W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy du*ę to ja tego nie wypiję
Najbardziej smutne w tym democie jest to, jak zaklamana jest nasza wiara. Widzialy co robily, zrobia to znowu, ale w kolejce do spowiedzi stoja. Nie wiem czemu religia zawsze zmusza ludzi do wyrzutow sumienia za wszytsko co przyjemne w zyciu.
Nie ma to jak stare ujowe żarty na demotach.
Stare!!
Pamiętam kiedy byłem dzieckiem i takie kawały opowiadałem mojemu dziadkowi...
Cóż... dziś sam jestem dziadkiem i płaczę nad tym co mnie śmieszyło...
Najbardziej smutne w tym democie jest to, jak zaklamana jest nasza wiara. Widzialy co robily, zrobia to znowu, ale w kolejce do spowiedzi stoja. Nie wiem czemu religia zawsze zmusza ludzi do wyrzutow sumienia za wszytsko co przyjemne w zyciu.
a to nie były zakonnice? Przynajmniej ja znam taką wersje.