Raczej dlatego, że palanci na początku całkiem skutecznie udają księcia z bajki. Dopiero po jakimś czasie ukazują swe prawdziwe oblicze. No i - czy faktycznie są palantami, czy jedynie są tak przez was określani tylko dlatego, że im udało się zdobyć kobietę a wam niezbyt?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 12:38
@Omfalia będę odrobinę przykra dla Antonia1985, bo wiadomo, że ludzi przeważnie szczerość boli, ale on nie ma pojęcia czym jest logika. Ważne, że pan Korwin Mikke tak powiedział, że my, kobiety, nie myślimy logicznie (?), a szanowny użytkownik demotywatorów z logiem Nowej Prawicy będzie powrtarzał tą regułkę bezmyślnie jak amen w pacierzu. Działa na zasadzie "nie znam się, to się wypowiem" bo jego ulubiony publicysta też tak robi.
@impala1967
Nieatrakcyjni? Jak to? Przecież kobieta powinna się niemalże rzucać z wdzięcznością na każdego adoratora, dziękować za to, że zwrócił na nią uwagę niezależnie od tego, czy jest w jej typie, czy go lubi, czy ma ochotę na związki a nawet - czy jest już zajęta.
@Fescination: Dowody: 85% inżynierów to mężczyźni, 95% programistów to mężczyźni, 90% specjalistów od logistyki to mężczyźni /// Światowa Olimpiada z matematyki - pierwsza setka 3 kobiety, z tego względu od kilku lat jest OSOBNA olimpiada matematyczne dla kobiet /// Światowa Olimpiada z fizyki 2012 - pierwsza setka: brak kobiet /// W szachach są osobne konkursy dla kobiet i mężczyzn /// Mężczyźni zgłaszają 85-90% patentów na wynalazki //// Kobiety na kierunkach inżynierskich stanowią zaledwie 15-20%.//// Prawda boli?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 15:22
@Antonio1985
To jak, ile patentów zgłosiłeś, które miejsce zająłeś w olimpiadzie matematycznej, ile tytułów inżyniera masz na koncie? To, że wśród najlepszych w tych dziedzinach dominują mężczyźni wcale nie oznacza, że w przypadku odrobinę słabszych występuje identyczny podział procentowy. Do tego powinieneś jeszcze wziąć pod uwagę wychowanie, bo przecież już na początku edukacji nauczyciele sugerują dziewczynkom przedmioty humanistyczne, a chłopcom ścisłe, ciężko się z tego samemu wyrwać. No i - jakoś na czele najważniejszej instytucji finansowej na świecie stoi od jakiegoś czasu kobieta, więc nie jest z nami tak tragicznie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 15:39
@sla: Nie trzeba być geniuszem, żeby mieć inżyniera. Jednak kobiet inżynierów jest mało. Nie twierdze, że wszyscy mężczyźni myślą logicznie te dane wskazują, że mężczyźni mają lepsze predyspozycje do logicznego myślenia. Co zresztą potwierdzają badania aktywności obszarów mózgu u obu płci. Lewa półkula jest aktywniejsza u mężczyzn, a u kobiet prawa. Lewa odpowiada m.in. za logiczne myślenie, liczenie, a prawa za wyobraźnie, intuicję, emocje. Wszystko się zgadza. /// W krajach skandynawskich od lat jest feministki wmawiają kobietom, że one też są tak samo dobre w logicznym myśleniu i powinny studiować kierunki ścisłe. I co? Zerowy skutek. Ilość kobiet (procentowa) na kierunkach ścisłych ZMALAŁA w ciągu ostatnich 30 lat. /// Finanse to nie tylko logika. To też kontakty biznesowe, międzyludzkie itp A w tym lepsze są kobiety
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 16:04
@Antonio1985
Marnie się zgadza, po prostu wybierasz te fakty, które ci odpowiadają. U nas liczba kobiet na kierunkach ścisłych się zwiększa, wystarczyło tylko parę kampanii społecznych i informacyjnych i tadam! mamy płeć piękną na politechnikach, nie tylko na architekturze, gdzie od zawsze kobiet było więcej. Wiem jedno - dopóki w PL będzie się wmawiać kobietom, że matematyka nie jest dla nich, dopóty inżynierami będą zostawać tylko te najbardziej uparte i pewne siebie kobiety.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 16:09
@sla: "Wiem jedno - dopóki w PL będzie się wmawiać kobietom, że matematyka nie jest dla nich, dopóty inżynierami będą zostawać tylko te najbardziej uparte i pewne siebie kobiety." W Szwecji i Norwegii od kilkudziesięciu lat wmawia się odwrotnie, że kobiety mają studiować kierunki ścisłe i nic. To jak to wytłumaczysz?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 16:16
@Antonio1985
Ja wybrałam kierunek ścisły dlatego, że mi się podobał, nie przez sytuację na rynku pracy. Nie ja jedna. I raczej nie od kilkudziesięciu lat, jak coś od kilkunastu, a to za krótko by widzieć jakiekolwiek efekty. Zaś FED, na którego czele stanęła Janet Yellen, raczej nie opiera się na kontaktach biznesowych, nie ta branża.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 16:31
