Ateista i ksiądz też człowiek, wiara nie jest w sprzeczności z nauką. Nie prawdą jest że każdy ateista jest mądry a każdy katolik głupi jak i również nie prawdą jest że każdy ateista jest głupi a każdy katolik mądry. Ale prawdą jest że każdy z nich jest człowiekiem i może się przyczynić do rozwoju nauki.
Tu chodzi o to, że niedouczone prawiczki i katole typu kyd i spółka używają tutaj teorii wielkiego wybuchu jako "argumentu" ośmieszającego ateistów. Tacy "katolicy", którzy nie wiedzą, że teoria wielkiego wybuchu nie tylko jest oficjalnie uznawana przez kościół katolicki, ona zostala przez kościół zaproponowana...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 sierpnia 2013 o 18:03
Pabliell nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz. Teoria WW nie jest sprzeczna z Biblia i jest akceptowana przez kosciol. Mozna nawet uznac, ze potwierdza wizje przedstawiona w Biblii. Cytat "In 1951, Pope Pius XII gave a speech before the Pontifical Academy of Sciences discussing the Big Bang theory: "…it would seem that present-day science, with one sweep back across the centuries, has succeeded in bearing witness to the august instant of the primordial Fiat Lux [Let there be Light], when along with matter, there burst forth from nothing a sea of light and radiation, and the elements split and churned and formed into millions of galaxies." "
Wiara stoi w sprzeczności z nauką, wystarczy spojrzeć na ostatnie 500 lat historii, religia regularnie oddaje grunt pod nowe odkrycia. Jasne, naukowiec może być religijny, ale mieszając wiarę do swojej pracy, nie osiągnie niczego.
@koksiaz - religia przede wszystkim zajmuje się moralnością człowieka, nauką, jak dobrze żyć. Nie mam pojęcia o co Ci chodzi, gdy piszesz: "religia regularnie oddaje grunt pod nowe odkrycia"...
Nikiyam, to dziala tak: biblie nalezy interpretowac doslownie,az do momentu,gdy znajda sie dowody naukowe,ze bylo inaczej-wtedy ten fragment interpretuje sie metaforycznie.
a tak w ogóle to nie rozumiem bólu dupy ateistów,nikt wam nie każe chodzić do Kościoła,nikt was nie obleje kwasem za odsłonięcie twarzy,kobieta zgwałcona trafi do szpitala a nie zostanie ukamienowana a wy się czepiacie tych chrześcijan którzy nic wam nie zrobili.
Mówię o tym, mat3e, że jeszcze 500 lat temu wierzyliśmy że ziemia była płaska, bo tak napisano w Biblii. Magellan to obalił. Wierzyliśmy że Słońce krąży wokół ziemi, tak jak mówi biblia - dziś wiemy że jest odwrotnie. Wierzono w gadające węże - dziś człowiek wierzący w to jest przez większość społeczeństwa uważany za niezrównoważonego i słusznie.
@Metropolis - zanim zaczniesz się wypowiadać - poznaj poglądy drugiego człowieka. Ja, osobiście, do katolików, czy ludzi jakiejkolwiek innej wiary, nic nie mam. Wierz sobie w co chcesz. Ale nie blokuj ulic "pielgrzymkami" jak to robią chrześcijanie czy "modłami" jak to robią muzułmanie, jeśli nie masz pozwolenia od miasta. Nie wmawiaj każdemu kto się z tobą nie zgadza, że jest zły, niegodziwy i że trafi do piekła. Nie wysadzaj się w imię swojego Boga, lub tego że w niego nie wierzę. Nie wkładaj na siłę dzieciom w usta imienia swojego Boga - To nie kutas.... choć biorąc pod uwagę to że nie robi nic z tym burdelem, można powiedzieć że w pewnym sensie zachowuje się jak nieczuły kutas.... jeśli istnieje, w co szczerze wątpię. Obowiązuje to wszystkich, czy jesteś muzułmaninem, katolikiem czy żydem. Więc podsumowując - wierz w co chcesz, ale nie wmawiaj wszystkim naokoło że są źli i zasługują na wieczne męczarnie tylko dlatego że się z tobą nie zgadzają.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 13:27
Metropolis,ale wszyscy na ten kosciol robimy zrzute,a przez to co w nim gadaja kobita zgwalcona moze byc zmuszona do urodzenia dziecka gwalciciela.Pozatym, jakbys znal biblie to bys uznal,ze nie moze ona byc wskaznikiem moralnosci i bys sie wypial na kosciol,ktory ta nia sie posluguje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 15:21
@koksiaz - nie, w Biblii nie ma nic o tym, że Ziemia jest płaska i że Słońce krąży wokół niej. Ludzie tak myśleli i Kościół też się tego trzymał. Proste. Kształt naszej planety nie był nigdy żadnym dogmatem religijnym.
Tylko wówczas powstaje jednak pytanie - dlaczego Kościół, któremu było wszystko jedno, czy Ziemia jest płaska czy nie, wpakował książkę Mikołaja Kopernika do Indeksu Ksiąg Zakazanych?
~Pabliell Biblia jedynie wskazuje drogę do Boga, a nie ukazuje prawd o naszym świecie. To co tam jest zapisane należy odpowiednio interpretować. Pismo święte nie jest dziełem historyka, lecz jedynie opowieściami ludowymi (np. księga Rodzaju) i czymś w rodzaju ksiąg zapisywanych podczas ważnych wydarzeń (np. księga Wyjścia).
Biblii nie można traktować dosłownie... To przecież dzieło literackie, takie jak każde inne... istnieją przenośnie, porównania itp... to tak jakbyś wiersz dosłownie interpretował... A teoria WW ma w sobie jedną malutką ale za to bardzo ważną wadę - nie jest kompletna - nie wiadomo co było na samym początku, w CERNie staramy się za pomocą doświadczeń odkryć, ale prawdopodobieństwo tego że to się uda jest tak duże jak możliwość przekonania ateisty do tego, iż "katol" też może mieć w czymś rację... Im głębiej będziesz się w tą teorię zagnieżdżał, im bardziej ją poznasz i zrozumiesz, tym bardziej będziesz świadom ogromu niewiadomej - zapalnika. Jeżeli to był Bóg - proszę bardzo, jeżeli nie - hmm to coś innego. Gdybyśmy mogli pokazać dowody na istnienie Boga, zobaczyć go, poczuć w sposób empiryczny, to wiara i Kościół by nie były potrzebne, bo kto głupi wiedząc że na 100% istnieje jakieś życie po śmierci - wieczne, itp. zachowywałby się jak skończony kretyn i dążył do tego by "iść do piekła"? Ludzie byliby dobrzy z samego strachu przed końcem... Przed tym co 'na pewno ich czeka'.
Bo była niebezpieczna politycznie. Ten indeks służył nie to likwidacji ksiąg, a do ograniczenia dostępu do nich tylko dla ludzi nauki, którzy nie byli osobami mogącymi w jakikolwiek sposób wystąpić przeciwko władzy. Czyli szło o politykę a nie naukę. A czemu była niebezpieczna politycznie? Bo kłóciła się z wiedza antyczną z Arystotelesem, a na tym opierało się całe ówczesne prawo. Wychodzono wtedy z założenia, że jak podważymy jedną mądrość jakiegoś wielkiego filozofa to możemy pogrzebać całość (aparat naukowy miał dopiero za dwa wieki powstać) więc w tym i zasady na których opierała się władza monarchistyczna. Kreacjonizm nigdy nie był doktryną Kościoła, co więcej już św. Augustyn w czasach starożytnych krytykował pomysły w tym stylu uznając je za śmieszne.
Biblia mówi o "okręgu Ziemi" (co ciekawe, bo gdy była pisana, nie miano pojęcia o jej prawdziwym kształcie), więc pierwsze zdanie wyjaśnienia leży. Tak samo i trzecie, bo w Biblii nie ma mowy o krążeniu ciał niebieskich. Wypadałoby sprawdzać, zanim się coś zarzuci.
Pozdrawiam.
Ojej, a ja myślałem, że naukowcy :). Głupi ja, to przeciez kolejna teoria (co z tego, że poparta faktami?!) ateistów! Dzięki BOGU, że ten demot powstał :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 21:11
@Dawidiusz92 - proszę, masz "klępnięcie po ramieniu" za przybliżenie teorii heliocentrycznej: "wieści o nowej machina mundi, niepodparte przecież żadnymi matematycznymi wywodami, przyjmowane były różnie, wobec tego Kościół rzymski początkowo nie ustosunkował się do niej. Papież Klemens VII, dowiedziawszy się o idei heliocentryzmu, poprosił jednego z wybitnych matematyków tamtych czasów, Alberta Widmanstadta o wyłożenie mu nowej teorii. Widmanstadius, jak wzorem humanistów zwał się z łacińska uczony, opowiedział w watykańskich ogrodach papieżowi i kardynałom o teorii heliocentrycznej, za co zadowolony Klemens VII nagrodził go drogocennym greckim manuskryptem" (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4552). W ogóle ciekawy artykuł, polecam.
A po co mi cytat z wikipedii? O tym wpisaniu do Ksiąg Zakazanych jest i w komentarzach wyżej i w artykule, który podlinkowałem. Nie przesadzałbym więc z tym zagrożeniem dla wiary. I tak dla przypomnienia - stosy, to domena protestantów. Tyle ode mnie, pozdrawiam.
Faktem jest, że Lemaître niezależnie doszedł do idei "pierwotnego atomu", ale tak naprawdę pierwszy wpadł na to Aleksandr Friedman (od niego uczył się Gamow) i pokazał to Einsteinowi, ale niestety zmarł na dur brzuszny, zanim to rozwinął.
