Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
876 986
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Marylla
+97 / 99

Przynajmniej jeden mądry poszukał sobie kobiety, która go docenia zamiast do końca życia siedzieć z zadufaną w sobie babą, która ma wszystkich za nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Hanka7777
-5 / 7

Taaaa, gó.wno prawda z tą historyjką. Dodał ją kyd albo inne sfrustrowane dziecko, które uwielbia opowiadać, jak to kobiety nie chcą wspaniałego, yntelygentnego, miłosiernego i szanującego kobiety (chociaż to głupie szmaty!) kyda albo innego takiego, a wybierają samych idiotów albo chłopaków w rurkach (czyli złych gejuf!).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~D_ek
+24 / 24

chyba wiem kim jesteś :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Kara21
+4 / 16

No autorko, jak czytałam na poczatku tego demota to mialam w zamysle zeby poprosic cie o kontakt piszac komentarz(tak dla zartow). Miło że zrozumiałaś swoje błędy ale gdybyś jednak wtedy sie z nim nie rozstała to teraz na 100% byłabyś dokladnie taką jaki teraz jest twój mąż, czyli byle jaką i nie doceniła bys tego co masz. Powinnaś sie cieszyc ze nie został w twoich sidłąch bo byłby napewno nieszczęśliwy. Widzisz ze znalazła sie kobieta która go doceniła i z ktora wiedzie szcześliwe zycie. Przyjmij to z godnością i życz im wszystkiego najlepszego zamiast żałować i oblizywać sie jak kotka której odebrano złowiona mysze. Aha i jeszcze jedno. Mam 21 lat i w życiu bym nie pomyślałą że dojrzała kobieta przed 30stka może byc na tyle głupawa żeby polować na faceta bo jak to określiłaś "zachciało sie dziecka". Zawsze byłąm pewna że najpierw sie z kimś wiążemy, staramy sie poznać tą drugą osobe i ewentualnie jeśli sie do tego nadaje i ją dobrze poznamy to planujemy przyszłość, dzieci. Ty zrobiłaś odwrotnie no i teraz masz. Wogule to twoje małżeństwo to jakiś cyrk. Na twoim miejscu puki jeszcze wygladasz porządnie bo latka lecą, radziłąbym poszukac sobie kogos innego na starsze lata zamiast ciągnąc tą farse z twoim mezem. To nie jest przyszłość

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dankej
+14 / 20

Woman logic, najlepiej sie rozwieść i znalezc innego czyli? Kolejna taka sama? A co do autorki to masz za swoje, tepe fochate dzidy trzeba tepic a to jest najlepszy sposob na to. Nie wybaczysz sobie do konca życia tego ale to nawet dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ka
+1 / 1

Masz rację lepiej znaleźć kogoś kto doceni niż siedzieć z prostakiem. Mam wrażenie że może autorka polowała na ojca dla woich dzieci, a jej facet polował raczej na wikt i opierunek, bo mamusia zagroziła że wystawi walizki za drzwi. Tak czy siak trzeba wziąć życie w swoje ręce, zagrozić że jeśli nic się nie zmieni to będzie rozwód i postarać się albo poskładać to od nowa, albo po prostu odejść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nagini84
0 / 6

Kara może i mądrze gadasz, ale masz dopiero 21 lat. Gdy miałam tyle, też myślałam i mówiłam mądrze i logicznie na takie tematy, a dziś mam prawie 30 i nadziwić się nie mogę jak naiwne było moje myślenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alexisathene
-1 / 7

Nagini- a co takiego naiwnego jest w myśleniu Kary? Bo nie rozumiem. Myślę podobnie jak Kara i nie uważam, żeby było naiwne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+6 / 6

Dopóki jesteśmy piękne i młode, bez większych obaw oczekujemy przyszłości, a fakt, że aktualnie (jeszcze) nie mamy partnera życiowego nas zbytnio nie przeraża. Kiedy 85% naszych koleżanek rówieśniczek założyło już rodziny, zaczynamy się na poważnie martwić naszą przyszłością i jesteśmy znacznie bardziej skłonne do popełnienia takiej głupoty, jak wyjście za byle kogo. Spojrzenie dziewczyny dwudziestojednoletniej jest na ogół pełne optymizmu, nazywanego przez niektórych naiwnością, który to optymizm sprawia, że nie wyobraża sobie ona, jak można się wiązać z kimś tego niewartym. Starsza o kilka lat kobieta zaczyna to sobie wyobrażać, ale, o ile ma w głowie dosyć oleju - na wyobrażaniu się kończy. A jeśli nie, to prawdopodobieństwo nieszczęścia graniczy z pewnością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alexisathene
0 / 2

No ale o to chodzi, aby kierować się w życiu rozumem bo co? Jak nagle wszyscy wokół mnie stwierdzą, że jest takie modne i fajne skakanie na główkę do płytkiej wody to też mam się zacząć martwić, że nie nadążam za swoimi znajomymi? Nie będę brać udziału w tym owczym pędzie. Fajnie jest mieć rodzinę, ale nie za wszelką cenę!
Brak partnera życiowego? Czemu niby mam się czuć winna, że nie mam partnera życiowego? W czym jest lepsza ode mnie jakaś Kryśka, która złapała se faceta na dziecko? Albo jakaś inna, która wzięła byle gościa bo już nikogo nie było i teraz ma przewalone bo ją gość bije ... Już teraz wokół mnie dalsze i bliższe znajome biorą śluby, rodzą dzieci i.... wcale im nie zazdroszczę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kacu26
+4 / 6

