Ludzie nie potrafią doceniać. Są to wyjątki i to nieliczne. Najczęściej się człowiek nalata i nakombinuje żeby tylko pomóc nie słysząc nawet głupiego "dziękuje", a gdy problemy miną, to już nie jesteś do niczego potrzebny i możesz spadać, bo są inni, lepsi, fajniejsi i bardziej wartościowi. Ale jak coś w Tobie pęknie i stajesz się sku*wielem dla innych i pozbywasz się empatii, to każdy nagle Cię zauważa i pie*doli jak się na gorsze zmieniłeś.
Całkowicie się z Tobą zgadzam, Wojtek 1291. Człowiek w końcu pęka, bo ileż można. Wtedy uczy się dbać o samego siebie i nie stawia siebie na drugim miejscu, zaczyna siebie samego doceniać, stara się o wzrost swojej samooceny. Zauważyłam, że innych ludzi bardzo to boli i potrafią robić o to awantury, bo przecież już nie jest to człowiek, który mniej chce dla siebie, by dla innych być oparciem. Mimo że taka osoba nie staje się egoistą. Po prostu przestaje dawać sobą pomiatać. Dasz palec, zeżrą nie tylko całą rękę.
Chcialam napisac cos dlugiego i madrego, ale stwierdzilam ze nie ma sensu sie wywnetrzac. Powiem tylko, ze zgadzam sie przedmowcami, poniewaz rzadko zostaja docenione nasze starania, rzadko rowniez odwzajemnione. Dobry czlowiek jest dobrym, do czasu az nie zazna ran ktore zmienia go w zimny kawalek skaly. Przykre, ale prawdziwe.
Ci ludzie jak i ja po prostu tak dobieramy przyjaciół, że myślimy że są naszymi przyjaciółmi a oni się za takimi nie uważają, a potem przychodzi rozczarowanie, nie ma sensu od ludzi wymagać, 99% szans że się na tym przejedziemy
Albo porzuca cię osoba która Ci pomogła.
Ty się odwdzięczasz, a potem zostajesz sam jak palec. Bez najlepszego rpzyjaciela któy w oczy kłamał, że zawsze będzie wsparciem i opoką.
Mało na świecie jest ludzi, którzy pomagają i nie wypominają tej pomocy. Albo tacy, którzy nie odrzucą.
Większość...wybiera kogos bardziej interesującego
jakbym usłyszała, że ktoś chce się zabić (i wiedziałabym, że to nie żart) to pojechałabym do niego, nawet, jeśli byłby moim najgorszym wrogiem.... to oznacza, że jestem warta wszystkiego :P
Całe życie nie spotkałem nikogo kto by zrobił coś takiego dla mnie, raczej zawsze spotykam ludzi, który na wiadomość "Już dłużej tak nie mogę, zabiję się dzisiaj" odpowiedzieli by tylko "aha, jak sobie chcesz, nie obchodzi mnie to". Chociaż zaraz... jeden kumpel powiedział mi kiedyś, że jakbym chciał się kiedyś zabić to, żebym go zawiadomił bo chciałby filmik nakręcić lol. Zawsze byłem kimś kto dla ludzi na których mi zależy zrobiłby wszystko ale nigdy nikt nie odwzajemniał się tym samym, dopiero ostatnimi czasy zacząłem więcej myśleć o sobie, może to trochę samolubne ale jak ja nie będę się troszczył o siebie to nikt inni tego za mnie nie zrobi. Życie mnie nauczyło, że ludzie, których spotykam to głównie myślący tylko o sobie materialiści i nie ma sensu spodziewać się po nich niczego dobrego i którzy nie zasługują na to abym poświęcał im uwagę a tym bardziej nadal pomagał we wszystkim kiedy są w potrzebie.