Ooo biedny jezuita jest chory na homoseksualizm zatem :( Nagle się przypomnieli? Ciekaw jestem czemu nie wypominasz w demotach dotyczących pedałów, tego nagminnego skojarzenia z księżmi wśród komentujących :) Ta dziwna asocjacja o której piszesz nie jest podyktowana jakimś nader obiektywnym wywodem, jak się zdaje jezuicie, że taki wyprowadził, lecz co najwyżej schematem. Nie trzeba być Freudem, żeby zauważyć tę dziwną prawidłowość ;* Nie wspominając już o logice. Jezuicie wydaje się, że taka argumentacja przychodzi niczym deus ex machina, natomiast jest temat reproduktywności jest też skoligacony z księżmi, gdyż część z nich ma dzieci. I bardzo dobrze. Lepiej na tym od pedałów wychodzą :)
Ano, nie wątpię, że jecuicie można wierzyć.:) W końcu dokonaliście reformy kalendarza, koniecznie nadrabiając stracone dni, a ciemniaki w zachodnich krajach i protestanci czuli się oszukani przez wasze dzieło, że skradliście im jeden dzień, co skutkowało prześladowaniami waszego zakonu. I zgadzam się, że choć wielu pedałów jest też pedofilami (i oszustami, twierdząc, że walczą o swoje prawa, aczkolwiek chcą m. in. wykręcić się przed i tak skomplikowanym prawem dotyczącym spadku), to nie każdy z nich musi być takim zwyrodnialcem :). Rozczarowanie sobie daruj, jakoś mi się nie chce wierzyć w ten twój oraz paru innych nadmierny altruizm związany z obroną pedałów w komentarzach, wszak nie macie w tym żadnego interesu :) No proszę, nasz freud (wiesz, że przez wielu psychiatrów uważana za debila z resztą ;) ) podjął się (równie nieudolnie co wspomniany zyguś) analizy mojej natury erotycznej i zwykłe dworowanie odczytuje jako całkowitą egzaltację nadawcy xD Jeżeli chodzi o ten wątek, to i tak by wybuchł w tej czy innej dyskusji. Podobnie czynią aktywiści lgbt. No, ale taka postawa jezuicie już nie przeszkadza. Samo słowo homoseksualista już do czegoś nawiązuje, ale nasz jezuita twierdzi, że tylko nie do seksu xD Jeżeli dla ciebie parę linijek tekstu to już dawno przekroczona granica intelektu, to nie wiem czym są twoje wypociny pod innymi demotami ;)
hahahaha. Więc to dlatego ta teoria ma tyle dziur, nieścisłości i uchybień!!! :). A tak na serio to teoria ta ma tyle mankamentów, że normalnie powinna zostać odrzucona przez naukę już dawno. Przykład: jeżeli coś wybucha to wszystko oddala się od siebie, a nie łączy się. Prawda? A jak rozwiązali to teoretycy wierzący w wielki wybuch??: W pierwszych chwilach wielkiego wybuchu... nie działały prawa fizyki :) buahahaha. Tak to i ja wytłumaczę każdą nawet najgłupszą teorię.
pozdr
MK
Bzdura, gratuluję ignorancji. Poproszę o źródlo tego stwierdzenia, że w pierwszych chwilach wielkiego wybuchu nie działaly prawa fizyki. Czy też może sam doszłeś do takiego wniosku?
Za duzo programow popularnonaukowych z Discovery. Dzieciaki naogladaja sie tv i mysla, ze wiedza wszystko o fizyce. Podstawowym bledem, ktory popelniasz jest twierdzenie, ze WW byl wybuchem(eksplozja). Nie byl. No i reszta twoich argumentow upada. Smieszne jest gdy osoby bez conajmniej doktoratu rozmawiaja o sprawach o, ktorych nie maja zielonego pojecia. Z jednej strony kazdy powinien miec prawo sie wypowiedziec ale z drugiej sa takie tematy na ktore prawo do wypowiedzi powinni miec tylko specjalisci.
Dobrze że chociaż teoria kreacjonizmu nie ma wcale dziur i jest spójna naukowo i logiczna :D A co do teorii wielkiego wybuchu, to trudno oczekiwac że będzie spójna na naszym etapie rozwoju wiedzy, skoro nawet 'zwyklej' grawitacji nie potrafimy jednoznacznie wytłumaczyć. Polecam publikacje fizyków teoretycznych na temat przestrzeni wielowymiarowej (np. Michio Kaku "Hiperprzestrzeń"). To jest moja 'biblia' bo próbuje wyjaśnić niewyjaśnione w sposób oparty na nauce a nie cudach.
A ja polecam zwykle podreczniki do nauki fizyki. Uznawianie ksiazki popularnonaukowej za biblie fizyki jest poprostu smieszne. Nie mozna zrozumiec skomplikowanych zjawisk nie znajac podstaw fizyki. Zeby badac poczatki wszechswiata i miec prawo mowic co z dana teoria jest zlego i co jeszcze trzeba poprawic trzeba miec najpierw jakies osiagniecia w danej dziedzinie. Jak narazie tylko powtarzacie to co jest napisane w ksiazkach. To tak jakby pani z warzywniaka wypowiadala sie na temat nowych metod przeszczepu serca. No ku*wa ludzie ogarnijcie sie troche.
@Hilbert: Nie lubie tak pisać, bo nikogo nie powinno obchodzić jakie mam wykształcenie i gdzie pracuję, ale muszę tu nie zgodzić się z Twoją teorią dot. mojej wiedzy, ponieważ przyjąłem że mi jako absolwentowi politechniki (mgr inż.) podstawowa wiedza podręcznikowa jest znana, rozszerzona elementami zaawansowanej fizyki teoretycznej podczas dodatkowych cotygodniowych spotkań z doktorem fizyki teoretycznej jeszcze podczas studiów (takie korepetycje dla własnej przyjemności) więc daję sobie pewne prawo do analizowania tematu bardziej dogłębnie (a fakt pojawienia się programów panów Kaku i Hawkinga w TV nie był dla mnie radosny, ponieważ sprowadził pracę wybitnych fizyków teoretyków opartą na zaawansowanym aparacie matematycznym do poziomu popularnonaukowego dostępnego dla wszystkich-szkoda, że niektórzy uważają że te 'programy dla ludu' to wszystko co ci panowie zrobili dla nauki, ale w końcu po co szukać takich informacji skoro ma się już ugruntowane poglądy, prawda?). Nie jestem więc chyba 'panią z warzywniaka' (którą nota bene przy okazji obraziłeś, nie masz prawa klasyfikować w ten sposób ludzi, to zwyczaj raczej typowy dla fanatyków różnych idei.). Uznawanie jakielkolwiek książki za przysłowiową 'biblię' jest śmieszne - i mam tu na myśli publikację o tym właśnie tytule. Ponadto skąd biorą się Twoje opinie? Nie przypadkiem z tej właśnie książki, albo od osób które się nią fascynowały interpretowały i potem przekazywały Ci tą wiedzę? Widzisz, rewolucyjne, nowe idee powstają w elitarnych umysłach, my wszyscy maluczcy opieramy się na wiedzy i poglądach wcześniej już przez innych wygenerowanych. Wrażenie że są to w pełni indywidualne poglądy jest całkowicie iluzoryczne i charakterystyczne dla osób, które mają w sobie dosyć mało pokory (tym, które nie są zdolne do powtórzenia za znanym filozofem słów "Wiem, że nic nie wiem"). A na marginesie - skoro uważasz przytoczoną przez mnie "Hiperprzestrzeń" M.Kaku za książkę popularnonaukową - to przeczytaj ją choć do połowy. Bo w mojej ocenie nie ma ona za wiele wspólnego z popularnością-dostępnością dla każdego - jest jednak na dosyć wysokim poziomie naukowym, nie jest to popularnonaukowa publikacja jak np. "Krótka historia czasu" Hawkinga.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 14:39
metropolis92 nawet nie tyle metafora co hymnem pochwalnym na cześć stworzenia. Widać to dobrze w hebrajskich wersjach księgi rodzaju. Niestety w czasie tłumaczenia na wulgatę starano się zachować słowa ale całkowicie zatracono melodykę tego fragmentu.
@Pabliell a jaką mam pewność że autor tej książki zwaną Biblią dobrze zinterpretował prawdę, zresztą zresztą o ile się nie mylę jest tam napisane tylko Bóg STWORZYŁ nie jest napisane jak to stworzył czy jak to było by widziane z ludzkich oczu jest tylko i wyłącznie że to stworzył więc teoria wielkiego wybuchu nie jest sprzeczna z Biblią ob mógł stworzyć w każdy możliwy sposób ten świat więc czemu nie tak ?
Biblia opisuje stworzenie świata przez Boga w 6 dni, co już jest sprzeczne z teorią Wielkiego Wybuchu. Ludzie mają tendencje do łatania braku wiedzy zjawiskami nadprzyrodzonymi (duchami, Bogiem, potworami itp.), w końcu jest to prostsze od przyznania się do braku posiadania odpowiedniej wiedzy.
Nie za bardzo, pierwsze etapy stworzenia wszechświata trwają ułamki sekund i większość rzeczy dzieje się na poziomie elementarnym, natomiast pierwsze etapy stworzenia świata według Biblii opisują zapoczątkowanie życia, roślinności czy też gwiazd.
Tego typu nieścisłości oraz braki wiedzy demonstrują jedynie to że wszelakie święte księgi mówiące o powstaniu świata, zostały napisane wyłącznie przez ludzi. Z czasem jak nauka zaczęła iść do przodu, ludzie zaczęli doklejać wersom z biblii łatkę "to jest przenośnia". Według Biblii słońce, księżyc oraz gwiazdy powstały po stworzeniu lądu, roślinności, wód i oceanów, dzięki nauce wiemy że to nieprawda. Nie trudno jest zauważyć że ludziom o wiele łatwiej przychodzi wytłumaczenie niektórych zjawisk Bogiem i cudami, aniżeli przyznanie się do niewiedzy i braku posiadania odpowiedzi.
Co jest bardziej prawdopodobne: a) Ludzie dostają wiedzę od Boga i interpretują ją w taki a nie inny sposób, b) Ludzie przypisali całą historię stworzenia siłom nadprzyrodzonym, ponieważ nie mogli znaleźć innego wytłumaczenia. Jak już napisałem wcześniej, historia opisywana przez biblię jest błędna, etapy stworzenia poszczególnych elementów są pomieszane chronologicznie (1. życie na ziemi nie mogło powstać przed powstaniem słońca 2. organizmy lądowe pojawiły się przed latającymi). Historia stworzenia pierwszych ludzi jest nielogiczna i fikcyjna (Adam żył 930 lat, miał masę córek i synów - wychodzi na to że kazirodztwo było tam na porządku dziennym). Jeżeli w przyszłości odkryjemy inteligentne formy życia, to jak wówczas zdefiniujemy biblię - "dzień szósty – stworzenie zwierząt lądowych, człowieka oraz gremlinów z planety X)?
