A jednak to prawda... wczoraj ktoś mi na pulpicie napisał "The Matrix has you" a ja zlekceważyłem! Morfeuszu, jeśli to czytasz, proszę skontaktuj się ze mną... :(
Spodnie: ten sam kolor, krój czy tam fason (nie znam się).
Torebki/plecak: duże, choć wiać, ze 2/3 nie jest zapełnione.
Buty: prawie, że identyczne.
Włosy; długie, ten sam kolor, tylko jedna ich nie związała.
Każda z tych pań patrzy na urządzenie elektroniczne (nie wiem może komórka, ipod może coś innego, wszystkie idą w jednym kierunku), żadna nie idzie między płytkami (kolumna nie wiersz). Te panie są niemal identyczne :D
w tym co napisałeś nie ma żadnego sensu. Jeśli chodzi o spodnie takie sa teraz modne to samo tyczy sie torebek (duże sa w monie i to już od dawna). buty każda ma inne (tylko facet napisze że sa identyczne). kolor włosów przypadek, uczesanie można mieć tylko na dwa sposoby.. spięte lub rozpuszczone (z tego co widzę to jedna ma spiętego koka a dwie kucyki). dziewczyna po prawej patrzy na wprost, wiec nie patrzy na użadzenie elektroniczne.. wszystkie ida w jednym kierunku (i co z tego?). wiec nie sa identyczne.
Może niektórzy po prostu nie lubią się wyróżniać? Nie każdy dobrze czuje się jak wszyscy się na niego gapią. W ciuchu ważne jest żeby samemu dobrze się w nim czuć bo choćby się ubrało nie wiadomo co jak będziesz się w tym źle czuć to tak samo będziesz wyglądać. Ja na przykład nie założyłabym takich ciuchów bo zwyczajnie źle bym się czuła w takich burościach, ale z kolei ktoś kto lubi takie ciuchy mógłby to samo powiedzieć o moich czerwonych kozakach czy różowym płaszczu. O gustach się nie dyskutuje. Każdy ma własny.
Masz rację, ale z drugiej strony taka armia klonów też rzuca się w oczy... Ostatnio widziałam idące razem cztery dziewczyny, na oko z liceum, każda w takiej zielonej parce, czarnych botkach i z czarną torbą. Trochę śmiesznie to wyglądało ;)
Znam to miejsce - University College Dublin :D Tu wszystkie studentki wygladaja wg okreslonego schematu
Tak bo kto jak się ubiera jest takie k*rewsko ważne...
Muszę się zgodzić z moim kolegą Krzysztofem. Ubiór nie ma znaczenia, tylko to co ma w głowie.
Nie jestem twoim kolegą, antagonistą prędzej :)
Uważasz, że rywalizujemy między sobą o umysły użytkowników?
po prostu cię nie lubię
Więc nie będę Ci dłużny.
Matrix się przywiesił :D
Zaraz zresetuję. Dzięki za zgłoszenie.
A jednak to prawda... wczoraj ktoś mi na pulpicie napisał "The Matrix has you" a ja zlekceważyłem! Morfeuszu, jeśli to czytasz, proszę skontaktuj się ze mną... :(
Jedyne co mają wspólnego te panie to kolor kurtek, wszystko inne jest różne. Mają różne kurtki, różne torebki/plecaki, różne fryzury...
To kup normalny komputer, ustaw detale i różnorodnośc na max a nie płaczesz ze słaba grafika.
Spodnie: ten sam kolor, krój czy tam fason (nie znam się).
Torebki/plecak: duże, choć wiać, ze 2/3 nie jest zapełnione.
Buty: prawie, że identyczne.
Włosy; długie, ten sam kolor, tylko jedna ich nie związała.
Każda z tych pań patrzy na urządzenie elektroniczne (nie wiem może komórka, ipod może coś innego, wszystkie idą w jednym kierunku), żadna nie idzie między płytkami (kolumna nie wiersz). Te panie są niemal identyczne :D
w tym co napisałeś nie ma żadnego sensu. Jeśli chodzi o spodnie takie sa teraz modne to samo tyczy sie torebek (duże sa w monie i to już od dawna). buty każda ma inne (tylko facet napisze że sa identyczne). kolor włosów przypadek, uczesanie można mieć tylko na dwa sposoby.. spięte lub rozpuszczone (z tego co widzę to jedna ma spiętego koka a dwie kucyki). dziewczyna po prawej patrzy na wprost, wiec nie patrzy na użadzenie elektroniczne.. wszystkie ida w jednym kierunku (i co z tego?). wiec nie sa identyczne.
Może niektórzy po prostu nie lubią się wyróżniać? Nie każdy dobrze czuje się jak wszyscy się na niego gapią. W ciuchu ważne jest żeby samemu dobrze się w nim czuć bo choćby się ubrało nie wiadomo co jak będziesz się w tym źle czuć to tak samo będziesz wyglądać. Ja na przykład nie założyłabym takich ciuchów bo zwyczajnie źle bym się czuła w takich burościach, ale z kolei ktoś kto lubi takie ciuchy mógłby to samo powiedzieć o moich czerwonych kozakach czy różowym płaszczu. O gustach się nie dyskutuje. Każdy ma własny.
Masz rację, ale z drugiej strony taka armia klonów też rzuca się w oczy... Ostatnio widziałam idące razem cztery dziewczyny, na oko z liceum, każda w takiej zielonej parce, czarnych botkach i z czarną torbą. Trochę śmiesznie to wyglądało ;)