A moi kumple utwierdziliby w tym czasie szefa w przekonaniu, że od samego rana latam po firmie i załatwiam same niezbędne sprawy ( w najgorszym razie, że mam sraczkę i przesiaduję w ustronnym miejscu). No cóż, koledzy kolegom nie równi...
Pewnie że do pracy. W pracy też można sobie pożartować a nie siedzieć jak kołki. W życiu trzeba umieć podejść z dystansem do wszystkiego co nas otacza.
Nie jestem pewna, czy faktycznie do pracy, czy do przedszkola.
A moi kumple utwierdziliby w tym czasie szefa w przekonaniu, że od samego rana latam po firmie i załatwiam same niezbędne sprawy ( w najgorszym razie, że mam sraczkę i przesiaduję w ustronnym miejscu). No cóż, koledzy kolegom nie równi...
Od kiedy małe dzieci w naszych czasach w Polsce chodzą do pracy? Chyba, że o czymś nie wiem.
Pewnie że do pracy. W pracy też można sobie pożartować a nie siedzieć jak kołki. W życiu trzeba umieć podejść z dystansem do wszystkiego co nas otacza.