Tak na prawdę nie ma osoby która by dobrze rządziła. Więc skoro nie ma to po co wybierać prezydenta czy premiera? To co jest na obrazku to radykalni anarchiśći. Tego nie popieram. Ale twierdzę że ludzie mogą sobie poradzić bez władzy. To jest anarchizm
Ludzie, co wy piszecie, poczytajcie parę książek i przemyślcie kilka spraw.
Do autora demota: To są upośledzone zjeby, którym należy się kula w łeb, a z anarchią dużo wspólnego nie mają.
To są radykalni debile nie anarchiści. Jestem anarchistą ale to nie znaczy że mam szyby wybijać w sklepach w kominiarce. Oni więcej wspólnego z ONR-em mają niż z anarchią
@up. Państwo jest zorganizowaną grupą przestępczą. Wkurza mnie, że nie mogę w towarzystwie powiedzieć o swoich poglądach, bo jako anarchista będę kojarzony z takimi właśnie wandalami, którzy uważają, że anarchia to brak prawa(a właściwie to uważają, że jeśli nie respektują żadnych praw, to są anarchistami sami stając się aparatem przymusu podobnym do państwa). Czy anarchia na dzikim zachodzie doprowadziła do jakichś ogromnie zorganizowanych grup przestępczych, czy najgorsze mafie powstały z pomocą państwa(gdy zakazało produkcji alkoholu)? Nie każdy anarchista to wandal, nawet nie każdy to radykał. Anarchisci to nie tylko przerośnięte bachory. Czy człowieka, który uważa anarchię za jedyny w pełni moralny ustrój, ale niemożliwy do wprowadzenia w sposób "zlikwidujmy nagle państwo", bo ludzie są przyzwyczajeni do obecnego totalitarnego systemu i na początku trzeba rządu, który pilnowałby porządku(a nie zajmował się krzywizną ogórka i organizowaniem życia gospodarczego/kulturowego/indoktrynacją dzieci w szkołach) nazwiecie nieodpowiedzialnym bachorem? Pamiętajcie, nie każdy anarchista jest taki sam. Wielu ludzi, którzy doszli do czegoś własną pracą jest anarchistami. http://www.lostrepublic.us/archives/10641
Również nie wszyscy są etatystami. Nie można ludzi zmusić do innych poglądów. Kiedyś jedni dążyli do posiadania niewolników, inni nie buntowali się przed byciem nimi. Gdybyś spytał kogokolwiek czy jest możliwy świat bez niewolnictwa, to odpowiedziałby Ci, że jesteś utopijnym świrem. Anarchizm nie zakłada braku stada i zwierzęta stadne mogą wewnątrz anarchii tworzyć własne stada(o ile przynależenie do nich nie będzie obowiązkowe). Wewnątrz takiego "stada" może istnieć ustrój jaki Ci odpowiada. Wewnątrz państwa nie da się żyć jak w anarchii. Niech jedni dążą do dominacji, inni im się podporządkowują, ale niech nie zmuszają(w sposób siłowy, bądź grożąc rabunkiem) do podporządkowania się tych, którzy nie mają na to ochoty(lub mają ochotę założyć własne "stado"). Anarchizm nie zakłada także braku możliwości obrony, dlatego wielu anarchistów nie podejmuje działań politycznych, uznając, że anarchia aby miała miejsce bytu musi najpierw zaistnieć w mentalności ludzkiej, w przeciwnym razie skończy się jeszcze gorszą tyranią(wymagane jest wyznawanie maksymy "Give me liberty, or give me death!" przez znaczną część ludzi, która stawi opór jednostkom chcącym podporządkować sobie resztę). Poza tym argument "bełkot nie zmieni naszej natury" można równie dobrze odnieść do morderstw. Po cholerę zakazywać mordowania, przecież istnieją mordercy i zakaz nie zmieni ich natury, morderstwa dalej będą się zdarzały.
