Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1397 1684
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Anarchy
+16 / 24

Powiedziałbym, że wręcz odwrotnie. Nie zdziwiłbym się, gdyby wiedzę ogólną miał sporą. Ze mną jest podobnie. Liceum kończyłem z kijowymi ocenami, nauczycielka nie chciała mnie dopuścić do rozszerzonej matury z matmy, bo bym jej zepsuł średnią klasową. Po maturze okazało się, że miałem jeden z najlepszych wyników w szkole. A wiedzę ogólną - no cóż, wiem kiedy była bitwa pod Kłuszynem (oraz kto walczył, kto był dowódcą, itd.), znam reakcje estryfikacji oraz jako jeden z nielicznych, znam programy wyborcze partii politycznych (a z racji zainteresowania ekonomią, również możliwe skutki ich ewentualnej realizacji). I powtarzam, w szkole miałem oceny bardzo słabe, a nauczyciele traktowali mnie jak idiotę. Ciężko mi powiedzieć, czym było to spowodowane, może faktycznie cierpię na jakieś schorzenie o podłożu psychologicznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wacht
+1 / 35

Jak jest kiepski z matmy to programista z niego żaden. Koniec i kropka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WybitnyKrytykTegoHaosu
+6 / 6

wacht. BYŁ kiepski z matmy pewnie teraz przy nim z tej dziedziny masz inteligencję orangutana. Jak nauczyciel nie potrafi wyjaśnić czegoś tylko trzeba płacić za korki to po ch*j szkoła? Już lepiej by rodzice uczyli w domu. zaoszczędzi się czasu, a efekty będą lepsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nizaryta1
+9 / 13

"Nie ma złego ucznia, może być tylko zły nauczyciel"- Kong-Zi (Konfucjusz).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pm37
+30 / 36

Jestem na drugim roku mechatroniki w jednej z najlepszych szkół w moim regionie. Jednak niestety nie jest mi dane nauczyć się porządnie tej mechatroniki, ponieważ obok na głowie mam 20 różnych przedmiotów i kilka z nich jest czysto absurdalnych (Rozwój Społeczno-Zawodowy okazał się zwykłą psychologią; BHP przechodziliśmy na każdym przedmiocie z osobna, ale i tak otrzymaliśmy jeszcze jeden zupełnie osobny przedmiot; Podstawy Działalności Gospodarczej, mimo iż rok wcześniej skończyliśmy po Podstawy Przedsiębiorczości - razem 3 godziny tygodniowo przez cały rok). Nasi nauczyciele z przedmiotów zawodowych dwoją się, troją, a już nawet czworzą, bowiem nowa podstawa programowa jeszcze bardziej obcięła nam godziny spędzane na warsztatach [moja szkoła ma przywilej posiadania takowych... jeszcze...] i dopiero ciężko jest pojąć wiele rzeczy. Wiocha ze strony Ministerstwa Edukacji również za powyrzucanie wielu ważnych rzeczy (bo nie tylko godziny nam poobcinano i pozamieniano na bezwartościowe przedmioty) z gimnazjum. Przez pierwszy rok okazało się, że brakuje nam matematyki, a w szczególności tak prostych rzeczy jak funkcje trygonometryczne. To jest jeden z prawdziwych problemów. Jeśli rząd woli zainwestować w swoje kieszenie - i tak powypychane pieniędzmi - niż w młode pokolenie, to ja życzę tym prykom, żeby któregoś dnia trafili na fachowców wyszkolonych przez ich oszczędne i "pomysłowe" reformy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Darkbloom
+10 / 10

Dokładnie, dlatego edukacja powinna być zreformowana w Polsce. Powinien być większy nacisk na to, w czym jest się dobrym. Mam w ciągu tygodnia np. 4 lekcje matematyki i 4 lekcje języka angielskiego. Z matematyki mam ledwo 2 i 3, ale i tak muszę lecieć dalej z materiałem mimo tego, że nauczę się i zapomnę, bo materiał który nie jest powtarzany (np. przez wykorzystanie w praktyce) długo w głowie nie zostanie. Zamiast tego mógłbym mieć np. więcej lekcji angielskiego, z którego mam same 6. Zamiast czekać aż klasa ogarnie materiał, mógłbym już robić coś innego, ale nie mogę. Tak samo pewnie inni czują się z matematyką - mają same 6, a muszą na takiego Darkblooma czekać aż ogarnie. Klasy powinny być po pierwsze mniejsze a po drugie powinny mieć inne plany lekcji. Klasa mat-fiz powinna mieć mało historii, biologii, etc. a więcej matematyki i fizyki. Bo bądźmy szczerzy, ci, którzy skończyli szkołę i nie wiązali przyszłości z historią, polskim, matematyka, fizyką, biologią etc. po prostu nie użyją informacji, które musieli zakuć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 18:56

avatar JigSawArlekin
+6 / 14

co do zaimków sie zgadzam, ale teatr antyczny i wszystkie te stasimony itp. to jednak przesada, nawet dla lekarza ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
+3 / 11

@Crytek720
Tylko po co mam pamiętać informacje z języka polskiego z pierwszej klasy gimnazjum, których nigdy po tym nie użyłam? Naprawdę zrobi to ze mnie lepszego specjalistę w całkowicie innych dziedzinach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
+1 / 15

Widzicie, ostatnimi czasy ludziom się wydaje że wiedza ogólna nie jest im potrzebna tylko fach. Specjalizacja jest bardzo ważna, ale jeśli człowiek nie ma wiedzy ogólnej i ogłady, nie zajdzie w życiu daleko. A jeśli zajdzie, to będzie to albo przez przypadek, albo pieniądze. Demot wyniósł złe wnioski. Ta historia nie dowodzi że wiedza ogólna nie jest potrzebna, ale że ci nauczyciele to gnojki, a korki potrafią przygotować do matury. Sam je biorę, i matematyki uczę się z korków, a nie ze szkoły. Tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LadyFanstasta
-5 / 9

