Ale jak to? Po co w ogóle takie instytucje jak Sanepid czy inne inspektoraty. Przecież żaden przedsiębiorca nie będzie chciał otruć żadnego klienta. Zawsze będzie stosował najlepszej jakości składniki i produkty. A zresztą, nawet jak kogoś otruje to tylko wolny rynek ma prawo takie coś ocenić. Tylko wolny rynek, tylko Korwin :]
A do tego wszystkie zaoszczędzone w ten sposób pieniądze odda przecież pracownikom, nie zgarnie dla siebie. Bo przecież molochom finansowym nie zależy na pieniądzach. :]
Nie będzie oddawał pieniędzy z własnej woli, ale prędzej czy później z przymusu. Nie bandyckiego państwowego , a sprawiedliwego rynkowego- Do tego potrzebne jest małe bezrobocie, więc m.in brak płacy minimalnej- dzisiaj nie trzeba dbać o pracownika , bo jest wielu, którzy chętnie będą pracować na jeszcze gorszych warunkach. Jak bezrobocie będzie małe, to będzie trzeba dbać o pracownika- A jak konkurent da wyższą płacę, to albo kapitalista będzie musiał dać jeszcze wyższą, albo stracić pracowników.
Olewając rutinoscorbin właściwie to witaminą C można się zatruć. Bardzo duża dawka albo długotrwałe przyjmowanie tabletek może prowadzić do niedoczynności wątroby i nerek.
Kormoran358 - Ty wiesz ile tego byś musiał wpierdzielić? 90mg na dobę to zalecana dobowa dawka Tej witaminy. W jednej małej tabletce jest około 45mg (zależnie od firmy itd.) Czyli do zalecanej dawki potrzebujemy 2 tabletek. No ale przecież nie wszystko się wchłania, więc spożycie musi wzrosnąć, żeby osiągnąć dawkę zalecaną. Wchłanianie takiej witaminy to około 70% czyli potrzebujemy już 3 takich tabletek. Maksymalna dawka (czyli ta po za którą jak się wychylimy to jest to trujące) to aż 2g, czyli potrzebowalibyśmy niebotycznej sumy ok. 64 tabletek na raz. Jednak żeby zauważyć jakiekolwiek skutki musielibyśmy to łykać w takiej ilości przez ponad miesiąc. Wtedy jakaś wysypka, rewolucje gastryczne itp. Jednak wysiusialibyśmy to w parę dni. Wtedy padłaby nam odporność, jednak możnaby tego uniknąć wolnym obniżaniem dawki kwasu askorbinowego.
Nie siejcie paniki. Pod hasłem niedotrzymanie standardów nie musi się kryć stwierdzenie, że jest trujący.
Często są wycofywane z obrotu poszczególne partie produkcyjne leków, a te straszne pisma z reguły kryją takie powody jak np:
- rozwarstwiajacy się syropek
- osad na dnie płynu
- źle sklejona tabletka
- nie odpowiednia ilość substancji czynnej niż deklarowana na opakowaniu
- błędna informacja na opakowaniu
- zły kolor tabletki
I takie tam różne, które z naszego punktu widzenia nie są, ąż tak straszne. Tylko inspektorat farmaceutyczny musi tego pilnować, bo leki mają być idealne, a nie wybrakowane.
Także jeszcze raz powtórzę nie siejcie paniki.
Co do witaminy C- nie zgadzam się z przedmówcą, nie można jej przedawkować, bo nadmiar od razu wysikamy (wyjątek- nie pracujące nerki)
No i zapomnieliście o rutynie, najważniejszym składniku. Gdyby to była sama witamina c rutinoskorbin nie był by tak popularny i drogi.
Fajnie że wymieniłeś kilka powodów. Żaden z nich nie miał jednak miejsca. Zakładam że czytałeś uzasadnienie? To przyjrzyj się sformułowaniu: "wpłynęła decyzja własna podmiotu", jak również temu, że decyzja była spowodowana przez "stwierdzenie niedotrzymania standardów produkcyjnych przed jednego z dostawców substancji czynnej". Oznacza to tyle, że producent (tu: Glaxo) sam (zapewne na skutek kontroli wewnętrznej) znalazł feler, zgłosił to do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, a Ci wydali decyzję.