Drogi Krzychu, Biblia opisuje stworzenie ZIEMI, nie świata, to po 1. Po 2 owe 6 dni to absolutnie nie jest i nie powinno być brane dosłownie. Polecam się douczyć!
@Moj_Kot_Lubi_Miauczec Kilka komentarzy wcześniej napisałaś że informacje zawarte w Biblii mają prosty i jasny przekaz, aby ludy starożytne mogły je zrozumieć, teraz twierdzisz że te informacje to tak naprawdę skomplikowane metafory, napisane w różnych stylach i mają całkowicie inne przesłanie - zdecyduj się jak to w końcu z tym jest. Przez cały czas podaję Tobie różnego rodzaju argumenty wraz z przykładami dlaczego nie zgadzam się z tym co jest napisane w Biblii oraz dlaczego nie wierzę w teorię stworzenia świata przez Boga (@Paneme dzień 1 oraz 4 opisują stworzenie światła, słońca oraz gwiazd), jak na razie odpowiedziałaś mi na nie raz, przecząc temu co napisałaś kilka komentarzy wcześniej. Jeżeli opis stworzenia świata wg. Biblii ma coś wspólnego z Wielkim Wybuchem, to proszę przedstaw mi to, punkt po punkcie. P.S światło zostało stworzone w dniu pierwszym, słońce w czwartym - miszmasz, słońce które jest źródłem światła, powstało po świetle.
Czyli miałem racje w tym co napisałem, z czasem gdy nauka idzie do przodu a religia traci na wartości z powodu swoich nonsensów i nieprawidłowości, ludzie zaczynają łatać każdą możliwą dziurę "metaforami". Jak na razie nie udało Ci się w żaden sposób wytłumaczyć jak opis stworzenia świata wg. Biblii pokrywa się z teorią Wielkiego Wybuchu, jedyne co opisałaś to to że jesteśmy dziełem Boga a biblia jest prosta, ale zarazem pokrętna. Według mnie Biblia oraz wszelkie inne święte księgi, zostały wymyślone i napisane przez zwykłych ludzi, dlatego też wszelakie metafory nie mają dla mnie żadnego znaczenia.
Wielki Wybuch to tylko teoria, ale teorie mają to do siebie że z czasem mogą zostać potwierdzone (a ta jest na bardzo dobrej drodze), natomiast jeżeli chodzi o biblię, to większość rzeczy w niej opisane pozostaje w świecie fantazy i jak do tej pory wszelkie naukowe próby udowodnienia istnienia Boga, cudów czy innych nadprzyrodzonych rzeczy zakończyły się niepowodzeniem. Napisałaś że nie ma 100% pewności że WW miał miejsce, a jaką masz pewność że to właśnie Bóg stworzył nas i ziemię? Być może nie stworzył nas Bóg chrześcijański, a na przykład Bóg Kane z wysp polinezyjskich lub bogowie greccy?
Krzysiu drogi: Po 1 - co takiego napisałem kilka komentarzy wcześniej? Po 2: Nie mógł nas stworzyć żaden bóg z Wysp Polinezyjskich. Każda wiara jest pod różnymi kątami dokładnie badana i weryfikowana i tylko Bóg jest tym, który wychodzi z tych prób obronną ręką. Po 3 - ów opis ze Starego Testamentu jest hymnem pochwalnym stworzenia i nie, nie może być brany dosłownie. Zresztą gdyby na to nie patrzeć, to poszczególne etapy do siebie pasują i nawet podpadają pod teorię ewolucji, ale mniejsza z tym. Jeżeli ktoś nie potrafi czytać ani interpretować Biblii, nie powinien się wypowiadać w stylu "Pismo Święte to stek bzdur, bo przecież świat nie powstał w 6 dni, lol, wtf". To tak, jak gdybyś wiersz czytał dosłownie. Zresztą Stary Testament ma to do siebie (o czym wspomniała koleżanka nade mną), że nie może być brany dosłownie i NIE MOŻE być traktowany jako księga ucząca nas o wiedzy o np. zjawiskach panujących w przyrodzie! Nie jest to jego celem, o czym być może nie wiesz.
"co takiego napisałem kilka komentarzy wcześniej?" - stwierdziłeś że Biblia opisuje stworzenie świata, co jest błędem. Dlaczego nie mógłby nas stworzyć Bóg Kane, jego istnienie jest tak samo prawdopodobne co istnienie innych Bogów. Bóg chrześcijański nie jest wyjątkiem, jak do tej pory nikomu nie udało się nawet w najmniejszym stopniu udowodnić że istnieje, także nie rozumiem w jakim stopniu wychodzi on "obronną ręką"? Zdecydujcie się wreszcie, czy Biblia została napisana skomplikowanym językiem, że po dziś dzień mamy problemy z interpretacją przesłania, czy też została napisana prostym językiem, aby ludy starożytne mogły zrozumieć ich treść. Metafora ma to do siebie że można ją zinterpretować na 100 różnych sposobów, dlatego nie dziwi mnie to że ludzie powiązani z religiami tak często ich używają, w końcu jest to najlepszy a zarazem najprostszy argument - ktoś stwierdził że wers z biblii jest pozbawiony logiki i sensu? Napisz mu że to tak naprawdę metafora teorii naukowej i wszystko się zgadza.
Nauka idzie do przodu, a liczba metafor i interpretacji w Biblii ulega zwiększeniu - za jakieś 100 lat okaże się że cała Biblia to jedna wielka metafora i trzeba będzie skomponować nowe pismo święte.
Newton był wierzący(i to bardzo). Badania nad genetyką rozpoczął chyba zakonnik(z tego co pamiętam z lekcji biologi-chodzi o jakieś rośliny ale stu procentowej pewności nie mam). Ogólnie dużo naukowców to ludzie wierzący,myślę że nawet większość.
Kopernik tez byl wierzacy mimo, ze kosciol raczej nie byl jego fanem. Prawde mowiac to prawie wszyscy "giganci" nauki byli wierzacy. Kilka przykladow: Kepler, Galileusz, Descartes, Boyle, Pascal, Leibniz, Bernoulli, Faraday, Maxwell, Linneusz, Mendel(ten od genetyki o ktorym pisales ;)), Riemann, Joule, Euler, Planck, Heisenberg i wielu innych.
Ja bym wymienił także Darwina, który wcale nie twierdził, że ewolucja jest sprzeczna z wiarą - a którego teoria jest dziś wykorzystywana przez wielu ludzi jako argument poróżniający ateistów i wierzących...
Warto znac realia i zdawac sobie sprawe, ze w tamtych czasach ateizm nie byl tak powszechny jak dzis - i dlatego nie ma co sie dziwic,ze wiekszosc wybitnych ludzi sprzed 500lat to byli wierzacy - statystycznie najwiekszym prawdopodobienstwem wyboru z puli owczesnej populacji Europy(czyli tam,gdzie prowadzono te badania) byl wybor wierzacego. W dzisiejszych czasach ta propocja sie zmienia, bo swiat sie zmienia. Poza tym, powiedzmy sobie wprost - jakby Galileusz powiedzial, ze jest ateista to z miejsca zamieniono by mu areszto domowy na cieplo domowego ogniska(jesli rozumiecie co mam na mysli;) )
byli wierzący, bo nie mieli wielkiego wyboru. Gdyby np: Kopernik był niewierzący, to nawet Polska tolerancja i otwartość nie uratowałaby go przed stosem.
@metropolis92 - Ale jakoś nie słyszałeś żeby Faraday wspominał o Bogu w swoich odkryciach. Tak długo jak religia jest osobistą sprawą człowieka i nie jest mieszana do prac naukowych - nie przeszkadza w niczym. Ale jeśli dzisiaj do większości teorii próbowano by dodać Boga - okazałoby się że nie są już tak trafne.
cóż, dostęp do wiedzy i kształcenia był swego czasu ograniczony chyba głównie do instytucji kościelnych - dobrze ze osoby wykształcone w tamtym czasie mimo piastowanych stanowisk w hierarchii kościelnej miały odwagę na wygłaszanie swoich rewolucyjnych teorii (za co czesto im się delikatnie mówiąc obrywało). Bez kościoła nie byłoby wiedzy z którą obecnie niektórzy fanatyczni przedstawiciele tej instytucji walczą, na szczęście poza głośną grupą medialnych fanatyków, większość przedstawicieli instytucji kościelnych akceptuje treść biblii jako symboliczną a nie dosłowną.
Cóż, ja jestem akurat racjonalistą, ale przyznaje w sposób oczywisty prawo do wlasnych poglądów każdemu. Jestem za to zdecydowanym przeciwnikiem sytuacji uznawania swoich poglądów jako 'jedynie słuszne' wraz z misją ich bezpardonowego szerzenia (które nie ma nic wspólnego z konstruktywną dyskusją) i po spotkaniu się z takim stanowiskiem włącza się we mnie dusza wojownika.
Proszę tutaj o poszanowanie pewnej teorii chyba dosyć znanego filozofa - mam na myśli imperatyw kategoryczny Kanta (który to filozof był mimo wszystko też dosyć blisko Boga) która dla mnie zastępuje wszystkie przykazania chrześcijańskie, biblijne i inne. Zgodnie z tą zasadą etyczną proszę o otwarte podejście do moich poglądów tak samo jak ja podchodzę do poglądów odmiennych od moich :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 14:12
metropolis92 - w XVIII wieku wszyscy dobrze pamiętali co spotkało tych co nie wierzyli - Kazimierz Łyszczyński, 30 marca 1689 został stracony w Warszawie za ateizm.
Lemaitre nie "stworzył" teorii Wielkiego Wybuchu, był tylko JEDNYM z astronomów, którzy postulowali rozszerzanie się Wszechświata. Zjawisko to potwierdził Hubble, ale to wszystko jeszcze nie oznaczało stworzenia teorii Wielkiego Wybuchu, ponieważ istniały alternatywne koncepcje. Twórcami teorii Wielkiego Wybuchu byli Alpher, Bethe i Gamow, i ostatecznie została ona uznana za poprawną, gdyż potwierdziły ją wyniki pewnych obserwacji (wykrycie promieniowania reliktowego). Tak na marginesie, Alpher był agnostykiem.
