Za co minusy, to nie wiem. Historia jest pełna barwnych postaci, walecznych awanturników itp. LW to Luftwaffe. Gimbaza se poczyta np.: o Kampfgeschwader 200 (Kg 200) i o ludziach, którzy tam latali. To się w pale nie mieści, co oni tam odstawiali. O zestrzelonym gościu (nie pamiętam nazwiska już), wziętym do niewoli, przeiwzionym do Kanady do obozu jenieckiego. Gość po roku jak gdyby nigdy nic, pojawia się w macierzystej jednostce i wraca do walki. Co z tego, że Niemcy? I on i Tony Halik, i Jan Zumbach, Adolf Galland i jeszcze paru innych, to byli ludzie ulepieni dokładnie z tej samej gliny. Byli oni, cytując klasyka, "Najsprytniejszymi na tej szerokości geograficznej łazikami"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 września 2013 o 1:14
Wiecie co? Czasami zastanawiam się co Wy w szkole robicie. Te oddziały (ten człowiek) to formacja (to żołnierz) Gurkhów. Oddziałów Indyjskich będących w tym czasie pod panowaniem Wielkiej Brytanii. Ich znakiem rozpoznawczym był miecz albo długi nóż/sztylet. Kiedy na polu bitwy odrzucili broń palną, wyciągnęli miecze i zaintonowali pieśń wojowników Niemcy spierdzielali jak metale na koncercie Biebera (metafora dla współczesnych).
Przykro mi, od zerówki aż po gimbazę nie miałem nic o II WS (tylko datę początku i końca, WOW), była JEDNOZDANIOWA informacja o Gurkhach, przejrzałem tegoroczną książkę i też o Gurkhach podczas II WS też nie ma ani słowa. http://polimaty.pl/2013/08/szalony-jack-cz-1/
To się pojawiło 2,5 godziny przed twoim wpisem, polecam poczytać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2013 o 18:51
@Hannya: Gurkhowie nie używali mieczy. Tym bardziej szkockich mieczy.
Używali Kukhri, maczetopodobnego noża, o klindze wygiętej w drugą, niż zazwyczaj, stronę. Nie nazywają się też John Churchill, bo to jest nazwisko brytyjskie. Może teraz, po latach, jakiś Gurkha ma w pełni brytyjskie nazwisko, ale nie wtedy.
Ogólnie pitolisz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2013 o 19:27
W przypadku zdjęcia istotnie nie będę się spierał, ale wątpię akurat żeby to byli oni. Postać tego żołnierza jest jak najbardziej prawdziwa jak i jego zachowanie. Notabene ciągle służą w siłach zbrojnych UK.
Historia piękna i prawdziwa,ale w tym democie jest tyle niedoróbek że aż zęby bolą.Po pierwsze nie ma takiego czegoś jak "miecz oburęczny" (miecz dwuręczny to i owszem jest). Po drugie nie walczył używając miecza dwuręcznego a pałasza.Po trzecie pojmał 42 Niemców i DRUŻYNĘ (kilka,a nie BRYGADĘ-kilka tysięcy osób) obsługi moździerza.Po czwarte wzięcie szkopów do niewoli i akcja z dudami to dzielił prawie rok i kilkaset kilometrów pomiędzy miejscami działań.Wystarczyło wejść na Wikipedię i sprawdzić.
No cóż. Przy Niemcach to mały pikuś. Tamci to dopiero numery odwalali. Szczególnie z durnymi jankesami.
" zryte berety " - pierwowzór " czerwonych beretów "
http://polimaty.pl/2013/08/szalony-jack-cz-1/
http://polimaty.pl/2013/08/szalony-jack-cz-2/
Tu macie fajne artykuły o nim, jeśli zainteresowała go was jego postać.
Już widzę jak biegnie z dwuręcznym na okopy, ha !, to co widzimy na zdjęciu to pałasz różnica diametralna
Po niemieckiej stronie też było kilku niezłych agregatów, zwłaszcza w LW.
