A jakoś nikt nie narzeka na to, że przez 2h sygnalizacja nie działała i nikt ze służb za nią odpowiedzialnych nie wpadł na to żeby ją naprawić. Bo to normalne, że w Polsce nic nie działa i że trzeba się do tego dostosować i lepiej czepić się kierowcy a nie odpowiedzialnych za taki stan rzeczy.
dokładnie,a jak by przejechał to pierwszy patrol by go zatrzymał ;) Wiem bo ja miałem taki przypadek, może nie 2 godziny ale kilka razy już powinno być zapalone zielone, wkur, się skrzyżowanie puste to przejechałem, ledwo zjechałem ze skrzyżowania i już dyskoteka podążała za mną xd.
Jak by przejechal i zobaczyla to policja to by byla afera o mandat i ze wina policji i polityki ale k.. trzeba sie do kogos prz... w kazdej sytuacji bo to polska tu kazdy k.... winny jest czemus. Co za mentalnosc ja p...e.
gdyby sygnalizacja wysiadła całkowicie nie byłoby problemu, ale tu świeciło się ciągle czerwone, a kierowca zawodowy nie może sobie pozwolić na przejechanie na czerwonym świetle od tak.
I miał rację. Czerwone znaczy "stój", a nie "jedź jeśli uważasz, że możesz". To jego zawód. Za to mu płacą. Jakby pojechał i coś by się stało - jego wina, wjechał na czerwprzepis", chociaż większość ludzi uważa chyba, że istnieją one tylko i wyłącznie po to, by je łamać (w ostateczności przestrzegać i egzekwować, kiedy jest to dla nich wygodne lub zyskowne). Inna sprawa, że nie próbował wzywać pomocy (chociaż to akurat może być już tylko fantazją wkurzonego pasażera - wiadomo, jak kogoś oczernić, to po całości).
Przejedzie na czewerwonym ktos go stuknie i nagle ile pasażerów tyle pozwów o odszkodowanie za obrazenia czy stres.... znam sytacje w której kierowca został pozawany o uszkodzenie ciała tylko ze wzgledu na to ze zahamował gwałtownie by uniknąc kolizji i teraz ma sprawe w sądze bo ktos sie przewrócił.. wiec kierowca postąpił słusznie dbając o swój i rodziny tyłek
Ja w zeszłym roku 2 razy miałem sytuację tego typu, dziesiątki kierowców przejeżdżało na czerwonym (ja też), pod okiem kamery (w 1 z tych 2 przypadków) i jakoś nikt pretensji nie miał. Trzeba też trochę myśleć, a nie jak koń z klapkami na oczach trzymać się przepisów. Za 1 razem, czerwone światło paliło się na całym skrzyżowaniu, na wszystkich sygnalizatorach, po 5 minutach wszyscy zaczęli jeździć jakby migało żółte, każdy powolutku i przepuszczając się wzajemnie. NIKT NIE ZGINĄŁ, NIKT SIĘ NIE ROZBIŁ. Innym razem na dużym skrzyżowaniu pod miastem paliło się non stop zielone na wprost dla drogi głównej i na tym skrzyżowaniu była masa kamer. Lewoskręty z głównej i droga poprzeczna miała cały czas nadany czerwony, jak się nazbierało więcej pojazdów, to samochody zaczęły powoli, przepuszczając innych i z zachowaniem ostrożności przejeżdżać na tym czerwonym. Moim zdaniem kierowcy zachowali się odpowiednio do sytuacji, co setki osób miały stać w autach po kilka godzin, bo w przepisach nie przewidziano zwykłej AWARII ?
Słyszałem kiedyś o mieście (niestety nie pamiętam nazwy, chyba gdzieś w UK), śmiem zgadywać że tak jest już w kilku miastach, może i wielu, w których nie ma sygnalizacji. Po prostu nie ma. Mimo dużych skrzyżowań, kierowcy dają sobie radę, a liczba stłuczek jest mniejsza niż normalnie (to miasto "bazowe" zlikwidowało sygnalizację, która wcześniej była - więc stłuczek mniej niż z czasów kiedy była sygnalizacja). A i z pewnością czas przejazdu jest niedłuższy niż normalnie.
