geezus, ale wlazidup. juz bez przesady z tym zauraczaniem wybranki - pewnego dnia koles zachoruje albo pochlonie go jakies hobby i kiilka randek opusci, co jego zona uzna za koniec swiata. dziwnym trafem te wszystkie texty z poradami dla par sa pisane albo przez samotnikow albo przez swiezakow zwiazkowych.
Ja nie licze na motylki bo nie jest fizycznie mo.zliwe by kazdy był w szczęsliwym związku na conajmniej kilkanaście lat. Szukam fajnego z którym dam rade uprawiać seks, samotnośc nie jest fajna, wykluczenie społeczne też nie.
Pisząc, że "związek bez seksu nie ma sensu" oznacza tylko tyle, że nie dorośliście do poważnego związku. Sam tak kiedyś uważałem, to normalne w młodym wieku. Później jednak człowiek (nie każdy) dorośleje i rozumie, że seks to nie wszystko. Jest ważny, ale nie jest jedynym fundamentem związku. A co jak przyjdzie ciąża, połóg i kilka miesięcy bez seksu? Co jak żona/mąż zachorują ciężko i lata bez seksu......
Durne, bezsensowne, chore. Nie wyobrażam sobie, że mój przyszły chłopak miałby umawiać się z innymi. Nie obchodzi mnie, czy to byłoby zwykłe spotkanie, kolacja, czy wspólna noc. Nieważne. Po to się z kimś wiążesz, żeby to Z TĄ osobą spędzać czas. A kto zabroni chodzić na randki z własną żoną? Napisz do niej czułego smsa kiedy będzie w pracy, że chcesz pójść z nią do kina, czy na spacer. Jeśli uważasz, że poznając inne kobiety, czarując je (bo domyślam się, że mimo wszystko, jako typowy facet, podświadomie traktujesz ją jak zdobycz) sprawisz, że związek będzie lepszy. Nie ma opcji. I nikt mi nie wmówi, że chodzenie z obcymi babami na randki, mając żonę, czy dziewczynę jest w porządku. I to na pewno nie jest staranie się o drugą osobę.
hehe nie trzeba nawet czytać tego tekstu żeby się domyślić,że chodzi o żonę w innym przypadku nie powstał by ten demotywator, bo wiadomo,że zdradzanie jest fe chociaż 50% zdradza
My jesteśmy po ślubie i kilka razy w miesiącu chodzimy (ze sobą oczywiście :) ) na randki. Czy to miła kolacja przy świecach, czy wypad do kina. Trzeba cały czas dbać o związek i starać się o swojego partnera, to jest klucz do udanego małżeństwa bez zdrad.
Wiesz, Roma jestem ładniejsza od Ciebie, musze to przyznać, a jakoś faceta nie mam. Więc albo on Cie oszukuje albo kłamiesz. Jestem tez młodsza. Nie szukam nikogo żeby nie widziec w nim świata, to raczej zdarza się wyjątkom, wystarczy że będzie mi się odrobinnke podobał, chyba cos musisz brac;0
No rwa tez kiedyś poszłem na randke z żono i była kolacja przy świecach, tylko okazało się że zupełnie inaczej wyobrażaliśmy sobie zastosowanie tych świec. If you know what I mean...
Co za pantoflarz żałosny. I jeszcze będzie wszystkich pouczał, jak mają układać sobie życie, pajac p.....lony. Chciałbym zobaczyć tę jego genialną receptę i jego randki z żoną za kilka lat, bo widać po zdjęciach, że koleś jest raczej nowy w temacie małżeństwa. Goguś, ...wa jego ..ć. Za rok, dwa żonka pi....dolnie go tym "kluczem do szczęścia w łeb", bo zwyczajnie znudzi ją ten miękki fajfus bez jaj. A jeszcze wcześniej okaże się pewnie, że koleś jest kryptogejem i wali się jak Drezno po nalotach z różnymi pastorami.
Cześć, Roma Kocowicz. No cóż, pozostaje nam cieszyć się Waszym szczęściem. Chciałbym być na miejscu Twojego partnera/partnerki. Tyle wygrać. I pomyśleć, że miłość może być taka piękna i trwała. Wystarczy tylko trzymać się tych kilku prostych zasad. Ja ciągałem moją dziewczynę regularnie na randki, ale ona wolała szybkie numerki po klatkach z akwizytorami.
Ja też tak mam :))) Cudownie jest chodzić na randki ze swoją żoną... I to już całe lata... I... fantastycznie jest oglądać miny zazdrosnych kolegów. Najbardziej szkoda, że takie Kobiety z dużego "K", Kobiety warte wszystkich pieniędzy tego świata... jak moja żona zdarzają się tak boleśnie rzadko...