Alexisathene no właśnie nagini o tym pisze. Każdy dochodzi do pewnego wieku w którym mu czegos brakuje. Piszę to jako 26letni facet. Studia za mną, praca w trakcie i co dalej? Nie narzekam na zainteresowanie ze strony kobiet, w obecnych czasach złapanie kogos na noc czy dwie nie stanowi problemu, tylko po co?Pozostaje po tym pustka. Patrzysz po swoich kolegach i koleżankach, widzisz ich szczęście związane ze stałym związkiem, z dziećmi, z rodziną. Z posiadaniem kogoś bliskiego, miłości. Tu nie chodzi o presje, czy że modne jest się ożenić/wyjśc za mąż. Człowiek będąc sam jest niepełny. Oczywiście, że można z tym żyć, pogodzić się i twierdzić że tak jest lepiej. Autorka demota dojrzała, jak tu nie przyznać że cierpienie uszlachetnia i przez dupę trafia do głowy. Nie używajcie sobie na niej, tak niestety wygląda normalne cholerne życie. Tu nie ma opcji save i powrotu do tego rozdroża gdzie się coś kompletnie spartoliło. Czasami są decyzje, które wydają się banalne, ale mają wpływ na całe zycie. Kara21 - autorka ma sie rozwieść? A jeśli ma dzieci? Ma znów pokazać swój egoizm? Za pierwszym razem przez egoizm straciła faceta swojego życia, teraz ma rozpieprzyć życie swoich dzieci? Na tym polega dorosłość i odpowiedzialność, że TY schodzi na drugie miejsce przed kimś kogo kochasz - np. mąż, starzy rodzice lub twoje dzieci. Pomyśl proszę nad tym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M motylek1651
0 / 0

sorry, ale jestescie wredni. jasne, ze autorka jest sama sobie winna, ale wasze komentarze pokazuja, ze to wy tez jestescie egoistami i nie macie serca dla innych. byla glupia, bo mimo swoich 25 lat byla niedojrzala. moze tak zostala wychowana, czesciowo taki ma charakter. teraz placi za swoj blad. tyle, ze czasami czlowiek nie dostrzega swoich bledow wtedy kiedy je popelnia. robi źle, ale nie jest tego w pełni swiadomy, jest niedojrzaly. pewne rzeczy widzi po latach kiedy jest juz za pozno. ja bardzo wspolczuje autorce. wiem, ze jej byly facet (Darek) dobrze zrobil, ze sie z nia rozstal, bo zasługiwał na wspanialy zwiazek. ale to nie zmienia faktu, ze wspolczuje autorce, bo nie ma nic gorszego niz swiadomosc popelnionych bledow, ktorych nie da sie naprawic i za ktore caly czas trzeba placic

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~milvaaaaaaaaa
-2 / 4

Błędy popełnia każdy. Trzeba sobie wybaczyć i nie zadręczać się- bo nic dobrego z tego nie wyniknie. To nie koniec życia, a facet w Twojego boku nie musi być tym ostatnim.... Pozdrawiam!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~slik77
+23 / 23

Oczywiście wieczne tłumaczenie kobiety: gdyby kochał to nie poddałby się. A jak zrobi to kobieta to to się nazywa, że zakończyła związek bez przyszlości. Woman logic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~TŻ
+10 / 10

Poczekaj aż dorośniesz dziewczynko. Wypowiedź na poziomie 15-latki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gośkówa
+9 / 9

Hahahaha człowieku, rozjeb@lo mnie to na lopatki.Gorszych bzdur dawno nie czytałam. A co z szacunkiem do samego siebie, honorem? Jestem więcej nie pewna, że gdyby ciebie partner/ka walił/a w rogi i poniżał/a cię przez kilka lat to mimo uczucia, poddałabyś/poddałbyś się ze względu na SZACUNEK DO SIEBIE. Jeśli natomiast zostałabyś/zostałbyś w tym związku... no cóż... Bieda, ubóstwo i zapewne piękna przyszła wizja myśli samobójczych na sam koniec. Gratuluję podejścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dogośkówa
0 / 2

gośkówa, łatwo tak mówić, a jednak są ludzie, którzy kochają (za) bardzo, tak że są w stanie "upokarzać" się dla drugiej osoby i pojęcie honoru czy godności jest im wtedy zupełnie obce, bo zrobią wszystko, żeby być z drugą osobą i walczą, nawet jak już nie ma o co. Takie toksyczne związki istnieją i osoby w nich tkwiące i odgrywające właśnie taką "upokarzaną" rolę nie powinny być wyśmiewane czy traktowane z góry, bo "są głupie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar memka
+14 / 14

Dużo takich historii nasłuchałam się jako nastolatka i kiedy poznałam takiego ideała w wieku 17 lat, nie zostawiłam go żeby "sprawdzić jak to jest z kimś innym", jak niektórzy ze znajomych. Teraz obchodzimy 6 rocznicę ślubu, mamy 2 dzieci i nadal jesteśmy szczęśliwi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Bez_przesady
-3 / 3

Raczej krótko z nim byłaś, skoro zaczęłaś w wieku 25 lat, a skończyłaś razem z końcem studiów. Taki przelotny romansik,a ty od razu,że wielka miłość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sdfghjkkkkk
0 / 0

popieram. złoto jest najwięcej warte gdy je gubimy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+14 / 14