Ateiści niewiele rzeczy stworzyli. Może dlatego że każdy z nas jest od dziecka indoktrynowany i wcielany siłą do grona wiernych, więc w statystykach figurujemy jako wierzący.
No i co z tego? Jako niewierzący mam się obrazić czy oburzyć? Sorry - ale dla mnie Dawkins czy inni "antyklerykalni Ateiści" to tacy ateistyczni ojcowie Rydzykowie lub Natankowie... Są po prostu fanatykami i tyle.
Nie chodzi o oburzanie się,to nie jest agresja ze strony wierzących tylko raczej obrona-wiele osób twierdzi że katolicy to oszołomy,przeciwni postępowi ludzkości i to jest odpowiedź na te zarzuty,żaden prawdziwie wierzący nie może tak atakować za ateizm czy agnostycyzm. Osoba wierząca ma prawo ew. do próby nawrócenia agnostyka czy ateisty,ale nie może się to odbywać na zasadzie agresji.
@metropolis92: Ale to prawo niestety czasem jest nadużywane. A mając na uwadze głoszoną przez KK proporcję: 95% Polaków to katolicy, pozostałe 5% to ateiści oraz wyznania inne niż katolickie, można ocenić czyja agresja wobec kogo jest nawet statystycznie bardziej prawdopodobna. Poza tym nie spotkałem się z agresywnym ateizmem (przekonywaniem na siłę do słuszności ateizmu) wśród dojrzałych ludzi których spotkałem na swojej drodze (bo nie mówię o ludziach w okresie młodzieżowym, dla których radykalne formy buntu są dosyć typowe), natomiast spotkałem już kilkanaście osób które reprezentowały agresywny katolicyzm (czyli podejście typu: "mamy jedynie słuszną rację i ty tego po prostu jeszcze nie rozumiesz, ale pomogę Ci to zrozumieć, nieważne, że jedynym argumentem w naszym fanatyźmie jest 'bo tak' albo 'bo tak jest w biblii'"). Mam 37 lat, więc parę osób w życiu już zdążyłem poznać i jakąś opinię sobie wyrobić.
Oj, i to jak cynicznymi... Na szczęście są też księża 'z powołania'. A jakie są proporcje? Chyba się nigdy nie dowiemy, ale obawiam się, że prawda nie byłaby zaakceptowana przez większość wierzących którzy opierają swoją wiarę na instytucji KK.
@Krzychu25 no wiesz to nawet całkiem możliwe że świat powstał "szybciej " niż myślimy no bo pacz wielki wybuch wszystko zakur@@a z ogromną szybkością pewnie DUŻO szybszą niż w ogóle obecnie znamy a jak wiadomo czas jest względny a mianowicie i im coś jest szybsze tym wolniej dla niego płynie przykładem mogą być astronauci którzy po misjach są jakby trochę "młodsi" niż ich rówieśnicy którzy zostali na ziemi tak więc może podczas wybuchu czas płyną DUŻOOO wolniej i to co teraz wydaje nam się ogromnym szmatem czasu tam wydawało się kilkoma dniami
@Koviru: No ja pacze :) Możesz mieć dużo racji. Niestety dla większości "Wielki wybuch" to nic innego jak nagłe rozprzężenie się materii skupionej w 1 punkcie wszechświata - pojmowanie to ma jedną wadę - interpretuje to hipotetyczne zdarzenie jako występujące w przestrzeni 3-wymiarowej. Niestety chyba nie do końca o to chodzi, to zdarzenie (o ile to można nazwać zdarzeniem w sytuacji kiedy zwykle zdarzeniem określamy jakis proces na istniejącej już linii czasu) zapoczątkowało istnienie wszechświata w przestrzeni o prawdopodobnie znacznie większej ilości wymiarów niż 3+wymiar czasowy. Problem percepcyjny jest nierozwiązywalny dla zwykłego człowieka - to tak jakbyśmy chcieli ludzikowi 'żyjącemu' w przestrzeni dwuwymiarowej (np takiemu narysowanemu na kartce papieru) wytłumaczyć że istnieją obiekty trójwymiarowe - nie ma możliwości by każdy zrozumiał wyższe wymiary w sytuacji życia w znanej nam przestrzeni 3(4)wymiarowej. WW prawdopodobnie mógł być początkiem wszystkiego, przedtem (ale przyjmując, że 4-ty wymiar zwany czasowym również powstał w jego efekcie słowo 'przedtem' nie jest właściwe) nie istniało nic w znanej nam lub akceptowalnej przez nas formie, tym bardziej jakakolwiek 'przestrzeń' czy też 'wszechświat'.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 15:00
Ale jak ocenić co jest prawdą? Obiektywną prawdą? Po zapoznaniu się z poglądami filozofów (bo lubię, a co, tylko fizykę teoretyczną można lubić;)? ) w zasadzie nie odważyłbym się nazwać już chyba czegokolwiek autorytatywnie 'prawdą'.
Ale kościół nie neguje wcale teorii wielkiego wybuchu niedouczeni kretyni pokroju @Entropy.Wg kościoła wybuch ktoś musiał stworzyć,chyba nikt nie twierdzi że z niczego to powstało
Nie twierdzę że wszyscy z prawicy są kulturalni (chociaż mi nie chodziło o samą prawicę tylko o ogół, po oby dwóch stronach pojawiają się idioci i dla mnie pod tym względem jesteście trochę podobni) ale przynajmniej żaden z nich nie ma fallusa w awatarze i nie wyzywa wszystkich zupełnie bez powodu (ten którego podałeś cytat może miał jakiś powód np: że już tutaj (lub ogólnie na demotach) rzucałeś wyzwiskami i inteligentnymi tekstami).
@CosmIc GamEr Jeżeli czytasz, to czytaj ze zrozumieniem. W tym democie chodzi o to, iż niedouczone prawiczki i katole typu kyd i spółka używają tutaj teorii wielkiego wybuchu jako "argumentu" ośmieszającego ateistów. Tacy "katolicy", którzy nie wiedzą, że teoria wielkiego wybuchu nie tylko jest oficjalnie uznawana przez kościół katolicki, ona zostala przez kościół zaproponowana... A co do idioty... "wedłóg" to nawet moja 7-letnia córka potrafi napisać poprawnie...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2013 o 19:29
No i co z tego wynika? Nie rozumiem sensu tego demota. Nieważne kto stworzył tą teorię, ważne, że jest ona całkowicie sprzeczna z Biblią. A skoro stworzenie świata się nie zgadza, to skąd wiadomo, że reszta się zgadza?
Badzo ladnie ze sie niektorzy ksieza zajmuja nauka. Oby bylo takich wiecej. Tylko jesli cos odkryja to dlaczego Kosciol to odrzuca i nadal wierzy w zabobony?
Jeśli chodzi o teorię wielkiego wybuchu to nieraz były przedstawiane podobne do niej twierdzenia. Dziś ta teoria mimo wszystko jest podważana dość solidnymi argumentami, a oprócz tego jako twórcę tej teorii podaje się księdza bo tylko tą zatwierdził kościół. Każdy kto mówił takie rzeczy był uważany automatycznie za heretyka. Stało się tak ze względu na zbyt dosłowne rozumienie Biblii i strach przed utratą pozycji kościoła. Gdyby osoba świecka powiedziała coś zupełnie innego niż mówi Pismo Święte to jego teoria nie miałaby wtedy szans ujrzeć światła dziennego z powodu iż nie ma prawa kwestionować słów proroków nie będąc osobą duchowną. Właśnie dlatego wiele genialnych osób było niedoceniane. A oprócz tego nie do końca zgadzam się z twierdzeniem, że wiara nie jest w sprzeczności z nauką bo trochę za dużo wiary i mamy średniowiecze.
Teorię Wielkiego Wybuchu pierwszy stworzył i przedstawił rosyjski naukowiec Aleksandr Friedman.
Poczytajcie trochę, zanim niesłusznie przypiszecie jakąś zasługę kościelnym.
inna sprawa ze buddysci i wiele kultur mowilo od niej od tysiecy lat znana byla roznym kulturą tzw prymitywnym tylko ze miala podtekst duchowy, taka podstawowa bajka o powstaniu swiata z tym ze model buddyjski odpowieda w przyblizeniu temu naukowemu gdy chodzi o model wszechswiata (jest najbardziej szczegolowy).
Ateista i ksiądz też człowiek, wiara nie jest w sprzeczności z nauką. Nie prawdą jest że każdy ateista jest mądry a każdy katolik głupi jak i również nie prawdą jest że każdy ateista jest głupi a każdy katolik mądry. Ale prawdą jest że każdy z nich jest człowiekiem i może się przyczynić do rozwoju nauki.
Tu chodzi o to, że niedouczone prawiczki i katole typu kyd i spółka używają tutaj teorii wielkiego wybuchu jako "argumentu" ośmieszającego ateistów. Tacy "katolicy", którzy nie wiedzą, że teoria wielkiego wybuchu nie tylko jest oficjalnie uznawana przez kościół katolicki, ona zostala przez kościół zaproponowana...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 sierpnia 2013 o 18:03
Tak, uczono w szkolach, ale nie zmienia to faktu, ze teorie w stylu kreacjonizmu to wymysl osob religijnych
Pabliell nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz. Teoria WW nie jest sprzeczna z Biblia i jest akceptowana przez kosciol. Mozna nawet uznac, ze potwierdza wizje przedstawiona w Biblii. Cytat "In 1951, Pope Pius XII gave a speech before the Pontifical Academy of Sciences discussing the Big Bang theory: "…it would seem that present-day science, with one sweep back across the centuries, has succeeded in bearing witness to the august instant of the primordial Fiat Lux [Let there be Light], when along with matter, there burst forth from nothing a sea of light and radiation, and the elements split and churned and formed into millions of galaxies." "
ehh jeśli Kościół nie potrafi czemuś zaprzeczyć, to próbuje to wciągnąć w swoją doktrynę.
Wiara stoi w sprzeczności z nauką, wystarczy spojrzeć na ostatnie 500 lat historii, religia regularnie oddaje grunt pod nowe odkrycia. Jasne, naukowiec może być religijny, ale mieszając wiarę do swojej pracy, nie osiągnie niczego.
