Fajna teza. Teraz moja kolej: Wygląda to tak, że gościu podwiózł koleżankę (?), a ona mu podziękowała. Hasła typu "widzimy się jutro" nie trzeba od razu oceniać jako "podwiozłeś mnie raz, to już będziesz moim szoferem do końca życia". Gostek po prostu okazał się chamem i skąpcem, jak tak mu żal było paliwa, trzeba było nie proponować pomocy, ewentualnie odmówić, jeśli laska była namolna albo postawić sprawę jasno - "ok, zabiorę cię moim autem, ale wisisz mi za benzynę". Niemniej bez względu na to, jakie były kulisy tej sprawy, na podstawie tego, co na democie, wyszło, że koleś jest burakiem i tyle. Na marginesie, jak na kogoś działają "słodki głosik, piękne oczy i głębszy dekolt", to niech ma pretensje do siebie, jak za dużo wypijesz kogo będziesz obwiniać za swoją głupotę i swojego kaca, siebie, czy barmana/ekspedientkę w sklepie monopolowym? ;)
ta za odprowadzenie dziewczyny do domu tez oplaty pobieracie ja pier... przyznam sie wam kiedy zabieram kobiete gdzies to zawsze ja place;/ i nie chce na bene xD ale ze mnie frajer nie;0? 0 zysku ehh a co do tego to fake jak chu... juz 3ci raz to widze tylko szata graficzna symulatora sie zmienila...
To się nazywa kultura osobista, wiesz otwieranie drzwi przed kobietą czy odwiezienie do domu i te sprawy ale najwidoczniej zapomniałeś co to jest. PS: Współczuje Twojej kobiecie o ile ją masz,
@fajnadziśpogoda.Ale jestes glupia.,,Gostek po prostu okazał się chamem i skąpcem, jak tak mu żal było paliwa, trzeba było nie proponować pomocy, ewentualnie odmówić, jeśli laska była namolna albo postawić sprawę jasno"Nie okazal sie chamem,po prostu dziewczyna zapytala sie go o podwozke i ja podwiozl,a ze nie zaplacila to nie chcial sie upominac.Przypomnial jej zeby nastepnym razem zaplacila jak bedzie chciala podwozki.Zazwyczaj jak prosze kogos o podwozke to mu place,dana osoba nie musi sie upominac,ewentualnie odplacam sie i zawoze dana osobe.Myslicie ze wam wolno doic z meczyzny kase??ze ma byc waszym sposnorem w kazdej sytuacji??jezeli tak to nie roznicie sie od zwyklych dz/wek.Moja dziewczyna wiele razy nie chciala bym jej cos stawial,dosyc czesto ona chciala sie rewanzowac i odstawic,lub sama zapraszala np:na piwo.Wiele normalnych kobiet czuje sie niezrecznie jak ciagle sie cos im stawia.
Dużo lepszy układ niż wiecznie frustrujące niedomówienia w którym jedna strona roi sobie że przysługi zwiększają szanse na seks a druga strona - że strategia kuszenia i trzymania na dystans zmienia naiwniaków w darmowych niewolników. Czyste rozliczenie drobnych pieniędzy jest fajne i wszyscy wiedzą na czym stoją.
A to już po przyjacielsku nie można kobiety odwieźć, tylko liczyć na jakiś seks? To jakaś metoda flirtu, takie podwożenie? masakra... albo się z góry umawiacie, że dzielicie się kosztami, albo wieziesz za darmo. Oczekiwanie kasy po fakcie, kiedy już nie można się nie zgodzić, to chamstwo. Wiadomo, że są różne sytuacje, ale tutaj widzimy tylko, że ona jemu dziękuje, a on "aj, tylko zapłać".
Jeśli liczył, że go zaprosi "na kawę" za podwózkę, jest burakiem. Jeśli umawiali się, że dziewczyna dołoży się do benzyny, to pewnie o tym pamięta i nie trzeba się tak dopominać i też jest burakiem. Jeśli nic nie powiedział wcześniej, a teraz oczekuje kasy, to... tak, jest burakiem.
Do Cudzynick
On powiedział aby ona jutro dołożyła swoje pieniądze za benzyna jak chce z nim jeździć nie powiedział, że ma oddać teraz pieniądze za ten przejazd.