Jest czerwone to trzeba stać! Teraz jest pełno życzliwych użytkowników dróg, którzy tylko czekają z kamerą na czyjś błąd, żeby tylko donieść materiał na najbliższy komisariat! A potem setki artykułów, na różnych dziwnych portalach, że kierowca pirat i wogóle wróg każdego pasażera przejechał na czerwonym.
żadne tam sztywne trzymanie się zasad, tylko obawa przed utratą pracy i grzywną przekraczającą półroczne zarobki. Wystarczy, że znalazłby się jeden co to lubi sobie krecić filmiki komórka i wrzucił to w internet i by biednemu kierowcy spartolił już Ujowe życie
W Inowrocławiu na Poznańskiej jest Straż Pożarna. W momencie wyjazdów wozów bojowych na akcję, są blokowane światła na pobliskim skrzyżowaniu (wszędzie zapala się czerwone). Kilka lat temu stałem na takim czerwonym chyba z 20 minut jako pierwszy. Nie wytrzymałem i w końcu pojechałem - zatrzymałem się kilkaset metrów dalej na parkingu i zadzwoniłem do SP. Pan dyspozytor bardzo przepraszał - zapomniał wyłączyć blokadę...
rain man wiecznie zywy...
A jakoś nikt nie narzeka na to, że przez 2h sygnalizacja nie działała i nikt ze służb za nią odpowiedzialnych nie wpadł na to żeby ją naprawić. Bo to normalne, że w Polsce nic nie działa i że trzeba się do tego dostosować i lepiej czepić się kierowcy a nie odpowiedzialnych za taki stan rzeczy.
dokładnie,a jak by przejechał to pierwszy patrol by go zatrzymał ;) Wiem bo ja miałem taki przypadek, może nie 2 godziny ale kilka razy już powinno być zapalone zielone, wkur, się skrzyżowanie puste to przejechałem, ledwo zjechałem ze skrzyżowania i już dyskoteka podążała za mną xd.
Jak by przejechal i zobaczyla to policja to by byla afera o mandat i ze wina policji i polityki ale k.. trzeba sie do kogos prz... w kazdej sytuacji bo to polska tu kazdy k.... winny jest czemus. Co za mentalnosc ja p...e.
Znieczulica!!! Powinni go wylać z pracy!!! Nie wezwał pomocy?! Jak światła się PALĄ, dzwonimy po straż pożarną!
gdyby sygnalizacja wysiadła całkowicie nie byłoby problemu, ale tu świeciło się ciągle czerwone, a kierowca zawodowy nie może sobie pozwolić na przejechanie na czerwonym świetle od tak.
Tak, tylko żeby nie było jak w Bieruniu że przy wyjeździe ciągle świeci się czerwone (23:50) a na wzgórzu stoi policja i czeka na niecierpliwych...
I miał rację. Czerwone znaczy "stój", a nie "jedź jeśli uważasz, że możesz". To jego zawód. Za to mu płacą. Jakby pojechał i coś by się stało - jego wina, wjechał na czerwprzepis", chociaż większość ludzi uważa chyba, że istnieją one tylko i wyłącznie po to, by je łamać (w ostateczności przestrzegać i egzekwować, kiedy jest to dla nich wygodne lub zyskowne). Inna sprawa, że nie próbował wzywać pomocy (chociaż to akurat może być już tylko fantazją wkurzonego pasażera - wiadomo, jak kogoś oczernić, to po całości).
Ciekawe czy ty byś stał 2 godziny na czerwonym posłuszny tresowany obywatelu?
Przejedzie na czerwonym, złapie go monitoring i żegnaj praco...