Bardzo celne.
taki anarchista czyniąc to co na obrazku nie pokazuje, że rząd jest potrzebny tylko policja lub wojsko, dziwny podpis
dokładnie
Tak na prawdę nie ma osoby która by dobrze rządziła. Więc skoro nie ma to po co wybierać prezydenta czy premiera? To co jest na obrazku to radykalni anarchiśći. Tego nie popieram. Ale twierdzę że ludzie mogą sobie poradzić bez władzy. To jest anarchizm
Ludzie, co wy piszecie, poczytajcie parę książek i przemyślcie kilka spraw.
Do autora demota: To są upośledzone zjeby, którym należy się kula w łeb, a z anarchią dużo wspólnego nie mają.
To są radykalni debile nie anarchiści. Jestem anarchistą ale to nie znaczy że mam szyby wybijać w sklepach w kominiarce. Oni więcej wspólnego z ONR-em mają niż z anarchią
@up. Państwo jest zorganizowaną grupą przestępczą. Wkurza mnie, że nie mogę w towarzystwie powiedzieć o swoich poglądach, bo jako anarchista będę kojarzony z takimi właśnie wandalami, którzy uważają, że anarchia to brak prawa(a właściwie to uważają, że jeśli nie respektują żadnych praw, to są anarchistami sami stając się aparatem przymusu podobnym do państwa). Czy anarchia na dzikim zachodzie doprowadziła do jakichś ogromnie zorganizowanych grup przestępczych, czy najgorsze mafie powstały z pomocą państwa(gdy zakazało produkcji alkoholu)? Nie każdy anarchista to wandal, nawet nie każdy to radykał. Anarchisci to nie tylko przerośnięte bachory. Czy człowieka, który uważa anarchię za jedyny w pełni moralny ustrój, ale niemożliwy do wprowadzenia w sposób "zlikwidujmy nagle państwo", bo ludzie są przyzwyczajeni do obecnego totalitarnego systemu i na początku trzeba rządu, który pilnowałby porządku(a nie zajmował się krzywizną ogórka i organizowaniem życia gospodarczego/kulturowego/indoktrynacją dzieci w szkołach) nazwiecie nieodpowiedzialnym bachorem? Pamiętajcie, nie każdy anarchista jest taki sam. Wielu ludzi, którzy doszli do czegoś własną pracą jest anarchistami. http://www.lostrepublic.us/archives/10641
Również nie wszyscy są etatystami. Nie można ludzi zmusić do innych poglądów. Kiedyś jedni dążyli do posiadania niewolników, inni nie buntowali się przed byciem nimi. Gdybyś spytał kogokolwiek czy jest możliwy świat bez niewolnictwa, to odpowiedziałby Ci, że jesteś utopijnym świrem. Anarchizm nie zakłada braku stada i zwierzęta stadne mogą wewnątrz anarchii tworzyć własne stada(o ile przynależenie do nich nie będzie obowiązkowe). Wewnątrz takiego "stada" może istnieć ustrój jaki Ci odpowiada. Wewnątrz państwa nie da się żyć jak w anarchii. Niech jedni dążą do dominacji, inni im się podporządkowują, ale niech nie zmuszają(w sposób siłowy, bądź grożąc rabunkiem) do podporządkowania się tych, którzy nie mają na to ochoty(lub mają ochotę założyć własne "stado"). Anarchizm nie zakłada także braku możliwości obrony, dlatego wielu anarchistów nie podejmuje działań politycznych, uznając, że anarchia aby miała miejsce bytu musi najpierw zaistnieć w mentalności ludzkiej, w przeciwnym razie skończy się jeszcze gorszą tyranią(wymagane jest wyznawanie maksymy "Give me liberty, or give me death!" przez znaczną część ludzi, która stawi opór jednostkom chcącym podporządkować sobie resztę). Poza tym argument "bełkot nie zmieni naszej natury" można równie dobrze odnieść do morderstw. Po cholerę zakazywać mordowania, przecież istnieją mordercy i zakaz nie zmieni ich natury, morderstwa dalej będą się zdarzały.
w końcu, rozsądnu demot o "władzy"!