Super! Oby więcej takich tekstów i szczęśliwych małżeństw, bo to co się dzieje w okół to widać nawet po komentarzach. Ja jestem z moją żoną tylko dwa lata po ślubie, mamy w drodze drugie dziecko i mam nadzieję, że randki nigdy się nie skończą :)
Najbardziej zaskoczył mnie komentarz, że pisze facet że jego dziewczyna lubiła szybkie numerki z innymi - a z Tobą nie lubiła? Choćby wcześniej? Jak przespałeś się z nią przed ślubem, to z innym przed ślubem przecież też może sypiać. Proste, jak matematyka. Albo się rybkę trzyma w akwarium i pielęgnuje, albo się puszcza do stawu.
Prawie 11 lat po ślubie , 15 razem i każdego dnia rano kiedy oboje wstajemy do pracy poświęcamy kilka chwil na wspólne powylegiwanie się w łóżku, przytulanie (czasem jakiś szybki numerek pod prysznicem;)) potem robimy razem śniadanie , jemy , pijemy razem kawę, całujemy się na pożegnanie. Każde z nas lubi pospać ale wiemy że warto wstać trochę wcześniej żeby pocelebrować te wspólne chwile;) Podczas pracy wysyłamy do siebie czasem krótkiego sms "tęsknię" albo "chciałabym cię teraz (...)" , po pracy wieczorem czasem wypijemy razem butelkę wina przy głupawej komedii. Jeśli mamy wolny weekend to staramy się zawsze pojechać gdzieś za miasto, czy wyskoczyć wieczorem do kina / klubu / restauracji. Te ostatnie to raz-dwa w miesiącu bo nie zawsze jest czas i pieniądze. Ale jak człowiek chce to może. W codziennym biegu łatwo wybiec za daleko od siebie i nie móc się później odnaleźć. Warto na chwilę zatrzymać się i po prostu być ze sobą a nie tylko obok siebie.
''Are you blind or just stupid?''
geezus, ale wlazidup. juz bez przesady z tym zauraczaniem wybranki - pewnego dnia koles zachoruje albo pochlonie go jakies hobby i kiilka randek opusci, co jego zona uzna za koniec swiata. dziwnym trafem te wszystkie texty z poradami dla par sa pisane albo przez samotnikow albo przez swiezakow zwiazkowych.
Ja nie licze na motylki bo nie jest fizycznie mo.zliwe by kazdy był w szczęsliwym związku na conajmniej kilkanaście lat. Szukam fajnego z którym dam rade uprawiać seks, samotnośc nie jest fajna, wykluczenie społeczne też nie.
Pisząc, że "związek bez seksu nie ma sensu" oznacza tylko tyle, że nie dorośliście do poważnego związku. Sam tak kiedyś uważałem, to normalne w młodym wieku. Później jednak człowiek (nie każdy) dorośleje i rozumie, że seks to nie wszystko. Jest ważny, ale nie jest jedynym fundamentem związku. A co jak przyjdzie ciąża, połóg i kilka miesięcy bez seksu? Co jak żona/mąż zachorują ciężko i lata bez seksu......
Faceci to zawsze mają uzasnienie dla bycia zboczeńcami...
Durne, bezsensowne, chore. Nie wyobrażam sobie, że mój przyszły chłopak miałby umawiać się z innymi. Nie obchodzi mnie, czy to byłoby zwykłe spotkanie, kolacja, czy wspólna noc. Nieważne. Po to się z kimś wiążesz, żeby to Z TĄ osobą spędzać czas. A kto zabroni chodzić na randki z własną żoną? Napisz do niej czułego smsa kiedy będzie w pracy, że chcesz pójść z nią do kina, czy na spacer. Jeśli uważasz, że poznając inne kobiety, czarując je (bo domyślam się, że mimo wszystko, jako typowy facet, podświadomie traktujesz ją jak zdobycz) sprawisz, że związek będzie lepszy. Nie ma opcji. I nikt mi nie wmówi, że chodzenie z obcymi babami na randki, mając żonę, czy dziewczynę jest w porządku. I to na pewno nie jest staranie się o drugą osobę.
Nie przeczytałaś tekstu, prawda?
hehe nie trzeba nawet czytać tego tekstu żeby się domyślić,że chodzi o żonę w innym przypadku nie powstał by ten demotywator, bo wiadomo,że zdradzanie jest fe chociaż 50% zdradza
My jesteśmy po ślubie i kilka razy w miesiącu chodzimy (ze sobą oczywiście :) ) na randki. Czy to miła kolacja przy świecach, czy wypad do kina. Trzeba cały czas dbać o związek i starać się o swojego partnera, to jest klucz do udanego małżeństwa bez zdrad.
tempa roma blondynka tępa ze ch*j
Wiesz, Roma jestem ładniejsza od Ciebie, musze to przyznać, a jakoś faceta nie mam. Więc albo on Cie oszukuje albo kłamiesz. Jestem tez młodsza. Nie szukam nikogo żeby nie widziec w nim świata, to raczej zdarza się wyjątkom, wystarczy że będzie mi się odrobinnke podobał, chyba cos musisz brac;0
No rwa tez kiedyś poszłem na randke z żono i była kolacja przy świecach, tylko okazało się że zupełnie inaczej wyobrażaliśmy sobie zastosowanie tych świec. If you know what I mean...
