Widac jakich kompetentnych ludzi mamy na demotach. O ile sie nie myle,to w Polsce zadko wystepuja osoby o imieniu Emily Jamie czy Kate. Wnioskujac z imion i nazwiska mowa o wydarzeniu w Ameryce/UK. Wpisanie imienia i nazwiska matki oraz miracle(dla kompletnie nieznajacych angilka oznacza to cud) podaje linki sprzed prawie 4 lat. Manipulacja na demotach w natarciu, a uzytkownicy lykaja i jezdza po lekarzach z Polski bedac za malo rozgarnietymi, by zorietowac sie, ze imiona i nazwiska nie sa polskobrzmiace.
Bedzie to brutalne,nieludzkie,niehumanitarne itd. ale jesli nawet przezylo,to w zaleznosci od tego jak bardzo za wczesnie sie urodzilo, bedzie mialo wielkie klopoty ze zdrowiem, gdyz starta z zycia plodowego nie da sie nadrobic w przyszlosci, dlatego tez w niektorych krajach strajnych wczesniakow nie ratuja.
Co ty za bzdury wygadujesz, przy każdym dziecku jest inaczej, Wcześniaki maja statystycznie większa szansę na powikłania, ale to nie przekreśla wartości ich życia ani szans na szczęście, moja żona była sporym wcześniakiem z dużymi powikłaniami, przez 2 tygodnie walczyła o życie, jej siostra bliźniaczka była zdrowa, moja żona jest w pełni zdrowa, mamy nawet syna, jej siostra zmarła z niewiadomych przyczyn po tygodniu. Ale co poniektórzy humanitarni spartanie skupili by się tylko na zdrowym niemowlęciu.
Tak, bo dwumiesieczny wczesniak napewno nie bedzie mial problemow w dalszym zyciu. No stary, kogo chcesz oszukac? Taka osoba czesciej choruje, ma mniej wytrzymaly organizm i ogolnie mnie rozwiniety od osoby urodzonej w normalnym terminie.
Z tego co mówią w materiale bliźniaki urodziły się w 27 tygodniu, to prawie 7 miesięcy, takie wcześniaki mogą ale nie muszą mieć później problemów, a nawet jeśli, to dlaczego odbierasz im prawo do życia, bo są słabsze... Takie dzieci mają jedynie mniejsze sznase, ale te szanse wcale nie są takie małe. Ba czasem zdrowe dzieci urodzone w normalnym terminie z powodu komplikacji przy chorobach dziecięcych zatrzymują się w rozwoju. A ty byś zabijał bo komuś ten pech przytrafił się trochę wcześniej i jest szansa, że dziecko nie będzie sie rozwijało prawidłowo. Tak czasem rozwój fizyczny jest opóźniony ale koniec końców dzieci to nadrabiają jeśli tylko da im się czas, opiekę i miłość.
Bo widzisz, to jest sprzeczne z natura!Gdyby ich medycyna nie ciagnela za uszy to by dawno umarli.A przeciez fronda jest za tym,zeby wszystko bylo zgodnie z natura.W takich sytuacjach wychodzi hipokryzja. Czasem poprostu nie warto ciagnac na sile jak i tak pozniej bedzie roslinka albo cale zycie niepelnosprawny w stopniu conajmniej znacznym.
Leczenie raka jest też wobec tego sprzeczne z naturą, jak i ratowanie zawałowców, czy medycyna ratunkowa. Co do niemowlaków to one najbardziej zaskakują, mają niesamowite siły witalne i przypadki wydawałoby się bez szans zdrowieją, rozwijają się i dożywają późnej starości, niestety im dalej tym gorzej im jesteśmy starsi tym gorzej sie regenerujemy i tym mniej "cudów", za to rekompensujemy sobie to nabytą odpornością. Stan tak zwanego warzywka łatwiej przypisać dorosłemu niż dziecku, u nich cud to normalka, niestety nagła śmierć z powodu wydawałoby się niegroźnej choroby jest częstsza niż u dorosłych. A decyzja czy "warto ciągnąć dalej" nigdy nie może należeć do ustawodawcy, czy wąskiej grupy osób, gdyż wtedy zostaniemy pozbawieni resztek wolności, prawa do życia. Już teraz w Belgi zalegalizowano eutanazję dzieci (http://www.wprost.pl/ar/438315/Belgia-Eutanazja-dzieci-zalegalizowana/) oczywiście za ich zgodą, tyle że każdy psycholog, czy rodzic wie jak dzieci ufają dorosłym, jeśli dziecko zrozumie że dorosły uważa że śmierć jest najlepszym wyjściem to się zgodzi. To jest przerażające, co przemyca się pod przykrywką pomocy cierpiącym.