Crytek720, właśnie popisałeś się wiedzą ogólną. Albo jej brakiem. I błędnym rozumieniem słowa "humanista". Jesteś najlepszym dowodem na to, że brak wykształcenia ogólnego rodzi ogólną tępotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gosia556
+2 / 2

sla - ja tam wyczuwam ironię w jego wypowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nizaryta1
-2 / 4

Po jaką cholerę specjalista dajmy na to mechatronik ma wiedzieć co to zasada decorum, jak będzie chciał to pójdzie do teatru za zarobione pieniądze i dowie się od któregoś z aktorów co grają w tym przybytku kultury po sztuce za kulisami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar karol21b
+1 / 3

też nie cierpię tego słowa ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Warmonger
0 / 0

Wrażliwości na lekcji się nie nauczysz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
0 / 0

@sla.Haha,ale pustak z ciebie:D,jak moglas nie wyczuc ironi,moj 7-letni kuzyn nawet zalapal ocb.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mviofrebre
+3 / 19

Albo jest grafikiem, albo jest programistą. Praktycznie nie ma w przyrodzie ludzi, którzy umieją pisać programy i pracować jako grafik jednocześnie. Jedno i drugie zwyczajnie zajmuje za dużo czasu.

Autor powinien przy zmyślaniu następnej rzewnej historii lepiej pogłówkować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Knajcior
+1 / 1

@Rocky666, ale nie! jak jesteś słaby z matmy w liceum to znaczy, że z Ciebie żaden programista, a co tam, ty już prawie humanista! < sarkazm >

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 19:23

A Antonio1985
+7 / 13

Pomiędzy programistą a grafikiem jest KOLOSALNA różnica. Jeżeli Twój kuzyn nie rozumie matematyki to niech trzyma się grafiki, bo w programowaniu przyszłości nie ma...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 15:13

G Gieniu3625
+6 / 6

"Grafik i programista" pewnie się odnosi do kogoś kto projektuje i koduje strony. Programistą HTMLa przypominamy że html to markup language, czyli taki który służy do opisania struktury informacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Knajcior
+1 / 5

nie rozumie matematyki bo w szkole dostaje pier*olca, że tyle materiału jest realizowanego i to przez nieudolnych nauczycieli, na prawdę to już się rzygać chce tym wszystkim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Razi91
+4 / 10

Programista niepotrafiący poradzić sobie z matematyką i fizyką na poziomie szkoły średniej? Źle mu wróżę w programowaniu.
Wybaczcie, ale poziom matematyki i fizyki w szkołach średnich jest na tak niskim poziomie, że nawet „zadeklarowani chumaniści” (błąd celowy) powinni sobie dać radę, a jeśli nie – nie nadaje się do tej szkoły. Mógł iść na zawodówkę, tam poziom takich przedmiotów jest jeszcze niższy i skupia się na nauce zawodu. Dlaczego więc wybrał szkołę o profilu naukowym (LO, Tech), a nie stricte zawodowym (zawodówka)? Może nie bez przyczyny nie ma zawodówek z informatyki (informatyk po zawodówce byłby debilem) ani grafiki (czego by się na takiej szkole miał uczyć?)
Nie chcę nikogo obrażać, ale może w ogóle znieśmy maturę, niech idą na studia kompletne tępaki które jakimś cudem ukończyły szkołę średnią. „Idem na informatyke po co mam znadź gramatygę i ordografję? Nie bende pisau ksionżek”, „Książki pisał będę i wykładać polonistykę, po cóż więc wiedzieć mi jak obliczyć pole trapezu?”.

Tu nie ma co płakać na system szkolnictwa, jak już to na konkretnych nauczycieli, tutaj po prostu trafił na złych nauczycieli, skoro inny dał radę go nauczyć. Ale tak: to system szkolnictwa jest zły, on każe nauczycielom prowadzić zajęcia tak a nie inaczej i zniechęcać do nauki…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+5 / 9

Nie zgadzam się z tym. Uważam, że wiedza ogólna jest potrzebna w życiu. Jeżeli ktoś czuje, że jest dobry w danej dziedzinie, może się w niej rozwijać. Są od tego kursy, różnego rodzaju szkolenia, czy nauka samemu. Reszty można się uczyć na studiach i można wykorzystać ten czas 5 lat, na dokładne poznanie swojej dziedziny i określenie tego. Jednak nie możemy być ograniczeni tylko do jednego. Jak to sobie wyobrażacie? Lekarz nie znający podstaw geograficznych? Potem śmiejemy się z takich Amerykanów, którzy przyjeżdżając do Włoch, będąc we Florencji są przekonani, że właśnie zwiedzają Watykan,a Europe nazywają krajem. W liceum nie ma w cale tak dużo nauki i tak dużej partii materiału, żeby przeciętny człowiek nie mógł tego opanować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wodanamlyn
-2 / 4

Jeżeli ktoś jest programistą i zarabia 5k (pewnie brutto) to wybitny on raczej nie jest - choć to zależy od miejsca zamieszkania. Co innego 5k jako programista w W-wie, a co innego w Suwałkach.

Jako, że średnia krajow obecnie to ~3.5k brutto, to pewnie dana osoba mieści się w 75 percentylu. Ot trzeba przyznać i pogratulować że umie się obecnie utrzymać na wodzie.