Właśnie. Ślepe trzymanie się zasad zabija umysł, ale nie trzymanie się ich spowoduje represje ze strony tych bez umysłu.
to była po prostu jego manifestacja
Przejedzie na czewerwonym ktos go stuknie i nagle ile pasażerów tyle pozwów o odszkodowanie za obrazenia czy stres.... znam sytacje w której kierowca został pozawany o uszkodzenie ciała tylko ze wzgledu na to ze zahamował gwałtownie by uniknąc kolizji i teraz ma sprawe w sądze bo ktos sie przewrócił.. wiec kierowca postąpił słusznie dbając o swój i rodziny tyłek
A jak by przejechał to albo pasażer nagrał by go smartfonikiem albo jakiś kierowca nagrał by go kamerką i wysłał do WSI24 - dobrze zrobił
Ja w zeszłym roku 2 razy miałem sytuację tego typu, dziesiątki kierowców przejeżdżało na czerwonym (ja też), pod okiem kamery (w 1 z tych 2 przypadków) i jakoś nikt pretensji nie miał. Trzeba też trochę myśleć, a nie jak koń z klapkami na oczach trzymać się przepisów. Za 1 razem, czerwone światło paliło się na całym skrzyżowaniu, na wszystkich sygnalizatorach, po 5 minutach wszyscy zaczęli jeździć jakby migało żółte, każdy powolutku i przepuszczając się wzajemnie. NIKT NIE ZGINĄŁ, NIKT SIĘ NIE ROZBIŁ. Innym razem na dużym skrzyżowaniu pod miastem paliło się non stop zielone na wprost dla drogi głównej i na tym skrzyżowaniu była masa kamer. Lewoskręty z głównej i droga poprzeczna miała cały czas nadany czerwony, jak się nazbierało więcej pojazdów, to samochody zaczęły powoli, przepuszczając innych i z zachowaniem ostrożności przejeżdżać na tym czerwonym. Moim zdaniem kierowcy zachowali się odpowiednio do sytuacji, co setki osób miały stać w autach po kilka godzin, bo w przepisach nie przewidziano zwykłej AWARII ?
Słyszałem kiedyś o mieście (niestety nie pamiętam nazwy, chyba gdzieś w UK), śmiem zgadywać że tak jest już w kilku miastach, może i wielu, w których nie ma sygnalizacji. Po prostu nie ma. Mimo dużych skrzyżowań, kierowcy dają sobie radę, a liczba stłuczek jest mniejsza niż normalnie (to miasto "bazowe" zlikwidowało sygnalizację, która wcześniej była - więc stłuczek mniej niż z czasów kiedy była sygnalizacja). A i z pewnością czas przejazdu jest niedłuższy niż normalnie.
Jest czerwone to trzeba stać! Teraz jest pełno życzliwych użytkowników dróg, którzy tylko czekają z kamerą na czyjś błąd, żeby tylko donieść materiał na najbliższy komisariat! A potem setki artykułów, na różnych dziwnych portalach, że kierowca pirat i wogóle wróg każdego pasażera przejechał na czerwonym.
w końcu do Radomia jechał :)
żadne tam sztywne trzymanie się zasad, tylko obawa przed utratą pracy i grzywną przekraczającą półroczne zarobki. Wystarczy, że znalazłby się jeden co to lubi sobie krecić filmiki komórka i wrzucił to w internet i by biednemu kierowcy spartolił już Ujowe życie
K#$@ a Wy byście chcieli jechać?! To 2 godziny bycia poza radomiem więcej dla tego kierowcy! Trochę empatii wy pozbawione uczuć hieny!
HAHAHH mijałem ten autobus na autostradzie;d
jakby pojechał i coś by się stało, to też by wrzeszczeli dopiero by miał przerąbane. Poza tym kierowca podobno wzywał służby.
http://tomaszmachala.natemat.pl/85267,moje-podziekowania-dla-pop-idioty
I skąd mamy wiedzieć, kto tu mówi prawdę?
Btw.jeżdżenie na czerwonym świetle to nigdy nie jest dobry pomysł.
Polski Bus i trzymanie się przepisów, to jakas nowość...
W Inowrocławiu na Poznańskiej jest Straż Pożarna. W momencie wyjazdów wozów bojowych na akcję, są blokowane światła na pobliskim skrzyżowaniu (wszędzie zapala się czerwone). Kilka lat temu stałem na takim czerwonym chyba z 20 minut jako pierwszy. Nie wytrzymałem i w końcu pojechałem - zatrzymałem się kilkaset metrów dalej na parkingu i zadzwoniłem do SP. Pan dyspozytor bardzo przepraszał - zapomniał wyłączyć blokadę...
Bardzo dobrze ze stal. CZERWONE to czerwone !!! trzeba wezwac policje wtedy a nie kombinowac po "polsku"