Co się stało z tym światem? Co się stało z ludźmi ? Moim zdaniem postępuje celowa dehumanizacja narodów,pokoleń,elminująca empatie,wiare,ciekawość,zaufanie,
@Xar Niektórych na pewno rozleniwiają ale nie wszystkich. Zresztą tutaj za przykład mamy dziecko, więc pomoc mu się należy od państwa. To nie jest wina dziecka, że ma rodziców nierobów, pijaków, schorowanych lub po prostu nie radzących sobie z dzisiejszą rzeczywistością. Zawsze, gdy widzę takie dziecko na ulicy lub przed moimi drzwiami ( chociaż żebractwa nie toleruję ) nigdy nie odmówię mu czegoś do jedzenia. Żadne dziecko nie zasługuje na to by głodować i być w tak ciężkiej sytuacji.
Mieeage, byla w miejscowosci skad pochodze taka sytuacja: osobie z rodziny patologicznej zaoferowali prace przy sprzataniu trerenu w okol szkoly, a ta osoba opowiedziala, ze za 100zl wiecej [w domysle niz ma zasilku]to jej sie nie oplca to pracy przychodzic. Jak to inaczej nazwiesz? A to tez nie moja wina, ze rodzice malego Gienka nie maja kasy, wiec czemu ja mam malemu Gienkowi placic za cokowleik w podatkach? W wypadku rodzicow polega to na tym, ze odbiera sie rodzicom[co mogliby przeznaczyc na wlasne dzieci] zeby dokarmic jakas patologie co sie mnozy jak kroliki. Moim zdaniem pomoc socjalna powinna wygladac tak: 1/3 przewidzianej kwoty w zywnosci wytwarzanej przez wiezniow, reszta na oplacenie podstawowych rachunkow(ciepla woda,prad itd.) a jak cos zostanie z przyznanej kwoty, to dostana tylko wtedy, gdy maja dokladnie wyznaczony cel i wraz z urzednikiem go realizuja, np. ida kupic dziecku kurtke.
@ Xar oczywiście masz rację ale mimo wszystko wolę, gdy część moich podatków idzie na pomoc naprawdę potrzebującym a nie tylko do koryta świniom z rządu. Wiesz, kiedyś spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja związana z żebractwem. Mianowicie byłam ledwo po 18tce i zastukał do mnie chłopiec, który chciał pieniędzy na jedzenie dla młodszego rodzeństwa. Jeszcze w tamtym czasie dałabym mu gotówkę, gdybym sama ją posiadała ale nie śmierdziałam groszem więc poprosiłam, żeby poczekał i poszłam na szpery do kuchni. W reklamówkę napakowałam prawie cały swój zapas jedzenia i dałam mu z uśmiechem wiedząc, że sama zostawiłam sobie trochę chleba i pasztet a do wypłaty jeszcze trochę ale w duchu cieszyłam się, że jakieś dzieci zjedzą sytą kolację. Nawet nie wiesz jak przykro mi było, gdy następnego dnia rano idąc do pracy zobaczyłam "moją" reklamówkę rzuconą przy klatce a w niej psujące się jedzenie ( było wtedy gorąco ). Nigdy tego nie zapomnę ale mimo wszystko jedzenie nikomu nie odmówię jak poprosi. Może jestem naiwna ale zawsze jak mam wątpliwości to sobie myślę "A co jeśli odmówię pomocy komuś kto naprawdę tego potrzebuje i uszanuje to co mu dałam?" Nigdy nie wiadomo.
Oczywiście, że nie. Wyciąganie rękę po darmową kasę (socjal) za nic nierobienie to wiadomo czym trąci. Wolałbym mu dać propozycje np skoszenia trawniki za pieniądze, ale bądźmy szczerzy, który żebrak woli iść choćby do takiej pracy ?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 marca 2014 o 17:31
Nie dal bym, mimo ze zostalem tak wychowany. Bylem swiadkiem jak zebrak prosil mame o "kase na chleb" mama wrocila sie do sklepu kupila chleb dla bezdomnego. Szkoda ze go juz nie bylo.