To nie jest bol ddupy o cos, tylko zwrocenie uwagi na czesto przemilczany fakt. I wskazanie hipokryzji tych, ktorzy mowia o naturalnej smierci a rownoczesnie ciagna za uszy jak sie tylko da. Albo naturalnie do wszystkiego, albo z nauka.
W sumie to nie podałeś, żadnych faktów, jedynie opinie: "brutalne,nieludzkie,niehumanitarne" i określasz występujące czasem problemy wcześniaków jako występujące zawsze: "Taka osoba czesciej choruje, ma mniej wytrzymaly organizm i ogolnie mnie rozwiniety od osoby urodzonej w normalnym terminie". Później mylisz ratowanie życia i zabijanie, z naturalną szansą przeżycia i naturalną śmiercią: "naturalnej smierci a rownoczesnie ciagna za uszy jak sie tylko da" (w jednym wypadku chodzi o życie jako wartość w drugim o naturalny cykl życia jako wartość, a to dwa nierównoznaczne pojęcia). A na koniec zakładasz że naukowo to znaczy nienaturalnie: "Albo naturalnie do wszystkiego, albo z nauka."
Ludzie, nie dość że wiadomość ma ponad 2 lata, to wiadomo że serce dziecka ruszyło dzięki falom elektromagnetycznym serca matki które było na tyle blisko podczas przytulania...
Czekam aż kotlet ożyje na moim talerzu.
madzioszqa: Nie znałam portalu ze źródła wcześniej, a szkoda, bo ciekawy ;-) Dzięki ;-)
:)
A jaki wiarygodny =) Prawie tak bardzo jak fakt.
Media maja to do siebie że rzadko kiedy są w 100% wiarygodne :)
Z tym że"fronda" nie jest ani trochę"wiarygodna". Ale nie będę się kłócić, pozdrawiam serdecznie.
"Wiarygodne medium" to oksymoron.
Martwe dziecko, czy tępy lekarz??
Te drugie
To pokazuje ile warte są nieraz orzeczenia lekarzy.
Najpierw jakieś brednie o noworodkach trzymających się za rączki, teraz to - czy dzisiaj jest dzień dziecka?
I teraz widać jak wyjątkowo kompetentnych mamy lekarzy w tym kraju. Nie ściągali by na studiach to umieli by stwierdzić czy jest żywe czy nie.
Widac jakich kompetentnych ludzi mamy na demotach. O ile sie nie myle,to w Polsce zadko wystepuja osoby o imieniu Emily Jamie czy Kate. Wnioskujac z imion i nazwiska mowa o wydarzeniu w Ameryce/UK. Wpisanie imienia i nazwiska matki oraz miracle(dla kompletnie nieznajacych angilka oznacza to cud) podaje linki sprzed prawie 4 lat. Manipulacja na demotach w natarciu, a uzytkownicy lykaja i jezdza po lekarzach z Polski bedac za malo rozgarnietymi, by zorietowac sie, ze imiona i nazwiska nie sa polskobrzmiace.
@Xar z tego co się orientuję Sydney jest w Australii :)
Bedzie to brutalne,nieludzkie,niehumanitarne itd. ale jesli nawet przezylo,to w zaleznosci od tego jak bardzo za wczesnie sie urodzilo, bedzie mialo wielkie klopoty ze zdrowiem, gdyz starta z zycia plodowego nie da sie nadrobic w przyszlosci, dlatego tez w niektorych krajach strajnych wczesniakow nie ratuja.
Co ty za bzdury wygadujesz, przy każdym dziecku jest inaczej, Wcześniaki maja statystycznie większa szansę na powikłania, ale to nie przekreśla wartości ich życia ani szans na szczęście, moja żona była sporym wcześniakiem z dużymi powikłaniami, przez 2 tygodnie walczyła o życie, jej siostra bliźniaczka była zdrowa, moja żona jest w pełni zdrowa, mamy nawet syna, jej siostra zmarła z niewiadomych przyczyn po tygodniu. Ale co poniektórzy humanitarni spartanie skupili by się tylko na zdrowym niemowlęciu.