Ależ oczywiście że ludzie z reguły podwożą się za darmo i nie ma z tym zwykle żadnego problemu. Ale poproszenie o kasę za paliwo jest zupełnie OK w dwóch sytuacjach: (1) Kiedy naprawdę brakuje Ci kasy. (2) Kiedy chcesz wyjaśnić sprawy na pograniczu relacji koleżeńskich i romantycznych a nie chcesz czynić sytuacji jeszcze bardziej niezręczną jakimiś głupimi tekstami, poproszenie o kasę / deklaracja że się dorzuci jest dość zgrabnym wybrnięciem z sytuacji, którym nikomu nie sprawiamy przykrości ani nic takiego.
@cudzynick To już nie można podwieźć jednorazowo kiedy jak kiedy za darmo, ale przy oczekiwaniu takiej usługi częściej i regularnie zażądać dołożenia do paliwa?
koszt paliwa to tylko jeden z wielu jaki musi ponieść właściciel. ubezpieczenie, opony, wymiany oleju. nie narzekam na to że mam takie wydatki bo jestem wygodny i nie lubię być uzależniony od publicznych środków transportu, ale wkurza mnie to jak pasażerowie marudzą kiedy mają płacić i wyjeżdżają z tekstem "przecież on tyle nie spalił" albo "dlaczego mam robić zrzutę jak jedziesz w tym samym kierunku" ale wszystkich pobił jeden który poprosił o analizę zużycia paliwa w rozliczeniu miesięcznym bo nie wie czy kwota o jaką proszę jest uzasadniona. wożę go dziennie 50 km do pracy i z powrotem
Kur*a, jakie złotówy... Nie zesrajcie się przypadkiem. Taa.. eksploatacja auta, zużycie opon etc. hahaha no nie mogę :D Ja zawsze jak gdzieś jadę to i zabiorę kogoś bo tak czy kur*a siak mam jechać w dane miejsce. Moi znajomi są tacy sami i nikt nie wylicza jakichś zużyć opon i innych wręcz śmiesznych rzeczy. Co to się dzieje teraz haha jeszcze zużycie akumulatora i żarówek zacznijcie wyliczać.
No spoko laska ewidentnie mu sugeruje(nie znam kontekstu to pisze co mozna stwierdzic z tego,co napisala), ze ma jutro tez ja zabrac, wiec skoro jedzie z nim to wypadaloby jakos sie odwdzieczyc za to. Rozumiem, ze niektore kobiety mysla,ze jak sie ladnie usmiechna to kazdy facet zrobi dla nich wszystko, a niektorzy faceci patrza tylko na kase, ale nie dziwie sie, ze gosciu tak zareagowal. Nie kazdy daje sobie wejsc na glowe. Zrobi tak raz, drugi, trzeci to laska bedzie miala pretensje ze wiecej nie chce i go zwyzywac gotowa. Jak sobie za wczasu nie da wejsc na glowe to bedzie ok.
Ja oczywiście rozumiem o co chodzi. Ale nie chodziło mi konkretnie o sytuacje z demota lecz o te żałosne zachowania, że ludzie mało co się nie zesrają i te wieczne spiny o jakiś kur*a akumulator, zuzycie opon, oleju i jeszcze pewnie kur*a też na lakier trzeba się dorzucać bo w czasie jazdy zawsze może jakiś kamień pier*olnąć i porysować. Ależ ludzie mają naje*ane, za kilka zł to jeden drugiego sprzeda., Ale dobra, ja mam może inne podejście do życia.
to twoim zdaniem mam dopłacać do interesu. do pracy mam 50 km. jeździmy w pięciu. każdy zarabia tyle samo. paliwo to wydatek około 700zł na miesiąc więc dlaczego mamy tych kosztów nie podzielić. jakby szli na autobus to musieliby wydać po 150 każdy.mi muszą dać 100 jeszcze po nich podjeżdzam, odwoże, jak zaspią to poczekam autobus tego nie zrobi. za samo to powinni się odwdzięczyć
adam - ja nie miałem na myśli takich sytuacji jak Ty podajesz. Co innego sytuacja jak jeździ się cały czas, codziennie np. własnie do pracy a co innego jak się jeździ raz na jakiś czas w jakieś miejsce i się wylicza nie wiadomo co.