Ten pan z złotym zegarkiem postanowił pokazać iż ludzie są nieczuli wystawiając fałszywe, żebrające dziecko na ulicę, zatwierdzając w każdym kto to obejrzy iż każdy żebrak jest fałszywy i nie warto mu pomagać F@CKING L@GIC
Pomogłabym, ale nie finansowo broń Boże! Gdybym miała czas, podeszłabym, zapytała się co się stało z siostrą, co z rodzicami. W zależności od rozmowy wskazałabym mu kontakt np do jadłodajni dla bezdomnych albo innych miejsc, gdzie dostanie pomoc; albo jak ktoś napisał wyżej propozycja niewielkiej pomocy (np. w robienu zakupów na które idę) w zamian za kupienie kolacji. Nigdy, przenigdy nie dawaj pieniędzy, szczególnie dziecku!
Nigdy nie wiesz czy to co dasz nie pójdzie do kosza(jeżeli dałeś jedzenie) lub na alkohol, a ten filmik idealnie pokazuje, że ten mały chłopiec nie jest potrzebujący, a jeżeli któryś przechodzień mu da pieniądze to jego własna rodzina(przechodnia) będzie miała mniej z powodu tego oszusta.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 marca 2014 o 8:54
Co się stało z tym światem? Co się stało z ludźmi ? Moim zdaniem postępuje celowa dehumanizacja narodów,pokoleń,elminująca empatie,wiare,ciekawość,zaufanie,
daj jeszcze więcej na socjal to będziesz miał więcej romów na ulicach. A potem się nie dziwmy że ludzie nie wierzą że ktoś naprawdę potrzebuje.
Nie, zadzwonilbym na policje co najwyzej. Zebrak wyciaga do 400zl dziennie.
I nie płaci składek i podatków.
powiedziałbym żeby poszedł do opieki społecznej, na coś te podatki idą, a tego typu instytucje są od tego jak d**a od sr***a
Tego typu instytucje rozleniwiaja i powinny byc zniesione.
racja, ale wtedy jeszcze więcej elementu okupowałoby ulice
@Xar Niektórych na pewno rozleniwiają ale nie wszystkich. Zresztą tutaj za przykład mamy dziecko, więc pomoc mu się należy od państwa. To nie jest wina dziecka, że ma rodziców nierobów, pijaków, schorowanych lub po prostu nie radzących sobie z dzisiejszą rzeczywistością. Zawsze, gdy widzę takie dziecko na ulicy lub przed moimi drzwiami ( chociaż żebractwa nie toleruję ) nigdy nie odmówię mu czegoś do jedzenia. Żadne dziecko nie zasługuje na to by głodować i być w tak ciężkiej sytuacji.
Mieeage, byla w miejscowosci skad pochodze taka sytuacja: osobie z rodziny patologicznej zaoferowali prace przy sprzataniu trerenu w okol szkoly, a ta osoba opowiedziala, ze za 100zl wiecej [w domysle niz ma zasilku]to jej sie nie oplca to pracy przychodzic. Jak to inaczej nazwiesz? A to tez nie moja wina, ze rodzice malego Gienka nie maja kasy, wiec czemu ja mam malemu Gienkowi placic za cokowleik w podatkach? W wypadku rodzicow polega to na tym, ze odbiera sie rodzicom[co mogliby przeznaczyc na wlasne dzieci] zeby dokarmic jakas patologie co sie mnozy jak kroliki. Moim zdaniem pomoc socjalna powinna wygladac tak: 1/3 przewidzianej kwoty w zywnosci wytwarzanej przez wiezniow, reszta na oplacenie podstawowych rachunkow(ciepla woda,prad itd.) a jak cos zostanie z przyznanej kwoty, to dostana tylko wtedy, gdy maja dokladnie wyznaczony cel i wraz z urzednikiem go realizuja, np. ida kupic dziecku kurtke.