Mam kolegę, facet od którego można brać wzorce. Inteligentny, z poczuciem humoru, uparty i dąży do wyznaczonego celu ale nie po trupach. Pomocny, czasem z nim pracuje. Chodził do klasy z pewną dziewczyną, zawsze był dla niej oparciem. Razem też studiowali. Podczas jednej z rozmów, powiedział mi że rozmawiał z nią na serio, co czuje itp. Ta go wyśmiała, mimo to starał się być dla niej dobry. Mimo to pomagał jej i liczył na cud. Na czwartym roku miał szansę wyjechać na stypendium i zrobienie magistra w UK. Nie chciał, bo w ciąż liczył że wyjdzie z nią. Doradziłem, żeby olał i pomyślał o sobie. O dziwo posłuchał. Tam poznał dziewczynę z Polski, studiowała z nim. Teraz już są 4 lata po ślubie. Tamta kobieta gustowała w kolesiach typu kark z BMW. Teraz mój kolega ma dobrze płatną pracę, dostał dom od rodziców. Kocha swoją żonę i swoje bliźniaki (z dwa lata mają). Opowiadał mi że ostatnio spotkał swoją byłą miłość. Ona po rozwodzie, chłop ją bił, nie płaci alimentów. Ona pracuje za śmieszne $$$. Rodzice jej nie pomagają, musi wynajmować mieszkanie. Cwana była, chciała jego poderwać i zaproponowała bycie razem. To się dogryzł. Powiedział że trzeba było myśleć i pokazał jej fotkę rodziny. Powiedział, że nie chce jej na oczy widzieć i sama sobie jest winna.
Takich sytuacji w życiu jest dużo więcej. Sam taką sytuację miałem. Koleżanka podobała mi się. Byliśmy razem, ale ta wolała starszego typa. Wyszło jak wyszło, rozstanie jak każde. Mi szybko przeszło. Teraz ona jest po rozwodzie i siedzi na kasie. Gdy widzi mnie z żoną, udaje że mnie nie zna. Ciekawe co sobie myśli.
Zawsze twierdziłem, nie ta to inna. Nie warto uganiać się za kimś kto ciebie olewa i wykorzystuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2013 o 11:55

M margaret09
0 / 2

Ja byłam w trochę odwrotnej sytuacji. Spotykałam się z chłopakiem, który (jak każdy twierdził) nie był dla mnie. Nie miał jakoś dużego powodzenia - dorywcza praca, nie był przystojny. W każdym razie mnie to nie obchodziło, bo bardzo podobał mi się jego charakter i byłam pewna, że nigdy by mnie nie skrzywdził. Bardzo się pomyliłam. Już następnego dnia od rozstania bardzo dobrze się bawił z innymi. Nie mogłam uwierzyć, że tak się pomyliłam. Wszyscy mnie pocieszają, że to on był głupi i ślepy, że olał taką dziewczynę, że byłam dla niego jak los na loterii. Mnie do tej pory jest przykro, ale najgorsza jest urażona ambicja. Mam tylko nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że ja będę szczęśliwa z kimś innym, a on może mnie zobaczy i choć przez minutę będzie żałował, tak jak ja żałowałam przez kilka miesięcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ka
0 / 4

Nie przejmuj się miałam podobnie i wiesz co? Teraz po długich poszukiwaniach i kilku nieudanych dłuższych związkach, znalazłam cudownego chłopaka. Mieszka co prawda 200km ode mnie, ale dużo razem przebywamy i wiem że to z nim chcę spędzić resztę życia. Nie żałuj, bo przez żałowanie czegoś co nie warte funta kłaków możesz przegapić naprawdę wartościowego człowieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
+2 / 2

"Już następnego dnia od rozstania bardzo dobrze się bawił z innymi" - a czego się spodziewałaś? Że będzie siedział i płakał? Dostał kosza to musi teraz odreagować. Wolny jest teraz więc mu wolno. Trzeba było go nie rzucać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M margaret09
+1 / 1

nkg - to nie ja go rzuciłam. To on powiedział, że nie jest gotowy na poważny związek. Napisałam tak, bo głupio myślałam, że będzie to przeżywał tak samo jak ja. On nie traktował mnie poważnie i teraz żyje sobie normalnie jak gdy nigdy nic, bawi się z innymi dziewczynami, a ja przeżywam to choć minęło już wiele miesięcy.
Podejrzewam, że napisał to chłopak. Wy wszyscy jesteście tacy solidarni. I to zawsze dziewczyna jest winna. Bo daje komuś nadzieję, wykorzystuje go, a tak naprawdę traktuje jak przyjaciela. No więc ja pokazuję,że może być odwrotnie. Nie uważam, że jestem zaje*istą laską. Zawsze myślałam o sobie, że jestem przeciętna. I wcale nie chciałam faceta z kasą albo super samochodem. Może trudno w to uwierzyć, ale naprawdę u niego spodobała mi się osobowość. Wydawało mi się, że nigdy by mi nic złego nie powiedział, że zawsze by mnie szanował. Ale co do tego bardzo się pomyliłam, bo sposób w jaki się ze mną rozstał i co mi wtedy powiedział pozostawia wiele do życzenia... Do końca nie mogłam w to uwierzyć, bo nawet w dzień rozstania zachowywał się jak gdyby nigdy nic. Nic nie wskazywało na to,że mu coś nie pasuje. Wszyscy wokół mówili, że widać jak mu zależy i żebym go tylko nie zraniła. No i było odwrotnie. Napisałam o urażonej ambicji, bo tak naprawdę mogłabym mieć lepszego chłopaka, ale to w nim się zakochałam. Nawet jego koledzy mówią mi, że nie rozumieją jego zachowania, że taka dziewczyna już mu się nie trafi, bo nie jest on super partią. Mam nadzieję, że kiedyś poczuje on to, co autorka tego demota. Bo ja zrobiłabym dla niego wszystko. Nawet teraz - wystarczyłoby żeby zadzwonil...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P patricc5141
+1 / 1

@margaret09 śmieszą mnie Twoje komentarze, mama 22 lata, kilka związków za sobą, niestety żaden nie trwał zbyt długo, wiesz co jest najgorsze, że ja dawałem z siebie 101%, robiłem co mogłem żeby moja partnerka byłą szczęśliwa, byłem romantyczny itd. po prostu stawałem na głowie żeby ta druga osoba czuła że jest kimś wyjątkowym. dwa ostatnie związki zakończyly się tak że osoba z którą byłem mówiła mi że kocha, jak się okazało po rozstaniu, mi mówiła że kocha ale tak naprawdę miała na oku już kogoś innego. nie chce wsadzać wszystkich do jednego wora ale z mojego doświadczenia wiem że to kobiety nie potrafią docenić tego co mają. im więcej im dajesz tym bardziej one tego nie doceniają i wydaję im się że każdy facet będzie je darzył takim samym zainteresowaniem, troską itd bo im się to należy, bo one są naj ale prawda jest taka że grubo się mylą. a co do demota, wcale nie szkoda mi autorki, owszem może ona teraz cierpi, ale jestem facetem i wiem jak bardzo on cierpiał starając się z całych sił nie dostając niczego w zamian, i solidarność nie ma tu nic do rzeczy, po prostu przechodziłem przez coś podobnego i wiem co to znaczy. kobietą się wydaję że my mężczyźni nie czujemy tak jak one ale prawda jest taka że jesteśmy tak samo wrażliwi tylko my po prostu staramy się nie okazywać swojej słabości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M margaret09
0 / 0