Ale mieszanie w to edukacji i twierdzenie jaki to system zły, to polecam koledze przestać chodzić do szkoły i powtórzenie "sukcesu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gieniu3625
-1 / 3

Poszedłem na najlepszą w województwie prywatną uczelnię na kierunek "grafika komputerowa", który był prowadzony specjalnym programem żeby ukierunkować zajęcia pod grafikę.
Zajęcia na 1 semestrze:
- technologia komuterowa (word excel i tyle); to tyle jeśli chodzi o informatykę,
- historia polski XX wieku,
- państwo i prawo,
- podstawy ekonomii
psychologia podstawy sociologi....
Pomijając technologię identyczne przedmioty miał kolega na dziennikarstwie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jacekiplacek65
+1 / 3

W dzisiejszych czasach ciężko ogarnąć kilka dziedzin życia więc specjalizacja jest potrzebna aby być w czymś naprawdę wybitnym. Natomiast wiedza ogólna z innych działek może bardzo pomóc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~odre
+1 / 3

fajnie jest byc w czymś dobrym ale wiedzieć że ziemia jest trzecią planetą od słońca też jest spoko. dzięki wiedzy ogólnej nie wychodzimy na idiotów!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WybitnyKrytykTegoHaosu
+3 / 5

Durny przykład z tą planetą dałeś. Już od podstawówki dzieci widzą,że słońce to gwiazda itd. Tylko np po cholerę robić wysoki poziom z wszystkich 11 przedmiotów? Ale do kogo ja to mówię. Tu zawsze będzie tak samo, bo ludzie wolą są kolektywnie zindoktrynowani i pozbawieni indywidualistycznej koncepcji

http://img3.repostuj.pl/20140126201430uid2518.jpeg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 17:20

A admsrc
+3 / 7

Złe wnioski. Wywód tendencyjny i dopasowany do ideologii twórcy demota. Ostatnie zdanie jest natomiast wręcz debilne. Otóż okazuje się, że wiedza ogólna niezwykle się przydaje, jeżeli chce się być kimś więcej niż miernotą w swojej branży. Nastawienie na specjalizację tylko i wyłącznie powoduje zgubne w skutkach zawężenie horyzontów myślowych i niemożność rozwoju. Temat jest niezwykle obszerny, a ten demot go a. spłyca b. zupełnie źle przedstawia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~LenistwoFTW
+1 / 3

Hahaha i myślicie że jakby każdego bardziej "kierunkowo" uczyć to od razu każdy by był geniuszem? :D 90% jakby miało wybrać swój kierunek nauki to albo wybrałoby ten najłatwiejszy bo by się im nic nie chciało, albo poszło na ten "wymarzony" i po 2 tygodniach okazało by się że jednak też trzeba się uczyć i już się im nie chce.
A te pozostałe 10% to czy są kujonami w szkole i uczą się wiedzy ogólnej czy też olewają szkołę i uczą się jak Twój kuzyn i mają przy tym rezultaty mają jedną cechę wspólną CHCE IM SIĘ i to że w szkołach mieli by wszyscy być kształceni bardziej kierunkowo tego nie zmieni, taka już jest natura ludzka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar imperialcat
+1 / 5

Polskie szkolnictwo potrafi zabijać kreatywność i zdolności - prawda. Nie przytoczę ci w tej chwili źródła (nie pamiętam, musiałbym długo szukać), ale według badań niemalże 1/4 przedszkolaków wykazuje wybitne uzdolnienia matematyczne, zaś w ostatnich klasach podstawówki liczba ta spada do 1/8. Świadczy to być może, że lekcje prowadzone są w sposób "równający w dół". Dalej, podstawa programowa z bzdurnymi przedmiotami typu muzyka czy technika, na których w rzeczywistości nie robi się niczego sensownego (uczniowie po trzech latach techniki nie umieją wykręcić żarówki ani złożyć krzesła z IKEI), a z których szkoła nie może zrezygnować (czy nawet ograniczyć) na rzecz np. dodatkowych godzin matematyki, skutkiem czego w znanej mi gimbazie siedzą na 10-11 lekcjach. System ma wady, pewnie. Trudno od MASOWEJ edukacji wymagać zbyt dobrej jakości. Wystarczy spojrzeć na przeciętnego ucznia, aby poznać jeden z powodów. (: Z drugiej strony - od dawna plasujemy się w światowej czołówce pod względem edukacji "średniej" (szkolnictwo wyższe trochę kuleje, ale nie o tym mówimy). http://www.glos.pl/node/10654 Z ostatnimi kilkoma zdaniami z podpisu nie zgadzam się zupełnie. Naprawdę chciałbyś burdel jak w USA, gdzie ogromny procent nie wie, że Słońce jest gwiazdą? (: Tam właśnie możesz podziwiać efekty "uczenia się [tylko] tego, w czym jest się zdolnym" i przy okazji piękną ignorancję obywateli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 17:20

avatar imperialcat
-2 / 2

Funkcjonowanie uczelni wyższych - zgadzam się, wymaga pod bardzo wieloma względami naprawy. Jednakże wprowadzanie ścisłej specjalizacji już na etapie gimnazjum czy przymusowo na etapie liceum to kompletne szaleństwo. Co się tyczy masowej edukacji - ona nie istnieje po to, aby "najwięksi wynalazcy, odkrywcy, inżynierowie" sobie poradzili. Ewentualnie ma im zapewnić jakiś start, podstawowe informacje, które oni rozwijają dalej we własnym zakresie. Jest po to, by przykładowy Kowalski nie utrzymywał, że ewolucja jest niemożliwa, bo dzisiejsze małpy nie rodzą ludzi. Taka jest jej funkcja, taki cel jej działania; odnosisz wrażenie, że nie spełnia w żadnym stopniu stawianych jej oczekiwań, bo przypisujesz niewłaściwe oczekiwania. Spójrz na czasy, gdy powszechnej edukacji i obowiązku szkolnego nie było - na ciemnych chłopów wsadzających chorych do pieca na trzy zdrowaśki, na wszechobecny zabobon, na prostych, niewykształconych ludzi wykorzystywanych na rozmaite sposoby przez byle sprytniejszego, bo - z braku ogólnej wiedzy - ani nie widzieli oczywistych bzdur w cudzych słowach, ani nie mieli pojęcia do kogo się zwrócić, na lud wierzący w przeróżne pierdoły i szkodliwe mity. Spójrz na chwilę na nich, a nie na wielkich odkrywców, którzy i tak by sobie poradzili - a ilu wybitnych straciliśmy, bo nie mieli dostępu do podstaw? Naprawdę tego byś chciał dla naszego społeczeństwa - zniesienia powszechności szkół, obowiązku szkolnego, wszechstronnego wykształcenia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 17:02