@koksiaz - religia przede wszystkim zajmuje się moralnością człowieka, nauką, jak dobrze żyć. Nie mam pojęcia o co Ci chodzi, gdy piszesz: "religia regularnie oddaje grunt pod nowe odkrycia"...
Nikiyam, to dziala tak: biblie nalezy interpretowac doslownie,az do momentu,gdy znajda sie dowody naukowe,ze bylo inaczej-wtedy ten fragment interpretuje sie metaforycznie.
a tak w ogóle to nie rozumiem bólu dupy ateistów,nikt wam nie każe chodzić do Kościoła,nikt was nie obleje kwasem za odsłonięcie twarzy,kobieta zgwałcona trafi do szpitala a nie zostanie ukamienowana a wy się czepiacie tych chrześcijan którzy nic wam nie zrobili.
Mówię o tym, mat3e, że jeszcze 500 lat temu wierzyliśmy że ziemia była płaska, bo tak napisano w Biblii. Magellan to obalił. Wierzyliśmy że Słońce krąży wokół ziemi, tak jak mówi biblia - dziś wiemy że jest odwrotnie. Wierzono w gadające węże - dziś człowiek wierzący w to jest przez większość społeczeństwa uważany za niezrównoważonego i słusznie.
@Metropolis - zanim zaczniesz się wypowiadać - poznaj poglądy drugiego człowieka. Ja, osobiście, do katolików, czy ludzi jakiejkolwiek innej wiary, nic nie mam. Wierz sobie w co chcesz. Ale nie blokuj ulic "pielgrzymkami" jak to robią chrześcijanie czy "modłami" jak to robią muzułmanie, jeśli nie masz pozwolenia od miasta. Nie wmawiaj każdemu kto się z tobą nie zgadza, że jest zły, niegodziwy i że trafi do piekła. Nie wysadzaj się w imię swojego Boga, lub tego że w niego nie wierzę. Nie wkładaj na siłę dzieciom w usta imienia swojego Boga - To nie kutas.... choć biorąc pod uwagę to że nie robi nic z tym burdelem, można powiedzieć że w pewnym sensie zachowuje się jak nieczuły kutas.... jeśli istnieje, w co szczerze wątpię. Obowiązuje to wszystkich, czy jesteś muzułmaninem, katolikiem czy żydem. Więc podsumowując - wierz w co chcesz, ale nie wmawiaj wszystkim naokoło że są źli i zasługują na wieczne męczarnie tylko dlatego że się z tobą nie zgadzają.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 13:27
Metropolis,ale wszyscy na ten kosciol robimy zrzute,a przez to co w nim gadaja kobita zgwalcona moze byc zmuszona do urodzenia dziecka gwalciciela.Pozatym, jakbys znal biblie to bys uznal,ze nie moze ona byc wskaznikiem moralnosci i bys sie wypial na kosciol,ktory ta nia sie posluguje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 15:21
@koksiaz - nie, w Biblii nie ma nic o tym, że Ziemia jest płaska i że Słońce krąży wokół niej. Ludzie tak myśleli i Kościół też się tego trzymał. Proste. Kształt naszej planety nie był nigdy żadnym dogmatem religijnym.
Tylko wówczas powstaje jednak pytanie - dlaczego Kościół, któremu było wszystko jedno, czy Ziemia jest płaska czy nie, wpakował książkę Mikołaja Kopernika do Indeksu Ksiąg Zakazanych?
~Pabliell Biblia jedynie wskazuje drogę do Boga, a nie ukazuje prawd o naszym świecie. To co tam jest zapisane należy odpowiednio interpretować. Pismo święte nie jest dziełem historyka, lecz jedynie opowieściami ludowymi (np. księga Rodzaju) i czymś w rodzaju ksiąg zapisywanych podczas ważnych wydarzeń (np. księga Wyjścia).
Biblii nie można traktować dosłownie... To przecież dzieło literackie, takie jak każde inne... istnieją przenośnie, porównania itp... to tak jakbyś wiersz dosłownie interpretował... A teoria WW ma w sobie jedną malutką ale za to bardzo ważną wadę - nie jest kompletna - nie wiadomo co było na samym początku, w CERNie staramy się za pomocą doświadczeń odkryć, ale prawdopodobieństwo tego że to się uda jest tak duże jak możliwość przekonania ateisty do tego, iż "katol" też może mieć w czymś rację... Im głębiej będziesz się w tą teorię zagnieżdżał, im bardziej ją poznasz i zrozumiesz, tym bardziej będziesz świadom ogromu niewiadomej - zapalnika. Jeżeli to był Bóg - proszę bardzo, jeżeli nie - hmm to coś innego. Gdybyśmy mogli pokazać dowody na istnienie Boga, zobaczyć go, poczuć w sposób empiryczny, to wiara i Kościół by nie były potrzebne, bo kto głupi wiedząc że na 100% istnieje jakieś życie po śmierci - wieczne, itp. zachowywałby się jak skończony kretyn i dążył do tego by "iść do piekła"? Ludzie byliby dobrzy z samego strachu przed końcem... Przed tym co 'na pewno ich czeka'.
Bo była niebezpieczna politycznie. Ten indeks służył nie to likwidacji ksiąg, a do ograniczenia dostępu do nich tylko dla ludzi nauki, którzy nie byli osobami mogącymi w jakikolwiek sposób wystąpić przeciwko władzy. Czyli szło o politykę a nie naukę. A czemu była niebezpieczna politycznie? Bo kłóciła się z wiedza antyczną z Arystotelesem, a na tym opierało się całe ówczesne prawo. Wychodzono wtedy z założenia, że jak podważymy jedną mądrość jakiegoś wielkiego filozofa to możemy pogrzebać całość (aparat naukowy miał dopiero za dwa wieki powstać) więc w tym i zasady na których opierała się władza monarchistyczna. Kreacjonizm nigdy nie był doktryną Kościoła, co więcej już św. Augustyn w czasach starożytnych krytykował pomysły w tym stylu uznając je za śmieszne.
@koksiaz
Biblia mówi o "okręgu Ziemi" (co ciekawe, bo gdy była pisana, nie miano pojęcia o jej prawdziwym kształcie), więc pierwsze zdanie wyjaśnienia leży. Tak samo i trzecie, bo w Biblii nie ma mowy o krążeniu ciał niebieskich. Wypadałoby sprawdzać, zanim się coś zarzuci.
Pozdrawiam.
Ojej, a ja myślałem, że naukowcy :). Głupi ja, to przeciez kolejna teoria (co z tego, że poparta faktami?!) ateistów! Dzięki BOGU, że ten demot powstał :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 21:11
@Dawidiusz92 - proszę, masz "klępnięcie po ramieniu" za przybliżenie teorii heliocentrycznej: "wieści o nowej machina mundi, niepodparte przecież żadnymi matematycznymi wywodami, przyjmowane były różnie, wobec tego Kościół rzymski początkowo nie ustosunkował się do niej. Papież Klemens VII, dowiedziawszy się o idei heliocentryzmu, poprosił jednego z wybitnych matematyków tamtych czasów, Alberta Widmanstadta o wyłożenie mu nowej teorii. Widmanstadius, jak wzorem humanistów zwał się z łacińska uczony, opowiedział w watykańskich ogrodach papieżowi i kardynałom o teorii heliocentrycznej, za co zadowolony Klemens VII nagrodził go drogocennym greckim manuskryptem" (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4552). W ogóle ciekawy artykuł, polecam.
A po co mi cytat z wikipedii? O tym wpisaniu do Ksiąg Zakazanych jest i w komentarzach wyżej i w artykule, który podlinkowałem. Nie przesadzałbym więc z tym zagrożeniem dla wiary. I tak dla przypomnienia - stosy, to domena protestantów. Tyle ode mnie, pozdrawiam.
Faktem jest, że Lemaître niezależnie doszedł do idei "pierwotnego atomu", ale tak naprawdę pierwszy wpadł na to Aleksandr Friedman (od niego uczył się Gamow) i pokazał to Einsteinowi, ale niestety zmarł na dur brzuszny, zanim to rozwinął.
A mało to atesistó chodzi do kościoła?
No właśnie. Przynajmniej są bardziej reproduktywni niż homoseksualiści.
Masz jakieś dane, że każdy homoseksualista to nie pedofil?
Ooo biedny jezuita jest chory na homoseksualizm zatem :( Nagle się przypomnieli? Ciekaw jestem czemu nie wypominasz w demotach dotyczących pedałów, tego nagminnego skojarzenia z księżmi wśród komentujących :) Ta dziwna asocjacja o której piszesz nie jest podyktowana jakimś nader obiektywnym wywodem, jak się zdaje jezuicie, że taki wyprowadził, lecz co najwyżej schematem. Nie trzeba być Freudem, żeby zauważyć tę dziwną prawidłowość ;* Nie wspominając już o logice. Jezuicie wydaje się, że taka argumentacja przychodzi niczym deus ex machina, natomiast jest temat reproduktywności jest też skoligacony z księżmi, gdyż część z nich ma dzieci. I bardzo dobrze. Lepiej na tym od pedałów wychodzą :)
Ano, nie wątpię, że jecuicie można wierzyć.:) W końcu dokonaliście reformy kalendarza, koniecznie nadrabiając stracone dni, a ciemniaki w zachodnich krajach i protestanci czuli się oszukani przez wasze dzieło, że skradliście im jeden dzień, co skutkowało prześladowaniami waszego zakonu. I zgadzam się, że choć wielu pedałów jest też pedofilami (i oszustami, twierdząc, że walczą o swoje prawa, aczkolwiek chcą m. in. wykręcić się przed i tak skomplikowanym prawem dotyczącym spadku), to nie każdy z nich musi być takim zwyrodnialcem :). Rozczarowanie sobie daruj, jakoś mi się nie chce wierzyć w ten twój oraz paru innych nadmierny altruizm związany z obroną pedałów w komentarzach, wszak nie macie w tym żadnego interesu :) No proszę, nasz freud (wiesz, że przez wielu psychiatrów uważana za debila z resztą ;) ) podjął się (równie nieudolnie co wspomniany zyguś) analizy mojej natury erotycznej i zwykłe dworowanie odczytuje jako całkowitą egzaltację nadawcy xD Jeżeli chodzi o ten wątek, to i tak by wybuchł w tej czy innej dyskusji. Podobnie czynią aktywiści lgbt. No, ale taka postawa jezuicie już nie przeszkadza. Samo słowo homoseksualista już do czegoś nawiązuje, ale nasz jezuita twierdzi, że tylko nie do seksu xD Jeżeli dla ciebie parę linijek tekstu to już dawno przekroczona granica intelektu, to nie wiem czym są twoje wypociny pod innymi demotami ;)
hahahaha. Więc to dlatego ta teoria ma tyle dziur, nieścisłości i uchybień!!! :). A tak na serio to teoria ta ma tyle mankamentów, że normalnie powinna zostać odrzucona przez naukę już dawno. Przykład: jeżeli coś wybucha to wszystko oddala się od siebie, a nie łączy się. Prawda? A jak rozwiązali to teoretycy wierzący w wielki wybuch??: W pierwszych chwilach wielkiego wybuchu... nie działały prawa fizyki :) buahahaha. Tak to i ja wytłumaczę każdą nawet najgłupszą teorię.
pozdr
MK
Bzdura, gratuluję ignorancji. Poproszę o źródlo tego stwierdzenia, że w pierwszych chwilach wielkiego wybuchu nie działaly prawa fizyki. Czy też może sam doszłeś do takiego wniosku?
