Jestem niestety sprzątaczką wiek 50lat wykształcenie biolog UJ. niestety nie mam znajomosci,żeby dostać pracę w szkole..nawet jako sprzątaczka.kurs pedagogiczny mam -podobno sie nie przedawnia
A ktoś w ogóle korzysta z korków z biologii? Przecież tego się trzeba nauczyć, w skrajnych przypadkach wykuć. Nauczyciela to potrzeba przy takich przedmiotach jak matma czy angielski (w tym drugim przypadku tylko gramatyka ofc).
Nie wiem co to za wielkie oburzenie. Szkoła wiejska - czego oczekiwali? Takie szkoły są małe, kadra nauczycielska też, tym bardziej że to szkołą podstawowa, jakoś nie wierzę że mają taki trudny materiał że pani sprzątaczka nie mogła tego ogarnąć. Oczywiście chodzi mi tutaj o zastępstwa, jeżeli pani sprzątaczka była panią sprzątaczką na papierze a tak naprawdę to uczyła więcej niż nauczycielka to serio jest coś nie halo.
W takim razie po co ten wydumany status nauczyciela , prestiż zawodu , karta nauczyciela itd. Sprzątaczka pewnie zarabia polowe tego co nauczycie, to wywalmy nauczycieli i niech pracują woźne.
Nam kiedyś na zastępstwo (w dzień sprawdzianu) przysłali bibliotekarkę. Przyszła, zrobiła sprawdzian z dupy, którego nikt nie umiał, (ona też nie) a potem jak się pożaliliśmy wychowawcy to ona weszła do klasy i powiedziała, że to nie był sprawdzian tylko powtórzenie :D
Jestem niestety sprzątaczką wiek 50lat wykształcenie biolog UJ. niestety nie mam znajomosci,żeby dostać pracę w szkole..nawet jako sprzątaczka.kurs pedagogiczny mam -podobno sie nie przedawnia
A ktoś w ogóle korzysta z korków z biologii? Przecież tego się trzeba nauczyć, w skrajnych przypadkach wykuć. Nauczyciela to potrzeba przy takich przedmiotach jak matma czy angielski (w tym drugim przypadku tylko gramatyka ofc).
@Forsetti maturzyści korzystają. Mam paru znajomych, którzy pobierali korki z biologii aby dostać się na medycynę.
Nie wiem co to za wielkie oburzenie. Szkoła wiejska - czego oczekiwali? Takie szkoły są małe, kadra nauczycielska też, tym bardziej że to szkołą podstawowa, jakoś nie wierzę że mają taki trudny materiał że pani sprzątaczka nie mogła tego ogarnąć. Oczywiście chodzi mi tutaj o zastępstwa, jeżeli pani sprzątaczka była panią sprzątaczką na papierze a tak naprawdę to uczyła więcej niż nauczycielka to serio jest coś nie halo.
W takim razie po co ten wydumany status nauczyciela , prestiż zawodu , karta nauczyciela itd. Sprzątaczka pewnie zarabia polowe tego co nauczycie, to wywalmy nauczycieli i niech pracują woźne.
Nam kiedyś na zastępstwo (w dzień sprawdzianu) przysłali bibliotekarkę. Przyszła, zrobiła sprawdzian z dupy, którego nikt nie umiał, (ona też nie) a potem jak się pożaliliśmy wychowawcy to ona weszła do klasy i powiedziała, że to nie był sprawdzian tylko powtórzenie :D
A później wypiliście pół piwa na czterech?