Przecież powyżej masz fragment artykułu, który temu przeczy. Twierdzenie, że kobiety inteligentne są przejawem wszelkich cnót, to naiwność - albo myślenie życzeniowe. Ludzie są różni i mają różne poglądy na życie oraz systemy wartości. Kto tego nie rozumie, będzie miał ciężko w życiu.
twierdzenie, że prostytucja to wychwalana przedsiębiorczość to nic innego jak dekadentyzm naszych czasów i jakieś wypaczenie zasad w społecznej opinii. Przedsiębiorczość o której się tyle mówi w mediach wygląda to tak, ze jest to nauka 1. jak wejść szefowi głęboko w dupę po same gardło, by utrzymać się w robocie za najniższą krajową 2. jak sprzedać rodzinę by prowadzić prosperująca firmę, czyli pieniądze ponad wszystko, dla mnie przedsiębiorczość to innego rodzaju zaradność, jest to oferowanie innym swoich umiejętność i dobre ich wykorzystywanie, a nie wyzbywanie się godności. Ponadto szkoła wyższa powinna uczyć jakichś wyższych wartości a nie co najwyżej umożliwiać dziwkom dawania d*py na poziomie ekskluzywnym. Niestety tak się wychowałem, pieniądz nie jest dla mnie wszystkim, więc nie zrozumiem jak można tak wszystko wystawiać na sprzedaż, może i mam i będę mieć ciężko w życiu, ale będę bogatszy o własną godność.
Przepis dla ciebie: do dużego aluminiowego garnka włożyć 0,5 kg godności, skropić obficie rzewnymi łzami i dusić pod przykryciem przez 20 minut. Doprawić do smaku resztką poczucia własnej wartości. Podawać i spożywać w milczeniu, krótko po ugotowaniu.
garnki aluminiowe nie są wskazane do gotowania posiłków, podczas gotowania sole aluminium wnikają do potraw przez co mogą doprowadzić do chorób neurologicznych :(
To ciekawe co piszesz, jeśli dla ciebie ideałem piękności jest powiedzmy Natalia Siwiec czy jakiś tam inny lachon to nie dziwota, że wyciągasz taki wniosek, ale gdy ja jako kobieta obserwuję społeczeństwo, kobiety które sprawiają wrażenie interesujących i są naturalnie piękne raczej nie wykazują tego typu postawy. Są też kobiety, które są piękne i inteligentne ale ta inteligencja nie służy im do jakichś wzniosłych celów. W gruncie rzeczy mają te same priorytety typu bogactwo, sława, tyle, że dążą do tego w bardziej ambitny sposób. Możliwe, że nie miałeś okazji poznania różnych kobiet i stąd taki ogólny wniosek.
to, ze kobieta, ktora sie oddaje sie za pieniadze jest wyksztalcona to wcale nie wymysl naszych czasow ;p choc to straszne, ze kobieta, ktora ma taka wiedze to robi...
Poseł w Polsce=złodziej(są pewne wyjątki ale większość to niestety łase na kasę matołki) i tyle, zawsze uważałem: nie poszło ci w życiu idź na posła wystarczy że umiesz dobrze kłamać i oczerniać innych a szybko się wybijesz.
Nic nowego. Panie w tym zawodzie od zawsze były błyskotliwe, wykształcone, inteligentne i piękne, albo dzięki inteligencji i sprytowi wiedziały co zrobić by wydawać się piękną. Choćby szkoły dla gejsz: taniec, gry na instrumencie, literatura, geografia, matematyka, lub szkolenia w prestiżowych burdelach, te to dopiero znały się na rzeczy, nie to co dzisiejsza amatorszczyzna. Czy ktoś wiedział, iż miały tak wyćwiczone wargi i mięśnie Kegla, że samymi wargami układały równiutki wachlarz z rozrzuconych banknotów? Jakie musiały mieć wygimnastykowane części intymne i mocne nogi. Kiedyś to była klasa, głupia dziewucha, nawet jeśli miała apetyczne kształty nie dostała się bo za głupia. Dziś wykształcenie może mieć każdy, wystarczą pieniądze, ale inteligencji się nie kupi. Jak mawia mój ulubiony wykładowca: brak wykształcenia z powodzeniem można nadrobić inteligencją, braku inteligencji nie nadrobi się wykształceniem.