avatar sla
+1 / 1

Nie do końca to co piszesz, jest prawdą. Dobre szkoły w PL istnieją (gdzie nauczyciel wspiera ucznia, jest jego mentorem, ten drugi zaś może rozwijać się zgodnie ze swoimi możliwościami), trzeba tylko je znaleźć. Matematyka jest bardzo charakterystycznym przedmiotem. Masz rację - na samym początku edukacji sporo jest 'wybitnych', jednak z czasem ich procent maleje. Nie ma to nic wspólnego z jakością edukacji - po prostu 'bycie dobrym' z tego przedmiotu w klasach 1-3 oznacza wysoką inteligencję (jakąkolwiek) ponieważ matematyka wówczas to czysta logika. Później dopiero można ocenić, kto tak naprawdę jest dobry z tego przedmiotu, a kto jest zdolny z innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 17:10

avatar imperialcat
0 / 0

@sla zgadzam się co do tego, że dobre szkoły w Polsce istnieją (publiczne również). (: Co do matematyki w najmłodszych klasach - zgadza się, masz rację. Jednak osoby z "wysoką inteligencją" zazwyczaj wykazują generalnie większe uzdolnienia zarówno do matematyki, jak i do przedmiotów humanistycznych (ponieważ matematyka obejmuje logikę, a np. polski - interpretację et cetera). Spora część tych ludzi zapewne mogłaby pozostać dobrymi z matematyki, gdyby ich predyspozycje były prawidłowo rozwijane - zapewne nie wszyscy, acz jednak spadek byłby prawdopodobnie mniej drastyczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 18:04

avatar imperialcat
0 / 0

To, że nie było "masowych mordów w piecach" nie oznacza, że ciemnota wśród ludu nie była powszechna. Mógłbym podać ci jeszcze wiele przykładów - carski Katechizm Chłopa chociażby. Zachowanie chłopów w obliczu zawirowań narodowych wszelkiego rodzaju. Generalne zacofanie. Wreszcie, owe wspomniane już "marginalne przypadki". Zabobon. Prymitywne praktyki wynikające z niedoinformowania w zakresie tzw. wiedzy ogólnej. Wiara w czary i szatany. Nie wmówisz mi, że ten problem - któremu poświęcano swoich czasów bardzo wiele uwagi i który próbowano rozwiązać wprowadzając powszechną edukację (z niezłym skutkiem) - nie istniał. Dalej: mówimy o dwóch różnych rodzajach wykorzystywania ludzi - ja o wykorzystywaniu niewiedzy i naiwności (analfabetyzmu, zerowej znajomości ekonomii, braku wiedzy przyrodniczej), ty - o wykorzystywaniu pracowników, wykorzystywaniu finansowym. To zaś... Ma naprawdę niewiele wspólnego z wykształceniem obywateli (tyle, co w sprawie wiedzy prawnej u pokrzywdzonego pracownika), a raczej z funkcjonowaniem państwa. Jednak nawet w tym aspekcie sytuacja chłopów pańszczyźnianych jest z dzisiejszą nieszczególnie porównywalna (nie oznacza to, że wykorzystywanie nie zachodzi - istnieje, pewnie, ale gdzie Moskwa, a gdzie Krym - parafrazując pewne powiedzonko). Naturalnie, że ci od "kopania dołów" nie muszą mieć wcale wykształcenia wyższego (więcej, nie powinni, bo prowadzi to do jego dewaluacji), ale popadanie w skrajności tutaj daje naprawdę więcej szkody niż pożytku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 17:36

avatar imperialcat
0 / 0

Od sterowania społeczeństwem w warunkach cywilizowanych są metody subtelniejsze niż ogłupienie. W innym razie grozi ci - i to poważnie - orwellowski scenariusz. A na podstawie jakich kryteriów chcesz decydować, kto jest "godny wiedzy", jeżeli nie na podstawie inteligencji - moralności? To kryterium abstrakcyjne i niekoniecznie jawne. Badań psychologicznych, które mogą być trafione jak kulą w płot? Plus - czy na pewno ty powinieneś o tym decydować? Co właściwie cię do tego uprawnia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar imperialcat
0 / 0

Zgadzam się co do zawodówek - nie każdy nadaje się do liceum, a już naprawdę niewielki procent społeczeństwa powinien kończyć studia. Ale i zawodówka ma za zadanie przekazać jakąkolwiek wiedzę ogólną (znacznie okrojoną). Można powiedzieć "jak nie chce się uczyć, to po co mu mówić cokolwiek, nawet te podstawy podstaw - jego sprawa". Pewnie, indywidualnie - jego. Ale tacy ludzie to część zbiorowości - wpływają na kondycję całego narodu (choć w mniejszym stopniu na jego rozwój, a mogą tu działać nawet na minus). Dlatego mówi im się cokolwiek - może coś jednak zapamiętają. (;

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar imperialcat
0 / 0

Nigdzie nie pisałem, że opowiadam się za przepychaniem na siłę - bardziej za tym, by wymagać od każdego opanowania absolutnych podstaw podstaw (tego, co także każdy jest w stanie pojąć, o ile nie cierpi na znaczne upośledzenie intelektualne). Po co? Żebym potem nie musiał czytać, iż 40% Polaków nie wie, że Słońce jest gwiazdą. (: Niewykształcony debil = nieszkodliwy debil? Raczej podatny na propagandę (zarówno twoją jak i twoich przeciwników, z dwóch przyczyn - przez niewykształcenie i przez samo bycie debilem). Aby naprawdę być "szkodliwym", należy mieć jednak jakąś inteligencję. Osobnik mający problemy już na etapie podstawówki nie zwojuje świata, na pewno nie od wiedzy o budowie swojego ciała albo znajomości prawa popytu i podaży.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WybitnyKrytykTegoHaosu
-2 / 6

