nie. spokój i stateczność są zaprzeczeniem życia. ani doświadczenie, ani rozwój (który jest sensem istnienia jednostki świadomej) nie spotkają nas w stawie, a tylko w rzece. tak zwana strefa komfortu jest gównem kuszącym, ale tylko na zasadzie pójścia na łatwiznę.
Czyli według ciebie "prawdziwe życie" to sterta podprzeciwieństw, problemów i niszczenia szczęścia. Sorry ,ale gówno to jest to co proponujesz . Droga poznania nie musi przebiegać jak po maśle ,ale cały czas pod prad to bez sensu
nie. spokój i stateczność są zaprzeczeniem życia. ani doświadczenie, ani rozwój (który jest sensem istnienia jednostki świadomej) nie spotkają nas w stawie, a tylko w rzece. tak zwana strefa komfortu jest gównem kuszącym, ale tylko na zasadzie pójścia na łatwiznę.
Czyli według ciebie "prawdziwe życie" to sterta podprzeciwieństw, problemów i niszczenia szczęścia. Sorry ,ale gówno to jest to co proponujesz . Droga poznania nie musi przebiegać jak po maśle ,ale cały czas pod prad to bez sensu
Kadr z TVD czy się mylę? :D