Rozumiem to. Wiem, że nie wszyscy mężczyźni tacy są, to ja na takich trafiałam. Tak jak Ty na takie kobiety. Chodzi o to, że często się spotykam z poglądem, że to kobiety tak strasznie ranią facetów. Ja chciałam pokazać, że może być odwrotnie. Bo ja też, tak jak Ty, we wszystkich swoich związkach robiłam co mogłam i dawałam z siebie wszystko, byłam w stanie wszystko poświęcić dla tej miłości. Niestety, po tylu zranieniach już mam wyrobione pewne zdanie na temat mężczyzn, mimo, że tak jak mówisz są pewnie jeszcze "porządni".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gracz90
0 / 4

Jak się uprawia seks z kim popadnie, hormony buzują, to potem nie dziwota, że zwłaszcza kobieta nie umie podjąć dobrych decyzji. Drogie panie szanujcie przede wszystkim własne ciało, bo możecie skończyć jak ta dziewczyna. Dobra przestroga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+4 / 4

"oprócz ciała mam przecież i duszę" - i tę duszę szanujmy nie mniej niż ciało :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ka
+1 / 1

Ty nie tęsknisz za tym Darkiem, Ty po prostu zobaczyłaś przez dziurkę od klucza życie innych ludzi i myślisz że tak jest zawsze, a Ty akurat masz złe życie. Prawda jest taka że w żadnym związku nie jest super idealnie, zawsze znajdzie się coś co nas denerwuje w partnerze, dlatego zamiast rozpaczać że dokonałaś złego wyboru porozmawiaj z mężem i postaraj się coś zmienić. To nie jest tak że gdybyś została z tamtym to byłoby idealnie. Ja mam wręcz przeciwnie byłam kiedyś z zadufanym w sobie bufonem, pierwszy który jedynie na wódę by wydawał pieniądze, drugi w ogóle się ze mną nie liczył. I wiesz co? Ten pierwszy ma dziewczyne i chyba jest w nim nieprzytominie zakochana, bo już długo są razem, a drugi w ciągu 1.5 roku po rozstaniu ożenił się z jakąś laską i ma z nią dziecko. I wiesz co? Nie wiem jak to możliwe że one obie nie widzą co to za ludzie. Nie zazdroszczę, a wręcz przeciwnie. Poza tym uważam że ludzie się aż tak nie zmieniają żeby w dwóch związkach byli zupełnie różni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kilka_słów_prawdy_dla_autorki
+2 / 4

"Ty po prostu zobaczyłaś przez dziurkę od klucza życie innych ludzi i myślisz że tak jest zawsze, a Ty akurat masz złe życie" - piękne stwierdzenie. Autorka po prostu woli użalać się nad sobą i pozwolić, by inni kierowali jej życiem. To wygodniejsze, niż wziąć swój los we własne ręce. I zawsze można na kogo zwalić, w razie niepowodzenia/gorszych dni/nieudanego związku, i tak dalej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M motylek1651
0 / 0

"kilka-slow-prawdy..." a powiedz mi na kogo autorka zwala winę w tej historii? Bo ja mam wrażenie, że na siebie. Widzi swoje bledy tyle, ze o dobre kilka lat za pozno. I nie użala sie tylko normalnie przezywa, tak jak kazdy inny na jej miejscu w podobnej sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~huron11
0 / 0

been there, done that... :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~k_XXX
+1 / 3

Faceci i tak będą przekonani że lecimy na kase a my lecimy na takich jak opisałas, a niedobrych lubimy bo z nimi nie ma nudy, reszta to niestety telewizja i wyjścia z kumplami na piwo. I czy nie lepiej być sama czy z takim zwykłym facetem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar virtuoz15
0 / 2

Powiem tyle - co chciałaś to masz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A artialpha
-1 / 1

SILNY I PEWNY SIEBIE -> A jego kobieta szmaciła go jak chciała, do ku**y NĘDZY KIEDY LASKI PRZESTANĄ WCISKAĆ TAKI KIT

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~exbkfxgh
0 / 0

i wrażliwy i czuły dal nie- nie graj idioty co niue umie czytac ze zrozumieniem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kilka_słów_prawdy_dla_autorki
+2 / 2

Daremne. Ckliwa historyjka nie całkiem ogarniętej baby o złamanym serduszku. Trzeba zrozumieć, że każdy popełnia błędy i nie można sprowadzać wszystkich do jednego mianownika, dla autorki skończyło się tak, jak się skończyło, ktoś inny będąc w jej sytuacji pewnie myślałby i działał inaczej. Bo autorka, z dumnej i pewnej siebie księżniczki nagle stała się rozmamłaną beksą, która zamiast powiedzieć mężowi, że oczekuje odrobiny atencji i czułości w związku, mówi mu jak automat: kocham cię i pozwala partnerowi przykuć się do telewizora. Niestety, autorko, kompletnie nie potrafisz o siebie i o swoje związki dbać. A skoro twojemu wyjątkowemu byłemu udało się stworzyć świetny związek (chociaż i tak opierasz się na swojej własnej wizji, widziałaś ich przez krótką chwilę i nie wiesz, jak jest naprawdę - poza tym nie wiem po co gloryfikujesz jego postać, twierdząc, że to jedyny wspaniały mężczyzna na tej planecie, lubisz się dołować?), to widocznie nie był ci pisany i jedyne co możesz, to w końcu pozbierać się do kupy i zacząć żyć na własny rachunek. Zrozum, że za swoje szczęście, odpowiadasz ty sama, a nie facet u twojego boku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bucynki
0 / 0

A ja mam takiego męża i jestem najszczęśliwszą babą pod słońcem!!! :) ha!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pennywise37
+4 / 4

Pierwszy, prawdziwy demotywatory jaki zauwazylem na tej stronie od okolo 2-3 miesiecy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alexisathene
+1 / 1

Myślę, że trochę go wyidealizowałaś, jednak skoro był taki super i coś faktycznie do niego czułaś to czemu go zostawiłaś? Hmm... no chyba może to dlatego że był taki ekstra, że aż nudny, co?