Żal mi was ogólnokształcące cebulaczki :) w USA wiedza jest profilowa i zarabiają 20 razy więcej od was. Kujecie się i gówno z tego tego macie.Co wam daje,że w liceum zamiast uczyć się do matury ryjecie 11 przedmiotów? Wasi koledzy na zachodzie w tym czasie wychodzą na spacery, żyją . Po to się człowiek uczy by mieć kasę. Co ci da wiedza ogólna skoro zmarnowałeś czas wolny na jej naukę jak masz poniżej 3000zł? Walić ten system edukacji. Zagranica lepsza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 17:21

W waclawpl
-2 / 2

20 razy więcej... Ujęła mnie Twoja historia. Polecam dwa hasła: współczynnik Giniego oraz nierówności dochodowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WybitnyKrytykTegoHaosu
0 / 2

waclawpl już zdążyłem się przyzwyczaić ,że mnóstwo na tym portalu złośliwych sukinsynów takich jak np ty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2014 o 17:24

W waclawpl
-1 / 1

Piękna wypowiedź - pełna konkretów i bez argumentów ad personam. Ale żebyś zrozumiał co miałem na myśli - w USA jest największe na świecie rozwarstwienie społeczne jeśli chodzi o zarobki obywateli i owe wspaniałe Stany mają znacznie większy odsetek ludzi żyjących w ubóstwie niż Polska. Wiesz ile wynoszą średnie zarobki w USA? Podziel się wiedzą jeśli takową posiadasz i nie jesteś kolejnym naiwniakiem powtarzającym zasłyszane historyjki. Dalej, wiesz jak wygląda porównanie zarobków specjalistów z zarobkami średnimi w Polsce i w USA? Pewnie nie wiesz, bo gdybyś pofatygował się po takie dane to byś wiedział że proporcje są podobne. Dlatego bajania o zarobkach 20 razy większych to bujda - to że w pewnych kategoriach produktowych amerykanie mogą kupić więcej niż my za te same pieniądze, nie znaczy że są bogatsi.

P.S. Zupełnie serio - zastanów się kto z nas dwóch zaprezentował się jako "sukinsyn" stylem wypowiedzi. Wiesz chociaż co oznacza słowo "sukinsyn", czy zwyczajnie tak ci się napisało?

(nie)Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mbb9
+2 / 2

Państwowa edukacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tralallalallaa
-1 / 5

wysoka specjalizacja, brak wiedzy ogolnej i z tego sie pozniej biora zawodowe getta, klasy spoelczne, bo ludzie z roznych dziedzin sa jak ludzie z innych planet. Przeczytajcie "Nowy, wspanialy swiat"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WybitnyKrytykTegoHaosu
0 / 4

Piesek z ciebie co łyka wszystko i myśli, że jest mądry. Chyba życia nie masz i myślisz, że jak masz średnią 5.0 to będziesz zarabiał 10000 pln.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LadyFanstasta
0 / 2

Masz 100% racji. Wcale nie uczmy się tego, co nam niepotrzebne w zawodzie. A zawód wybierajmy już po podstawówce. No i wiadomo, że prawnik nie potrzebuje wiedzieć, gdzie jest wątroba ani jak funkcjonuje układ rozrodczy. A lekarzowi nie trzeba wiedzieć, że to Niemcy na Nas napali podczas II wojny światowej, a nie odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kitauke
0 / 0

Wszystkie zawody są ze sobą połączone i często wiedza z jednej dziedziny przydaje się w innej. Lekarz, który nie zna ortografii może źle wypisać nazwę leku, raport naukowy napisany z błedami wygląda po prostu żałośnie, grafik, który nie umie obsłużyć konkretnego oprogramowania daleko w dzisiejszych czasach nie zajdzie, itp. Problemem nie jest to, że w szkole uczy się wiedzy ogólnej tylko sposób, w jaki jest przekazywana. Jeśli ktoś ma ochotę na zawężanie granic swojego umysłu, proszę bardzo, może wybrać technikum i uczyć się przedmiotów zawodowych lub prywatne liceum. Głupimi ludźmi łatwiej rządzić. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Knajcior
+1 / 1

Mylisz kolosalnie pojęcia, mówimy tutaj o wiedzy ogólnej a nie o wiedzy elementarnej, wiedzę elementarną pasuje żeby każdy nabył, ale większe jej rozszerzanie nie jest niezbędne, lepiej być Amerykaninem z dobrze płatną pracą, szczęśliwym z życia i nie wiedzieć gdzie jest Europa, czy Polakiem z słabo płatną pracą, a znać wszystkie dopływy Wisły i Odry?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~robsbd
+3 / 3

nauczyciele sa do bani skreslaja uczniow na poczatku i maja swoich pupilkow
malo jest nauczycieli z powolaniem a reszcie zycze zeby zarla szczaw

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lajkers
+1 / 1

tu je Polska, dlatego tak tu trudno nawet o przyszłość ,bo szkoła jest do bani nie dlatego ,że nie chcę wiedzy. Dlatego, ze szkoła chce zrobić z ucznia durnia bez zainteresowań i prywatnego hobby Długom bym się rozpisywał. Każdy chce obejrzeć film, przeczytać książkę czy wyjść na spacer. Nie rozumiem czemu te trzy rzeczy tak wielu kujonów rażą i twierdzą ,że tacy nie zasługują na sukces. Czy tu taka wstrętna mentalność?Plus za demot- milion % racji Nie każdy musi wiedzieć jaki jest wzór przyśpieszenia z fizyki,bo w życiu codziennym nic to nie wnosi i nie zmienia jak nie idzie na polibudę. I dlatego zachód góruje,bo tam dokładnie specjalizują się w konkretnej dziedzinie co daje dużo wolnego czasu i świetlaną przyszłość,a nie jak tu. każą ci harować i nie narzekać, że się do dupy zarabia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pepe2112
+2 / 2

Jakby każdy uczył się tylko tego do czego najbardziej jest zdolny, a wiedzę ogólną ograniczył do minimum to czy nadal bylibyśmi ludźmi posiadającymi wolną wolę czy też już tylko maszynami wyspecjalizowanymi do konkretnych zadań?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E evilone
0 / 0