To jest też ciekawa kwestia, dobrym kochankiem nie zostaje się z automatu. To jest coś, co można świadomie doskonalić. Ładna buzia na zbyt wiele się nie przydaje, jeśli w łóżku się leży jak kłoda.
Wniosek z tego taki że poseł gorszy od dziwki - bo nie dość, że zarabia krocie to jeszcze kradnie i nic nie robi.
Przykładowo : Co by było gdyby robotnicy tak mieli?
I jaki tu sens męczyć się 5 lat na studiach magisterskich, iść później na doktoranckie by doić gębą fiuty? To jest najbardziej demotywujące. Pewnie zaraz się posypią komentarze, że przecież prostytutka nie musi być idiotką. Owszem, nie musi. Jednak elokwencję i erudycję można sobie zapewnić również bez studiów.
Sorry, ale po co ona się kształciła? Robiła studia i doktorat za moje podatnicze pieniądze, żeby teraz zostać dziwką i zmarnować te pieniądze? Szlag mnie zaraz trafi. Powinno się takim kazać oddawać kasę z powrotem przynajmniej za ten doktorat.
To nie są "twoje" pieniądze, tylko ewentualnie pieniądze z podatków jej rodziców. Taki mały szczegół. Na takiej samej zasadzie ja bym mógł zażądać kasy od wszystkich tłumoków na politologiach i filozofiach, tu przynajmniej mamy pracownika wykwalifikowanego.
To się kiedyś nazywało "kurtyzana". I jeszcze trzeba było umieć grać na jakimś instrumencie (np. na harfie).
Jakby nie patrzeć, na piękne i inteligentne kobiety jest zapotrzebowanie, a na niezbyt inteligentnych i tym bardziej niepięknych posłów - nie.
Inteligenta kobieta nie jest prostytutką.
Masz rację, wtedy mówi się na nią call girl, albo coś.
Slim91 napisał prawdę to zaraz posypały się minusy... Co za kraj
Przecież powyżej masz fragment artykułu, który temu przeczy. Twierdzenie, że kobiety inteligentne są przejawem wszelkich cnót, to naiwność - albo myślenie życzeniowe. Ludzie są różni i mają różne poglądy na życie oraz systemy wartości. Kto tego nie rozumie, będzie miał ciężko w życiu.
twierdzenie, że prostytucja to wychwalana przedsiębiorczość to nic innego jak dekadentyzm naszych czasów i jakieś wypaczenie zasad w społecznej opinii. Przedsiębiorczość o której się tyle mówi w mediach wygląda to tak, ze jest to nauka 1. jak wejść szefowi głęboko w dupę po same gardło, by utrzymać się w robocie za najniższą krajową 2. jak sprzedać rodzinę by prowadzić prosperująca firmę, czyli pieniądze ponad wszystko, dla mnie przedsiębiorczość to innego rodzaju zaradność, jest to oferowanie innym swoich umiejętność i dobre ich wykorzystywanie, a nie wyzbywanie się godności. Ponadto szkoła wyższa powinna uczyć jakichś wyższych wartości a nie co najwyżej umożliwiać dziwkom dawania d*py na poziomie ekskluzywnym. Niestety tak się wychowałem, pieniądz nie jest dla mnie wszystkim, więc nie zrozumiem jak można tak wszystko wystawiać na sprzedaż, może i mam i będę mieć ciężko w życiu, ale będę bogatszy o własną godność.
Przepis dla ciebie: do dużego aluminiowego garnka włożyć 0,5 kg godności, skropić obficie rzewnymi łzami i dusić pod przykryciem przez 20 minut. Doprawić do smaku resztką poczucia własnej wartości. Podawać i spożywać w milczeniu, krótko po ugotowaniu.
garnki aluminiowe nie są wskazane do gotowania posiłków, podczas gotowania sole aluminium wnikają do potraw przez co mogą doprowadzić do chorób neurologicznych :(
@survive - prawie każda 'norma' była kiedyś 'wypaczeniem'.