Za duzo programow popularnonaukowych z Discovery. Dzieciaki naogladaja sie tv i mysla, ze wiedza wszystko o fizyce. Podstawowym bledem, ktory popelniasz jest twierdzenie, ze WW byl wybuchem(eksplozja). Nie byl. No i reszta twoich argumentow upada. Smieszne jest gdy osoby bez conajmniej doktoratu rozmawiaja o sprawach o, ktorych nie maja zielonego pojecia. Z jednej strony kazdy powinien miec prawo sie wypowiedziec ale z drugiej sa takie tematy na ktore prawo do wypowiedzi powinni miec tylko specjalisci.
Dobrze że chociaż teoria kreacjonizmu nie ma wcale dziur i jest spójna naukowo i logiczna :D A co do teorii wielkiego wybuchu, to trudno oczekiwac że będzie spójna na naszym etapie rozwoju wiedzy, skoro nawet 'zwyklej' grawitacji nie potrafimy jednoznacznie wytłumaczyć. Polecam publikacje fizyków teoretycznych na temat przestrzeni wielowymiarowej (np. Michio Kaku "Hiperprzestrzeń"). To jest moja 'biblia' bo próbuje wyjaśnić niewyjaśnione w sposób oparty na nauce a nie cudach.
A ja polecam zwykle podreczniki do nauki fizyki. Uznawianie ksiazki popularnonaukowej za biblie fizyki jest poprostu smieszne. Nie mozna zrozumiec skomplikowanych zjawisk nie znajac podstaw fizyki. Zeby badac poczatki wszechswiata i miec prawo mowic co z dana teoria jest zlego i co jeszcze trzeba poprawic trzeba miec najpierw jakies osiagniecia w danej dziedzinie. Jak narazie tylko powtarzacie to co jest napisane w ksiazkach. To tak jakby pani z warzywniaka wypowiadala sie na temat nowych metod przeszczepu serca. No ku*wa ludzie ogarnijcie sie troche.
Co do kreacjonizmu to jestem pewien że to co było napisane w Biblii jest po prostu metaforą,czego chyba wielu ateistów nie rozumie.
Czemu wy mu w ogóle odpisujecie ? Dla niego Wielki Wybuch to eksplozja w przestrzeni -,-
@Hilbert: Nie lubie tak pisać, bo nikogo nie powinno obchodzić jakie mam wykształcenie i gdzie pracuję, ale muszę tu nie zgodzić się z Twoją teorią dot. mojej wiedzy, ponieważ przyjąłem że mi jako absolwentowi politechniki (mgr inż.) podstawowa wiedza podręcznikowa jest znana, rozszerzona elementami zaawansowanej fizyki teoretycznej podczas dodatkowych cotygodniowych spotkań z doktorem fizyki teoretycznej jeszcze podczas studiów (takie korepetycje dla własnej przyjemności) więc daję sobie pewne prawo do analizowania tematu bardziej dogłębnie (a fakt pojawienia się programów panów Kaku i Hawkinga w TV nie był dla mnie radosny, ponieważ sprowadził pracę wybitnych fizyków teoretyków opartą na zaawansowanym aparacie matematycznym do poziomu popularnonaukowego dostępnego dla wszystkich-szkoda, że niektórzy uważają że te 'programy dla ludu' to wszystko co ci panowie zrobili dla nauki, ale w końcu po co szukać takich informacji skoro ma się już ugruntowane poglądy, prawda?). Nie jestem więc chyba 'panią z warzywniaka' (którą nota bene przy okazji obraziłeś, nie masz prawa klasyfikować w ten sposób ludzi, to zwyczaj raczej typowy dla fanatyków różnych idei.). Uznawanie jakielkolwiek książki za przysłowiową 'biblię' jest śmieszne - i mam tu na myśli publikację o tym właśnie tytule. Ponadto skąd biorą się Twoje opinie? Nie przypadkiem z tej właśnie książki, albo od osób które się nią fascynowały interpretowały i potem przekazywały Ci tą wiedzę? Widzisz, rewolucyjne, nowe idee powstają w elitarnych umysłach, my wszyscy maluczcy opieramy się na wiedzy i poglądach wcześniej już przez innych wygenerowanych. Wrażenie że są to w pełni indywidualne poglądy jest całkowicie iluzoryczne i charakterystyczne dla osób, które mają w sobie dosyć mało pokory (tym, które nie są zdolne do powtórzenia za znanym filozofem słów "Wiem, że nic nie wiem"). A na marginesie - skoro uważasz przytoczoną przez mnie "Hiperprzestrzeń" M.Kaku za książkę popularnonaukową - to przeczytaj ją choć do połowy. Bo w mojej ocenie nie ma ona za wiele wspólnego z popularnością-dostępnością dla każdego - jest jednak na dosyć wysokim poziomie naukowym, nie jest to popularnonaukowa publikacja jak np. "Krótka historia czasu" Hawkinga.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 14:39
metropolis92 nawet nie tyle metafora co hymnem pochwalnym na cześć stworzenia. Widać to dobrze w hebrajskich wersjach księgi rodzaju. Niestety w czasie tłumaczenia na wulgatę starano się zachować słowa ale całkowicie zatracono melodykę tego fragmentu.
@Pabliell a jaką mam pewność że autor tej książki zwaną Biblią dobrze zinterpretował prawdę, zresztą zresztą o ile się nie mylę jest tam napisane tylko Bóg STWORZYŁ nie jest napisane jak to stworzył czy jak to było by widziane z ludzkich oczu jest tylko i wyłącznie że to stworzył więc teoria wielkiego wybuchu nie jest sprzeczna z Biblią ob mógł stworzyć w każdy możliwy sposób ten świat więc czemu nie tak ?
Biblia opisuje stworzenie świata przez Boga w 6 dni, co już jest sprzeczne z teorią Wielkiego Wybuchu. Ludzie mają tendencje do łatania braku wiedzy zjawiskami nadprzyrodzonymi (duchami, Bogiem, potworami itp.), w końcu jest to prostsze od przyznania się do braku posiadania odpowiedniej wiedzy.
A moze te dni sa tylko symboliczna nazwa dla roznych faz rozwoju wszechswiata? :) No wiesz era Plancka, hadronowa, leptonowa itp.
Nie za bardzo, pierwsze etapy stworzenia wszechświata trwają ułamki sekund i większość rzeczy dzieje się na poziomie elementarnym, natomiast pierwsze etapy stworzenia świata według Biblii opisują zapoczątkowanie życia, roślinności czy też gwiazd.
Tego typu nieścisłości oraz braki wiedzy demonstrują jedynie to że wszelakie święte księgi mówiące o powstaniu świata, zostały napisane wyłącznie przez ludzi. Z czasem jak nauka zaczęła iść do przodu, ludzie zaczęli doklejać wersom z biblii łatkę "to jest przenośnia". Według Biblii słońce, księżyc oraz gwiazdy powstały po stworzeniu lądu, roślinności, wód i oceanów, dzięki nauce wiemy że to nieprawda. Nie trudno jest zauważyć że ludziom o wiele łatwiej przychodzi wytłumaczenie niektórych zjawisk Bogiem i cudami, aniżeli przyznanie się do niewiedzy i braku posiadania odpowiedzi.
Co jest bardziej prawdopodobne: a) Ludzie dostają wiedzę od Boga i interpretują ją w taki a nie inny sposób, b) Ludzie przypisali całą historię stworzenia siłom nadprzyrodzonym, ponieważ nie mogli znaleźć innego wytłumaczenia. Jak już napisałem wcześniej, historia opisywana przez biblię jest błędna, etapy stworzenia poszczególnych elementów są pomieszane chronologicznie (1. życie na ziemi nie mogło powstać przed powstaniem słońca 2. organizmy lądowe pojawiły się przed latającymi). Historia stworzenia pierwszych ludzi jest nielogiczna i fikcyjna (Adam żył 930 lat, miał masę córek i synów - wychodzi na to że kazirodztwo było tam na porządku dziennym). Jeżeli w przyszłości odkryjemy inteligentne formy życia, to jak wówczas zdefiniujemy biblię - "dzień szósty – stworzenie zwierząt lądowych, człowieka oraz gremlinów z planety X)?
Drogi Krzychu, Biblia opisuje stworzenie ZIEMI, nie świata, to po 1. Po 2 owe 6 dni to absolutnie nie jest i nie powinno być brane dosłownie. Polecam się douczyć!