@sla: Gdyby naganianie kobiet na kierunki ścisłe miało to przynieść efekt to liczba kobiet na tych kierunkach w Skandynawii powinna rosnąć a maleje. Jak to wyjaśnisz? /// Jesteś lub będziesz inżynierem i w dyskusji nie posługujesz się liczbami, faktami, danymi tylko argumentem "Ja wybrałam kierunek ścisły dlatego, że mi się podobał, nie przez sytuację na rynku pracy." Ty jesteś wyrocznią? To co robisz Ty tak robią wszystkie inne kobiety?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 16:36
@Antonio1985
Po prostu pokazuję, że nie wszystkie kobiety idą na studia inżynierskie ze względu na rynek pracy. Zaś cyfry... jeśli wyniknie jakaś rzeczowa dyskusja, bez generalizowania i wybierania lepszych faktów to może ich poszukam (w końcu znalazłam nazwisko szefowej FEDu, wiem także, że na czele Yahoo stoi kobieta, Marissa Mayer), lecz teraz bardziej ambitną rozrywką jest uczenie kota aportować. I czekanie na pizzę. I Soczi. Jak to wyjaśnię? Nijak, w Skandynawii nie mieszkam, nikogo stamtąd nie znam, zaś jeden - dwa artykuły to trochę za mało by poprawnie ocenić ich działania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 17:10
@sla: Znajdziesz pojedyncze jednostki. Np ok 3-5 lat temu kobieta wygrała światową olimpiadę z matematyki (Niemka) jednak w setce wtedy była tylko ona. /// Np nianie to w 99% kobiety. Jeżeli znajdę kilku mężczyzn opiekunów do dzieci to znaczy, że te 99% to kłamstwo? znajdę kilka kobiet co potrafią malować to znaczy, że większość kobiet umie malować? Tak rozumujesz, to jest trochę przerażające. Gdzie w tym logika? /// Jeżeli tak podobno dobrze logicznie (ściśle) myślisz to powinnaś wiedzieć, że swoje tezy należy sprawdzić a potem głosić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 17:53
@Antonio1985
Nie wkładaj w me usta słów, których nigdy nie wypowiedziałam. Ja tylko napisałam, że fakt, że w najlepszych mamy dominację mężczyzn wcale nie oznacza, że w tej niższej od nich grupie podział procentowy będzie identyczny. Ale to wyżej. Jeśli zaś chodzi o Twoją teorię - nie wiem, jak układają się procenty, wiem tylko tyle, że większość, jak nie wszystkie kobiety, które spotkałam na kierunkach ścisłych, były tam przez swoje własne zainteresowania, nie przez nadmiar humanistów na rynku pracy. Dla tych ostatnich kobiet (wybierających studia wg rynku) są mniej 'ścisłe' kierunki, chociażby te wykładane na uniwersytetach. Zaznaczę - to widziałam (nie raz i nie dwa), nie twierdzę na tej podstawie, że ma to zastosowanie w x% przypadków (za mała grupa badawcza by zastosować statystykę).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 18:20
@sla: "To jak, ile patentów zgłosiłeś, które miejsce zająłeś w olimpiadzie matematycznej, ile tytułów inżyniera masz na koncie?" - co ma do tego co ja mama? Liczą się ogolne liczby. Ja nie wygrałem olimpiady matematycznej to znaczy, że kobiety nie są gorsze w myśleniu logicznym? "Ja wybrałam kierunek ścisły dlatego, że mi się podobał, nie przez sytuację na rynku pracy" lub "nie wiem, jak układają się procenty, wiem tylko tyle, że większość, jak nie wszystkie kobiety, które spotkałam na kierunkach ścisłych, były tam przez swoje własne zainteresowania," - ja nie wybrałam kierunku poprzez pryzmat rynku pracy i moje koleżanki to to znaczy, że kobiety tak nie robią? To twoje słowa.Zmień kierunek studiów, bo to nielogiczne, nienaukowe myślenie. Choć typowo kobiece...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 18:53
Widać, że nie rozumiesz. Wyjaśnię tylko tą jedną sprawę - większość kobiet, jakie spotkałam w czasie swoich studiów wybrały ten kierunek przez swoje zainteresowania, NIE rynek pracy. I pisałam TYLKO o nich, o tych konkretnych przypadkach, nie o wszystkich kobietach w społeczeństwie, to ty jakimś magicznym trafem uznałeś je za grupę testową którą jak zaznaczyłam - NIE były. Nie ma w tym nic nielogicznego. Mówiąc jeszcze prościej - mój kot jest czarny i wszystkie koty jakie spotkałam były czarne. Nie sprawia to jednak, że każdy istniejący na tym świecie kot jest czarny, tylko, że te konkretne, wskazane przeze palcem koty takie są. Jeszcze prościej wyjaśnić? Zaś o pierwszej części twej wypowiedzi pisałam dwukrotnie, trzeci raz mi się nie chcę. Studia skończyłam :).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 19:10
Z tego co napisałeś wynika, że potrzebujesz emocji... Pisanie bez błędów nie boli. A tak btw to widzę, że MOCNO inspirujesz się Januszem Korwinem Mikke.
