Japoński rōnin, twórca szkoły walki dwoma mieczami. Musashi wygrał swój pierwszy pojedynek w wieku 13 lat. W swoim życiu stoczył ponad 60 udokumentowanych pojedynków i nigdy nie został pokonany przez żadnego szermierza. Brał udział w wielu wojnach. W wolnych chwilach lubił wędrować i interesował się poezją. W pewnej chwili swego zycia stwierdzil ze bedzie walczył z niezliczonymi wojownikami ktorzy szukajac slawy wyzywali go na pojedynki drewnianym mieczem. Jego olbrzymia siła pozwalała mu na wygrywanie wszystkich walk tym drewnianym mieczykiem i rozpoławianie czaszek wrogów jednym uderzeniem.
Oyama stwierdzil ze trening karate to za mało dla niego, więc postanowił opuścić społeczeństwo i trenować w górach Japonii, gdzie spędził 3 lata.Podczas swojego treningu walczył z dzikimi zwierzętami i rozwalał drzewa i kamienie gołymi pięściami. Kiedy wrócił do cywilizacji zbudowal szkołę w której walczył z innymi ludźmi oraz zwierzetami. Podczas tych pokazów zabił 3 byki jednym uderzeniem pięści.
Ten koleś był ultra twardzielem. Podczas wojny Indii z Pakistanem w 1999 roku jego oddział miał wspiąć się na Tygrysie Wzgórze by rozwalić tam trzy bunkry. Przez „wzgórze” rozumiem tutaj 30 metrową, pionową ścianę lodu, na którą Yadav wchodził jako pierwszy. W połowie drogi zaczął się ostrzał z karabinów i wyrzutni rakiet. Połowa oddziału zginęła a sam Yadav oberwał 3 razy, ale nie przestał się wspinać. Gdy w końcu mu się udało dotrzeć na szczyt, jeden z bunkrów otworzył do niego ogień. Yadav niczym Neo z Matrixa, unikając kul biegł PROSTO na karabin, po czym wrzucił do środka granat, zabijając wszystkich siedzących wewnątrz. Yogendra rozejrzał się myśląc „co by tu porobić”, gdy ujrzał następny bunkier. Rzucił się w jego stronę, tym razem nie unikając kul lecz przyjmując je na klatę.
Wpadł do środka i zamordował całą czteroosobową obsługę gołymi rękoma. Dopiero w tym momencie reszta oddziału Yogendry dołączyła do walki i już praktycznie bez problemów zdobyli ostatni bunkier (wszyscy w środku zajęci byli robieniem pod siebie ze strachu). Wynik całej akcji? Jakieś 15 postrzałów, złamana noga i pęknięta ręka (mordowanie 4 uzbrojonych kolesi może mieć taki efekt). Aha… wspomniałem, że miał wtedy 19 lat?
Wojownik z Chile któremu obcięto obie dłonie po schwytaniu go przez wroga armie.Podobno nawet nie mrugnął podczas wykonywania wyroku.Zostal odesłany do domu jako przykład dla reszty plemienia. Co zrobił po tak strasznym okaleczeniu ten psychol? Postanowił ze zostanie Wolverinem i kazał przywiązać sobie do obu rąk noże i wrócił na pole bitwy. Mimo ze była to niesamowita metoda zemsty, w końcu przegrał bitwę i został powieszony.
120 letni dziadek zlał gościa patykiem, zdradził mu sekrety świata i sens życia, oraz to kto jest ojcem Pablito. Teraz gość zostanie wykładowcą na uniwersytecie gdzie będzie wygłaszał prawdy życiowe które potem będą na kwejku. I tak oto wszystkie opowieści i cięte riposty "wykładowcy mojego kolegi na uczelni w wygwizdowie górnym" są prawdą niezaprzeczalna, w końcu mamy dowody.
Z tego co ostatnio sie dowiedziałem wynik tej walki był nierozstrzygnięty
Fajnie opisane, przyjemnie się czyta ;)
Właśnie miałem napisać, że te podpisy zupełnie niszczą tego demota. Głupawe, choć w zamierzeniu pewnie miały być dowcipne...
z 2 obrazka wynika że Churchil tam zginął
"Churchill spokojnie sobie siedział i grał na dudach"
widziałeś kiedyś czołg grający na dudach?
a dudy grające na czołgu?
My tez jestesmy twardzi ;) Tyle czasu wytrzymujemy z rządami naszych panów...
brakuje Witmanna
jakim chu... piszesz bohater wojny w iraku...? to mozna byc bohaterem ktory napada na mniej cywilizowany kraj zeby zagrabic jego dobra pod przykrywka wojny z terroryzmem ktora lykaja niedorozwinieci amerykanie? bohater?...