Prawda jest taka, że zazwyczaj piękne kobiety myślą że jak są ładne to już nie musza być inteligente, a to takie smutne ;/
inteligencji sobie sam nie wyrobisz więc nie pisz głupot- mogą co najwyżej robić z siebie idiotki bo tak jest najłatwiej- być ładną i głupią
To ciekawe co piszesz, jeśli dla ciebie ideałem piękności jest powiedzmy Natalia Siwiec czy jakiś tam inny lachon to nie dziwota, że wyciągasz taki wniosek, ale gdy ja jako kobieta obserwuję społeczeństwo, kobiety które sprawiają wrażenie interesujących i są naturalnie piękne raczej nie wykazują tego typu postawy. Są też kobiety, które są piękne i inteligentne ale ta inteligencja nie służy im do jakichś wzniosłych celów. W gruncie rzeczy mają te same priorytety typu bogactwo, sława, tyle, że dążą do tego w bardziej ambitny sposób. Możliwe, że nie miałeś okazji poznania różnych kobiet i stąd taki ogólny wniosek.
Bo trzeba być idiotą żeby pieprzyć się z całym narodem.
Ale nowśc, praktycznie od zawsze to się nazywało "escort girls"
Czyli wychodzi na to, że trzeba być wykształconym, żeby zostać wydymanym, ale można być skończonym idiotą, żeby móc wydymać wszystkich
to, ze kobieta, ktora sie oddaje sie za pieniadze jest wyksztalcona to wcale nie wymysl naszych czasow ;p choc to straszne, ze kobieta, ktora ma taka wiedze to robi...
Uczy się po to żeby mieć dobrze płatną pracę. Więc wszystko ok.
Poseł w Polsce=złodziej(są pewne wyjątki ale większość to niestety łase na kasę matołki) i tyle, zawsze uważałem: nie poszło ci w życiu idź na posła wystarczy że umiesz dobrze kłamać i oczerniać innych a szybko się wybijesz.
Nic nowego. Panie w tym zawodzie od zawsze były błyskotliwe, wykształcone, inteligentne i piękne, albo dzięki inteligencji i sprytowi wiedziały co zrobić by wydawać się piękną. Choćby szkoły dla gejsz: taniec, gry na instrumencie, literatura, geografia, matematyka, lub szkolenia w prestiżowych burdelach, te to dopiero znały się na rzeczy, nie to co dzisiejsza amatorszczyzna. Czy ktoś wiedział, iż miały tak wyćwiczone wargi i mięśnie Kegla, że samymi wargami układały równiutki wachlarz z rozrzuconych banknotów? Jakie musiały mieć wygimnastykowane części intymne i mocne nogi. Kiedyś to była klasa, głupia dziewucha, nawet jeśli miała apetyczne kształty nie dostała się bo za głupia. Dziś wykształcenie może mieć każdy, wystarczą pieniądze, ale inteligencji się nie kupi. Jak mawia mój ulubiony wykładowca: brak wykształcenia z powodzeniem można nadrobić inteligencją, braku inteligencji nie nadrobi się wykształceniem.
"Dziś" jest tak samo. Po prostu nie stać cię (:
To jest też ciekawa kwestia, dobrym kochankiem nie zostaje się z automatu. To jest coś, co można świadomie doskonalić. Ładna buzia na zbyt wiele się nie przydaje, jeśli w łóżku się leży jak kłoda.
to teraz wiadomo co można robić po socjologii, politologii i filozofii
Wniosek z tego taki że poseł gorszy od dziwki - bo nie dość, że zarabia krocie to jeszcze kradnie i nic nie robi.
Przykładowo : Co by było gdyby robotnicy tak mieli?
Freud w tej rozmowie akurat był na miejscu:D
I jaki tu sens męczyć się 5 lat na studiach magisterskich, iść później na doktoranckie by doić gębą fiuty? To jest najbardziej demotywujące. Pewnie zaraz się posypią komentarze, że przecież prostytutka nie musi być idiotką. Owszem, nie musi. Jednak elokwencję i erudycję można sobie zapewnić również bez studiów.
Sorry, ale po co ona się kształciła? Robiła studia i doktorat za moje podatnicze pieniądze, żeby teraz zostać dziwką i zmarnować te pieniądze? Szlag mnie zaraz trafi. Powinno się takim kazać oddawać kasę z powrotem przynajmniej za ten doktorat.
To nie są "twoje" pieniądze, tylko ewentualnie pieniądze z podatków jej rodziców. Taki mały szczegół. Na takiej samej zasadzie ja bym mógł zażądać kasy od wszystkich tłumoków na politologiach i filozofiach, tu przynajmniej mamy pracownika wykwalifikowanego.
@kamileo123456 - a skąd pewność, że to jej jedyne zajęcie?
to żadna nowość - na wschodzie podobne zadanie należy do gejszy.