"palanci" są atrakcyjniejsi, dowcipniejsi, maja poczucie humoru, własnej wartości, nie wstydzą się chodzić w różowym czy w rurkach itp I dlatego kobiety wola ich od zakompleksionych Antków
Kobiety myślą logicznie (część na pewno):) Pomijając wachlarz emocji, jakiego potrzebują , wybierają "palanta" z prostych przyczyn. "Palant", to przeciwieństwo "ciepłej kluchy", jest interesujący, na swój sposób niepokorny, daje kobiecie możliwość inwencji, zaskakuje ją ( niekoniecznie pozytywnie, ale...)... "Ciepła klucha" - robi wszystko by jego kobieta była zadowolona, co w końcu wygląda tak, jakby sam nie umiał niczego wykreować. Co jest bardziej podniecające: podróż w nieznane, czy ciepłe kapcie i serial w telewizji? Co przynosi większą satysfakcję: zdobycie góry najtrudniejszym szlakiem, czy wjazd na nią kolejką górską? Panowie w sercu kochajcie kobiety, jak "ciepłe kluchy" - z oddaniem, ale w życiu bądźcie orłami, sokołami, herosami... :)
Otóż to, w swoich rozważaniach na ten temat doszedłem do wniosku, że trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy badboyem a pieskiem biegającym za kobietami. To drugie określenie może się wydawać kompletnie nietrafione, ale kobiety lubią jak się o nie zabiega i stara. Ale z drugiej strony kręcą ich faceci tajemniczy niedostępni i lekko w w stosunku do nich lekceważący. Zatem złoty środek.
@~Hedera nie. Palant to nie przeciwieństwo "ciepłej kluchy". Palant to palant. Najczęściej albo młody patol, który lubi komuś dać w mordę, coś przyćpać albo kogoś okraść, ewentualnie "głupiomądry" cham, któremu wydaje się, że zjadł wszystkie rozumy, a tak naprawdę chrzani bzdury i swoimi tekstami leczy swoje potężne kompleksy. Ani jeden ani drugi nie szanuje kobiety, bo... nie szanuje nikogo. Dla niego liczy się własna dupa i własna korzyść. Nie potrafi być lojalny wobec nikogo, każdy jest narzędziem, które ma pomóc mu osiągnąć założone cele. I niestety, "podróż w nieznane" to nie przygody rodem z komedii romantycznych czy literatury kobiecej, a proza życia z takim człowiekiem. W przypadku "głupiomądrego" to ryzyko, że w najlżejszym przypadku narobi obciachu w gronie znajomych, a w przypadku patola to już chyba każdy wie...
No to chyba wiem o tym. Może trochę źle się wyraziłem i mogłem zostać źle zrozumiany ale chodzi o to ze osoby będące palantami zarazem są pewne siebie (chociaż to trochę przesadzona pewność siebie) a nie uważam że bycie pewnym siebie = bycie palantem. Jak dla mnie ten demot to i tak jest dużo teoretycznego pieprzenia bez sensu bo każdy zdrowy fizycznie człowiek prędzej czy później znajdzie sobie kogoś. A to o czym tu się pisze to tylko kwestia tego jaki ktoś będzie miał wybór pod względem ilości i jakości kobiet.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2014 o 19:04
Chodzi o zrozumienie natury czarnej dziury, tego co dzieje się wewnątrz horyzontu zdarzeń, zjawiska parowania czarnej dziury, zjawisk kwantowych, entropii czarnej dziury itp. Nie tego, jak powstaje
Nie wiem jak dziala czarna dziura, ale kobiety: tak. Zakochuja sie w "palantach", bo oni sobie radza i nie daja sobie w kasze dmuchac. Sa blizej mezczyzny niz romantyczne pi*dy. Taka prawda. Czas spojrzec prawdzie w oczy
Ja myślę, że wybór tzw. palantów, czy maczo jest bardziej instynktowny, podświadomy mimo, że kobiety się do tego nie przyznają. Po prostu taki maczo tryska testosteronem i jeżeli jakiejś dziewczynie uda się go wyrwać, to będzie bardzo wniebowzięta, bo twardziel, który dla wszystkich jest oschły wybrał akurat ją.
Masz trochę racji, ale kobiety przeważnie lubią w facetach romantyczność, z tym, że romantyk nie musi być pi*dą, jak to napisałeś. A ktoś kto sobie radzi i nie daje sobie w kaszę dmuchać nie musi być palantem, nie popadajmy w skrajności.
Może najpierw wyjaśnijmy sobie drodzy panowie kim jest palant? Bo jeśli jest to człowiek który ma odwagę robić to co chce, jest pozytywnie nastawiony do życia, wgl ma życie jako takie, ma też poczucie humoru i potrafi zapewnić kobiecie dawkę emocji - to nie widzę powodu by nazywać go w sposób negatywny, a raczej zastanowić się nad swoim nudnym i słabym charakterem.