Próbowałem uśmiechać się do samochodu przez kilka minut i za cholerę nie chciał silnik odpalić, a tak na poważnie to mógł zasugerować jej, że najwyżej na drugi raz przyjedzie autobusem bo ma problem z kasą na paliwo, musi oszczędzać, więc wtedy może sama zaproponowałaby że się dorzuci, albo zaakceptowałaby taki stan rzeczy, albo go spławiła. Zachował się jak burak.
Troche popieram ten demot, jako dziewczyna.
Niektórym się wydaje że faceci będą spełniać ich życzenia, że będą darmową taksówką, znam nawet przypadek że kobieta wymusza na swoim mężu żeby ten specjalnie zawoził ją do roboty i zabierał z pracy, a autobusów ma pełno z domu, kasy na paliwo nie daje wogóle.
Ja osobiście nawet czasem odmawiam, żeby kolega czy kuzyn mnie podwózł bo nie lubie kogoś wykorzystywać jak wiem, że mogę sama dojechać, jeszcze na ich koszt.
Jak piszesz, Twoi znajomi są małżeństwem, więc nie rozumiem, dlaczego mieliby się składać na paliwo (chociaż to zależy od ich rozplanowania wydatków). Poza tym nie widzę nic złego w tym, że mąż po nią przyjeżdża z pracy...
@marmolade1410.No tak,bo kazdy ma po drodze by zabrac kogos z roboty,jeszcze bedac samemu zmeczonym i wydawac tylko kase na paliwo,a przeciez mozna oszczedzic.Jezeli facet pracuje po drugej stronie miasta niz zona,a musi krazyc po miescie by po nia jechac,to nie ma sensu by on ciezko zmeczony po pracy po nia wyjezdzal,w tym czasie by mogl zrobic zakupy,ogarnac troche w domu.
Weź pod uwagę, że nie zawsze tego typu transport pokrywa się z godzinami pracy, np. jeżeli żona właściciela auta miałaby czekać na przystanku godzinę, wręcz wskazane jest, aby mąż po nią przyjechał, ale np. gdy koniec pracy jest o równo 17, a autobus o 17;15 to nie ma też sensu, żeby jechał 10 kilometrów (chyba, że jest w okolicy/ma po drodze do domu). Z drugiej strony rozsądniej byłoby kupić drugiej stronie samochód, jeśli dysponują oczywiście pieniędzmi. Nie rozumiem też, dlaczego facet sam jeździ autem, a jego żona ma się męczyć po autobusach. Taki jest mój punkt widzenia, przynajmniej :).
jezu serio? to juz w naszych czasach nie mozna po prostu po kolezensku kogos podwiezc nie oczekujac nic w zamian? bo ja bardzo chetnie kolegow podwoze i jakbym od wszystkich miala wydzierac kase to bym juz spala na forsie ale nie jestem az tak podla...
Pewnie ze mozna,raz czy dwa,ale nie codziennie,tak jak mu daje znac dziewczyna z demota.Jezeli po drodze znajomego to zabiore,nie chce od niego kasy,a to ze sam odda kase to juz inna sprawa,nawet jak odda wiecej niz bym wzial normalnie.
Ponoć żyjemy w czasie równouprawnienia drogie panie :) A tak na serio to ja robię tak że jak jakąś nową poznaje to zawsze podwiozę ten pierwszy czy drugi raz ale jak już widzę że zaczynam robić za taksówkę to dyskretnie w jakimś żarcie przemycę że paliwo nie jest tanie i czasami by się chociaż piwo przydało w ramach zwykłego dziękuje. Jak dziewczyna złapię o co chodzi to zazwyczaj nie ma problemu a jak nadal chce tylko żeby jej tyłek wozić to wiadomo adiós.