Za co minusy, to nie wiem. Historia jest pełna barwnych postaci, walecznych awanturników itp. LW to Luftwaffe. Gimbaza se poczyta np.: o Kampfgeschwader 200 (Kg 200) i o ludziach, którzy tam latali. To się w pale nie mieści, co oni tam odstawiali. O zestrzelonym gościu (nie pamiętam nazwiska już), wziętym do niewoli, przeiwzionym do Kanady do obozu jenieckiego. Gość po roku jak gdyby nigdy nic, pojawia się w macierzystej jednostce i wraca do walki. Co z tego, że Niemcy? I on i Tony Halik, i Jan Zumbach, Adolf Galland i jeszcze paru innych, to byli ludzie ulepieni dokładnie z tej samej gliny. Byli oni, cytując klasyka, "Najsprytniejszymi na tej szerokości geograficznej łazikami"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2013 o 1:14
Wiecie co? Czasami zastanawiam się co Wy w szkole robicie. Te oddziały (ten człowiek) to formacja (to żołnierz) Gurkhów. Oddziałów Indyjskich będących w tym czasie pod panowaniem Wielkiej Brytanii. Ich znakiem rozpoznawczym był miecz albo długi nóż/sztylet. Kiedy na polu bitwy odrzucili broń palną, wyciągnęli miecze i zaintonowali pieśń wojowników Niemcy spierdzielali jak metale na koncercie Biebera (metafora dla współczesnych).
przeczytaj historię z linków od szymoxa i dopiero się wypowiadaj bo ten człowiek pochodził z Anglii i służył w oddziałach specjalnych
Przykro mi, od zerówki aż po gimbazę nie miałem nic o II WS (tylko datę początku i końca, WOW), była JEDNOZDANIOWA informacja o Gurkhach, przejrzałem tegoroczną książkę i też o Gurkhach podczas II WS też nie ma ani słowa.
http://polimaty.pl/2013/08/szalony-jack-cz-1/
To się pojawiło 2,5 godziny przed twoim wpisem, polecam poczytać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2013 o 18:51
@Hannya: Gurkhowie nie używali mieczy. Tym bardziej szkockich mieczy.
Używali Kukhri, maczetopodobnego noża, o klindze wygiętej w drugą, niż zazwyczaj, stronę. Nie nazywają się też John Churchill, bo to jest nazwisko brytyjskie. Może teraz, po latach, jakiś Gurkha ma w pełni brytyjskie nazwisko, ale nie wtedy.
Ogólnie pitolisz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2013 o 19:27
W przypadku zdjęcia istotnie nie będę się spierał, ale wątpię akurat żeby to byli oni. Postać tego żołnierza jest jak najbardziej prawdziwa jak i jego zachowanie. Notabene ciągle służą w siłach zbrojnych UK.
Czas przywrocic husarie ;D
moze sie nagral w mmo jakies :D ciekawe ile lvla wbil
Tak, pocinał na ENIAC-u :P Świetny sprzęt do grania!
Chociaż i tak zapewne lepszy od mojego kompa :/
sksuli mu mooby amerykance:D
Historia piękna i prawdziwa,ale w tym democie jest tyle niedoróbek że aż zęby bolą.Po pierwsze nie ma takiego czegoś jak "miecz oburęczny" (miecz dwuręczny to i owszem jest). Po drugie nie walczył używając miecza dwuręcznego a pałasza.Po trzecie pojmał 42 Niemców i DRUŻYNĘ (kilka,a nie BRYGADĘ-kilka tysięcy osób) obsługi moździerza.Po czwarte wzięcie szkopów do niewoli i akcja z dudami to dzielił prawie rok i kilkaset kilometrów pomiędzy miejscami działań.Wystarczyło wejść na Wikipedię i sprawdzić.
Pierwowzór Rambo.