Nikt takiemu "palantowi" z Twojego opisu nie zabrania robić tego co chce i być pewnym siebie. Nie wiem jaką definicję ma palant według autora, ale ja mówiąc "palant" mam na myśli to, że traktuje on kobietę (każdą, również tę z którą jest i która być może go naprawdę kocha) jak zwykłą zabawkę, kolesia, który będąc z jedną kobietą podbija do kolejnych. I jeśli nadarzy się okazja to ją wykorzystuje zostawiając tą pierwszą, której i tak nie szanował i zabawiając się z inną, a najgorsze jest to, że w takim "palancie" według mojej definicji, po tym co zrobił szaleją teraz obydwie kobiety - i ta, którą rzucił dla okazji, bo się mu znudziła, i ta z którą się tylko (mówiąc ogólnikowo) - zabawił. To jest w tym wszystkim najgorsze. Jeszcze bym zrozumiał, jakby jedna z drugą go olały i się nie przejmowały, ale zwykle bywa tak, że przez kolejny długi okres czasu się do takiego palanta dobijają a jak ten wprost im powie "spierd**aj, mam lepszą", to wtedy nagle WSZYSCY mężczyźni nagle są bez serca, straszni i ogólnie są najgorszymi świniami. Tylko one to wszystko zrobiły świadomie i powinny mieć pretensje do samych siebie.
PS: Pewnie i tak nikt nie uwierzy, ale oparte na faktach autentycznych i moich i znajomych.
Wytłumaczenie znacznej części drugiego problemu jest proste - "palantem" określasz każdego, kto okazał się lepszy (w mniemaniu kobiety), a wykazuje inne cechy osobowości niż ty (więc twoim zdaniem kobieta powinna być z tobą, bo twoje "jest bardziej twojsze").
kobiety zakochują się w palantach zarówno jak i w nie-palantach. po prostu jak facet kobietę zauroczy czymś - zachowaniem, wyglądem, pewnością siebie itd to wtedy już nie patrzy się na resztę.
Z kobietami proste. Każda niby szuka księcia z bajki romantyka z kwiatami, ale tak naprawdę kobieta potrzebuje emocji, ekscesów, huśtawki emocjonalnej. Dlatego wolą faceta który potrafi być miły ale zarazem jest przysłowiowym ch**. Tacy goście są bardziej ciekawi, intrygują pociągający.
TY nie wiesz, ale ja wiem, jak chcesz to nie będę chytra i ci powiem:))Jeśli już to raczej dlatego że.. myślą że ich zmienią ;) Tzn naprawią. Wbrew pozorom, potrafimy być w tym dobre- o ile sam "obiekt" jest do takich zmian na lepsze gotowy a potrzebował tylko bodźca, motywacji. Już od dziecka słuchało się w kościele że "jedna nawrócona owieczka więcej znaczy niż stado prawych" , poza tym to ... wyzwanie. Niektóre kobiety też lubią wyzwania;) Przeciągnąć takiego Anakina na jasną stronę mocy niejedna by chciała :P Aczkolwiek mam cały czas na myśli "palantostwo" w lekkim stopniu, głównie na pokaz i w młodym wieku zapewniam was jest wyleczalne:) Im później, tym trudniej. Jak ze wszystkim...
Obawiam się, że ja bym takiego macho na pokaz, typowego palanta i głupka, prędzej zamordowała niż zapałała chęcią wiązania się z nim i naprawiania jego durnego łba... Ale to kwestia charakteru, niektóre dziewczyny może faktycznie mają takie autodestrukcyjne zapędy, których nic jak współczuć ;)
Są różne kobiety, nie można wszystkie zrównywać do jednego poziomu. W palantach zakochują się takie, które mają podobny poziom co palant, ciągnie swój do swego, blachara leci na dresa i odwrotnie, raczej nie spotyka się związków dres i pani doktor ;-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lutego 2014 o 2:21
To proste: Kobiety (większość) nie myśli logiczne. Potrzebuję emocji, a przysłowiowi palanci je im zapewniają.
Raczej dlatego, że palanci na początku całkiem skutecznie udają księcia z bajki. Dopiero po jakimś czasie ukazują swe prawdziwe oblicze. No i - czy faktycznie są palantami, czy jedynie są tak przez was określani tylko dlatego, że im udało się zdobyć kobietę a wam niezbyt?
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 12:38
@Omfalia będę odrobinę przykra dla Antonia1985, bo wiadomo, że ludzi przeważnie szczerość boli, ale on nie ma pojęcia czym jest logika. Ważne, że pan Korwin Mikke tak powiedział, że my, kobiety, nie myślimy logicznie (?), a szanowny użytkownik demotywatorów z logiem Nowej Prawicy będzie powrtarzał tą regułkę bezmyślnie jak amen w pacierzu. Działa na zasadzie "nie znam się, to się wypowiem" bo jego ulubiony publicysta też tak robi.
