Nie, to krucjata przeciwko ludziom którzy nie rozumieją definicji słowa "definicja". Nazywanie przykładu definicją to w najlepszym wypadku durny nowy idiom którego nie lubię.
Prawdziwy mężczyzna? Chyba głupek! Zadłużył rodzinę a koniecznie musiał rodzinie "zafundować święta" a o tym czy długi pospłacał nie było nawet wzmianki a nie lepiej zamiast niezapomnianych świąt zostawić środki do życia? Przedtem wygrał niby 30 walk i nadal nie spłacił długów?? To co on z tą kasą robił jadł? Czy on aby nie był polskiego pochodzenia? bo taka postawa mi się jakoś wydaje znajoma.
Czyli żeby być prawdziwym mężczyzną trzeba być amerykańskim bokserem o nazwisku Billy Miske. Super!
Mam nadzieję, że to ironia :)
Nie, to krucjata przeciwko ludziom którzy nie rozumieją definicji słowa "definicja". Nazywanie przykładu definicją to w najlepszym wypadku durny nowy idiom którego nie lubię.
Prawdziwy mężczyzna? Chyba głupek! Zadłużył rodzinę a koniecznie musiał rodzinie "zafundować święta" a o tym czy długi pospłacał nie było nawet wzmianki a nie lepiej zamiast niezapomnianych świąt zostawić środki do życia? Przedtem wygrał niby 30 walk i nadal nie spłacił długów?? To co on z tą kasą robił jadł? Czy on aby nie był polskiego pochodzenia? bo taka postawa mi się jakoś wydaje znajoma.
Przeczytaj jeszcze raz
Ponieważ wątpię czy przeczytasz: "Amerykanin miał już wszystkie długi pospłacane, ale sytuacja finansowa jego rodziny nadal była w opłakanym stanie."
Widzieliście kiedyś książkę? Tam podobno tekst jest wyrównany do lewego, może tak się wygodniej czyta ?
prawdziwy mężczyzna nie robi długów
A coz w nim prawdziwszego niz w innych ludziach?
Co czlowiek to historia.