@Moj_Kot_Lubi_Miauczec Kilka komentarzy wcześniej napisałaś że informacje zawarte w Biblii mają prosty i jasny przekaz, aby ludy starożytne mogły je zrozumieć, teraz twierdzisz że te informacje to tak naprawdę skomplikowane metafory, napisane w różnych stylach i mają całkowicie inne przesłanie - zdecyduj się jak to w końcu z tym jest. Przez cały czas podaję Tobie różnego rodzaju argumenty wraz z przykładami dlaczego nie zgadzam się z tym co jest napisane w Biblii oraz dlaczego nie wierzę w teorię stworzenia świata przez Boga (@Paneme dzień 1 oraz 4 opisują stworzenie światła, słońca oraz gwiazd), jak na razie odpowiedziałaś mi na nie raz, przecząc temu co napisałaś kilka komentarzy wcześniej. Jeżeli opis stworzenia świata wg. Biblii ma coś wspólnego z Wielkim Wybuchem, to proszę przedstaw mi to, punkt po punkcie. P.S światło zostało stworzone w dniu pierwszym, słońce w czwartym - miszmasz, słońce które jest źródłem światła, powstało po świetle.
Czyli miałem racje w tym co napisałem, z czasem gdy nauka idzie do przodu a religia traci na wartości z powodu swoich nonsensów i nieprawidłowości, ludzie zaczynają łatać każdą możliwą dziurę "metaforami". Jak na razie nie udało Ci się w żaden sposób wytłumaczyć jak opis stworzenia świata wg. Biblii pokrywa się z teorią Wielkiego Wybuchu, jedyne co opisałaś to to że jesteśmy dziełem Boga a biblia jest prosta, ale zarazem pokrętna. Według mnie Biblia oraz wszelkie inne święte księgi, zostały wymyślone i napisane przez zwykłych ludzi, dlatego też wszelakie metafory nie mają dla mnie żadnego znaczenia.
Wielki Wybuch to tylko teoria, ale teorie mają to do siebie że z czasem mogą zostać potwierdzone (a ta jest na bardzo dobrej drodze), natomiast jeżeli chodzi o biblię, to większość rzeczy w niej opisane pozostaje w świecie fantazy i jak do tej pory wszelkie naukowe próby udowodnienia istnienia Boga, cudów czy innych nadprzyrodzonych rzeczy zakończyły się niepowodzeniem. Napisałaś że nie ma 100% pewności że WW miał miejsce, a jaką masz pewność że to właśnie Bóg stworzył nas i ziemię? Być może nie stworzył nas Bóg chrześcijański, a na przykład Bóg Kane z wysp polinezyjskich lub bogowie greccy?
Krzysiu drogi: Po 1 - co takiego napisałem kilka komentarzy wcześniej? Po 2: Nie mógł nas stworzyć żaden bóg z Wysp Polinezyjskich. Każda wiara jest pod różnymi kątami dokładnie badana i weryfikowana i tylko Bóg jest tym, który wychodzi z tych prób obronną ręką. Po 3 - ów opis ze Starego Testamentu jest hymnem pochwalnym stworzenia i nie, nie może być brany dosłownie. Zresztą gdyby na to nie patrzeć, to poszczególne etapy do siebie pasują i nawet podpadają pod teorię ewolucji, ale mniejsza z tym. Jeżeli ktoś nie potrafi czytać ani interpretować Biblii, nie powinien się wypowiadać w stylu "Pismo Święte to stek bzdur, bo przecież świat nie powstał w 6 dni, lol, wtf". To tak, jak gdybyś wiersz czytał dosłownie. Zresztą Stary Testament ma to do siebie (o czym wspomniała koleżanka nade mną), że nie może być brany dosłownie i NIE MOŻE być traktowany jako księga ucząca nas o wiedzy o np. zjawiskach panujących w przyrodzie! Nie jest to jego celem, o czym być może nie wiesz.
"co takiego napisałem kilka komentarzy wcześniej?" - stwierdziłeś że Biblia opisuje stworzenie świata, co jest błędem. Dlaczego nie mógłby nas stworzyć Bóg Kane, jego istnienie jest tak samo prawdopodobne co istnienie innych Bogów. Bóg chrześcijański nie jest wyjątkiem, jak do tej pory nikomu nie udało się nawet w najmniejszym stopniu udowodnić że istnieje, także nie rozumiem w jakim stopniu wychodzi on "obronną ręką"? Zdecydujcie się wreszcie, czy Biblia została napisana skomplikowanym językiem, że po dziś dzień mamy problemy z interpretacją przesłania, czy też została napisana prostym językiem, aby ludy starożytne mogły zrozumieć ich treść. Metafora ma to do siebie że można ją zinterpretować na 100 różnych sposobów, dlatego nie dziwi mnie to że ludzie powiązani z religiami tak często ich używają, w końcu jest to najlepszy a zarazem najprostszy argument - ktoś stwierdził że wers z biblii jest pozbawiony logiki i sensu? Napisz mu że to tak naprawdę metafora teorii naukowej i wszystko się zgadza.
Nauka idzie do przodu, a liczba metafor i interpretacji w Biblii ulega zwiększeniu - za jakieś 100 lat okaże się że cała Biblia to jedna wielka metafora i trzeba będzie skomponować nowe pismo święte.
Newton był wierzący(i to bardzo). Badania nad genetyką rozpoczął chyba zakonnik(z tego co pamiętam z lekcji biologi-chodzi o jakieś rośliny ale stu procentowej pewności nie mam). Ogólnie dużo naukowców to ludzie wierzący,myślę że nawet większość.
Kopernik tez byl wierzacy mimo, ze kosciol raczej nie byl jego fanem. Prawde mowiac to prawie wszyscy "giganci" nauki byli wierzacy. Kilka przykladow: Kepler, Galileusz, Descartes, Boyle, Pascal, Leibniz, Bernoulli, Faraday, Maxwell, Linneusz, Mendel(ten od genetyki o ktorym pisales ;)), Riemann, Joule, Euler, Planck, Heisenberg i wielu innych.
Ja bym wymienił także Darwina, który wcale nie twierdził, że ewolucja jest sprzeczna z wiarą - a którego teoria jest dziś wykorzystywana przez wielu ludzi jako argument poróżniający ateistów i wierzących...
Warto znac realia i zdawac sobie sprawe, ze w tamtych czasach ateizm nie byl tak powszechny jak dzis - i dlatego nie ma co sie dziwic,ze wiekszosc wybitnych ludzi sprzed 500lat to byli wierzacy - statystycznie najwiekszym prawdopodobienstwem wyboru z puli owczesnej populacji Europy(czyli tam,gdzie prowadzono te badania) byl wybor wierzacego. W dzisiejszych czasach ta propocja sie zmienia, bo swiat sie zmienia. Poza tym, powiedzmy sobie wprost - jakby Galileusz powiedzial, ze jest ateista to z miejsca zamieniono by mu areszto domowy na cieplo domowego ogniska(jesli rozumiecie co mam na mysli;) )
Ale w XIX czy w XVIII wieku już ateizm był tolerowany,nie zmienia to faktu że Mendel czy Faraday żyli w tym okresie czasu i byli wierzący.
byli wierzący, bo nie mieli wielkiego wyboru. Gdyby np: Kopernik był niewierzący, to nawet Polska tolerancja i otwartość nie uratowałaby go przed stosem.
@metropolis92 - Ale jakoś nie słyszałeś żeby Faraday wspominał o Bogu w swoich odkryciach. Tak długo jak religia jest osobistą sprawą człowieka i nie jest mieszana do prac naukowych - nie przeszkadza w niczym. Ale jeśli dzisiaj do większości teorii próbowano by dodać Boga - okazałoby się że nie są już tak trafne.
cóż, dostęp do wiedzy i kształcenia był swego czasu ograniczony chyba głównie do instytucji kościelnych - dobrze ze osoby wykształcone w tamtym czasie mimo piastowanych stanowisk w hierarchii kościelnej miały odwagę na wygłaszanie swoich rewolucyjnych teorii (za co czesto im się delikatnie mówiąc obrywało). Bez kościoła nie byłoby wiedzy z którą obecnie niektórzy fanatyczni przedstawiciele tej instytucji walczą, na szczęście poza głośną grupą medialnych fanatyków, większość przedstawicieli instytucji kościelnych akceptuje treść biblii jako symboliczną a nie dosłowną.
Cóż, ja jestem akurat racjonalistą, ale przyznaje w sposób oczywisty prawo do wlasnych poglądów każdemu. Jestem za to zdecydowanym przeciwnikiem sytuacji uznawania swoich poglądów jako 'jedynie słuszne' wraz z misją ich bezpardonowego szerzenia (które nie ma nic wspólnego z konstruktywną dyskusją) i po spotkaniu się z takim stanowiskiem włącza się we mnie dusza wojownika.
Proszę tutaj o poszanowanie pewnej teorii chyba dosyć znanego filozofa - mam na myśli imperatyw kategoryczny Kanta (który to filozof był mimo wszystko też dosyć blisko Boga) która dla mnie zastępuje wszystkie przykazania chrześcijańskie, biblijne i inne. Zgodnie z tą zasadą etyczną proszę o otwarte podejście do moich poglądów tak samo jak ja podchodzę do poglądów odmiennych od moich :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 14:12
metropolis92 - w XVIII wieku wszyscy dobrze pamiętali co spotkało tych co nie wierzyli - Kazimierz Łyszczyński, 30 marca 1689 został stracony w Warszawie za ateizm.
Od kiedy to 1689 jest XVIII wiekiem?
Lemaitre nie "stworzył" teorii Wielkiego Wybuchu, był tylko JEDNYM z astronomów, którzy postulowali rozszerzanie się Wszechświata. Zjawisko to potwierdził Hubble, ale to wszystko jeszcze nie oznaczało stworzenia teorii Wielkiego Wybuchu, ponieważ istniały alternatywne koncepcje. Twórcami teorii Wielkiego Wybuchu byli Alpher, Bethe i Gamow, i ostatecznie została ona uznana za poprawną, gdyż potwierdziły ją wyniki pewnych obserwacji (wykrycie promieniowania reliktowego). Tak na marginesie, Alpher był agnostykiem.
teoria wielkiego wybuchu jest tak wiarygodna jak teoria Adama i Ewy... człowiek lubi sobie poukładać rzeczywistość na swój wizerunek
Teorie Wielkiego wybuchu potwierdzają różne obserwacje. Bajka o Adamie i Ewie pozostanie już na zawsze bajką.
Ateiści niewiele rzeczy stworzyli. Może dlatego że każdy z nas jest od dziecka indoktrynowany i wcielany siłą do grona wiernych, więc w statystykach figurujemy jako wierzący.
a Kopernik była kobietą.