@impala1967
Nieatrakcyjni? Jak to? Przecież kobieta powinna się niemalże rzucać z wdzięcznością na każdego adoratora, dziękować za to, że zwrócił na nią uwagę niezależnie od tego, czy jest w jej typie, czy go lubi, czy ma ochotę na związki a nawet - czy jest już zajęta.
co ma logiczne myślenie do uczuć?... nic?
@Fescination: Dowody: 85% inżynierów to mężczyźni, 95% programistów to mężczyźni, 90% specjalistów od logistyki to mężczyźni /// Światowa Olimpiada z matematyki - pierwsza setka 3 kobiety, z tego względu od kilku lat jest OSOBNA olimpiada matematyczne dla kobiet /// Światowa Olimpiada z fizyki 2012 - pierwsza setka: brak kobiet /// W szachach są osobne konkursy dla kobiet i mężczyzn /// Mężczyźni zgłaszają 85-90% patentów na wynalazki //// Kobiety na kierunkach inżynierskich stanowią zaledwie 15-20%.//// Prawda boli?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 15:22
@Antonio1985
To jak, ile patentów zgłosiłeś, które miejsce zająłeś w olimpiadzie matematycznej, ile tytułów inżyniera masz na koncie? To, że wśród najlepszych w tych dziedzinach dominują mężczyźni wcale nie oznacza, że w przypadku odrobinę słabszych występuje identyczny podział procentowy. Do tego powinieneś jeszcze wziąć pod uwagę wychowanie, bo przecież już na początku edukacji nauczyciele sugerują dziewczynkom przedmioty humanistyczne, a chłopcom ścisłe, ciężko się z tego samemu wyrwać. No i - jakoś na czele najważniejszej instytucji finansowej na świecie stoi od jakiegoś czasu kobieta, więc nie jest z nami tak tragicznie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 15:39
@sla: Nie trzeba być geniuszem, żeby mieć inżyniera. Jednak kobiet inżynierów jest mało. Nie twierdze, że wszyscy mężczyźni myślą logicznie te dane wskazują, że mężczyźni mają lepsze predyspozycje do logicznego myślenia. Co zresztą potwierdzają badania aktywności obszarów mózgu u obu płci. Lewa półkula jest aktywniejsza u mężczyzn, a u kobiet prawa. Lewa odpowiada m.in. za logiczne myślenie, liczenie, a prawa za wyobraźnie, intuicję, emocje. Wszystko się zgadza. /// W krajach skandynawskich od lat jest feministki wmawiają kobietom, że one też są tak samo dobre w logicznym myśleniu i powinny studiować kierunki ścisłe. I co? Zerowy skutek. Ilość kobiet (procentowa) na kierunkach ścisłych ZMALAŁA w ciągu ostatnich 30 lat. /// Finanse to nie tylko logika. To też kontakty biznesowe, międzyludzkie itp A w tym lepsze są kobiety
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:04
@impala1967: Nie pierwszy raz ktoś kopiuje moje posty. Dane te wrzucałem już wielokrotnie. Przyzwyczaiłem się.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:05
@Antonio1985
Marnie się zgadza, po prostu wybierasz te fakty, które ci odpowiadają. U nas liczba kobiet na kierunkach ścisłych się zwiększa, wystarczyło tylko parę kampanii społecznych i informacyjnych i tadam! mamy płeć piękną na politechnikach, nie tylko na architekturze, gdzie od zawsze kobiet było więcej. Wiem jedno - dopóki w PL będzie się wmawiać kobietom, że matematyka nie jest dla nich, dopóty inżynierami będą zostawać tylko te najbardziej uparte i pewne siebie kobiety.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:09
@sla: Piszesz bzdury. http://bkl.parp.gov.pl/system/files/Downloads/20121128143313/RAPORT3_KONIEC.pdf?1354122289 /// np str 65 i 69. http://www.students.pl/studia/kultura/details/61691/Spada-liczba-kobiet-na-kierunkach-scislych . Nie próbuj naginać rzeczywistości. Liczy nie kłamią. Choć w Polsce i tak liczba kobiet na kierunkach ścisłych jest wysoka w porównaniu do np do krajów skandynawskich. Ale to dlatego, że sytuacja na rynku pracy zmusza kobiety do studiowania kierunków których nie lubią. ///
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:13
@sla: "Wiem jedno - dopóki w PL będzie się wmawiać kobietom, że matematyka nie jest dla nich, dopóty inżynierami będą zostawać tylko te najbardziej uparte i pewne siebie kobiety." W Szwecji i Norwegii od kilkudziesięciu lat wmawia się odwrotnie, że kobiety mają studiować kierunki ścisłe i nic. To jak to wytłumaczysz?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:16
@Antonio1985
Ja wybrałam kierunek ścisły dlatego, że mi się podobał, nie przez sytuację na rynku pracy. Nie ja jedna. I raczej nie od kilkudziesięciu lat, jak coś od kilkunastu, a to za krótko by widzieć jakiekolwiek efekty. Zaś FED, na którego czele stanęła Janet Yellen, raczej nie opiera się na kontaktach biznesowych, nie ta branża.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:31
