@Century0, zdajesz sobie sprawę, jak uzyskiwane jest futro zwierząt? Wieszane są żywe na haki (przebijając im łapki), następnie skóra właśnie na łapkach jest nacinana i ŻYWCEM ściągana ze zwierzęcia. Wcześniej, żeby nie się wierzgały są zwykle tłuczone o ziemię. Nie są jednak zabijane, żeby nie uszkodzić cennego futra. Po wszystkim zdejmowane są z haków i ciągle żywe wrzucane do kontenera, gdzie godzinami konają w męczarniach. Po śmierci są wyrzucane. Nie używa się ich mięsa. Torturujesz je i zabijasz tylko po to, by jakaś paniusia mogła zaszpanować przy wyjściu do teatru. Krówce poderżniesz gardło i wykrwawi się w mniej niż minutę. Na dodatek później ją zjesz, dostarczając sobie składników, które większości ludzi są po prostu niezbędne, bo czują potrzebę jedzenia mięsa. Nie ekologicznym rozwiązaniem byłoby właśnie zmarnowanie skóry zwierzęcia i wyrzucanie jej, kiedy i tak zwierzę jest już martwe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 września 2013 o 12:45
AllAboutSex to o czym piszesz w kwestii zabijania krów dotyczy ortodoksyjnych Żydów i Muzułmanów, którzy stosują tzw. "ubój rytualny". Normalnie zwierzęta w rzeźni są pierwsze ogłuszane.
To wszystko są bzdury eko-oszołomów. Jedno sztuczne futro czy kurtka ze sztucznej skóry są sto razy bardziej szkodliwie dla środowiska i zdrowia noszącego niż naturalne produkty.
Problem futer oryginalnie dotyczył tylko ginących gatunków, niedouczone ekodurnie zrobiły z niego walkę z futrami ogólnie, doprowadzając do zastąpienia zdrowych ekologicznych produktów toksyczna tandetą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 września 2013 o 21:49
Są szkodliwsze dla środowiska tak jak reklamówki, plastik itp , ale męczarnie zwierzat a zniszczenia ziemi to złe porównanie. Zaraz nastoletni korwiniści i nieśmiali programiści napiszą, ze człowiek jest drapieznikiem i jest silniejszy więc on moze torturowac zwierzęta (Oczywiście nie wolno zabijać 10 dniowego płodu;)). Gdyby nie warunki i sposób zabijania zwierząt nie miałabym nic przeciwko naturalnym futrom. Drugi argument (całkowicie naciągnięty do granic możliwości, może z autopsji bo czego sie spodziewać po chłopcach z blokowisk) jest taki, ze my śmiertelnicy protestujemy przeciwko futrom bo futra sa drogie i zazdrościmy bogatym! Tak, taki argument korwinisty słyszałam. Nastolatki z NP nie wiele wiedza, ale wyciagają wymyslone nie sprawdzone opinie, kurtka z futrzanym NATURALNYM kołnierzem kosztuje ok 700zł więc ich teoria sie wali! Cociaz dla chłopców którzy uważają że przeciętna rodzina zyje za 1500zł to moze być "bogactwo". W kazdym razie stac mnie na futro w wersji mini a mimo to protestuje.
Majowa a co ty masz do prawicy? O ile dobrze się orientuje to cały pis głosował przeciwko ubojowi rytualnemu, nie tylko palikoty.
Sam jestem skinem, prawicowcem a nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek normalny człowiek zabijał tylko po to by zaszpanować, bo nie można mówić tutaj po prostu o ciepłym ubraniu. Futra nie są nam do niczego potrzebne, w przeciwieństwie do zwierząt.
Produkt ze "skóry ekologicznej" jak i innych tworzyw sztucznych rozpadnie się po 1-2 sezonach (ale materiał już się nie rozłoży), dobra skóra wytrzyma 20 lat noszenia (choć też się nie będzie chciała łatwo rozłożyć to wystarczy jedna zamiast 10).
Co do torturowania: zabić szybko i skutecznie dla mięsa i skóry to nie torturowanie... no ale wege-eko-oszołomy dbają o to by pozwolić działać w tej branży sadystom, i wolą pokrzykiwać przeciw w ogóle hodowli, dzięki nim też nikt się nie odważy na mobilne ubojnie przyjeżdzające na farmę, bo takie byłyby łatwym celem ataków ekoterrorystów.
Zawsze było tak, że lepiej ruszyć słabszego. Obok mnie jest klub nocny, w każdy weekend krzyczą do godziny 4 nad ranem i nikt nie reaguje, a jak ja u siebie któregoś dnia robiłam babskiego grilla (całe 4osoby) to koło 21 przyleciał pan że mu za głośno rozmawiamy, i w ogóle mamy się rozejść. No cóż
Tylko że skóry robi sie ze zwierząt ktore i tak sa zabijane na mięso... i z jednej krowy masz 3 kurtki.. a na futro kolo 20 lisow.. wiec pomyśl..
A co za różnica czy zwierze się zjada, czy też nie? Przede wszystkim konsekwencja, bo jej brak jest oznaką hipokryzji i tyle.