Brawo Einsteinie, nie zauwazyles, ze to podziekowanie jest od dziewczyny,ktora napisala(Weroniki) a zwrot jest w formie meskiej (powiozlES,a nie podwiozlAS)? Rany :/
Co za żałośnie ustawiony demotywator... A dżentelmenów jest sporo widocznie źle szukacie, facet jeśli nie ma na auto to powinien wziąć tą panią pod pachę i odprowadzić po prostu. moim zdaniem stworzone przez dzieciaka, nie sądzę by była taka sytuacja i nie zrzucajcie winy na '' TE CZASY '' bo sami je tworzymy
@Zianek93.Mam na auto,na paliwo tez,ale nie mam zamiaru wydawac na paliwo wiecej niz zarabiam,tylko dla tego ze ktos chce by ciagle gdzies go wozic.Nie policzyl jej za dojazd w 1 strone,ona dala do zrozumienia ze znowu bedzie chciala podwozki,wiec czemu mial nie chciec od nie kasy??.Mozna byc dzentelmenem,ale wazne by wiedziec kiedy wykorzystuja nasza uprzejmosc,inaczej bedziemy frajerami na kazde zachcianki kobiety.
Kobiety same równouprawnienia chciały, a teraz ciągle udają nie dołęgi. Chłopacy;nie dajcie się wykorzystywać i nauczcie też kobiete, że musi sobie też sama umieć poradzic. Odprowadzić jak najbardziej, ale nie dawać się wykorzystywać!:)
Z dedykacją dla panienek, które uroiły sobie, że wystarczy słodki głosik, piękne oczy i głębszy dekolt żeby faceci spełniali ich wszystkie zachcianki.
Przeważnie wystarcza.
I to błąd.
szarozielony - ladnie to ująłeś
Fajna teza. Teraz moja kolej: Wygląda to tak, że gościu podwiózł koleżankę (?), a ona mu podziękowała. Hasła typu "widzimy się jutro" nie trzeba od razu oceniać jako "podwiozłeś mnie raz, to już będziesz moim szoferem do końca życia". Gostek po prostu okazał się chamem i skąpcem, jak tak mu żal było paliwa, trzeba było nie proponować pomocy, ewentualnie odmówić, jeśli laska była namolna albo postawić sprawę jasno - "ok, zabiorę cię moim autem, ale wisisz mi za benzynę". Niemniej bez względu na to, jakie były kulisy tej sprawy, na podstawie tego, co na democie, wyszło, że koleś jest burakiem i tyle. Na marginesie, jak na kogoś działają "słodki głosik, piękne oczy i głębszy dekolt", to niech ma pretensje do siebie, jak za dużo wypijesz kogo będziesz obwiniać za swoją głupotę i swojego kaca, siebie, czy barmana/ekspedientkę w sklepie monopolowym? ;)
Z dedykacja dla facetów, którzy w spodniach zamiast jaj mają rodzynki.
A mi się wydaje, że to był po prostu dowcip ;)
Plus dla ciebie
ta za odprowadzenie dziewczyny do domu tez oplaty pobieracie ja pier... przyznam sie wam kiedy zabieram kobiete gdzies to zawsze ja place;/ i nie chce na bene xD ale ze mnie frajer nie;0? 0 zysku ehh a co do tego to fake jak chu... juz 3ci raz to widze tylko szata graficzna symulatora sie zmienila...
To się nazywa kultura osobista, wiesz otwieranie drzwi przed kobietą czy odwiezienie do domu i te sprawy ale najwidoczniej zapomniałeś co to jest. PS: Współczuje Twojej kobiecie o ile ją masz,
@fajnadziśpogoda.Ale jestes glupia.,,Gostek po prostu okazał się chamem i skąpcem, jak tak mu żal było paliwa, trzeba było nie proponować pomocy, ewentualnie odmówić, jeśli laska była namolna albo postawić sprawę jasno"Nie okazal sie chamem,po prostu dziewczyna zapytala sie go o podwozke i ja podwiozl,a ze nie zaplacila to nie chcial sie upominac.Przypomnial jej zeby nastepnym razem zaplacila jak bedzie chciala podwozki.Zazwyczaj jak prosze kogos o podwozke to mu place,dana osoba nie musi sie upominac,ewentualnie odplacam sie i zawoze dana osobe.Myslicie ze wam wolno doic z meczyzny kase??ze ma byc waszym sposnorem w kazdej sytuacji??jezeli tak to nie roznicie sie od zwyklych dz/wek.Moja dziewczyna wiele razy nie chciala bym jej cos stawial,dosyc czesto ona chciala sie rewanzowac i odstawic,lub sama zapraszala np:na piwo.Wiele normalnych kobiet czuje sie niezrecznie jak ciagle sie cos im stawia.