Co do tego, że masz takiego jakiego masz teraz bo się pojawiła chęć na dzieci to współczuję ci, ale mogłaś wybrać lepiej. On wydawał się dobry? On nie mógł wydawać się dobry... powinnaś mieć pewność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~EWA2525252525
+2 / 2

PAMIĘTAJ, trawa jest zawsze zielona tam GDZIE NAS NIE MA, nie wiesz zbyt wiele o ich zyciu ani nie wiesz jakie pozory potrafia sprawiac ludzie. Moze Twoj maz po prostu nie bawi sie w udawanie przed calym swiatem.
Moze ich szara codziennosc spotka za 3 lata. A moze faktycznie jest jak piszesz. Nie ma sensu rozpamietywac: ktoras inna napisze, ze miala meza ktory siedzial przed TV, rzucila go, a teraz jest SAMOTNA sama i ma 50 na karku, a spotkala exa to jest szczesliwy z nowa i rzucil piwo i kolegow, bo zakochal sie na dobre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~konk
0 / 0

przecież go nie pokochałaś :/ to jaki błąd :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zadobra
-2 / 2

Ciekawe czy prawdziwe..? Bo jak żyje to nie spotkalam ani w polowie ttak dobrego faceta jak tez opowiadania pewnie jest "prawdziwe" faceci nie maja uczuc albo jest silny i az mu testosteron mozg wyzera albo jest jak cieple kluchy - cio*owaty..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mezczyzna1
+3 / 3

Ja taki byłem dla każdej kobiety jaką miałem. Płakałem ze szczęścia gdy zasypiałem przy osobie którą kocham a gdy trzeba było byłem 100% twardzielem. Do tego w młodości siłownia przez cztery lata i dzięki temu dobry wygląd znaczy normalny nie jakiś koks 184cm, 78kg. Żyłem zawsze dla miłości niczego więcej. Miłość to dla mnie wszystko. Nie praca czy kumple. Tylko MIŁOŚĆ. W łóżku mogłem się kochać i 4 godziny. kobiety zasypiały przy mnie ze zmęczenia. Ja im się oddawałem całkowicie czyli czułość i namiętność na maksa. One nie do końca. I co z tego miałem Nic, kompletnie nic. Ból i Cierpienie. Skończyło się to próbą samobójczą ponieważ kobieta z która chciałem się zaręczyć mnie zdradziła. Dopiero w wieku 25 lat spotkałem partnerkę (piąty związek) która tak jak Ja kocha ponad wszystko. I oddaje się całkowicie. Odnośnie intymności to mieliśmy maratony trwające nawet 6 godzin. Niby wszystko ok ale... jednak ale... przez poprzednie związki nigdy nie bee już do końca szczęśliwy. Przeszłość za bardzo boli. Nie umiem jej wyrzucić za siebie. Kobiety mnie zniszczyły ponieważ dałem im miłość. Powiem tyle. Szukacie księcia na białym koniu a kiedy go macie to go niszczycie. Jedna gdy mnie zostawiał powiedziała że chce żebym czasami krzyknął a nawet ją uderzył a nie nic. Bez komentarza. 95% kobiet to chory naród. I nic już nie będę dodawał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
+1 / 1

Wiele razy w komentarzach pod demotem pojawiły się słowa że ,,Dobrzy mężczyźni są nudni, że z nimi nudno, że rutyna itd". Może mi jakaś kobieta wyjaśnić i podać w liczbach, ile razy w tygodniu trzeba wychodzić na miasto, aby partnerka nie uznała, że jestem nudny? A jeśli realizuję się w 2-ch hobby, na które to aktywności poświęcam czas poza etatową, zarobkową pracą, też jestem nudny? A jeśli w domu pomogę przy sprzątaniu, gotowaniu, robieniu zakupów, z żoną (na razie nie mam) obejrzymy wspólnie film, pokochamy się, pogadamy o minionym dniu, ja jej wysłucham.... To też po tym wszystkim zostanę uznany za nudnego i bezwartościowego? Podsumowując: ile razy w tygodniu trzeba zapewniać żonie rozrywkę, aby nie wyjść na nudnego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~beerds
0 / 0

Jeśli ustaliłbyś, że przykładowo we wtorek idziecie do kina a w czwartek nie wiem na kolację powiedzmy i tak co tydzień, to nawet rozrywkę byś zmienił w rutynę. Jak dla mnie to właśnie pasje sprawiają, że ktoś jest bardziej interesujący od innych. Właściwie na podstawie tego co napisałeś w komentarzu stwierdzam, że nie kwalifikujesz się do bycia nudziarzem:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~apsikus
0 / 0

Mi się wydaje, że nie o to chodzi, ile razy trzeba wyjść na miasto :P chyba chodzi o to, że osoba przedstawiona w tak cudowny, niemal niebiański sposób jak były z demotywatora to osoba NUDNA bo zbyt idealna. AŁtorka była znudzona panem idealnym i o niego nie dbała, bo wierzyła, że pan Idealny będzie trwał przy jej boku wierny jak pies. btw kolejność: 'pokochamy się i pogadamy o minionym dniu, ja jej wysłucham' trochę mnie rozbawiła, sorry ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
0 / 0