@sla: Gdyby naganianie kobiet na kierunki ścisłe miało to przynieść efekt to liczba kobiet na tych kierunkach w Skandynawii powinna rosnąć a maleje. Jak to wyjaśnisz? /// Jesteś lub będziesz inżynierem i w dyskusji nie posługujesz się liczbami, faktami, danymi tylko argumentem "Ja wybrałam kierunek ścisły dlatego, że mi się podobał, nie przez sytuację na rynku pracy." Ty jesteś wyrocznią? To co robisz Ty tak robią wszystkie inne kobiety?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 16:36
@Antonio1985
Po prostu pokazuję, że nie wszystkie kobiety idą na studia inżynierskie ze względu na rynek pracy. Zaś cyfry... jeśli wyniknie jakaś rzeczowa dyskusja, bez generalizowania i wybierania lepszych faktów to może ich poszukam (w końcu znalazłam nazwisko szefowej FEDu, wiem także, że na czele Yahoo stoi kobieta, Marissa Mayer), lecz teraz bardziej ambitną rozrywką jest uczenie kota aportować. I czekanie na pizzę. I Soczi. Jak to wyjaśnię? Nijak, w Skandynawii nie mieszkam, nikogo stamtąd nie znam, zaś jeden - dwa artykuły to trochę za mało by poprawnie ocenić ich działania.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 17:10
@sla: Znajdziesz pojedyncze jednostki. Np ok 3-5 lat temu kobieta wygrała światową olimpiadę z matematyki (Niemka) jednak w setce wtedy była tylko ona. /// Np nianie to w 99% kobiety. Jeżeli znajdę kilku mężczyzn opiekunów do dzieci to znaczy, że te 99% to kłamstwo? znajdę kilka kobiet co potrafią malować to znaczy, że większość kobiet umie malować? Tak rozumujesz, to jest trochę przerażające. Gdzie w tym logika? /// Jeżeli tak podobno dobrze logicznie (ściśle) myślisz to powinnaś wiedzieć, że swoje tezy należy sprawdzić a potem głosić.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 17:53
@Antonio1985
Nie wkładaj w me usta słów, których nigdy nie wypowiedziałam. Ja tylko napisałam, że fakt, że w najlepszych mamy dominację mężczyzn wcale nie oznacza, że w tej niższej od nich grupie podział procentowy będzie identyczny. Ale to wyżej. Jeśli zaś chodzi o Twoją teorię - nie wiem, jak układają się procenty, wiem tylko tyle, że większość, jak nie wszystkie kobiety, które spotkałam na kierunkach ścisłych, były tam przez swoje własne zainteresowania, nie przez nadmiar humanistów na rynku pracy. Dla tych ostatnich kobiet (wybierających studia wg rynku) są mniej 'ścisłe' kierunki, chociażby te wykładane na uniwersytetach. Zaznaczę - to widziałam (nie raz i nie dwa), nie twierdzę na tej podstawie, że ma to zastosowanie w x% przypadków (za mała grupa badawcza by zastosować statystykę).
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 18:20
@sla: "To jak, ile patentów zgłosiłeś, które miejsce zająłeś w olimpiadzie matematycznej, ile tytułów inżyniera masz na koncie?" - co ma do tego co ja mama? Liczą się ogolne liczby. Ja nie wygrałem olimpiady matematycznej to znaczy, że kobiety nie są gorsze w myśleniu logicznym? "Ja wybrałam kierunek ścisły dlatego, że mi się podobał, nie przez sytuację na rynku pracy" lub "nie wiem, jak układają się procenty, wiem tylko tyle, że większość, jak nie wszystkie kobiety, które spotkałam na kierunkach ścisłych, były tam przez swoje własne zainteresowania," - ja nie wybrałam kierunku poprzez pryzmat rynku pracy i moje koleżanki to to znaczy, że kobiety tak nie robią? To twoje słowa.Zmień kierunek studiów, bo to nielogiczne, nienaukowe myślenie. Choć typowo kobiece...
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 18:53
Widać, że nie rozumiesz. Wyjaśnię tylko tą jedną sprawę - większość kobiet, jakie spotkałam w czasie swoich studiów wybrały ten kierunek przez swoje zainteresowania, NIE rynek pracy. I pisałam TYLKO o nich, o tych konkretnych przypadkach, nie o wszystkich kobietach w społeczeństwie, to ty jakimś magicznym trafem uznałeś je za grupę testową którą jak zaznaczyłam - NIE były. Nie ma w tym nic nielogicznego. Mówiąc jeszcze prościej - mój kot jest czarny i wszystkie koty jakie spotkałam były czarne. Nie sprawia to jednak, że każdy istniejący na tym świecie kot jest czarny, tylko, że te konkretne, wskazane przeze palcem koty takie są. Jeszcze prościej wyjaśnić? Zaś o pierwszej części twej wypowiedzi pisałam dwukrotnie, trzeci raz mi się nie chcę. Studia skończyłam :).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 19:10
Z tego co napisałeś wynika, że potrzebujesz emocji... Pisanie bez błędów nie boli. A tak btw to widzę, że MOCNO inspirujesz się Januszem Korwinem Mikke.