@ Xar oczywiście masz rację ale mimo wszystko wolę, gdy część moich podatków idzie na pomoc naprawdę potrzebującym a nie tylko do koryta świniom z rządu. Wiesz, kiedyś spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja związana z żebractwem. Mianowicie byłam ledwo po 18tce i zastukał do mnie chłopiec, który chciał pieniędzy na jedzenie dla młodszego rodzeństwa. Jeszcze w tamtym czasie dałabym mu gotówkę, gdybym sama ją posiadała ale nie śmierdziałam groszem więc poprosiłam, żeby poczekał i poszłam na szpery do kuchni. W reklamówkę napakowałam prawie cały swój zapas jedzenia i dałam mu z uśmiechem wiedząc, że sama zostawiłam sobie trochę chleba i pasztet a do wypłaty jeszcze trochę ale w duchu cieszyłam się, że jakieś dzieci zjedzą sytą kolację. Nawet nie wiesz jak przykro mi było, gdy następnego dnia rano idąc do pracy zobaczyłam "moją" reklamówkę rzuconą przy klatce a w niej psujące się jedzenie ( było wtedy gorąco ). Nigdy tego nie zapomnę ale mimo wszystko jedzenie nikomu nie odmówię jak poprosi. Może jestem naiwna ale zawsze jak mam wątpliwości to sobie myślę "A co jeśli odmówię pomocy komuś kto naprawdę tego potrzebuje i uszanuje to co mu dałam?" Nigdy nie wiadomo.
Ja nie dałabym pieniędzy. Nigdy tak nie robię bo za dużo oszustów na ulicach. Zrobiłabym małe zakupy spożywcze i dała.
Dzisiaj dałem bezdomnej kilka zł. Podejrzewam, że kupi alkohol ale nigdy nie można być pewny.
pozerzy z polski mogliby sie wziac za cos takiego a nie tylko glupoty pokazuja
Oczywiście, że nie. Wyciąganie rękę po darmową kasę (socjal) za nic nierobienie to wiadomo czym trąci. Wolałbym mu dać propozycje np skoszenia trawniki za pieniądze, ale bądźmy szczerzy, który żebrak woli iść choćby do takiej pracy ?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2014 o 17:31
Kiedy w końcu ludzie zrozumiecie, że nie pieniądzem zmienia się świat...?
Nie dal bym, mimo ze zostalem tak wychowany. Bylem swiadkiem jak zebrak prosil mame o "kase na chleb" mama wrocila sie do sklepu kupila chleb dla bezdomnego. Szkoda ze go juz nie bylo.
Ten pan z złotym zegarkiem postanowił pokazać iż ludzie są nieczuli wystawiając fałszywe, żebrające dziecko na ulicę, zatwierdzając w każdym kto to obejrzy iż każdy żebrak jest fałszywy i nie warto mu pomagać F@CKING L@GIC
Pomogłabym, ale nie finansowo broń Boże! Gdybym miała czas, podeszłabym, zapytała się co się stało z siostrą, co z rodzicami. W zależności od rozmowy wskazałabym mu kontakt np do jadłodajni dla bezdomnych albo innych miejsc, gdzie dostanie pomoc; albo jak ktoś napisał wyżej propozycja niewielkiej pomocy (np. w robienu zakupów na które idę) w zamian za kupienie kolacji. Nigdy, przenigdy nie dawaj pieniędzy, szczególnie dziecku!
Nigdy nie wiesz czy to co dasz nie pójdzie do kosza(jeżeli dałeś jedzenie) lub na alkohol, a ten filmik idealnie pokazuje, że ten mały chłopiec nie jest potrzebujący, a jeżeli któryś przechodzień mu da pieniądze to jego własna rodzina(przechodnia) będzie miała mniej z powodu tego oszusta.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2014 o 8:54
w polsce zrobili podobny eksperyment, i dziennikaż który go zrobił zebrał więcej niż jego dzienne zarobki. Może powinien zostać żebrakiem na stałe?