Warzywa i "czyste jedzenie" - lubię (troche kreatywności), siłownie, ćwiczenia, ruch (w tym prace na świeżym powietrzu) - lubię, wodę mineralną - lubię.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 marca 2014 o 18:08
Co za bzdury... To mogl powiedziec tylko ktos kto nie wie co to dobre jedzenie, dobrodziejstwo czystej wody i poczucie sily i radosci po wysilku fizycznym...
- Dzieciaczki, całe życie nie piłem, nie paliłem, o narkotykach nie wspomnę. Jadłem umiarkowanie, kładłem się spać zawsze o 22.00. Byłem wierny waszej babci. I jutro zamierzam świętować 100 lat życia!
No nie wiem czy poprzez jedzenie boczku i innych tłustych potraw, picie kawy rozpuszczalnej i alkoholu oraz sprzedawanie się jest sposobem i to w dodatku jedynym na utrzymanie zdrowia.
Tak, tak, jasne... Nie zapominajmy jak wiele zależy od metabolizmu danej osoby. Gdybym ja bawiła się w ćwiczenie z Chodakowską, jadła do tego same sałatki i piła wyłącznie wodę, to obawiam się, że w przeciągu pół roku umarłabym z wycieńczenia.
Od metabolizmu zależy jedynie to jak długo trzeba będzie pracować nad sylwetką. Inną sprawą jest, to że Pani Chodakowska została wypromowana przez media a jej plan ćwiczeń potrafi zrobić z naszego kręgosłupa wygięty drut ale mniejsza o to. Grunt w tym, że jeżeli poczytasz trochę w internecie to będziesz wiedziała jak ustawić sobie dietę tak aby była ona smaczna oraz Cię nie wycieńczała. Podpowiem Ci, że na początek od codziennego zapotrzebowania organizmu((Twoja wagaX24)X od 1-1,5 zależnie od ruchu gdzie 1 to siedzenie całkowite a 1,5 to treningi 5x w tygodniu i praca stojąca) wystarczy odjąć jakieś 200-300 kalorii a to jest jakieś 2/3 Snickersa myślę, że na takie wyrzeczenie jesteś w stanie sobie pozwolić.
Ja sam jestem gruby bo mam 180cm i 90kg wagi ale z tym walczę(mimo tego, że jestem endomorfikiem), idzie to opornie ale na pewno się nie poddam bo zakochałem się w siłowni(w diecie trochę mniej :D)
Nie ma rzeczy nie możliwych!
decos20- Dzięki za rady ;) chwilowo jednak nie planuję wcielać w życie diet, bo jem co lubię w duuużych ilościach i o dowolnych porach dnia (zarówno owoce i warzywa jak i pizzę, bekon, piwo...), a ważę 54-55kg przy wzroście 177cm. Nie katuję się przy tym wyniszczającymi ćwiczeniami, cotygodniowo mam dość solidny wf na studiach, w wakacje zawsze jeżdżę rowerem trasy ok 40km, bo zwyczajnie lubię ten rodzaj wysiłku. Twoja waga wcale nie jest taka zła jak na faceta, a skoro zakochałeś się w siłowni, to zapewne za jakiś czas będziesz mógł pochwalić się całkiem przyjemną, wysportowaną sylwetką ;)
1.Jak odżywiasz się czymś przez dłuższy czas to bardziej ci to smakuje bo się przestawiasz.
2.Jak wpierniczasz dużo tłustych rzeczy to zakładam, że z czasem weźmie cie potrzeba na zjedzenie np. jabłka (wykluczamy amerykanów)
Czyli powinienem jeść tłuste mięso, pić alkohol i siedzieć przed telewizorem?
Warzywa i "czyste jedzenie" - lubię (troche kreatywności), siłownie, ćwiczenia, ruch (w tym prace na świeżym powietrzu) - lubię, wodę mineralną - lubię.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2014 o 18:08
Po co wydłużać sobie cierpienie?
Co za bzdury... To mogl powiedziec tylko ktos kto nie wie co to dobre jedzenie, dobrodziejstwo czystej wody i poczucie sily i radosci po wysilku fizycznym...
Dziadek zebrał swoje wnuki i prawnuki i rzecze:
- Dzieciaczki, całe życie nie piłem, nie paliłem, o narkotykach nie wspomnę. Jadłem umiarkowanie, kładłem się spać zawsze o 22.00. Byłem wierny waszej babci. I jutro zamierzam świętować 100 lat życia!
- Ale w jaki sposób?
No nie wiem czy poprzez jedzenie boczku i innych tłustych potraw, picie kawy rozpuszczalnej i alkoholu oraz sprzedawanie się jest sposobem i to w dodatku jedynym na utrzymanie zdrowia.
Tak, tak, jasne... Nie zapominajmy jak wiele zależy od metabolizmu danej osoby. Gdybym ja bawiła się w ćwiczenie z Chodakowską, jadła do tego same sałatki i piła wyłącznie wodę, to obawiam się, że w przeciągu pół roku umarłabym z wycieńczenia.
Od metabolizmu zależy jedynie to jak długo trzeba będzie pracować nad sylwetką. Inną sprawą jest, to że Pani Chodakowska została wypromowana przez media a jej plan ćwiczeń potrafi zrobić z naszego kręgosłupa wygięty drut ale mniejsza o to. Grunt w tym, że jeżeli poczytasz trochę w internecie to będziesz wiedziała jak ustawić sobie dietę tak aby była ona smaczna oraz Cię nie wycieńczała. Podpowiem Ci, że na początek od codziennego zapotrzebowania organizmu((Twoja wagaX24)X od 1-1,5 zależnie od ruchu gdzie 1 to siedzenie całkowite a 1,5 to treningi 5x w tygodniu i praca stojąca) wystarczy odjąć jakieś 200-300 kalorii a to jest jakieś 2/3 Snickersa myślę, że na takie wyrzeczenie jesteś w stanie sobie pozwolić.
Ja sam jestem gruby bo mam 180cm i 90kg wagi ale z tym walczę(mimo tego, że jestem endomorfikiem), idzie to opornie ale na pewno się nie poddam bo zakochałem się w siłowni(w diecie trochę mniej :D)
Nie ma rzeczy nie możliwych!
decos20- Dzięki za rady ;) chwilowo jednak nie planuję wcielać w życie diet, bo jem co lubię w duuużych ilościach i o dowolnych porach dnia (zarówno owoce i warzywa jak i pizzę, bekon, piwo...), a ważę 54-55kg przy wzroście 177cm. Nie katuję się przy tym wyniszczającymi ćwiczeniami, cotygodniowo mam dość solidny wf na studiach, w wakacje zawsze jeżdżę rowerem trasy ok 40km, bo zwyczajnie lubię ten rodzaj wysiłku. Twoja waga wcale nie jest taka zła jak na faceta, a skoro zakochałeś się w siłowni, to zapewne za jakiś czas będziesz mógł pochwalić się całkiem przyjemną, wysportowaną sylwetką ;)
Co to za życie.
1.Jak odżywiasz się czymś przez dłuższy czas to bardziej ci to smakuje bo się przestawiasz.
2.Jak wpierniczasz dużo tłustych rzeczy to zakładam, że z czasem weźmie cie potrzeba na zjedzenie np. jabłka (wykluczamy amerykanów)