CIEKAWY POST :) skoro zwróciłem uwagę to teraz napiszę, największą krzywdą dla dzieci nie jest wmuszanie w nie wiedzy bezużytecznej, do tego jest jakiś opór, ale dążenie do zdania tego i bycia lepszym niż reszta jest i jakoś wejdzie, znacznie gorsze jest zatrzymywanie i cofanie dziecka w rozwoju, kiedy dziecko na ściądze z tabliczki mnożenia używa potęg, to chyba kurde jest coś nie tak, że jeszcze siedzi na tabliczce mnożenia z resztą dzieci.
Szkoła powinna wyglądać tak: masz do przebycia jakąś ilość poziomów wiedzy z różnych zakresów, niektóre obowiązkowe inne nie, przy przyjmowaniu ucznia przechodziłby test sprawdzający na jakim poziomie się znajduje, i powinien trafiać do grupy o odpowiednim poziomie, nie mnie decydować jakie poziomy byłyby minimum i z jakich przedmiotów, ale powinna zawsze być możliwość wyprzedzenia swojego poziomu i przejścia dalej np przeskakując z jakiegoś poziomu 4 na 6 przez poddanie się jakiemuś okrutnemu egzaminowi :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Zle_Znaki
-1 / 1

idiotyzm, sa nauczyciele ktorzy zniechecaja do przedmiotow, ale trzeba specjlanego podejscia/traktowania zeby chlopak ruszyl dupe? Co on? Sam nie pojdzie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
+1 / 1

To idź do zawodówki/technikum człowieku, a nie pchasz się do liceum, a potem narzekasz. Swoją drogą - owszem, są nauczyciele bez powołania, ale to się zdarza wszędzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Felippe91
0 / 0

Dwa miesiące nauczył się tego, czego nie nauczyli go przez trzy lata. Ja nie wiem, ale ci korepetytorzy obudzi w nim jakiegoś geniusza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D decos20
+1 / 1

Wszystko pięknie fajnie ale ja uważam, że szkoła mnie chamuje. Chciałbym się dokształcać samodzielnie w domu ale wracam do domu o 17 kompletnie zmęczony psychicznie(I Technikum) a następnie nie mogę poświęcić się kształceniu kreatywności czy pogłębianiu moich zaineteresowań czy odpoczynkiem bo mam na następny dzień wykuć na blachę trzy ostatnie lekcje WOSu, zrobić prezentację z Informatyki, zrobić 10 zadań z matmy i nauczyć się na sprawdzian z Polskiego. O ile Polski jest potrzebny to powinien być nauczany w innej formie( w każdym razie w Technikum). Powinienem się nauczyć poprawnej polszczyzny, wypowiadania się oraz najwybitniejszych polskich pisarzy. Po co mi więcej?!
Inną sprawą jest to, że przedmiotów zawodowych uczą mnie ludzie którzy nie mają kompletnie o tym wiedzy. Gdyby nie to, że w wolnym czasie czytuję strony poświęcone tematyce komputerowej to dzisiaj bym nawet nie wiedział jak złożyć komputer, a za to wiedziałbym jakie interfejsy czy wyjścia Video były używane 10 lat temu... uczę się tego bo mi zależy ale strasznie mnie to zniechęca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A airbender
-2 / 2

chamuje? robi z Ciebie chama? Może nie uważasz na zajęciach?
Jeśli chodzi o kompetencje ludzi, zgadzam się, że kadry bywają niewykształcone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Karthz
0 / 0

Mi tam szkoła nie dała nic a nie tak dawno tą maturę zdałem. Z własnych chęci i zainteresowania jednak nauczyłem się programowania, java, css, html, całkiem niezłej obsługi photoshopa, 3ds maxa i kilku innych programów. Ale co ja tam mogę wiedzieć. Ważne jest żeby w życiu umieć liczyć równania które nawet nie mają liczb, znać całą historię świata, wiedzieć jakie reakcje chemiczne mogą zajść w studzience kanalizacyjnej (z tym nie żartuję akurat) i miliony innych pierdół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asfgfsg
0 / 0

Jeśli wprowadzony by został wybór to w jakim momencie zaczęłaby sie edukacja aby ktoś był pewien co chce robić w życiu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C czagaj
0 / 0