Apsikus, ta kolejność jest taka tylko w moim opisie, tak wklepałem na klawiaturze, w realnym życiu jest zwykle na odwrót, wiem;)

Zadobra, to, co opisujesz, czyli kwiatki, okazywanie uczuć, spacer, kino, wypad za miasto... tak zachowuje się większość mi znanych ludzi, to jest normalne dla mnie, że tak postępuje człowiek wobec swojej partnerki, nic nowego. Problem w tym, że nie mam komu okazywać, mówić uczuć, obdarowywać, bo za szybko się angażuję i zwykle się okazuje, że panna nie jest tego warta. No dobra, mowisz: kino, wypad raz na jakiś czas, ok. Ale jak sobie poradzić z nudą codzienności, zwykłą: wracam po 9 godz w pracy, prysznic, obiad, moje hobby, kobieta. No ale doba ma 24 godziny, trzeba się jednak położyć przed tą północą aby wstać po 6. I w ten sposób mija dzień za dniem, bo niby jak go inaczej ubarwić, wyjściem do klubu o 21, kiedy o 23 trzeba już być w domu? Jak ubarwić życie, kiedy przybiera ono taki zwykły, schematyczny bieg? Strach brać ślub, bo kobieta rzuci po kilku latach; przecież ta rutyna jej się nie spodoba

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zadobraDOgats
+1 / 1

Słuchaj nie ma czegos takiego jak mierzenie "nienudzenia sie " w wyjsciach "na miasto" ja jestem raczej domatorką-ludzi mam dosc w pracy przewijaja sie setki więc idealny facet to taki ,który:

jest silny -nie mam na mysli koksa- kobieta musi czuc ze przy Tobie nic jej sie nie stanie, jak trzeba to ją ochronisz, jak trzeba to wbijesz gwozdz, czy wyniesiesz przyniesiesz kanape do/z mieszkania
jest uczuciowy- nie cieple kluchy,ktore nie maja swojego zdania i na wszystko sie zgadzaja , mam na mysli faceta, ktoiry nie wstydzi sie powiedziec kocham cie wsrod ludzi, jest uprzejmy, kulturalny dba o dziewczyne i jej potrzeby - w łozku nie mysli tylko o sobie..
a jezeli chodzi o rozrywke to mysle ,ze glupi spacer gdy polowka ta druga ;) ma zly humor/nastroj i potrafisz ja zachecic do wyjsc na zewnatrz,
nie wypominanie typu : wczoraj bylismy np. na kebabie nastepny za miesiac- zalosne
kwiatki BEZ OKAZJI
kino raz na jakis czas, wypad za miasto
chyba nic szczegolnego co?? a tak trudno o to.. pozdrawiam :),

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
0 / 0

Apsikus, ta kolejność jest taka tylko w moim opisie, tak wklepałem na klawiaturze, w realnym życiu jest zwykle na odwrót, wiem;)

Zadobra, to, co opisujesz, czyli kwiatki, okazywanie uczuć, spacer, kino, wypad za miasto... tak zachowuje się większość mi znanych ludzi, to jest normalne dla mnie, że tak postępuje człowiek wobec swojej partnerki, nic nowego. Problem w tym, że nie mam komu okazywać, mówić uczuć, obdarowywać, bo za szybko się angażuję i zwykle się okazuje, że panna nie jest tego warta. No dobra, mowisz: kino, wypad raz na jakiś czas, ok. Ale jak sobie poradzić z nudą codzienności, zwykłą: wracam po 9 godz w pracy, prysznic, obiad, moje hobby, kobieta. No ale doba ma 24 godziny, trzeba się jednak położyć przed tą północą aby wstać po 6. I w ten sposób mija dzień za dniem, bo niby jak go inaczej ubarwić, wyjściem do klubu o 21, kiedy o 23 trzeba już być w domu? Jak ubarwić życie, kiedy przybiera ono taki zwykły, schematyczny bieg? Strach brać ślub, bo kobieta rzuci po kilku latach; przecież ta rutyna jej się nie spodoba

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~97
+2 / 2

Tacy jeszcze są. Jeśli ktoś wie co to miłość nie zwykłe pożądanie cielesne. Gdy przebywam ze swoją dziewczyną jest bosko. Kocham i nie chce innej. Rozmawiamy o wszystkim nie mamy tajemnic wiemy o sb wszystko. Większość nastolatków myśli żeby zaliczać ale nie ja . Ja ją kocham i nie śpieszy mi się z tym bo jestem jeszcze młody pewnie powiedzą że nawet bardzo ale pomimo lat potrafię kochać. Pozdrawiam szesnastolatek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ZADOBRAdoGATS
+1 / 1

wiesz co? bylam w zwiazku kilka lat. Pracuje po 8 godzin dziennie plus dojazd i co drugi dzien zakupy(KTORE MUSIALAM SAMA ROBIC I DZWIGAC) czyli 9 godzin wyjete z zycia-doroslosc, odespac tez trzeba. przychodzil weekend i co mi mialam? siedzenie przed tv wielka mi atrakcja, a wyjazd? hmm.. jak zasponsorowalam i zalalam MOJE AUTO. (glupia bylam- juz nie jestem) jak mnie raz na 3-4 miesiace zabral na jedzenie na miasto o pozniej mi wypominal (Boze ja z nim bylam?? nie dowierzam w moja glupote) do tego potrafil mi zrobic wsty miedzy ludzmi- sceny zazdrosci albo po prostu szarpanie( czemu od razu go nie rzucilam, za dobra bylam za duzo razy wybaczalam)

nie wiem po co ja Ci to mowie.. wiesz.. moze zaraź swoja dziewczyne swoim hobby.. kiedys zamieszkacie razem PAMIETAJ O KOMPROMISIE ... ja ciagle musialam sie dostosowac do tamtego (!!!) ale zrozumialam ,ze tkwilam w chorym zwiazku.