Dużo lepszy układ niż wiecznie frustrujące niedomówienia w którym jedna strona roi sobie że przysługi zwiększają szanse na seks a druga strona - że strategia kuszenia i trzymania na dystans zmienia naiwniaków w darmowych niewolników. Czyste rozliczenie drobnych pieniędzy jest fajne i wszyscy wiedzą na czym stoją.
A to już po przyjacielsku nie można kobiety odwieźć, tylko liczyć na jakiś seks? To jakaś metoda flirtu, takie podwożenie? masakra... albo się z góry umawiacie, że dzielicie się kosztami, albo wieziesz za darmo. Oczekiwanie kasy po fakcie, kiedy już nie można się nie zgodzić, to chamstwo. Wiadomo, że są różne sytuacje, ale tutaj widzimy tylko, że ona jemu dziękuje, a on "aj, tylko zapłać".
Jeśli liczył, że go zaprosi "na kawę" za podwózkę, jest burakiem. Jeśli umawiali się, że dziewczyna dołoży się do benzyny, to pewnie o tym pamięta i nie trzeba się tak dopominać i też jest burakiem. Jeśli nic nie powiedział wcześniej, a teraz oczekuje kasy, to... tak, jest burakiem.
A może się umówili z góry na podział kasy?
Do Cudzynick
On powiedział aby ona jutro dołożyła swoje pieniądze za benzyna jak chce z nim jeździć nie powiedział, że ma oddać teraz pieniądze za ten przejazd.
Ależ oczywiście że ludzie z reguły podwożą się za darmo i nie ma z tym zwykle żadnego problemu. Ale poproszenie o kasę za paliwo jest zupełnie OK w dwóch sytuacjach: (1) Kiedy naprawdę brakuje Ci kasy. (2) Kiedy chcesz wyjaśnić sprawy na pograniczu relacji koleżeńskich i romantycznych a nie chcesz czynić sytuacji jeszcze bardziej niezręczną jakimiś głupimi tekstami, poproszenie o kasę / deklaracja że się dorzuci jest dość zgrabnym wybrnięciem z sytuacji, którym nikomu nie sprawiamy przykrości ani nic takiego.
@cudzynick To już nie można podwieźć jednorazowo kiedy jak kiedy za darmo, ale przy oczekiwaniu takiej usługi częściej i regularnie zażądać dołożenia do paliwa?
koszt paliwa to tylko jeden z wielu jaki musi ponieść właściciel. ubezpieczenie, opony, wymiany oleju. nie narzekam na to że mam takie wydatki bo jestem wygodny i nie lubię być uzależniony od publicznych środków transportu, ale wkurza mnie to jak pasażerowie marudzą kiedy mają płacić i wyjeżdżają z tekstem "przecież on tyle nie spalił" albo "dlaczego mam robić zrzutę jak jedziesz w tym samym kierunku" ale wszystkich pobił jeden który poprosił o analizę zużycia paliwa w rozliczeniu miesięcznym bo nie wie czy kwota o jaką proszę jest uzasadniona. wożę go dziennie 50 km do pracy i z powrotem
ja bym go juz nie zabrala. niech wezmie taksowke
zaproponowałem mu taxi ale zdecydował się dostosować
J*bać lewactwo ! Nie masz na paliwo, to nie jeździsz proste.
poje.bało was czy jak; co mają do tego poglądy polityczne?
Mają to, że "lewactwo = socjal" czyli pracujesz - weźmiemy Ci kasę, nie pracujesz - zabierzemy pracującym i damy tobie. Przykład z autem jak znalazł.
Bo lewaki wszystko chcą za darmo.
Kur*a, jakie złotówy... Nie zesrajcie się przypadkiem. Taa.. eksploatacja auta, zużycie opon etc. hahaha no nie mogę :D Ja zawsze jak gdzieś jadę to i zabiorę kogoś bo tak czy kur*a siak mam jechać w dane miejsce. Moi znajomi są tacy sami i nikt nie wylicza jakichś zużyć opon i innych wręcz śmiesznych rzeczy. Co to się dzieje teraz haha jeszcze zużycie akumulatora i żarówek zacznijcie wyliczać.