@Century0, zdajesz sobie sprawę, jak uzyskiwane jest futro zwierząt? Wieszane są żywe na haki (przebijając im łapki), następnie skóra właśnie na łapkach jest nacinana i ŻYWCEM ściągana ze zwierzęcia. Wcześniej, żeby nie się wierzgały są zwykle tłuczone o ziemię. Nie są jednak zabijane, żeby nie uszkodzić cennego futra. Po wszystkim zdejmowane są z haków i ciągle żywe wrzucane do kontenera, gdzie godzinami konają w męczarniach. Po śmierci są wyrzucane. Nie używa się ich mięsa. Torturujesz je i zabijasz tylko po to, by jakaś paniusia mogła zaszpanować przy wyjściu do teatru. Krówce poderżniesz gardło i wykrwawi się w mniej niż minutę. Na dodatek później ją zjesz, dostarczając sobie składników, które większości ludzi są po prostu niezbędne, bo czują potrzebę jedzenia mięsa. Nie ekologicznym rozwiązaniem byłoby właśnie zmarnowanie skóry zwierzęcia i wyrzucanie jej, kiedy i tak zwierzę jest już martwe.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2013 o 12:45
AllAboutSex to o czym piszesz w kwestii zabijania krów dotyczy ortodoksyjnych Żydów i Muzułmanów, którzy stosują tzw. "ubój rytualny". Normalnie zwierzęta w rzeźni są pierwsze ogłuszane.
A poza tym - w nowszych rzeźniach zabija się zwierzęta mocnym ładunkiem elektrycznym, przez co nie mają prawa cierpieć.
nie tylko 3 kurtki, ale jeszcze mięso, a lisów (i innych drapieżników) się nie je
A ja jeżdże w tekstylu i sobie chwalę. Na skóre przyjdzie czas :) Ale skóra rządzi!! LwG!
"Gangi" hahaha nie no jebłem. xD
To wszystko są bzdury eko-oszołomów. Jedno sztuczne futro czy kurtka ze sztucznej skóry są sto razy bardziej szkodliwie dla środowiska i zdrowia noszącego niż naturalne produkty.
Problem futer oryginalnie dotyczył tylko ginących gatunków, niedouczone ekodurnie zrobiły z niego walkę z futrami ogólnie, doprowadzając do zastąpienia zdrowych ekologicznych produktów toksyczna tandetą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2013 o 21:49
Są szkodliwsze dla środowiska tak jak reklamówki, plastik itp , ale męczarnie zwierzat a zniszczenia ziemi to złe porównanie. Zaraz nastoletni korwiniści i nieśmiali programiści napiszą, ze człowiek jest drapieznikiem i jest silniejszy więc on moze torturowac zwierzęta (Oczywiście nie wolno zabijać 10 dniowego płodu;)). Gdyby nie warunki i sposób zabijania zwierząt nie miałabym nic przeciwko naturalnym futrom. Drugi argument (całkowicie naciągnięty do granic możliwości, może z autopsji bo czego sie spodziewać po chłopcach z blokowisk) jest taki, ze my śmiertelnicy protestujemy przeciwko futrom bo futra sa drogie i zazdrościmy bogatym! Tak, taki argument korwinisty słyszałam. Nastolatki z NP nie wiele wiedza, ale wyciagają wymyslone nie sprawdzone opinie, kurtka z futrzanym NATURALNYM kołnierzem kosztuje ok 700zł więc ich teoria sie wali! Cociaz dla chłopców którzy uważają że przeciętna rodzina zyje za 1500zł to moze być "bogactwo". W kazdym razie stac mnie na futro w wersji mini a mimo to protestuje.
Majowa a co ty masz do prawicy? O ile dobrze się orientuje to cały pis głosował przeciwko ubojowi rytualnemu, nie tylko palikoty.
Sam jestem skinem, prawicowcem a nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek normalny człowiek zabijał tylko po to by zaszpanować, bo nie można mówić tutaj po prostu o ciepłym ubraniu. Futra nie są nam do niczego potrzebne, w przeciwieństwie do zwierząt.
Produkt ze "skóry ekologicznej" jak i innych tworzyw sztucznych rozpadnie się po 1-2 sezonach (ale materiał już się nie rozłoży), dobra skóra wytrzyma 20 lat noszenia (choć też się nie będzie chciała łatwo rozłożyć to wystarczy jedna zamiast 10).
Co do torturowania: zabić szybko i skutecznie dla mięsa i skóry to nie torturowanie... no ale wege-eko-oszołomy dbają o to by pozwolić działać w tej branży sadystom, i wolą pokrzykiwać przeciw w ogóle hodowli, dzięki nim też nikt się nie odważy na mobilne ubojnie przyjeżdzające na farmę, bo takie byłyby łatwym celem ataków ekoterrorystów.
Mnie się futra nie podobają, ale kobieta chce - niech nosi.
Zawsze było tak, że lepiej ruszyć słabszego. Obok mnie jest klub nocny, w każdy weekend krzyczą do godziny 4 nad ranem i nikt nie reaguje, a jak ja u siebie któregoś dnia robiłam babskiego grilla (całe 4osoby) to koło 21 przyleciał pan że mu za głośno rozmawiamy, i w ogóle mamy się rozejść. No cóż