PRYWATYZACJA SZKOLNICTWA!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

Czytales Rok 1984? Nie? To przeczytaj bo az smutno sie czyta takie "demoty". Czysto obiektywnie. Gdyby kazdy byl uczony tylko tego co uwaza za sensowne to uwazaj bo przypadiem moglbys nie umiec dodawac albo pisac bo to niepotrzebne. Rownie dobrze takze nie umialbys uzywac wietarki co dla mezczyzny jest strzalem w pysk. Mozliwe ze nigdy nie nauczyliby cie jezdzic rowerem/samochodem bo jestes matematykiem wiec taka umiejetnosc nie jest ci potrzebna. Skad mialbys wiedziec, ze drewno mozna malowac lakierobejca a nie sprayem i jak zbic bude dla psa skoro twoje horyzynty myslowe bylyby tak waskie ze nie ogarnialbys niczego oprocz kilku rzeczy. Nie wiedzialbys ze mozesz zrobic dana rzecz bo przekraczaloby to poznanie. Ot blokada myslowa. Nikt by prawdopodobnie takze niczego nie wynalazl bo wynalazki maja to do siebie, ze sa mixem roznych umiejetnosci a nie wypadowa oczywistych czynnosci z jednego zakresu. Nie chcialbym trafic na prawnika, ktory nie ma wiedzy z zakresu historii (bo np nie znalby precedensow) ani lekarza, ktory nie zna podstaw psychologii bo bylby bezuzyteczna maszyna do diagnostyki (specjalista swietny tylko nikt z nim nie chce rozmawiac). 3/4 ludzi trzeba by edukowac z zakresu historii kraju albo odstrzelic bo zaczeliby wymachiwac swastykami i sierpami. To samo byloby gdyby nauczyciel potrafil tylko uczyc ale nie umialby samodzielnie myslec - po co skoro ma tylko przekazywac wiedze. Ja rozumiem ze gimnazjum jest ciezkie dla niektorych i trzeba wybeczec sie w internecie ale w porownaniu do rocznikow miedzywojennych (i uczacych sie w zaborach) jestescie - wybaczcie okreslenie ale staram sie byc obiektywny - polmozgami. Macie taki banal a jestescie glupsi niz przewidziala to ustawa. Czlowiek zeby funkcjonowac powinien byc jak najbardziej uniwersalny. Inaczej staje sie specjalista od drugiej srubki czwartej maszyny na hali osmej. Studia nie sa dla kazdego wiec skonczcie swoje wywody nt "jakie to studia sa do bani". Idzcie do zawodowek, zdobadzcie zawod spawacz, mechanik, otworzcie wlasne warsztaty, zostancie mistrzem w fachu. W czym problem? Studia nie sluza przygotowaniu was w 100% do zawodu tylko do zainteresowania was i pokazaniu potencjalu, ktory musicie rozwijac sami. I litosci nie mowcie mi o zainteresowaniach, jestem m.in rekruterem i 80% osob, ktore zatrudnilem (graficy, programisci, sieciowcy, PRowcy, asystenci) nie ukonczyly zadnej szkoly kierunkowej. Wiekszosc zwyczajnie sie tym interesowala, robili sobie kursy kierunkowe, sami rozwijali i rozwijaja umiejetnosci i stali sie specjalistami w fachu. Mozna? Oczywiscie, ze mozna ale oni nie biadolili ze gimnazjum ciezkie, ze na maturze matematyke trzeba zdawac, ze liceum bezuzyteczne. Obudzcie sie wreszcie - szkola ma wam dac podstawowe wyksztalcenie (srednie to tez podstawowe) zebyscie nie byli kretynami, zeby nie przyrownywali was do amerykanow albo brytyjczykow, ktorzy powaznie sa tak tepi ze trudno sobie wyobrazic. To plankton, ktory robi co mu kaza. Chcecie byc jak bydlo ktore nie rozumie po co robi to co robi? Dziekujcie za ten material, ktory otrzymaliscie - mogliscie byc jak amerykanie, tam "podstawowe" wyksztalcenie oznacza mniej wiecej tyle, ze ledwo potraficie czytac, dodawac do 100 i literowac niektore wyrazy. Jak konczycie podstawowke (+gimnazjum) w Polsce to macie troche wieksza wiedze. Pamietajcie - glupia jednostka latwo sie steruje. BTW: Grafik programista? Moze jeszcze sieciowiec? Wszystkie 3 to "informatyka" ale jej skrajne punkty i zeby stac sie specjalista trzeba odrzucic inne. Ew uczycie sie wszystkich 3 "po trochu" i zostajecie managerem projektu, ktory nie ma za zadanie napisac programu tylko dopilnowac zeby program zostal napisany. Musi zdawac sobie sprawe z istnienia problemow programisty ale nie musi umiec ich samodzielnie naprawiac - od tego jest juz programista. Ma wskazac kierunek i usuwac klody spod nog. Ale o czym my mwimy? Przeciez nie bylo by managerow projektow bo nikt by nie posiadal wiedzy ogolnej. Kierownik budowy jest kierowni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2014 o 21:36

A airbender
0 / 0

Przed zdaniem "Kolejny mit wmuszania na siłę wiedzy ogólnej został obalony." wszystko pięknie. Ale jak ktoś chce mieć ogólne to idzie do liceum a zawodowe do zawodówki. Kierunkowe pewnie się znajdą a jakość nauki nie zależy od tego, czy ogólna czy szczególna, ale od nauczyciela.

Moim zdaniem, jeśli chcesz być tylko informatykiem i niczego innego sobą nie reprezentować, ok. Twój wybór, że będziesz popełniał błędy ortograficzne, że będziesz miał gdzieś sytuację polityczną, że nie będziesz się w stanie wypowiedzieć na żaden inny temat niż informatyka.

Wykształcenie ogólne, o tyle ile mi się zdaje, zostało wprowadzone po to, żeby młody człowiek 1. Zorientował się w czym jest dobry 2. Miał jakiekolwiek podstawowe obycie i wiedzę o tym, kim jest. W tym wypadku Polakiem.

Podejrzewam, że z takim podejściem osiągnięty zostanie jeden cel. Informatyk będąc dobrym informatykiem, będzie idealnym narzędziem w rękach władzy, ktokolwiek akurat będzie rządził, on jest informatykiem i nikim więcej i nic więcej sobą nie będzie reprezentował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bajlamorena
-1 / 1

Kuzyn Twojego kolegi? Coś pachnie mi fakem. Poza tym wiedza ogólna jest bardzo ważna.
Lepiej żyć w świadomości, że jest się dobrym informatykiem, ale tak naprawdę nic o życiu nie wiedzącym, czy może lepiej coś wiedzieć o życiu i rozwijać później swoją pasję. Nauka w gimnazjum i liceum (lub innej szkole ponadgimnazjalnej) powinna sprawiać byśmy nie byli skończonymi idiotami. Dodatkowo sprawdza ona, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy. Dopiero studia decydują czy będziesz dobrym informatykiem, prawnikiem, czy lekarzem.
Pozdrawiam.
XYZ