No spoko laska ewidentnie mu sugeruje(nie znam kontekstu to pisze co mozna stwierdzic z tego,co napisala), ze ma jutro tez ja zabrac, wiec skoro jedzie z nim to wypadaloby jakos sie odwdzieczyc za to. Rozumiem, ze niektore kobiety mysla,ze jak sie ladnie usmiechna to kazdy facet zrobi dla nich wszystko, a niektorzy faceci patrza tylko na kase, ale nie dziwie sie, ze gosciu tak zareagowal. Nie kazdy daje sobie wejsc na glowe. Zrobi tak raz, drugi, trzeci to laska bedzie miala pretensje ze wiecej nie chce i go zwyzywac gotowa. Jak sobie za wczasu nie da wejsc na glowe to bedzie ok.
Ja oczywiście rozumiem o co chodzi. Ale nie chodziło mi konkretnie o sytuacje z demota lecz o te żałosne zachowania, że ludzie mało co się nie zesrają i te wieczne spiny o jakiś kur*a akumulator, zuzycie opon, oleju i jeszcze pewnie kur*a też na lakier trzeba się dorzucać bo w czasie jazdy zawsze może jakiś kamień pier*olnąć i porysować. Ależ ludzie mają naje*ane, za kilka zł to jeden drugiego sprzeda., Ale dobra, ja mam może inne podejście do życia.
to twoim zdaniem mam dopłacać do interesu. do pracy mam 50 km. jeździmy w pięciu. każdy zarabia tyle samo. paliwo to wydatek około 700zł na miesiąc więc dlaczego mamy tych kosztów nie podzielić. jakby szli na autobus to musieliby wydać po 150 każdy.mi muszą dać 100 jeszcze po nich podjeżdzam, odwoże, jak zaspią to poczekam autobus tego nie zrobi. za samo to powinni się odwdzięczyć
adam - ja nie miałem na myśli takich sytuacji jak Ty podajesz. Co innego sytuacja jak jeździ się cały czas, codziennie np. własnie do pracy a co innego jak się jeździ raz na jakiś czas w jakieś miejsce i się wylicza nie wiadomo co.
To juz usmiech nic nie znaczy?:(
Próbowałem uśmiechać się do samochodu przez kilka minut i za cholerę nie chciał silnik odpalić, a tak na poważnie to mógł zasugerować jej, że najwyżej na drugi raz przyjedzie autobusem bo ma problem z kasą na paliwo, musi oszczędzać, więc wtedy może sama zaproponowałaby że się dorzuci, albo zaakceptowałaby taki stan rzeczy, albo go spławiła. Zachował się jak burak.
Troche popieram ten demot, jako dziewczyna.
Niektórym się wydaje że faceci będą spełniać ich życzenia, że będą darmową taksówką, znam nawet przypadek że kobieta wymusza na swoim mężu żeby ten specjalnie zawoził ją do roboty i zabierał z pracy, a autobusów ma pełno z domu, kasy na paliwo nie daje wogóle.
Ja osobiście nawet czasem odmawiam, żeby kolega czy kuzyn mnie podwózł bo nie lubie kogoś wykorzystywać jak wiem, że mogę sama dojechać, jeszcze na ich koszt.
Jesteś rzadkim przypadkiem.
Jak piszesz, Twoi znajomi są małżeństwem, więc nie rozumiem, dlaczego mieliby się składać na paliwo (chociaż to zależy od ich rozplanowania wydatków). Poza tym nie widzę nic złego w tym, że mąż po nią przyjeżdża z pracy...
@marmolade1410.No tak,bo kazdy ma po drodze by zabrac kogos z roboty,jeszcze bedac samemu zmeczonym i wydawac tylko kase na paliwo,a przeciez mozna oszczedzic.Jezeli facet pracuje po drugej stronie miasta niz zona,a musi krazyc po miescie by po nia jechac,to nie ma sensu by on ciezko zmeczony po pracy po nia wyjezdzal,w tym czasie by mogl zrobic zakupy,ogarnac troche w domu.