Chyba nie wierzę w taką piękną historyjkę...
To mi się kojarzy z Nowym wspaniałym światem u Huxleya, w którym panowała poligamia, a monogamia była złem.
tematycznie, Luxtorpeda - Tajne Znaki: http://www.youtube.com/watch?v=xuHok-tpRoc
Co za pantoflarz żałosny. I jeszcze będzie wszystkich pouczał, jak mają układać sobie życie, pajac p.....lony. Chciałbym zobaczyć tę jego genialną receptę i jego randki z żoną za kilka lat, bo widać po zdjęciach, że koleś jest raczej nowy w temacie małżeństwa. Goguś, ...wa jego ..ć. Za rok, dwa żonka pi....dolnie go tym "kluczem do szczęścia w łeb", bo zwyczajnie znudzi ją ten miękki fajfus bez jaj. A jeszcze wcześniej okaże się pewnie, że koleś jest kryptogejem i wali się jak Drezno po nalotach z różnymi pastorami.
Cześć, Roma Kocowicz. No cóż, pozostaje nam cieszyć się Waszym szczęściem. Chciałbym być na miejscu Twojego partnera/partnerki. Tyle wygrać. I pomyśleć, że miłość może być taka piękna i trwała. Wystarczy tylko trzymać się tych kilku prostych zasad. Ja ciągałem moją dziewczynę regularnie na randki, ale ona wolała szybkie numerki po klatkach z akwizytorami.
Jak to dobrze dowiedzieć się, że są jeszcze tacy faceci na świecie...
Gimbaza. Gimbaza wszędzie.
Ja też tak mam :))) Cudownie jest chodzić na randki ze swoją żoną... I to już całe lata... I... fantastycznie jest oglądać miny zazdrosnych kolegów. Najbardziej szkoda, że takie Kobiety z dużego "K", Kobiety warte wszystkich pieniędzy tego świata... jak moja żona zdarzają się tak boleśnie rzadko...
A co mnie k** ten hipster interesuje????
Tylko kobieta mogła umieścić takiego demota...
bardzo przewidywalne od samego poczatku, no jakie to romantyczne, rzygam tecza.
Ja z żoną też chodzimy na randki :) Ona we wtorki a ja w czwartki :)
W simsach też się da nadal randkować po ślubie, Ameryki ten pan nie odkrył :D
Chyba, nie czytałeś tekstu........
Super! Oby więcej takich tekstów i szczęśliwych małżeństw, bo to co się dzieje w okół to widać nawet po komentarzach. Ja jestem z moją żoną tylko dwa lata po ślubie, mamy w drodze drugie dziecko i mam nadzieję, że randki nigdy się nie skończą :)
Najbardziej zaskoczył mnie komentarz, że pisze facet że jego dziewczyna lubiła szybkie numerki z innymi - a z Tobą nie lubiła? Choćby wcześniej? Jak przespałeś się z nią przed ślubem, to z innym przed ślubem przecież też może sypiać. Proste, jak matematyka. Albo się rybkę trzyma w akwarium i pielęgnuje, albo się puszcza do stawu.
Prawie 11 lat po ślubie , 15 razem i każdego dnia rano kiedy oboje wstajemy do pracy poświęcamy kilka chwil na wspólne powylegiwanie się w łóżku, przytulanie (czasem jakiś szybki numerek pod prysznicem;)) potem robimy razem śniadanie , jemy , pijemy razem kawę, całujemy się na pożegnanie. Każde z nas lubi pospać ale wiemy że warto wstać trochę wcześniej żeby pocelebrować te wspólne chwile;) Podczas pracy wysyłamy do siebie czasem krótkiego sms "tęsknię" albo "chciałabym cię teraz (...)" , po pracy wieczorem czasem wypijemy razem butelkę wina przy głupawej komedii. Jeśli mamy wolny weekend to staramy się zawsze pojechać gdzieś za miasto, czy wyskoczyć wieczorem do kina / klubu / restauracji. Te ostatnie to raz-dwa w miesiącu bo nie zawsze jest czas i pieniądze. Ale jak człowiek chce to może. W codziennym biegu łatwo wybiec za daleko od siebie i nie móc się później odnaleźć. Warto na chwilę zatrzymać się i po prostu być ze sobą a nie tylko obok siebie.
Ale to samolubne ;p widać patologia nam się szerzy i tyle w temacie...
też chodzę z mężem na randki :)
co o tym myslisz mysle ze to oporowo debilne