, dotyczące rozumienia świata, których uczy się małe dzieci (np. heliocentryzm). I to już jest przerażające...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2013 o 11:20
No ale przecież Ziemia ma 7 księżyców: Księżyc, pięć księżyców Kordylewskiego i asteroida 2006RH120, która powróci w okolice Ziemi za 15 lat.
I kto jest nieukiem?
Odnośnie księżyców Kordylewskiego - czy pojęcie "hipotezy" ci coś mówi? Jeśli nie, to na drugi raz zastanów się dokładnie, zanim nazwiesz kogoś "nieukiem"... Właściwie w tym przypadku określenie "księżyc" jest mylące, gdyż odnosi się do obłoku pyłowego. Równie dobrze moglibyśmy określać tym mianem pierścienie gazowych olbrzymów albo pas asteroid nazywać planetą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2013 o 11:12
@multiwawa: Satelita to po prostu towarzysz. Bycie asteroidą nie wyklucza bycia satelitą. Satelitą może być i asteroida i kometa i planetoida, a nawet planeta czy w/w obłok pyłu.
@atlantis86: Czy ty w ogóle wiesz z jakiego powodu używa się słowa hipotetyczny w kontekście rozważań o księżycach Kordylewskiego? Poza tym trzeba być nieukiem, żeby nazwanie obłoku pyłowego księżycem zrównać z nazwaniem pasa asteroid planetą.
Przerażające jest to że oni zdali...
ci ludzie wykorzystani w tym filmiku to 20% wszystkich którzy odpowiadali, tylko oczywiście wybrali najgłupsze odpowiedzi żeby było śmiesznie. a w ogóle te pytania były łatwe, wszystko wiedziałem
To oczywiste, że nie wszyscy są tak głupi, ale jednak tacy ludzie jak Ci z filmiku istnieją, są po szkole średniej i mają się dobrze, a we łbach mają siano. I o to z grubsza chodzi w tym programie, że Ci ludzie przeszli przez system edukacji pozostając kompletnymi ignorantami i nie zatrzymał ich żaden egzamin, mimo rażących braków w wiedzy.
ja jestem po zawodówce i tylko na jedno pytanie nie znałem odp kto to jest gombrowicz. ludzie jak chcą się czegoś nauczyć to się na uczą wiedzę można zdobyć nawet nie uczęszczając do renomowanej szkoły.np moja siostra skończyła bankowość iq 130 .i te wszystkie równania co dla mnie wyglądają jak egipskie hieroglify ma w jednym palcu ale wykonanie prostej rzeczy np włączenie piekarnika ustawienie pralki założenie łańcucha w rowerze wymiana tuszu w drukarce ba skonfigurowanie wi fi w domu jest to dla niej czarna magia. i co wtedy jest potrzebny brat po zawodówce.a ten filmik pokazuję bzdety bo jak ktoś nie zna odp na jakieś pytanie to wcale nie oznacza że jest tępy >>>
A ja mam 14 lat, i tylko tego gombrowicza nie wiedziałam, reszta to banały.
zna ktoś tytuł piosenki z 5.10 min?
Yeah Yeah Yeahs - Heads Will Roll (A-Trak remix)
hahhahahaa Piłsudski i Bonaparte xDDDD
I to niby Amerykanie są głupi hahahah leję z tych ludzi xD
8:26 to Cezik???
Szok!!!!!!! ...
No i co z tego, k.urwa? To im nie przeszkodzi zostać politykami, czy innymi biznesmenami, którzy wyjdą na tym wszystkim lepiej niż ci bardziej inteligentni. Kiedy to zrozumiecie, że mądrość/inteligencja tak naprawdę nic nie daje? Jedynie poczucie wyobcowania pośród świata w XXIw.
W dupach sie poprzewracało od tych internetów
Przyznam sie uj****em mature, matme, ale ch*j z tym, na 90 % z tych pytan tu jak i w innych odcinkach znalem odpowiedz. Czyli co ze jestem w tych 20% to jestem jakims debilnym zjebem? Ciekawe czy Ci co maja mature beda mieli zajebista prace gdzie dostana 3tysiaki wyplaty, o nie nie nie bo w dzisiejszych czasach na ciecia trzeba miec mature i kursy
rzeszow ? : o
jak to ogladam to az mi sie wierzyc nie chce ze mlodziez dzisiejsza to tacy debile. mam wrazenie jakby specjalnie udzielali glupich odpowiedzi ale chyba jednak to sa debile...
Mimo, że nie wszyscy są takimi idiotami jak ci w powyższym filmiku ale stwierdzam iż moje małe ego wzrosło dwukrotnie i , że poczułam się jak geniusz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2013 o 23:06
nie jestem pewien ale nie powinno być "..., że 20% maturzystów zdało" ?
rozbawiło mnie pytanie dziewczyny o spalony xD jest tam sporo pytań związanych z religią a tu akurat nie trzeba być idiotą zeby nie znać odpowiedzi.
ja to się dziwię, że zdało więcej niż 20%
Chyba jesteś w tych 20%, snieRZyneczko.
Wiedziałem, że ludzie to debile, ale nie wiedziałem, że do tego stopnia.
1:48 Maciej Muzaj :D
2:00 Podbny do tego z "Project X"
6:41 moc to P, a nie m. BYSTRZAKI :D