Autor demota jest przykładem na to że jednak się nie zakochują.
"palanci" są atrakcyjniejsi, dowcipniejsi, maja poczucie humoru, własnej wartości, nie wstydzą się chodzić w różowym czy w rurkach itp I dlatego kobiety wola ich od zakompleksionych Antków
Kobiety myślą logicznie (część na pewno):) Pomijając wachlarz emocji, jakiego potrzebują , wybierają "palanta" z prostych przyczyn. "Palant", to przeciwieństwo "ciepłej kluchy", jest interesujący, na swój sposób niepokorny, daje kobiecie możliwość inwencji, zaskakuje ją ( niekoniecznie pozytywnie, ale...)... "Ciepła klucha" - robi wszystko by jego kobieta była zadowolona, co w końcu wygląda tak, jakby sam nie umiał niczego wykreować. Co jest bardziej podniecające: podróż w nieznane, czy ciepłe kapcie i serial w telewizji? Co przynosi większą satysfakcję: zdobycie góry najtrudniejszym szlakiem, czy wjazd na nią kolejką górską? Panowie w sercu kochajcie kobiety, jak "ciepłe kluchy" - z oddaniem, ale w życiu bądźcie orłami, sokołami, herosami... :)
Otóż to, w swoich rozważaniach na ten temat doszedłem do wniosku, że trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy badboyem a pieskiem biegającym za kobietami. To drugie określenie może się wydawać kompletnie nietrafione, ale kobiety lubią jak się o nie zabiega i stara. Ale z drugiej strony kręcą ich faceci tajemniczy niedostępni i lekko w w stosunku do nich lekceważący. Zatem złoty środek.
@~Hedera nie. Palant to nie przeciwieństwo "ciepłej kluchy". Palant to palant. Najczęściej albo młody patol, który lubi komuś dać w mordę, coś przyćpać albo kogoś okraść, ewentualnie "głupiomądry" cham, któremu wydaje się, że zjadł wszystkie rozumy, a tak naprawdę chrzani bzdury i swoimi tekstami leczy swoje potężne kompleksy. Ani jeden ani drugi nie szanuje kobiety, bo... nie szanuje nikogo. Dla niego liczy się własna dupa i własna korzyść. Nie potrafi być lojalny wobec nikogo, każdy jest narzędziem, które ma pomóc mu osiągnąć założone cele. I niestety, "podróż w nieznane" to nie przygody rodem z komedii romantycznych czy literatury kobiecej, a proza życia z takim człowiekiem. W przypadku "głupiomądrego" to ryzyko, że w najlżejszym przypadku narobi obciachu w gronie znajomych, a w przypadku patola to już chyba każdy wie...
Na zrozumienie czarnej dziury jest jeszcze nadzieja; )
Szanowny Kamileo1, nie napisałam, iż słowa "palant", "orły" etc. są synonimiczne -czytaj ze zrozumieniem. Pozdrawiam.:)
Bo bycie palantem oznacza też bycie pewnym siebie.
Ale można być pewnym siebie i nie być palantem.
No to chyba wiem o tym. Może trochę źle się wyraziłem i mogłem zostać źle zrozumiany ale chodzi o to ze osoby będące palantami zarazem są pewne siebie (chociaż to trochę przesadzona pewność siebie) a nie uważam że bycie pewnym siebie = bycie palantem. Jak dla mnie ten demot to i tak jest dużo teoretycznego pieprzenia bez sensu bo każdy zdrowy fizycznie człowiek prędzej czy później znajdzie sobie kogoś. A to o czym tu się pisze to tylko kwestia tego jaki ktoś będzie miał wybór pod względem ilości i jakości kobiet.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2014 o 19:04
Palant ma w sobie więcej testosteronu niż przeciętny mężczyzna. Do czego potrzebny testosteron nie muszę chyba tłumaczyć.
To proste: gdy gwiazda się wypala następuje eksplozja i zapada się w ten sposób powstaje czarna dziura.
Chodzi o zrozumienie natury czarnej dziury, tego co dzieje się wewnątrz horyzontu zdarzeń, zjawiska parowania czarnej dziury, zjawisk kwantowych, entropii czarnej dziury itp. Nie tego, jak powstaje
nie zawsze powstaja czarne dziury jeszcze sa biale karly i gwiazdy neutronowe
Nie wiem jak dziala czarna dziura, ale kobiety: tak. Zakochuja sie w "palantach", bo oni sobie radza i nie daja sobie w kasze dmuchac. Sa blizej mezczyzny niz romantyczne pi*dy. Taka prawda. Czas spojrzec prawdzie w oczy
Ja myślę, że wybór tzw. palantów, czy maczo jest bardziej instynktowny, podświadomy mimo, że kobiety się do tego nie przyznają. Po prostu taki maczo tryska testosteronem i jeżeli jakiejś dziewczynie uda się go wyrwać, to będzie bardzo wniebowzięta, bo twardziel, który dla wszystkich jest oschły wybrał akurat ją.