Tak, bo dwumiesieczny wczesniak napewno nie bedzie mial problemow w dalszym zyciu. No stary, kogo chcesz oszukac? Taka osoba czesciej choruje, ma mniej wytrzymaly organizm i ogolnie mnie rozwiniety od osoby urodzonej w normalnym terminie.
Z tego co mówią w materiale bliźniaki urodziły się w 27 tygodniu, to prawie 7 miesięcy, takie wcześniaki mogą ale nie muszą mieć później problemów, a nawet jeśli, to dlaczego odbierasz im prawo do życia, bo są słabsze... Takie dzieci mają jedynie mniejsze sznase, ale te szanse wcale nie są takie małe. Ba czasem zdrowe dzieci urodzone w normalnym terminie z powodu komplikacji przy chorobach dziecięcych zatrzymują się w rozwoju. A ty byś zabijał bo komuś ten pech przytrafił się trochę wcześniej i jest szansa, że dziecko nie będzie sie rozwijało prawidłowo. Tak czasem rozwój fizyczny jest opóźniony ale koniec końców dzieci to nadrabiają jeśli tylko da im się czas, opiekę i miłość.
Bo widzisz, to jest sprzeczne z natura!Gdyby ich medycyna nie ciagnela za uszy to by dawno umarli.A przeciez fronda jest za tym,zeby wszystko bylo zgodnie z natura.W takich sytuacjach wychodzi hipokryzja. Czasem poprostu nie warto ciagnac na sile jak i tak pozniej bedzie roslinka albo cale zycie niepelnosprawny w stopniu conajmniej znacznym.
Leczenie raka jest też wobec tego sprzeczne z naturą, jak i ratowanie zawałowców, czy medycyna ratunkowa. Co do niemowlaków to one najbardziej zaskakują, mają niesamowite siły witalne i przypadki wydawałoby się bez szans zdrowieją, rozwijają się i dożywają późnej starości, niestety im dalej tym gorzej im jesteśmy starsi tym gorzej sie regenerujemy i tym mniej "cudów", za to rekompensujemy sobie to nabytą odpornością. Stan tak zwanego warzywka łatwiej przypisać dorosłemu niż dziecku, u nich cud to normalka, niestety nagła śmierć z powodu wydawałoby się niegroźnej choroby jest częstsza niż u dorosłych. A decyzja czy "warto ciągnąć dalej" nigdy nie może należeć do ustawodawcy, czy wąskiej grupy osób, gdyż wtedy zostaniemy pozbawieni resztek wolności, prawa do życia. Już teraz w Belgi zalegalizowano eutanazję dzieci (http://www.wprost.pl/ar/438315/Belgia-Eutanazja-dzieci-zalegalizowana/) oczywiście za ich zgodą, tyle że każdy psycholog, czy rodzic wie jak dzieci ufają dorosłym, jeśli dziecko zrozumie że dorosły uważa że śmierć jest najlepszym wyjściem to się zgodzi. To jest przerażające, co przemyca się pod przykrywką pomocy cierpiącym.
To nie jest bol ddupy o cos, tylko zwrocenie uwagi na czesto przemilczany fakt. I wskazanie hipokryzji tych, ktorzy mowia o naturalnej smierci a rownoczesnie ciagna za uszy jak sie tylko da. Albo naturalnie do wszystkiego, albo z nauka.
W sumie to nie podałeś, żadnych faktów, jedynie opinie: "brutalne,nieludzkie,niehumanitarne" i określasz występujące czasem problemy wcześniaków jako występujące zawsze: "Taka osoba czesciej choruje, ma mniej wytrzymaly organizm i ogolnie mnie rozwiniety od osoby urodzonej w normalnym terminie". Później mylisz ratowanie życia i zabijanie, z naturalną szansą przeżycia i naturalną śmiercią: "naturalnej smierci a rownoczesnie ciagna za uszy jak sie tylko da" (w jednym wypadku chodzi o życie jako wartość w drugim o naturalny cykl życia jako wartość, a to dwa nierównoznaczne pojęcia). A na koniec zakładasz że naukowo to znaczy nienaturalnie: "Albo naturalnie do wszystkiego, albo z nauka."
Nic jak zrobić ją Święta...
Ludzie, nie dość że wiadomość ma ponad 2 lata, to wiadomo że serce dziecka ruszyło dzięki falom elektromagnetycznym serca matki które było na tyle blisko podczas przytulania...
Zapomniałeś o pomocy energii z kosmosu.
To było w 2010r.