i mysle, ze jak spotkasz ta odpowiedni jedyna - razem bedziecie sie strac zeby płomien nie zagasł bo nie kazdy spacer musi byc nudny i taki sam, Mądra dziewczyna zrozumie ,ze oprocz niej masz prace zainteresowania itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~CorAngar
0 / 0

Przestroga dla innych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S syla1231
0 / 0

doceńmy to co mamy, zanim stracimy tak jak bohaterka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~doMEZCZYZNA1
0 / 2

chwalac sie "maratonami" myslisz,ze dodasz sobie czegokolwiek? :D słaby byles skoro kazda dla Ciebie byla taaakim skarbem ze az plakales i do tego proba samobojcza.. bo dziewczyna zdradzila?rzucila? nie znasz sensu ani znaczenia zycia skoro tak. skad wiesz ze 95% kobiet to chory narod? miales je wszystkie czy 5 dziewczyn? Nie obrazaj jak nie chceszb byc sam obrazany maratonczyku z koziej wólki..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mezczyzna1
0 / 2

Teraz mam ponad 30 lat i poznałem trochę życia. To co było do daleka przeszłość. Ale jednak przeszłość która boli. Powiedz czemu mnie wyzywasz. Czy polak zawsze musi być chamem i wyzywać. Ja tego nie robię wiec po co Ty to robisz. Od kilkunastu lat ZNAM SENS ŻYCIA. I pomagam innym którzy też przez kobiety chcieli się zabić. Uratowałem dwoje osób jeśli o to pytasz. Dwie z nich to teraz moi najlepsi przyjaciele. krytykujesz mnie a nie wiesz co przeżyłem. Wiec po co się odzywasz. Pytasz czy znam kobiety. Oczywiście poznałem bardzo dobrze ponad 40 dzięki sobie i oczywiście przyjaciołom. kilka z nich chciało się ze mną przespać bez miłości. Powiedziałem im co na ten temat myślę. I tylko 4 z nich są normalne. To znaczy takie które potrafią kochać. Dzięki Bogu moi przyjaciele którzy mieli chore partnerki zostawili je. Tak się składa że znam samych facetów którzy wylali litry łez przez kobiety. Moja partnerka to potwierdzi. I uważasz ze to jest złe, nienormalne. Faceci tez maja serce, widząc po swoich przyjaciołach i 3 przyjaciółkach większe niż kobiety. I jeszcze jedno teraz już nie jestem maratończykiem. Nie pisałem tego po to abyś na to zwrócił uwagę (ty myślisz o seksie) tylko na sens dawania Miłości na najwyższym poziome ale Ty chyba tego nie zrozumiałeś. Dzięki temu co przeżyłem mam dużo przyjaciół więc z tego mogę się bardzo cieszyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nkjl
+1 / 1

a moze Twoj maz przy tamtej kobiecie rowniez bylby taki wyjatkowy :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antonio77
0 / 0

Cześć.
Jestem właśnie po przejściach miłosnych. Miesiąc temu zakończył się mój związek z kobietą, z którą byłem zaręczony od niedawna i planowaliśmy ślub. Dlaczego ? sam nie wiem. Ona nagle zaczęła mieć dość. Rozstaliśmy się w przykrych okolicznościach, bez wyjaśnień.
Dziś wysłałem jej tego demota. Chyba trochę w nią trafiło, bo mówiła, że nie wyobraża spotkać mnie za parę lat z kimś innym. Niby boli ją nasze rozstanie ale nie zachowuje się tak jakby jej naprawdę zależało. ..
Mimo wszytko dzięki ! może jej otworzyłaś oczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cysiek1991
0 / 0

Nie kochałaś tak jak on ciebie to teraz żałuj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cysiek1991
0 / 0

Ja jestem taki i wciąż czekam być kochany. Niezupełnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~taki_jeden_naiwny
0 / 0

Kobieta może gnoić, oj może. Terror psychiczny to podstawowa broń. U mnie to trwało prawie całe małżeństwo, póki dzieci na świecie nie było i były imprezy prawie non stop to było ok. Jednak jak się zaczęło życie skończyło się "pożycie". Ciągłe pretensje o wszystko, co chwila telefony do pracy z opier...lem, awantury co i rusz. Tak miałem jej już dość że mi się sypiać z nią nie chciało, mimo iż jest atrakcyjną kobietą. Normalne? Nie... a jednak... Trwałem dla dzieci w takim chorym związku. Potem zaczęła wychodzić no i efektem tego wychodzenia (ja oczywiści w domu z dziećmi) jest to, że się wyprowadziła do nowego faceta - najlepszego jej imprezowego kumpla, co gorsza dzieci chce zabrać.
Że się wyprowadziła to się cieszę, dzieci przeboleć - bo to ja robiłem za matkę polkę, nawet w niemowlęctwie w nocy je karmiłem (od początku na butelce były) bo "mamusia" spała w stoperach i miała to w (_o_) - nie jestem w stanie, zresztą sąd orzeknie, ale znamy polskie sądy i przyznawanie opieki ojcom...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~doMEZCZYZNA1
0 / 0

ja Cie nie wyzywam.. przeczytaj jeszcze raz to co napisales i jeszcze raz i jeszcze.. i jesli nie zrozumiales to zrob to jeszcze raz. SAM NAZWALES KOBIETY CHORYM NARODEM .nie znasz wszystkich kobiet nawet jesli poznales 440 jak tu wyliczasz a niech by tam nawet 400 to nie sa wszystkie wiec albo napisz WSZYSTKIE KTORE POZNALES TO 95 % CHORY NAROD albo nie wypowiadaj sie wcale na ten temat bo NIE ZNASZ WSZYSTKICH KOBIET,. I nazwanie "95% kobiet to chory narod" -to jest wyzywanie a do mnie sie czepiasz?? wiele z tego co napisales wmawiasz mi,ze odniosilam sie w tym kontekscie masz 30 lat a przysiegam ,ze myslalam,ze rozmawiam 16latkiem(nie obrazajac ich , bo nie jeden 16 latek ma wiecej rozumu niz Ty w tym momencie) w swojej wypowiedzi ani razu nie odnioslam sie do ani Twoich kolegow ani "partnerki" jezeli ja masz.. wiec odbij. daremna rozmowa z Toba. bye