Masz trochę racji, ale kobiety przeważnie lubią w facetach romantyczność, z tym, że romantyk nie musi być pi*dą, jak to napisałeś. A ktoś kto sobie radzi i nie daje sobie w kaszę dmuchać nie musi być palantem, nie popadajmy w skrajności.
Może najpierw wyjaśnijmy sobie drodzy panowie kim jest palant? Bo jeśli jest to człowiek który ma odwagę robić to co chce, jest pozytywnie nastawiony do życia, wgl ma życie jako takie, ma też poczucie humoru i potrafi zapewnić kobiecie dawkę emocji - to nie widzę powodu by nazywać go w sposób negatywny, a raczej zastanowić się nad swoim nudnym i słabym charakterem.
Nikt takiemu "palantowi" z Twojego opisu nie zabrania robić tego co chce i być pewnym siebie. Nie wiem jaką definicję ma palant według autora, ale ja mówiąc "palant" mam na myśli to, że traktuje on kobietę (każdą, również tę z którą jest i która być może go naprawdę kocha) jak zwykłą zabawkę, kolesia, który będąc z jedną kobietą podbija do kolejnych. I jeśli nadarzy się okazja to ją wykorzystuje zostawiając tą pierwszą, której i tak nie szanował i zabawiając się z inną, a najgorsze jest to, że w takim "palancie" według mojej definicji, po tym co zrobił szaleją teraz obydwie kobiety - i ta, którą rzucił dla okazji, bo się mu znudziła, i ta z którą się tylko (mówiąc ogólnikowo) - zabawił. To jest w tym wszystkim najgorsze. Jeszcze bym zrozumiał, jakby jedna z drugą go olały i się nie przejmowały, ale zwykle bywa tak, że przez kolejny długi okres czasu się do takiego palanta dobijają a jak ten wprost im powie "spierd**aj, mam lepszą", to wtedy nagle WSZYSCY mężczyźni nagle są bez serca, straszni i ogólnie są najgorszymi świniami. Tylko one to wszystko zrobiły świadomie i powinny mieć pretensje do samych siebie.
PS: Pewnie i tak nikt nie uwierzy, ale oparte na faktach autentycznych i moich i znajomych.
Co do obrazka: ja na przykład nie zrozumiem czegoś takiego jak męski dekolt.
Wytłumaczenie znacznej części drugiego problemu jest proste - "palantem" określasz każdego, kto okazał się lepszy (w mniemaniu kobiety), a wykazuje inne cechy osobowości niż ty (więc twoim zdaniem kobieta powinna być z tobą, bo twoje "jest bardziej twojsze").
To Twoje zdanie, a moje jest dwa komentarze wyżej...
Czasem nawet pozorni "dobrzy goście" okazują się palantami. Na to nie ma reguły.
kobiety zakochują się w palantach zarówno jak i w nie-palantach. po prostu jak facet kobietę zauroczy czymś - zachowaniem, wyglądem, pewnością siebie itd to wtedy już nie patrzy się na resztę.
Z kobietami proste. Każda niby szuka księcia z bajki romantyka z kwiatami, ale tak naprawdę kobieta potrzebuje emocji, ekscesów, huśtawki emocjonalnej. Dlatego wolą faceta który potrafi być miły ale zarazem jest przysłowiowym ch**. Tacy goście są bardziej ciekawi, intrygują pociągający.
TY nie wiesz, ale ja wiem, jak chcesz to nie będę chytra i ci powiem:))Jeśli już to raczej dlatego że.. myślą że ich zmienią ;) Tzn naprawią. Wbrew pozorom, potrafimy być w tym dobre- o ile sam "obiekt" jest do takich zmian na lepsze gotowy a potrzebował tylko bodźca, motywacji. Już od dziecka słuchało się w kościele że "jedna nawrócona owieczka więcej znaczy niż stado prawych" , poza tym to ... wyzwanie. Niektóre kobiety też lubią wyzwania;) Przeciągnąć takiego Anakina na jasną stronę mocy niejedna by chciała :P Aczkolwiek mam cały czas na myśli "palantostwo" w lekkim stopniu, głównie na pokaz i w młodym wieku zapewniam was jest wyleczalne:) Im później, tym trudniej. Jak ze wszystkim...
Obawiam się, że ja bym takiego macho na pokaz, typowego palanta i głupka, prędzej zamordowała niż zapałała chęcią wiązania się z nim i naprawiania jego durnego łba... Ale to kwestia charakteru, niektóre dziewczyny może faktycznie mają takie autodestrukcyjne zapędy, których nic jak współczuć ;)
koledzy, kobiety palantow porzucaja...
Są różne kobiety, nie można wszystkie zrównywać do jednego poziomu. W palantach zakochują się takie, które mają podobny poziom co palant, ciągnie swój do swego, blachara leci na dresa i odwrotnie, raczej nie spotyka się związków dres i pani doktor ;-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2014 o 2:21