No i co z tego? Jako niewierzący mam się obrazić czy oburzyć? Sorry - ale dla mnie Dawkins czy inni "antyklerykalni Ateiści" to tacy ateistyczni ojcowie Rydzykowie lub Natankowie... Są po prostu fanatykami i tyle.
Nie chodzi o oburzanie się,to nie jest agresja ze strony wierzących tylko raczej obrona-wiele osób twierdzi że katolicy to oszołomy,przeciwni postępowi ludzkości i to jest odpowiedź na te zarzuty,żaden prawdziwie wierzący nie może tak atakować za ateizm czy agnostycyzm. Osoba wierząca ma prawo ew. do próby nawrócenia agnostyka czy ateisty,ale nie może się to odbywać na zasadzie agresji.
@metropolis92: Ale to prawo niestety czasem jest nadużywane. A mając na uwadze głoszoną przez KK proporcję: 95% Polaków to katolicy, pozostałe 5% to ateiści oraz wyznania inne niż katolickie, można ocenić czyja agresja wobec kogo jest nawet statystycznie bardziej prawdopodobna. Poza tym nie spotkałem się z agresywnym ateizmem (przekonywaniem na siłę do słuszności ateizmu) wśród dojrzałych ludzi których spotkałem na swojej drodze (bo nie mówię o ludziach w okresie młodzieżowym, dla których radykalne formy buntu są dosyć typowe), natomiast spotkałem już kilkanaście osób które reprezentowały agresywny katolicyzm (czyli podejście typu: "mamy jedynie słuszną rację i ty tego po prostu jeszcze nie rozumiesz, ale pomogę Ci to zrozumieć, nieważne, że jedynym argumentem w naszym fanatyźmie jest 'bo tak' albo 'bo tak jest w biblii'"). Mam 37 lat, więc parę osób w życiu już zdążyłem poznać i jakąś opinię sobie wyrobić.
Żaden dojrzały katolik nie będzie wyznawał agreswnego katolicyzmu, więc zapewne spotkałeś niewielu.
Ksieżą bardzo często sa ateistami - to chyba oczywiste?
Oj, i to jak cynicznymi... Na szczęście są też księża 'z powołania'. A jakie są proporcje? Chyba się nigdy nie dowiemy, ale obawiam się, że prawda nie byłaby zaakceptowana przez większość wierzących którzy opierają swoją wiarę na instytucji KK.
@Krzychu25 no wiesz to nawet całkiem możliwe że świat powstał "szybciej " niż myślimy no bo pacz wielki wybuch wszystko zakur@@a z ogromną szybkością pewnie DUŻO szybszą niż w ogóle obecnie znamy a jak wiadomo czas jest względny a mianowicie i im coś jest szybsze tym wolniej dla niego płynie przykładem mogą być astronauci którzy po misjach są jakby trochę "młodsi" niż ich rówieśnicy którzy zostali na ziemi tak więc może podczas wybuchu czas płyną DUŻOOO wolniej i to co teraz wydaje nam się ogromnym szmatem czasu tam wydawało się kilkoma dniami
Pacze, pacze i nie widzę.
@Koviru: No ja pacze :) Możesz mieć dużo racji. Niestety dla większości "Wielki wybuch" to nic innego jak nagłe rozprzężenie się materii skupionej w 1 punkcie wszechświata - pojmowanie to ma jedną wadę - interpretuje to hipotetyczne zdarzenie jako występujące w przestrzeni 3-wymiarowej. Niestety chyba nie do końca o to chodzi, to zdarzenie (o ile to można nazwać zdarzeniem w sytuacji kiedy zwykle zdarzeniem określamy jakis proces na istniejącej już linii czasu) zapoczątkowało istnienie wszechświata w przestrzeni o prawdopodobnie znacznie większej ilości wymiarów niż 3+wymiar czasowy. Problem percepcyjny jest nierozwiązywalny dla zwykłego człowieka - to tak jakbyśmy chcieli ludzikowi 'żyjącemu' w przestrzeni dwuwymiarowej (np takiemu narysowanemu na kartce papieru) wytłumaczyć że istnieją obiekty trójwymiarowe - nie ma możliwości by każdy zrozumiał wyższe wymiary w sytuacji życia w znanej nam przestrzeni 3(4)wymiarowej. WW prawdopodobnie mógł być początkiem wszystkiego, przedtem (ale przyjmując, że 4-ty wymiar zwany czasowym również powstał w jego efekcie słowo 'przedtem' nie jest właściwe) nie istniało nic w znanej nam lub akceptowalnej przez nas formie, tym bardziej jakakolwiek 'przestrzeń' czy też 'wszechświat'.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 15:00
Prawda to prawda. Niezależnie od tego kto ją głosi.
Ale jak ocenić co jest prawdą? Obiektywną prawdą? Po zapoznaniu się z poglądami filozofów (bo lubię, a co, tylko fizykę teoretyczną można lubić;)? ) w zasadzie nie odważyłbym się nazwać już chyba czegokolwiek autorytatywnie 'prawdą'.
Ale kościół nie neguje wcale teorii wielkiego wybuchu niedouczeni kretyni pokroju @Entropy.Wg kościoła wybuch ktoś musiał stworzyć,chyba nikt nie twierdzi że z niczego to powstało
Taaa, następny debilny katol i "patriota"...
od razu katol a w sumie ty jesteś następnym debilnym lewakiem i "człowiekiem oświeconym".....
@Pipcia Akurat "lewak" nie jest dla mnie obraźliwe...
ok, ale ja się tylko zastanawiam dla czego ty i wielu tobie podobnych nie jesteście kulturalni :p
A to ciekawa teza... "niedouczeni kretyni pokroju @Entropy" to pewnie szczyt prawiczkowej "kultury"
Entropy: to nie jest brak kultury, to stwierdzenie faktu!
@Paneme Myśl głęboka jak przedziałek ojca dyrektora...
Entropy: nie każda myśl musi być głęboka, zresztą takie zapewne by do ciebie nie trafiły.
Nie twierdzę że wszyscy z prawicy są kulturalni (chociaż mi nie chodziło o samą prawicę tylko o ogół, po oby dwóch stronach pojawiają się idioci i dla mnie pod tym względem jesteście trochę podobni) ale przynajmniej żaden z nich nie ma fallusa w awatarze i nie wyzywa wszystkich zupełnie bez powodu (ten którego podałeś cytat może miał jakiś powód np: że już tutaj (lub ogólnie na demotach) rzucałeś wyzwiskami i inteligentnymi tekstami).
@CosmIc GamEr Jeżeli czytasz, to czytaj ze zrozumieniem. W tym democie chodzi o to, iż niedouczone prawiczki i katole typu kyd i spółka używają tutaj teorii wielkiego wybuchu jako "argumentu" ośmieszającego ateistów. Tacy "katolicy", którzy nie wiedzą, że teoria wielkiego wybuchu nie tylko jest oficjalnie uznawana przez kościół katolicki, ona zostala przez kościół zaproponowana... A co do idioty... "wedłóg" to nawet moja 7-letnia córka potrafi napisać poprawnie...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2013 o 19:29
No proszę, pedały mają dzieci.. czego to ja się dowiaduję :)
jakby się urodził parę wieków wstecz kościoł spaliłby go na stosie
Przed Lemaitre równanie to wprowadził Aleksander Friedmann.
O jakim równaniu konkretnie mówisz?
No i co z tego wynika? Nie rozumiem sensu tego demota. Nieważne kto stworzył tą teorię, ważne, że jest ona całkowicie sprzeczna z Biblią. A skoro stworzenie świata się nie zgadza, to skąd wiadomo, że reszta się zgadza?
Sprzeczna z biblią? To ciekawe, bo nawet papież tak nie uważa...
Badzo ladnie ze sie niektorzy ksieza zajmuja nauka. Oby bylo takich wiecej. Tylko jesli cos odkryja to dlaczego Kosciol to odrzuca i nadal wierzy w zabobony?
A co takiego Kościół odrzuca i w jakie wierzy zabobony?
Wiara katolicka tak jak i inne wiary to jeden wielki zabobon...
podciął gałąź na której siedział...
Watro zauważyć, że istnieją też inne teorie niż kreacjonistyczna i dużowybuchowa.
Jeśli chodzi o teorię wielkiego wybuchu to nieraz były przedstawiane podobne do niej twierdzenia. Dziś ta teoria mimo wszystko jest podważana dość solidnymi argumentami, a oprócz tego jako twórcę tej teorii podaje się księdza bo tylko tą zatwierdził kościół. Każdy kto mówił takie rzeczy był uważany automatycznie za heretyka. Stało się tak ze względu na zbyt dosłowne rozumienie Biblii i strach przed utratą pozycji kościoła. Gdyby osoba świecka powiedziała coś zupełnie innego niż mówi Pismo Święte to jego teoria nie miałaby wtedy szans ujrzeć światła dziennego z powodu iż nie ma prawa kwestionować słów proroków nie będąc osobą duchowną. Właśnie dlatego wiele genialnych osób było niedoceniane. A oprócz tego nie do końca zgadzam się z twierdzeniem, że wiara nie jest w sprzeczności z nauką bo trochę za dużo wiary i mamy średniowiecze.
Średniowiecze jest epoką jak każda inna. Nie rozumiem myślenia typu wiara=średniowiecze.
Teorię Wielkiego Wybuchu pierwszy stworzył i przedstawił rosyjski naukowiec Aleksandr Friedman.
Poczytajcie trochę, zanim niesłusznie przypiszecie jakąś zasługę kościelnym.
No fajnie mądry gościu i co ?
Religie nie są złe dopóki istnieje wolność wiary (nie to co w Islamie, że jak odchodzisz od wiary to od razu na odstrzał)
spór wyznawcy religii vs ateiści nie kompletnie sensu
inna sprawa ze buddysci i wiele kultur mowilo od niej od tysiecy lat znana byla roznym kulturą tzw prymitywnym tylko ze miala podtekst duchowy, taka podstawowa bajka o powstaniu swiata z tym ze model buddyjski odpowieda w przyblizeniu temu naukowemu gdy chodzi o model wszechswiata (jest najbardziej szczegolowy).
Duchy, reinkarnacja faktem.