Robisz to co wszyscy by się innym przypodobać. Studiujesz by inni się Ciebie nie czepiali. Pracujesz tam gdzie nie lubisz by żyć tak jak inni. Ubierasz się tak jak inni, by się nie wyróżniać. Mówisz ludziom tak by nie byli na Ciebie źli. A w efekcie uzyskujesz dokładnie odwrotne wyniki... Nienawidzisz swojego życia(oczywiste), ludzie Cię nie szanują(taki oto paradoks) i nie potrafisz określić prawdziwego siebie(bo niby jak). Oczywiście są ludzie którym pasuje to co Ty robisz, pod warunkiem że robią to z własnego obiektywnego wyboru. Nikt nie osiągnie szczęścia robiąc coś "no bo inni" - wyjdziesz na sztucznego człowieka, a jak inni to zauważą, to masz przerąbane.
Jak się ktoś w kilku prostych słowach nie potrafi opisać, to faktycznie ma problem.
Robisz to co wszyscy by się innym przypodobać. Studiujesz by inni się Ciebie nie czepiali. Pracujesz tam gdzie nie lubisz by żyć tak jak inni. Ubierasz się tak jak inni, by się nie wyróżniać. Mówisz ludziom tak by nie byli na Ciebie źli. A w efekcie uzyskujesz dokładnie odwrotne wyniki... Nienawidzisz swojego życia(oczywiste), ludzie Cię nie szanują(taki oto paradoks) i nie potrafisz określić prawdziwego siebie(bo niby jak). Oczywiście są ludzie którym pasuje to co Ty robisz, pod warunkiem że robią to z własnego obiektywnego wyboru. Nikt nie osiągnie szczęścia robiąc coś "no bo inni" - wyjdziesz na sztucznego człowieka, a jak inni to zauważą, to masz przerąbane.
Koleżanka zadała sobie to pytanie po nieprzespanej nocy gdy przyszło jej się podpisać na kartce z kolokwium. :)