A co on może? Jesteś głupi, czy po prostu z wypranym mózgiem? To rządy napadają, żołnierze mają mało do powiedzenia, jakbyś nauczył się czytać, to byłbyś w stanie dowiedzieć się, że dla większości żołnierzy polityka przestaje mieć znaczenie na wojnie. Jadą, muszą przeżyć, żeby wrócić do rodziny. Twoim zdaniem miał wysiąść z hummera i pomachać z uśmiechem niczym jakaś królowa? I nie, nawet jakby chciał, to nie może zdezerterować, bez konsekwencji. Wojna to dobry interes, i jak każdy taki, jest dobrze chroniony.
Ogólnie beka jest z tego, że bohater wojny w Iraku walczył tam z talibami, a przynajmniej tak można wywnioskować z tekstu :)
wszędzie są poj3busy, ale w niektórych miejscach jest ich po prostu więcej
a gdzie Rasputin?
Brakuje Joe Simpsona. :(
ten typ to zwykły morderca... pomyślcie jak sprawny trzeba mieć mózg żeby wyróżniać jakiegoś łepka za to że zabijał innych ludzi... autor jest jakiś chory... To nie był film z Rambo tylko flaki i krew żywych istot :(((
W skrócie wojna.
Autor zapomniał o jednej ważnej rzeczy. Kiedy sowieta strzelił w szczękę Simowi ( Biała Śmierć ) to ten zdążył jeszcze zabić tego właśnie sowiete, który do niego strzelił. Dopiero potem zemdlał i trafił do bazy bo go finowie znaleźli
A gdzie Sulo Kolkka??
,,Sulo Kolkka to kolejny Fin który wsławił się w snajperskim fachu. W czasie wojny z Sowietami (1939-1940), zabił 400 żołnierzy wroga.
Lubił zapuszczać się na tyły nieprzyjaciela, gdzie rozpoczynał „łowy”. Podobno wieści o jego pojawieniu się, wywoływały panikę. Ścigany przez wroga, potrafił zabić kolejno wszystkich prześladowców.
Sowieci wysyłali przeciw niemu swoich najlepszych snajperów. Jednego z nich Kolkka zabił pierwszym strzałem, z odległości sześciuset metrów. "
Jezeli chodzi o SImo Hayha to,,Rosyjskie kolumny pancerne, bataliony a czasami całe dywizje, wpadały w pułapki zastawiane na wąskich leśnych drogach. W głębokim śniegu ukrywali się Fińscy snajperzy ,eliminujące kolejno oficerów i wszystkich którzy przejmowali po nich dowodzenie. Armia Czerwona traciła w ten sposób tysiące ludzi.
Simo Hayha nie korzystał z celownika optycznego. Uważał że luneta zdradza pozycje strzelca. Hayha używał fińskiej wersji karabinu Mosin.
Oprócz tego walczył z pistoletem maszynowym, z którego zastrzelił dwustu Rosjan. Mimo wielu prób, Sowietom nie udało się go zlikwidować."
ciekawostki fajne natomiast artykuły napisane są słabo bardzo nieprzyjemnym do czytania językiem
co za kretyn to opisywał?!
cebulką zardzewiałych puszek
co za epickie opisy
Warto też wspomnieć o niejakim Danielu Inouye biorącym udział w lądowaniu w italii :) W skrócie dokonał tego, co ten gościu na 10 obrazku, tyle tylko, że gdy oddział Daniela leżał przygwożdżony ostrzałem z karabinów nieprzyjaciela, on sam podniósł się i w szaleńczej szarży pobiegł prosto na pierwszy z trzech bunkrów (w międzyczasie dostał postrzał w między innymi w wątrobę) i rozwałił go z ręcznego granatu, po czym zaczął ostrzeliwywać drugi bunkier ze swojego thompsona pozwalając swojemu oddziałowi na zmasakrowanie obrońców. W między czasie Daniel stracił przytomność w wyniku utraty krwi. Jak się jednak okazało było to tylko chwilowe i już kilka minut później zaczął czołgać się w stronę trzeciego bunkra, który bezskutecznie starał się zdobyć jego oddział. Jednak dzielny Inouye postanowił powtórzyć swój manewr i podczołgał się na tyle blisko bunkru, żeby znowu skorzystać ze sprawdzonego granatu. Nieszczęściem jednak granat ze strony wroga odrąbał mu prawą rękę, więc Daniel jak gdyby nigdy nic wziął granat w drugą rękę i zniszczył 3 bunkier. Gdy nareszcie dobiegł do niego medyk polowy on stwierdził, że może tu jeszcze poczekać i kazał żołnierzom dalej nacierać w głąb Italii. Dożył spokojnej starości jako Pierwszy amerykański senator z Hawajów (zmarł w 2012 roku)
świetna bajka...