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lajkers
+1 / 1

Tyle,że ta twoja nauka ogólna sprawia, ze uczeń już w gimnazjum kończy do późna lekcje, nie ma czasu na rozrywki oprócz weekendu i ma cały czas klasówki i sprawdziany. A potem zdziwieni, że 90% uczniów nienawidzi szkoły. Oprócz lekcji powinien być czas też na rozrywkę, bo młodość jest tylko jedna. Już lepiej mieć jedną dziedzinę, w której jest się dobrym niż liznąć wszystko po trochu i zapomnieć po czasie, bo tak to wygląda. Zakuć, zdać , zapomnieć. To nie jest wina uczniów. Szkoła starannie zniechęca ludzi do poznawania wiedzy i robi to bardzo konsekwentnie. Tacy jak ty śmieją się z USA ,że nie znają wiedzy ogólnej. Może np taki informatyk z USA nie wie gdzie jest Peru, ale np jest mistrzem z dziedziny informatyki. Tam, w USA młodzi mają czas na zabawę, a dzięki temu potrafią też zagospodarować ten czas i rozwijać swoje zdolności. Nie jak u nas w kolektywnym, kołchoźniczym ogólniaku, gdzie się robi masę przeciętniaków. W końcu to w USA jest IBM, NASA, Apple , więc to u nas , z naszym szkolnictwem jest coś nie tak. Każdy ma głód wiedzy. A szkoła wywołuje,że ten głód się zmienia w "edukacyjną anoreksję" Nie wiem czemu tu tyle komentarzy jest przecie. Czy naprawdę uważacie durnie, że człowiek co chce się uczyć tylko do swojej matury ma być jakimś budowlańcem? Lepiej,żeby lekarz nie widział gdzie leży np Bukareszt niż miałby wyciąć złą nerkę co u nas się zdarza to nagminnie czyli źle udane operacje.,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lolzone
0 / 0

Skoro większość nie potrafi rozwijać się we własnym zakresie, to chociaż trochę wiedzy ogólnej zdobędzie w tej szkole. Z dwojga złego to chyba dobrze, że w tą stronę ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ja
0 / 0

Demot z cyklu: co roczna panika maturzystów :)
Prawda jest taka, że w szkołach się uczy niezbędne MINIMUM a ludzie i tak mają problemy z ogarnięciem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T toscan5
-1 / 1

Czy ten demot mógłby być dłuższy?...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ja_belfer
-1 / 1

A gdyby jednak zadbać o wiedzę ogólną, to ktoś, kto publikuje swoje teksty na Demotywatorach, robiłby to poprawną polszczyzną. Co to niby ma być: "...uczył się tego co jest zdolny..."??? O interpunkcji litościwie nie wspomnę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WybitnyKrytykTegoHaosu
-1 / 1

Wiesz, może się zamkniesz? Nie będzie taka żmija jak ty decydować o zdolnościach i przyszłości innych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Meloo
+1 / 1

Ludzie, głosujmy na Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.
Ten o to pan chce , aby wszystkie szkoły były prywatne.
Taka bzdura jak matura przestanie istnieć, a każdy młodzieniec wraz ze swoimi rodzicami sami będą
decydować o tym, czego się będzie uczył w szkole, wasi synowie i córki same będą decydowały co im się przyda w przyszłości. Nauczyciele będą się starać żeby was nauczyć, w innym wypadku zostaną wyrzuceni z roboty, teraz im to nie grozi. Drodzy koledzy, normalność jest w zasięgu ręki :) Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bielinka21
+1 / 1

Może i miałbyś rację... Ale wiesz, problem w tym, że aktualnie większość dzieciaków w wieku kiedy zaczyna się wybór drogi zawodowej, ukierunkowanie przedmiotowe, a wypada to na gimnazjum, nie interesuje się zupełnie niczym tak naprawdę. Ci, którzy faktycznie mają swoje pasje (nie mówię o kółku szachowym czy tańcu lub bieganiu na czas, bo to ci chleba nie da) dające się przełożyć na późniejszy zawód są w mniejszości, chciałabym żeby moje dzieci w przyszłości do nich należały

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kermitzaba1908
0 / 0

no nie do końca tak jest, nie wyobrażam sobie żeby ludzie nie wiedzieli co to europa i gdzie leży usa czy afryka, podstawy wiedzy ogólnej każdy powinien mieć. Historia tak samo, nie trzeba być historykiem żeby wiedzieć kiedy był chrzest polski - to podstawy i każdy powinien to wiedzieć. Nie mówię tu o uczeniu się na pamięć 40 rzek w Azji bo to faktycznie porażka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nellai
+1 / 1

True. Było mi dane liceum opuścić z wynikiem nieco ponad 3. Studia natomiast z najlepszą lokatą. Wniosek; szkoła zabija kreatywność, a dopiero indywidualne rozwijanie pasji może w pełni zaowocować. Myślę, że dużo lepiej byłoby, gdyby np. uczyć w interesujący sposób wszystkiego, co jest dostępne wokół w stopniu niewielkim, za to poszerzającym zainteresowania. Ale - przynajmniej na samym początku - nie oceniać, tylko umiejętnie motywować do własnego rozwoju. Dzięki temu po kilku latach edukacji każdy wiedziałby, gdzie pokładać swoją przyszłość. Bo każde dziecko jest ciekawe świata i odnosząc sukcesy w jakiejś dziedzinie samo dąży do udoskonalenia. Nawet, gdy wydaje się, że tak nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Andzia1990
0 / 0

byłam jedną z najlepszych uczennic w szkole. zanim zaczęłam podstawówkę umiałam już czytac i liczyć. ale dostawałam uwagi za "przeszkadzanie na lekcji" bo kiedy nauczycielka uczyła dzieci, ja już wszystko umiałam i się nudziłam. zamiast poszerzyć moją wiedze i przynosić mi dodatkowe zadania do wykonania, wolała mnie karcić uwagami :/ później przestało mi zależeć na wychylaniu się bo i tak nikt tego nie doceniał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

Gdyby nie obowiązkowa matma na maturze, kuzyn Twojego kolegi nigdy by nie poszedł na korepetycje, nie odkryłby swojego talentu i skończyłby na kasie w dyskoncie z etykietką "jestę chómanistom".

A jak nie chciał mieć wiedzy ogólnej, bo mu szkodzi, to po kiego grzyba szedł do ogólniaka, mógł zrobić kurs motorniczego albo fryzjera dla kotów. Liceum ogólnoształcące, jak sama nazwa wskazuje, ma kształcić ogólnie - czyli *również* z przedmiotów ścisłych.

Co powiedziawszy, w niczym nie usprawiedliwiam złych nauczycieli ani źle ułożonych programów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem