Czyli co? Zakazać projektantom rysowania? Oskarżyć o "propagowanie anoreksji"? Zaraz pewnie ruszy lawina debilnych komentarzy poprawnych politycznie. Potem jeszcze feministki wystąpią o zakaz rysowania mężczyzn przez rysowników a muzułmanie zażądają zakazu drukowania książek z Chrystusem na okładce, bo gdy przechodzą obok księgarni, to obraża ich uczucia religijne?
Moim zdaniem rysowanie w taki sposób a nie inny w żaden sposób nie promuje anoreksji. To ludzie dorabiają sobie taką ideologię. Idąc tym tropem, powinno się zakazać puszczania kreskówek, bo tam podobnych cudaków są krocie. PS również lubię rysować i rysuję w uproszczonym stylu małe, tłuste ludziki, czy to oznacza, że jestem za otyłością? Serio, człowiek to człowiek, szkic to szkic, a jak ktoś chce wyglądać jak rysunek, to z nim jest coś nie tak.
Dla mnie to jest chore, kiedyś idealna modelka to była kobieta o obfitych kształtach(oczywiście bez przesady w drugą stronę)teraz natomiast mamy panie na szczudłach które wyglądają jakby z Auschwitz spie***liły aż rzygać się chce widząc takie "piękności".
O rany, ale wam przeszkadza ze kobity zarabiają kupe kasy odchudzając się, jak człowiek haruje po 8godz dziennie na budowie to nikogo to nie obchodzi, nie ważne czy mróz czy upał, jego nie żal bo za mało zarabia. Was tylko bogactwo w oczy kole.
Tylko, że kobiety na szkicach mają drobniejsze kości, więc lepiej wyglądają od tych symulowanych. W prawdziwym życiu też tak jest. Drobna dziewczyna może być super laską, ale średnio zbudowana kobieta tracąc kilogramy może zrobić z siebie nieatrakcyjny szkielet. A że dziewczyny za wzór biorą sobie takie kobiety? Co poradzić, życie jest brutalne. Jesteś słaby więc nawet lalka Barbie wydaje ci się lepsza od ciebie. Aczkolwiek żaden normalny projektant też raczej nie chciałby, żeby jego modelka wyglądała w ten sposób.
Ktoś musi być durny żeby brać szkice na poważne. Naprawdę wystarczy tylko pomyśleć a nie od razu myśleć "muszę być dziwna bo nie wyglądam tak samo!". Szkic to szkic, próba podejścia do tematu. W szkicu modelki bardziej liczy się to jaką przyjmuje postawę, aby móc narysować na niej ubrania, jak się układają w danej pozie itd. Tak samo gdy robi się szkice zwierząt, często się je wysmukla, gdy robisz szkic budynku który projektujesz - nie zaprojektujesz go takiego jak na szkicu bo by runął, to jedynie przymiarka, wizja. Rysujesz z rozmachem, w swoim wybranym stylu dzięki czemu twoja kreska jest rozpoznawalna. O to tu chodzi. Też szkicuję bardzo dużo (wolę je nawet bardziej niż zwykły rysunek rzeczywistości) i są to osoby tak samo smukłe i nierealne. Nie oznacza to, że promuję kościotrupy bo nie o to w tym chodzi. Swoją drogą nie widuję tak chudych modelek, jeśli już to są po prostu chude, ale większość modelek to szczupłe, wyćwiczone kobiety. Ale po co o tym mówić skoro można oceniać cały świat mody na podstawie pojedycznych jednostek.
Czyli co? Zakazać projektantom rysowania? Oskarżyć o "propagowanie anoreksji"? Zaraz pewnie ruszy lawina debilnych komentarzy poprawnych politycznie. Potem jeszcze feministki wystąpią o zakaz rysowania mężczyzn przez rysowników a muzułmanie zażądają zakazu drukowania książek z Chrystusem na okładce, bo gdy przechodzą obok księgarni, to obraża ich uczucia religijne?
Nie można im zakazać - skoro rysują kobiety w taki sposób wniosek jest prosty - oni po prostu nie umieją rysować :)
Przy okazji, apel do muzułmanów: cmoknijcie mnie... wiecie w co.
Za parę lat idealna modelka to kościotrup...
Już tak jest...
Moim zdaniem rysowanie w taki sposób a nie inny w żaden sposób nie promuje anoreksji. To ludzie dorabiają sobie taką ideologię. Idąc tym tropem, powinno się zakazać puszczania kreskówek, bo tam podobnych cudaków są krocie. PS również lubię rysować i rysuję w uproszczonym stylu małe, tłuste ludziki, czy to oznacza, że jestem za otyłością? Serio, człowiek to człowiek, szkic to szkic, a jak ktoś chce wyglądać jak rysunek, to z nim jest coś nie tak.
Dla mnie to jest chore, kiedyś idealna modelka to była kobieta o obfitych kształtach(oczywiście bez przesady w drugą stronę)teraz natomiast mamy panie na szczudłach które wyglądają jakby z Auschwitz spie***liły aż rzygać się chce widząc takie "piękności".
O rany, ale wam przeszkadza ze kobity zarabiają kupe kasy odchudzając się, jak człowiek haruje po 8godz dziennie na budowie to nikogo to nie obchodzi, nie ważne czy mróz czy upał, jego nie żal bo za mało zarabia. Was tylko bogactwo w oczy kole.
Wyglądają jak te pająki o długich chudych nogach co niekiedy do domu wejdzie. Nazywają sie nasosznik trzęś.
Tylko, że kobiety na szkicach mają drobniejsze kości, więc lepiej wyglądają od tych symulowanych. W prawdziwym życiu też tak jest. Drobna dziewczyna może być super laską, ale średnio zbudowana kobieta tracąc kilogramy może zrobić z siebie nieatrakcyjny szkielet. A że dziewczyny za wzór biorą sobie takie kobiety? Co poradzić, życie jest brutalne. Jesteś słaby więc nawet lalka Barbie wydaje ci się lepsza od ciebie. Aczkolwiek żaden normalny projektant też raczej nie chciałby, żeby jego modelka wyglądała w ten sposób.
Ktoś musi być durny żeby brać szkice na poważne. Naprawdę wystarczy tylko pomyśleć a nie od razu myśleć "muszę być dziwna bo nie wyglądam tak samo!". Szkic to szkic, próba podejścia do tematu. W szkicu modelki bardziej liczy się to jaką przyjmuje postawę, aby móc narysować na niej ubrania, jak się układają w danej pozie itd. Tak samo gdy robi się szkice zwierząt, często się je wysmukla, gdy robisz szkic budynku który projektujesz - nie zaprojektujesz go takiego jak na szkicu bo by runął, to jedynie przymiarka, wizja. Rysujesz z rozmachem, w swoim wybranym stylu dzięki czemu twoja kreska jest rozpoznawalna. O to tu chodzi. Też szkicuję bardzo dużo (wolę je nawet bardziej niż zwykły rysunek rzeczywistości) i są to osoby tak samo smukłe i nierealne. Nie oznacza to, że promuję kościotrupy bo nie o to w tym chodzi. Swoją drogą nie widuję tak chudych modelek, jeśli już to są po prostu chude, ale większość modelek to szczupłe, wyćwiczone kobiety. Ale po co o tym mówić skoro można oceniać cały świat mody na podstawie pojedycznych jednostek.