Tak, tylko jeśli nawet na 7/10 osobach wywoła to owczy pęd do sklepów po prezenty i inne pierdoły to marketingowcy są wygrani, a my możemy tylko się wnerwiać, oni i tak przez to nie zbiednieją.
Tak ale różnica jest taka, że ty robisz to być może świadomie, a reklamy mają zadziałać na twoją podświadomość wywołując chęć zakupu czegoś o czym nawet nie wiedziałeś. To, że nie każdy musi liczyć każdy grosz to wiem i nikomu do kieszeni nie zaglądam, ale zauważ, że takich ludzi w Polsce wiele nie ma, a reklamy tylko jeszcze bardziej mówią Ci czego to nie potrzebujesz. Każdy lubi zabawki, ale dla mnie nie są na pierwszym miejscu. Jeśli kupuje jakieś pierdoły, to najczęściej takie, które mnie interesują albo łączą się z moją pasją (choćby gitara) bo kupowanie wszystkiego bez sensu jest dla mnie...no właśnie bez sensu. Co do ostatniego zdania to mogę się tylko uśmiechnąć i pójść dalej :)
Do tusiax - Nie wszyscy ci którzy kupują prezenty i ozdoby świąteczne nie wiedzą o co w świętach chodzi i jeśli masz na myśli kościół itd. to jako wierząca (nie przesadnie :P) to poinformuję Cię że są to jednak Święta mniej ważniejsze od Wielkanocy ;)
Icam Czyli przynajmniej robisz to świadomie, za to plus. Tusiax trafiłaś w sedno dokładnie tym: "sztucznie napędzana atmosfera świąt", o to mi mniej więcej chodziło tylko za głupi byłem żeby to tak ładnie napisać :) Ox też prawda, ale ja np. w świętach najbardziej lubię spotkanie z rodziną, prezenty to dla mnie tło.
dla mnie idealną datą rozpoczęcia świątecznej gorączki jest 24 listopada, ale niektórym aż tak się spieszyło, ze mieliśmy świąteczne słodycze w niektórych sklepach już w październiku
księża tez traktują Boże Narodzenie, jako okazje do golenia baranów. Starzy ludzie opowiadają, ze dawno, dawno temu na pasterce śpiewano prawie cały czas kolędy. A teraz lecą przemówienia proboszcza i wikarych, jak u komunistów na zebraniu
Też mam ochotę przypieprzyć ludziom, ale tym, którzy myślą, że piosenka Wham-last christmas ma cokolwiek wspólnego ze świętami... Prócz tego "Last christmas" to nie ma później nic wspólnego ze świętami. To jest piosenka o miłości do kobiety (dziwne, bo śpiewa gej). Ale ludzkie mózgi są za małe by to ogarnąć. Może powinny w radiach lecieć kolędy podczas świąt. Tradycyjne, śpiewane przez profesjonalistów, czyli zespoły ludowe, a nie wygibasy E. Górniak i "gwiazd" tego formatu.
Tak, tylko jeśli nawet na 7/10 osobach wywoła to owczy pęd do sklepów po prezenty i inne pierdoły to marketingowcy są wygrani, a my możemy tylko się wnerwiać, oni i tak przez to nie zbiednieją.
Tak ale różnica jest taka, że ty robisz to być może świadomie, a reklamy mają zadziałać na twoją podświadomość wywołując chęć zakupu czegoś o czym nawet nie wiedziałeś. To, że nie każdy musi liczyć każdy grosz to wiem i nikomu do kieszeni nie zaglądam, ale zauważ, że takich ludzi w Polsce wiele nie ma, a reklamy tylko jeszcze bardziej mówią Ci czego to nie potrzebujesz. Każdy lubi zabawki, ale dla mnie nie są na pierwszym miejscu. Jeśli kupuje jakieś pierdoły, to najczęściej takie, które mnie interesują albo łączą się z moją pasją (choćby gitara) bo kupowanie wszystkiego bez sensu jest dla mnie...no właśnie bez sensu. Co do ostatniego zdania to mogę się tylko uśmiechnąć i pójść dalej :)
Do tusiax - Nie wszyscy ci którzy kupują prezenty i ozdoby świąteczne nie wiedzą o co w świętach chodzi i jeśli masz na myśli kościół itd. to jako wierząca (nie przesadnie :P) to poinformuję Cię że są to jednak Święta mniej ważniejsze od Wielkanocy ;)
Icam Czyli przynajmniej robisz to świadomie, za to plus. Tusiax trafiłaś w sedno dokładnie tym: "sztucznie napędzana atmosfera świąt", o to mi mniej więcej chodziło tylko za głupi byłem żeby to tak ładnie napisać :) Ox też prawda, ale ja np. w świętach najbardziej lubię spotkanie z rodziną, prezenty to dla mnie tło.
dla mnie idealną datą rozpoczęcia świątecznej gorączki jest 24 listopada, ale niektórym aż tak się spieszyło, ze mieliśmy świąteczne słodycze w niektórych sklepach już w październiku
księża tez traktują Boże Narodzenie, jako okazje do golenia baranów. Starzy ludzie opowiadają, ze dawno, dawno temu na pasterce śpiewano prawie cały czas kolędy. A teraz lecą przemówienia proboszcza i wikarych, jak u komunistów na zebraniu
Też mam ochotę przypieprzyć ludziom, ale tym, którzy myślą, że piosenka Wham-last christmas ma cokolwiek wspólnego ze świętami... Prócz tego "Last christmas" to nie ma później nic wspólnego ze świętami. To jest piosenka o miłości do kobiety (dziwne, bo śpiewa gej). Ale ludzkie mózgi są za małe by to ogarnąć. Może powinny w radiach lecieć kolędy podczas świąt. Tradycyjne, śpiewane przez profesjonalistów, czyli zespoły ludowe, a nie wygibasy E. Górniak i "gwiazd" tego formatu.
Jak to Kewin sam w domu nie ma nic wspólnego z świętami?
Tylko że piosenka zaczyna się słowami "Last christmas" i taki ma też tytuł…hmmm dziwne czemu jej ludzie słuchają w święta..no dziwne
O, Pan Scrooge na demotach ;-)
Mi się wszelakie święta już znudziły i mnie nużą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2013 o 20:07
w Angli niektozy ludzie maja juz poubierane hoinki
Hoinki... -.-
Homiki
Polska jak ta dziwka biegnie za wszystkim co ma zachód. Nawet tą modą na akcje świąteczną od listopada.
No ale ja nie mogę!..już sobie włączam piosenki (robię to nawet w środku lata ..O.o)!
No i jak czytam komentarze pod piosenkami na youtube to widzę, że nie jestem sama!!!!!!! Święta święta idą świętaaaaaa! :D