Ktoś tu chyba w ogóle nie pracował albo jeszcze za mało pracował u prywaciarza. Nie trzeba ciąć jak łajza, wystarczy właściciel firmy, który oszczędza na artykułach BHP czy też akcesoriach potrzebnych do pracy, bo np. po co dawać lepsze środki ochronne jak można gorsze i zaoszczędzić albo najlepiej po co w ogóle ludziom dawać. Po co dawać spawaczowi/palaczowi gazami lepsze spodnie, rękawice, buty; po co mu dawać częściej nowe ubrania niż pracownikom na innych stanowiskach pomimo tego, że zgłasza szybsze zużywanie się ubioru. Niestety tak z założenia wychodzi większość pracodawców. Zawsze gdzieś poleci ten rozgrzany kawałek metalu, trochę ognia, coś tam się przypali. Niestety w naszym pięknym kraju jest taka ch**nia, że kiepsko jest z robotą albo ludzie nie mogą sobie pozwolić na prace w delegacjach i nie powie nikt takiemu pracodawcy mającemu wszystko gdzieś, że pier***i go i idzie do innej firmy.
Lukas powiem Ci że nie ciężko jest złamać albo roztrzaskać tarcze do cięcia 125mm, ale to zdarza się jak się przechyli w wycięciu albo zaklinuje tą tarcze lub po prostu udeży o materiał. Niemniej jednak iskry rozgżanego do czerwoności żelaza i ścierniwa na twarzy nie są przyjemnością. Pozdrawiam
Mojemu ojcu taki kawałek tarczy pękł i wbił się w dłoń - miał w dupie BHP. Przez 2 tygodnie nie czuł palców, a po 2 miesiącach mógł zdjąć opatrunek. Ręka była opuchnięta jak skur*#syn. Nie trzeba pytać czy wyciągnął lekcję z tego wypadku - do każdej roboty ubiera się jak ironman.
"do każdej roboty ubiera się jak ironman" - w sumie to nie wiem jak z kątówką ale przy pracach z piłami spalinowymi, wiertarkami czy tym podobnymi, to rękawiczki nie są zalecane przez wzgląd na to, że mogą się wkręcić i ręka razem z nimi, a to może spowodować że już nie będzie ręki która spuchnie jak sku*wysyn.
Jak się tnie jak łajza to nic dziwnego..
Ktoś tu chyba w ogóle nie pracował albo jeszcze za mało pracował u prywaciarza. Nie trzeba ciąć jak łajza, wystarczy właściciel firmy, który oszczędza na artykułach BHP czy też akcesoriach potrzebnych do pracy, bo np. po co dawać lepsze środki ochronne jak można gorsze i zaoszczędzić albo najlepiej po co w ogóle ludziom dawać. Po co dawać spawaczowi/palaczowi gazami lepsze spodnie, rękawice, buty; po co mu dawać częściej nowe ubrania niż pracownikom na innych stanowiskach pomimo tego, że zgłasza szybsze zużywanie się ubioru. Niestety tak z założenia wychodzi większość pracodawców. Zawsze gdzieś poleci ten rozgrzany kawałek metalu, trochę ognia, coś tam się przypali. Niestety w naszym pięknym kraju jest taka ch**nia, że kiepsko jest z robotą albo ludzie nie mogą sobie pozwolić na prace w delegacjach i nie powie nikt takiemu pracodawcy mającemu wszystko gdzieś, że pier***i go i idzie do innej firmy.
Generalnie to obaj macie trochę racji.
Lukas powiem Ci że nie ciężko jest złamać albo roztrzaskać tarcze do cięcia 125mm, ale to zdarza się jak się przechyli w wycięciu albo zaklinuje tą tarcze lub po prostu udeży o materiał. Niemniej jednak iskry rozgżanego do czerwoności żelaza i ścierniwa na twarzy nie są przyjemnością. Pozdrawiam
Chyba ktoś tu zdobył odznakę szczęściarza miesiąca.
Nie bądź amator. Nie szlifuj tarczą do cięcia.
Mojemu ojcu taki kawałek tarczy pękł i wbił się w dłoń - miał w dupie BHP. Przez 2 tygodnie nie czuł palców, a po 2 miesiącach mógł zdjąć opatrunek. Ręka była opuchnięta jak skur*#syn. Nie trzeba pytać czy wyciągnął lekcję z tego wypadku - do każdej roboty ubiera się jak ironman.
"do każdej roboty ubiera się jak ironman" - w sumie to nie wiem jak z kątówką ale przy pracach z piłami spalinowymi, wiertarkami czy tym podobnymi, to rękawiczki nie są zalecane przez wzgląd na to, że mogą się wkręcić i ręka razem z nimi, a to może spowodować że już nie będzie ręki która spuchnie jak sku*wysyn.
Kilka lat temu dostałem takim czymś w szyje...polecam każdemy ,kto myślał w sposób opisany na democie.