Fajnie że kontrola wewnętrzna producenta działa. Szkoda tylko, że lista jest totalnie nieprzeszukiwalna. Rozumiem skan dokumentu jako bitmapę (pieczęcie, podpisy itp), ale tego że lista wadliwych serii nie jest posortowana, tego jakoś nie umiem zrozumieć. Zakładam, że GIF dostał listę w takiej postaci jak opublikował (Glaxo, wstyd), i że żadnemu urzędasowi nie przyszło do głowy ułatwić zwykłym ludziom przeszukiwania tej listy przez jej posortowanie (GIF, wstyd).
Jeśli szukaliście "swojego" Rutinoscorbinu na liście i też klęliście w żywy kamień, to możecie spróbować wyrazić swoje zdanie poprzez wysłanie maila do inspektoratu, kontakt jest na: http://gif.gov.pl/?aid=109 a kontakt do Glaxo jest dostępny na stronie gsk.com.pl (w newsie o wycofaniu niektórych serii leku), jest to p.Małgorzata Michałków (wspomniana w dokumencie widocznym na stronach GIF)
Właśnie też czepiło się mnie przeziębienie... Z jednej z wymienionych partii zostało mi 7 tabletek... Napisalibyście coś więcej bo nie wiem czy testament pisać :D
Ale jak to? Po co w ogóle takie instytucje jak Sanepid czy inne inspektoraty. Przecież żaden przedsiębiorca nie będzie chciał otruć żadnego klienta. Zawsze będzie stosował najlepszej jakości składniki i produkty. A zresztą, nawet jak kogoś otruje to tylko wolny rynek ma prawo takie coś ocenić. Tylko wolny rynek, tylko Korwin :]
Jest sanepid- doszło do sprzedaży tego. Ktoś to wykrył po fakcie- wykrył by i na wolnym rynku.
A do tego wszystkie zaoszczędzone w ten sposób pieniądze odda przecież pracownikom, nie zgarnie dla siebie. Bo przecież molochom finansowym nie zależy na pieniądzach. :]
Przecież zostało to wycofane na wniosek podmiotu odpowiedzialnego a nie wyszlo w wyniku kontroli
Nie będzie oddawał pieniędzy z własnej woli, ale prędzej czy później z przymusu. Nie bandyckiego państwowego , a sprawiedliwego rynkowego- Do tego potrzebne jest małe bezrobocie, więc m.in brak płacy minimalnej- dzisiaj nie trzeba dbać o pracownika , bo jest wielu, którzy chętnie będą pracować na jeszcze gorszych warunkach. Jak bezrobocie będzie małe, to będzie trzeba dbać o pracownika- A jak konkurent da wyższą płacę, to albo kapitalista będzie musiał dać jeszcze wyższą, albo stracić pracowników.
Czym sie zatrujesz? Witamina C, czy talkiem?A moze skrobia ziemniaczana albo laktoza?
Olewając rutinoscorbin właściwie to witaminą C można się zatruć. Bardzo duża dawka albo długotrwałe przyjmowanie tabletek może prowadzić do niedoczynności wątroby i nerek.
Kormoran358 - Ty wiesz ile tego byś musiał wpierdzielić? 90mg na dobę to zalecana dobowa dawka Tej witaminy. W jednej małej tabletce jest około 45mg (zależnie od firmy itd.) Czyli do zalecanej dawki potrzebujemy 2 tabletek. No ale przecież nie wszystko się wchłania, więc spożycie musi wzrosnąć, żeby osiągnąć dawkę zalecaną. Wchłanianie takiej witaminy to około 70% czyli potrzebujemy już 3 takich tabletek. Maksymalna dawka (czyli ta po za którą jak się wychylimy to jest to trujące) to aż 2g, czyli potrzebowalibyśmy niebotycznej sumy ok. 64 tabletek na raz. Jednak żeby zauważyć jakiekolwiek skutki musielibyśmy to łykać w takiej ilości przez ponad miesiąc. Wtedy jakaś wysypka, rewolucje gastryczne itp. Jednak wysiusialibyśmy to w parę dni. Wtedy padłaby nam odporność, jednak możnaby tego uniknąć wolnym obniżaniem dawki kwasu askorbinowego.
