Prawda. Jednak nie jest prawdą że lepsi są polacy a angielskim od niemców czy belgów. Na pewno nie bo tam edukacja angielskiego stoi na znacznie wyższym poziomie niż u nas. W Japonii nie koniecznie.
A tam,po prostu albo producenci są zbyt leniwi/nie miałoby to sensu/nie jest możliwe wydać polską wersję, sie słucha angielskie muzyki,albo ogląda filmy z lektorem w tv podczas gdy oryginalny(po angielsku) głos jest grany.
Często widzę Polaków robiących błędy w prostych zdaniach lub gdy słyszę Polaka który ma całkowicie błędną wymowę, to zastanawiam się jak jest z krajami niżej. Ale no cóż nie wina Polaków tylko szkół, w których nie da się nauczyć angielskiego, tylko żeby rzeczywiście dobrze znać trzeba otaczać się angielskim i/lub chodzić na jakiś kurs.
nawet gdyby to "wina" gier czy filmów które mamy w kinach z napisami, a nie pełnym dubbingiem, to czy ten efekt jest zły? Przecież to nie tak, że jak idę do warzywniaka to kupuję "pund of carrots and a dozen of eggs"
Całkowity wkład,przecież nie naucze się mówić po angielsku w żałosnej szkole
ja myślę, że muzyka i gry maja w naszym angielski największy wkład
Prawda. Jednak nie jest prawdą że lepsi są polacy a angielskim od niemców czy belgów. Na pewno nie bo tam edukacja angielskiego stoi na znacznie wyższym poziomie niż u nas. W Japonii nie koniecznie.
Na pewno większy niż szkoła...
dużo z internetu można się nauczyć,np,filmiki yt
Wystarczy pograć z Niemiaszkami, żeby wiedzieć, że nie znają angielskiego.
Podejrzewam, że nie jest to kwestia gier, a obecnej sytuacji na polskim rynku pracy.
A tam,po prostu albo producenci są zbyt leniwi/nie miałoby to sensu/nie jest możliwe wydać polską wersję, sie słucha angielskie muzyki,albo ogląda filmy z lektorem w tv podczas gdy oryginalny(po angielsku) głos jest grany.
Moja cała znajomość angielskiego opiera się na Tibii xD
Akurat w tej kwestii zajęcie wyższego miejsca od Japończyków nie jest jakimś wielkim powodem do dumy...
ciekawe jaki wkład w to mają Polacy pracujący w Lonydnie.
Często widzę Polaków robiących błędy w prostych zdaniach lub gdy słyszę Polaka który ma całkowicie błędną wymowę, to zastanawiam się jak jest z krajami niżej. Ale no cóż nie wina Polaków tylko szkół, w których nie da się nauczyć angielskiego, tylko żeby rzeczywiście dobrze znać trzeba otaczać się angielskim i/lub chodzić na jakiś kurs.
...a jaki emigracja.
Prawdopodobnie żadny, bo przecież one uczą tylko zabijać....
Te badania polaków znających angielski to chyba w UK robili...
Przecież Japonia ma swój osobny język angielski więc to jest bez sensu
nawet gdyby to "wina" gier czy filmów które mamy w kinach z napisami, a nie pełnym dubbingiem, to czy ten efekt jest zły? Przecież to nie tak, że jak idę do warzywniaka to kupuję "pund of carrots and a dozen of eggs"
To, że jesteśmy przed Japonią, nie jest powodem do chwały. W znajomości angielskiego wszyscy są przed Japonią.