Weź pod uwagę, że nie zawsze tego typu transport pokrywa się z godzinami pracy, np. jeżeli żona właściciela auta miałaby czekać na przystanku godzinę, wręcz wskazane jest, aby mąż po nią przyjechał, ale np. gdy koniec pracy jest o równo 17, a autobus o 17;15 to nie ma też sensu, żeby jechał 10 kilometrów (chyba, że jest w okolicy/ma po drodze do domu). Z drugiej strony rozsądniej byłoby kupić drugiej stronie samochód, jeśli dysponują oczywiście pieniędzmi. Nie rozumiem też, dlaczego facet sam jeździ autem, a jego żona ma się męczyć po autobusach. Taki jest mój punkt widzenia, przynajmniej :).
jezu serio? to juz w naszych czasach nie mozna po prostu po kolezensku kogos podwiezc nie oczekujac nic w zamian? bo ja bardzo chetnie kolegow podwoze i jakbym od wszystkich miala wydzierac kase to bym juz spala na forsie ale nie jestem az tak podla...
Pewnie ze mozna,raz czy dwa,ale nie codziennie,tak jak mu daje znac dziewczyna z demota.Jezeli po drodze znajomego to zabiore,nie chce od niego kasy,a to ze sam odda kase to juz inna sprawa,nawet jak odda wiecej niz bym wzial normalnie.
Ponoć żyjemy w czasie równouprawnienia drogie panie :) A tak na serio to ja robię tak że jak jakąś nową poznaje to zawsze podwiozę ten pierwszy czy drugi raz ale jak już widzę że zaczynam robić za taksówkę to dyskretnie w jakimś żarcie przemycę że paliwo nie jest tanie i czasami by się chociaż piwo przydało w ramach zwykłego dziękuje. Jak dziewczyna złapię o co chodzi to zazwyczaj nie ma problemu a jak nadal chce tylko żeby jej tyłek wozić to wiadomo adiós.
Następnym razem niech ją podwiezie rowerem albo konno i po sprawie.
O matko, co za buc... Jakby oczywiście od razu uprzedził, że nie podwozi za darmo to byłoby raczej w porządku, ale to to jest zwykłe chamstwo.
A czy on rzada zaplaty za to,ze przyjechal po nia?Czy informuje,ze za nastepna podwozke nalezy sie kasa?
lewacka ideologia "równości" doprowadza do takich sytuacji, tworzy się istoty facetopodobne
ile można się podniecać tym tekstem? przecież on ma więcej lat niż większość was ;p
ogólnie to rozmowa miedzy 2 dziewczynami bo tam jest napisane że okno jest zaadresowane do Weroniki XD
Brawo Einsteinie, nie zauwazyles, ze to podziekowanie jest od dziewczyny,ktora napisala(Weroniki) a zwrot jest w formie meskiej (powiozlES,a nie podwiozlAS)? Rany :/
Mój kumpel miał samochód co jeździł na olej z biedronki. :D Kit ze waliło frytkami. :D Tansze niz benzyna. :D LOL
Co za żałośnie ustawiony demotywator... A dżentelmenów jest sporo widocznie źle szukacie, facet jeśli nie ma na auto to powinien wziąć tą panią pod pachę i odprowadzić po prostu. moim zdaniem stworzone przez dzieciaka, nie sądzę by była taka sytuacja i nie zrzucajcie winy na '' TE CZASY '' bo sami je tworzymy
@Zianek93.Mam na auto,na paliwo tez,ale nie mam zamiaru wydawac na paliwo wiecej niz zarabiam,tylko dla tego ze ktos chce by ciagle gdzies go wozic.Nie policzyl jej za dojazd w 1 strone,ona dala do zrozumienia ze znowu bedzie chciala podwozki,wiec czemu mial nie chciec od nie kasy??.Mozna byc dzentelmenem,ale wazne by wiedziec kiedy wykorzystuja nasza uprzejmosc,inaczej bedziemy frajerami na kazde zachcianki kobiety.
Kobiety same równouprawnienia chciały, a teraz ciągle udają nie dołęgi. Chłopacy;nie dajcie się wykorzystywać i nauczcie też kobiete, że musi sobie też sama umieć poradzic. Odprowadzić jak najbardziej, ale nie dawać się wykorzystywać!:)
Ten demot na 99% został wymyślony od A do Z więc nie wiem po co te wszystkie dywagacje