Nie siejcie paniki. Pod hasłem niedotrzymanie standardów nie musi się kryć stwierdzenie, że jest trujący.
Często są wycofywane z obrotu poszczególne partie produkcyjne leków, a te straszne pisma z reguły kryją takie powody jak np:
- rozwarstwiajacy się syropek
- osad na dnie płynu
- źle sklejona tabletka
- nie odpowiednia ilość substancji czynnej niż deklarowana na opakowaniu
- błędna informacja na opakowaniu
- zły kolor tabletki
I takie tam różne, które z naszego punktu widzenia nie są, ąż tak straszne. Tylko inspektorat farmaceutyczny musi tego pilnować, bo leki mają być idealne, a nie wybrakowane.
Także jeszcze raz powtórzę nie siejcie paniki.
Co do witaminy C- nie zgadzam się z przedmówcą, nie można jej przedawkować, bo nadmiar od razu wysikamy (wyjątek- nie pracujące nerki)
No i zapomnieliście o rutynie, najważniejszym składniku. Gdyby to była sama witamina c rutinoskorbin nie był by tak popularny i drogi.
Fajnie że wymieniłeś kilka powodów. Żaden z nich nie miał jednak miejsca. Zakładam że czytałeś uzasadnienie? To przyjrzyj się sformułowaniu: "wpłynęła decyzja własna podmiotu", jak również temu, że decyzja była spowodowana przez "stwierdzenie niedotrzymania standardów produkcyjnych przed jednego z dostawców substancji czynnej". Oznacza to tyle, że producent (tu: Glaxo) sam (zapewne na skutek kontroli wewnętrznej) znalazł feler, zgłosił to do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, a Ci wydali decyzję.
Fajnie że kontrola wewnętrzna producenta działa. Szkoda tylko, że lista jest totalnie nieprzeszukiwalna. Rozumiem skan dokumentu jako bitmapę (pieczęcie, podpisy itp), ale tego że lista wadliwych serii nie jest posortowana, tego jakoś nie umiem zrozumieć. Zakładam, że GIF dostał listę w takiej postaci jak opublikował (Glaxo, wstyd), i że żadnemu urzędasowi nie przyszło do głowy ułatwić zwykłym ludziom przeszukiwania tej listy przez jej posortowanie (GIF, wstyd).
Jeśli szukaliście "swojego" Rutinoscorbinu na liście i też klęliście w żywy kamień, to możecie spróbować wyrazić swoje zdanie poprzez wysłanie maila do inspektoratu, kontakt jest na: http://gif.gov.pl/?aid=109 a kontakt do Glaxo jest dostępny na stronie gsk.com.pl (w newsie o wycofaniu niektórych serii leku), jest to p.Małgorzata Michałków (wspomniana w dokumencie widocznym na stronach GIF)
Przed chwilką łyknąłem ostatnie 4 tabletki, z ostatniego blisterka...
Jak przestanę się logować znaczy, że jednak były trujące...
Właśnie też czepiło się mnie przeziębienie... Z jednej z wymienionych partii zostało mi 7 tabletek... Napisalibyście coś więcej bo nie wiem czy testament pisać :D
omg ja chcę moje placebo :/
Ale sposób przedstawienia listy ma wiele do życzenia.
Zamiast wcisnąć sortuj przed wydrukiem - no chyba że po pierwszej kolumnie ktoś sortował.
Spróbuj szybko znaleźć partie którą masz w domu na liście.
na szczęście UG2245 - ufff, a mogłem już nie żyć :P
Przecież ten produkt nadaje się do spożycia normalnie :)
8% rynku tego leku jest wadliwa.