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
0 / 0

Gorączkujesz się jak nastolatka w burdelu, zaraz Ci żyłka pęknie. Tu są demoty, tu wszyscy generalizują. Kobiety narzekają na chłopów, my na kobiety. Plujesz się do faceta a taka margaret która atakowała mężczyzn to co, ani złego słówka od Ciebie nie usłyszała. Weź idź prowadzić swoją krucjatę gdzie indziej, bo demotów ani jakiejkolwiek strony netowej nie zmienisz. Taaa, jasne, pełno na świecie 16-latków mądrych... mają swoje firmy, przewijają dzieci, mają pod sobą pracowników... Miliony nastolatków, styliony;) Obraziło Cię jego stwierdzenie o tych 95% kobiet? A co, sama się do nich zaliczasz, że Cię ubodło tak? JA CIĘ NIE WYZYWAM... - polecam kurs czytania ze zrozumieniem. Nazwałaś go maratończykiem z Koziej Wólki, to jest argument ad personam, wygooglaj sobie, co znaczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2013 o 17:27

P paparatzi
0 / 0

Zachowywała się jak prostaczka i trafiła na prostaka - to przeznaczenie :D. Przy dobrym facecie znów była by zimną suką a on musiał by kochać za dwoje. Przecież każda pragnie szarmanckiego, romantycznego mężczyzny i prawie każda idzie za napakowanym prostakiem, dupkiem, nawet bandytą albo pijakiem bo główne kryterium to "koleżanki muszą zazdrościć". Nic do pozazdroszczenia. Kobiety poza wieloma nielogicznymi mechanizmami, mają w głowie zakodowany jeszcze jeden - autodestrukcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pierdomenico
0 / 0

Aż muszę się wypowiedzieć na ten temat :P Wiele osób napisało tu sporo prawdy, nigdy nie wiadomo jak to jest w czyimś życiu. Sama byłam w związku, który potem zakończyłam a moja koleżanka była w wielkim szoku, bo uważała nas za idealną parę, a tak idealnie to nie było, wręcz odwrotnie... Tak więc nigdy tego nie wiemy jak to z kimś jest, czasem można to od razu zauważyć, a czasem nie. Co do autorki to niestety ale bardzo naiwnie podchodzi do życia. najłatwiej teraz zazdrościć innym, jak mnie to denerwuje, to typowa polska wada, zazdrościć każdemu i wszędzie. a czy nie lepiej przestać rozpamiętywać przeszłość i skupić się na teraźniejszości oraz zadbać o przyszłość? Z tego co napisała wątpię aby jej mąż się zmienił. Znam wiele przykładów z życia w których widać, że takie rzeczy się nie zmieniają bo uczuć się nie da zmienić ani oszukać, a i ludzie w pewnym wieku się mało zmieniają. Do założenia rodziny trzeba znaleźć kogoś kto a) jest przez nas i my przez niego kochani, b) ma takie przekonania w istotnych sprawach jak my, c) odpowiada nam z charakteru, temperamentu i pociąga. Jeżeli jedna z tych rzeczy kuleje, to wszystko się zawali - takie jest życie. Jeżeli fanatyk religijny ożeni się z zatwardziałą ateistką nic dobrego z tego nie będzie. Jeżeli śmierdzący leń pijący cały dzień piwo ożeni się z wielką pracowitą panią doktor też nie itd, itp. Ja dość szybko zorientowałam się jak mija życie i jak szybko się człowiek starzeje, szczególnie kobiety. Nigdy nie chciałabym być 30letnim dzieckiem, co mieszka z rodzicami i zachowuje się jak nastolatek, to jakaś plaga naszych czasów!! Dla mnie ważniejsze było założenie rodziny ale z osobą jak opisałam powyżej i tak zrobiłam i teraz jestem szczęśliwą mężatką z dzieckiem. owszem chwile trudne są zawsze, jaką drogę by nie wybrać ale wolę taką drogę niż bycie potem rozchisteryzowaną starą panną lub rozwódką, która rozpamiętuje przeszłość... I tak, miałam odwrotną sytuację jak tu opisana, tylko że to ja byłam tym ogniwem, który się starał w związku. W pewnym momencie doszło do mnie, że przecież nie można dać się tak traktować w zwiazku i zerwałam, on tego żałuje po dziś dzień ale wiem że jak bym to z nim była to nadal by mnie traktował tak jak kiedyś, więc tacy ludzie po prostu się nie zmieniają. NIE STE TY! Samo to jak nie potrafi autorka ratować czy rozmawiać ze swoim mężem to pokazuje, rozmowa to podstawa, jeżeli dwoje ludzi tego nie potrafi to kaplica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gościuwa
0 / 0

To bardzo wzruszająca i życiowa historia. Jednak w życiu należy szanować tego kogo się ma, kto jest najważniejszy i kogo się kocha, ponieważ drugiej tak wyjątkowej osoby możemy nigdy nie spotkać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~judith81
0 / 0

znam ten ból kochana :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~monikaooo_dziewczyna_ratownika
0 / 0

Autorka sama sobie winna. jeżeli tragfił sie ktos wyjatkowy to dlaczego go nie szanowaqc i nie starac sie?? no czysta nabzdyczona głupota!!!! za to jak go traktowała powinnna cierpiec.
i fajnie ze taki meżczyzna znalazł kobiete która umiała zadbac o jego zalety charakter i szczescie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~chyloman
0 / 0

Chylińska- kawałek "moja odpowiedź" cała prawda o democie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem