Sama się nad tym zastanawiałam niedawno. Myślę, że tak jak kobieta o kręconych włosach, wolała by mieć proste i vice versa, tak osoba o złamanym sercu pewnie wolałaby nigdy nikogo nie pokochać, a znowu osoba która nie zaznała zakochania, mimo ryzyka zranienia będzie pragnąć tego uczucia. Za demot oczywiście mocne.
Mylimy zakochanie, z zauroczeniem, albo z fizycznym (czytaj seksualnym) uzależnieniem od kogoś. Dzisiaj ludzie poznają się, sypiają ze sobą, kilka- kilkanaście miesięcy, a gdy się rozstają, to jedno cierpi, nie dlatego, że kocha drugie, ale że było już z nim tak długo, nie chce zmian, a dodatkowo hormony buzują rozbudzone przez seks. Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest. Oto prawdziwa definicja miłości, gdy ktoś kocha w ten sposób to jest miłości
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
Nieszczęśliwe zakochanie z samej nazwy już mówi o cierpieniu. A nie kochanie nigdy w życiu to uczucie którego z założenia się nie zna, więc z zasady nie powinno bolec. To tak jak byłam młodsza nigdy nie będąc zakochaną nie tęskniłam za tym uczuciem bo go nie znałam. Wiec myślę że gorsze jest nieszczęśliwe zakochanie.
Trudno o coś bardziej inspirującego w życiu niż miłość. A jak trafi się nieszczęśliwa? Nie znam się za bardzo na temacie, bo zawsze byłam szczęśliwa jak się zakochałam. Nie zastanawiałam się za bardzo nad wzajemnością. U mnie jakoś nie łączy się miłość z chęcią przywłaszczenia sobie kogoś. Nieszczęśliwa może być taka sytuacja, że przykładowo nie szanuje nas ta druga osoba i to się zdarza i musi być bolesne. Albo też jak się zakochamy w osobie, która kogoś ma. To są wszystko doświadczenia i one czynią nas lepszymi, najważniejsze żeby pomimo emocji nie robić głupich rzeczy typu rozbijanie czyjegoś związku itp.
Sama się nad tym zastanawiałam niedawno. Myślę, że tak jak kobieta o kręconych włosach, wolała by mieć proste i vice versa, tak osoba o złamanym sercu pewnie wolałaby nigdy nikogo nie pokochać, a znowu osoba która nie zaznała zakochania, mimo ryzyka zranienia będzie pragnąć tego uczucia. Za demot oczywiście mocne.
Sądzę podobnie... mocne ;)
...a kto to wie ....
Ja bym już teraz wybierała nie zakochiwanie się.
to zależy czy te uczucie było by odwzajemnione
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2013 o 16:23
"Nieszczęśliwie" zakładam, że nie. ;)
przerobiłem jedno i drugie , moge powiedzieć że oba to to samo i jest do bani ale jeśli mam wybierać to wole żyć sam bo bycie z kimś od tak to klapa .
Ja wolę wcale się nie zakochiwać, niż być potem zraniona. Dobrze mi jest samej, ale każdy ma inne zdanie ;)
Mam 20 lat i jeszcze nie kochałem. Nie powiem, że jestem hiper-szczęśliwy, ale rzucać się z mostu też nie chcę jeszcze.
Mylimy zakochanie, z zauroczeniem, albo z fizycznym (czytaj seksualnym) uzależnieniem od kogoś. Dzisiaj ludzie poznają się, sypiają ze sobą, kilka- kilkanaście miesięcy, a gdy się rozstają, to jedno cierpi, nie dlatego, że kocha drugie, ale że było już z nim tak długo, nie chce zmian, a dodatkowo hormony buzują rozbudzone przez seks. Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest. Oto prawdziwa definicja miłości, gdy ktoś kocha w ten sposób to jest miłości
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
Nieszczęśliwe zakochanie z samej nazwy już mówi o cierpieniu. A nie kochanie nigdy w życiu to uczucie którego z założenia się nie zna, więc z zasady nie powinno bolec. To tak jak byłam młodsza nigdy nie będąc zakochaną nie tęskniłam za tym uczuciem bo go nie znałam. Wiec myślę że gorsze jest nieszczęśliwe zakochanie.
Odpowiadając na treść demotywatora:
Na pewno nie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2013 o 22:19
Lepiej sobie od razu palnac w łeb... ;)
Zakochać się nieszczęśliwie.
Wiesz co? Spróbuj i opowiedz mi jak było.
Nie ma nieszczęśliwej miłości... dla miłości warto żyć i umrzeć... poprostu jest warta tego ryzyka
Trudno o coś bardziej inspirującego w życiu niż miłość. A jak trafi się nieszczęśliwa? Nie znam się za bardzo na temacie, bo zawsze byłam szczęśliwa jak się zakochałam. Nie zastanawiałam się za bardzo nad wzajemnością. U mnie jakoś nie łączy się miłość z chęcią przywłaszczenia sobie kogoś. Nieszczęśliwa może być taka sytuacja, że przykładowo nie szanuje nas ta druga osoba i to się zdarza i musi być bolesne. Albo też jak się zakochamy w osobie, która kogoś ma. To są wszystko doświadczenia i one czynią nas lepszymi, najważniejsze żeby pomimo emocji nie robić głupich rzeczy typu rozbijanie czyjegoś związku itp.
Dobre pytanie.
To drugie.