Jak być pomocnym w świecie gdzie okazywanie uczuć i dobroci jest powszechnie nazywanym "frajerstwem", szczególnie jeśli jesteś mężczyzną? Po za tym wyznawanie komuś, kogo nie zna się przez istotną część swojego życia, że chce się zabić jest niepoważne, ta osoba prędzej się wystraszy, wyśmieje albo cię oleje i uzna za dziwaka, niż będzie chcieć naprawdę pomóc, zresztą co się dziwić, pomaganie takiej osobie to branie na siebie odpowiedzialności i wiąże się z poświęceniem czasu. Nie wiem ilu osobom to mówiłeś, ale takie zabiegi nie działają tak jak byś chciał, a ten gościu od filmiku pewnie chciał rozbić w ten sposób tą drętwą atmosferę, a nie naprawdę nagrywać samobójstwo, chyba że złapałeś jakiegoś przechodnia.
Jestescie żałośni liczycie tylko na oklaski i uwielbienie!!! A może by tak za free zrobić coś dla drugiego człowieka! Będzie wam to zapisane tam na górze. Jaki wyglądałby ten swiat jak by wszyscy pomagali sobie bezinteresownie a tak brniemy w ta zawiść zazdrość nienawiść byle tak dalej..... Tym zamierzamy ku końcowi.
Nie liczę na oklaski, liczę na odwzajemnienie!!! Nic nie będzie zapisane na górze bo nie wierzę w życie po śmierci! Ciągle niby zmierzamy, ale jakoś nie chce się ten świat rozpie*dolić!!! a mógłby.
Nigdy nie mówiłem, nikomu, że chce się zabić, po pierwsze mimo całej beznadziejności życia to byłoby bezsensowne działanie, po drugie po co miałbym to komu mówić skoro od razu wiadomo, że nikt by się tym nie przejął bo nikogo nie obchodzę. A ten kumpel musiał dostrzec moją deprechę i pewnie dlatego wyskoczył z tym tekstem ale on ma bardzo specyficzne poczucie humoru więc nie przejąłem się tym za bardzo.
Ta, a potem taki ktoś staje się zbyt nudny i się go porzuca mimo tego, ile pomógł. yh
Ludzie nie potrafią doceniać. Są to wyjątki i to nieliczne. Najczęściej się człowiek nalata i nakombinuje żeby tylko pomóc nie słysząc nawet głupiego "dziękuje", a gdy problemy miną, to już nie jesteś do niczego potrzebny i możesz spadać, bo są inni, lepsi, fajniejsi i bardziej wartościowi. Ale jak coś w Tobie pęknie i stajesz się sku*wielem dla innych i pozbywasz się empatii, to każdy nagle Cię zauważa i pie*doli jak się na gorsze zmieniłeś.
Całkowicie się z Tobą zgadzam, Wojtek 1291. Człowiek w końcu pęka, bo ileż można. Wtedy uczy się dbać o samego siebie i nie stawia siebie na drugim miejscu, zaczyna siebie samego doceniać, stara się o wzrost swojej samooceny. Zauważyłam, że innych ludzi bardzo to boli i potrafią robić o to awantury, bo przecież już nie jest to człowiek, który mniej chce dla siebie, by dla innych być oparciem. Mimo że taka osoba nie staje się egoistą. Po prostu przestaje dawać sobą pomiatać. Dasz palec, zeżrą nie tylko całą rękę.
Chcialam napisac cos dlugiego i madrego, ale stwierdzilam ze nie ma sensu sie wywnetrzac. Powiem tylko, ze zgadzam sie przedmowcami, poniewaz rzadko zostaja docenione nasze starania, rzadko rowniez odwzajemnione. Dobry czlowiek jest dobrym, do czasu az nie zazna ran ktore zmienia go w zimny kawalek skaly. Przykre, ale prawdziwe.
A ja powiem tylko jedno. Rozsądniej wybierajcie przyjaciół. Bo po waszych wypowiedziach mam wrażenie że nie macie do nich gustu.
Ci ludzie jak i ja po prostu tak dobieramy przyjaciół, że myślimy że są naszymi przyjaciółmi a oni się za takimi nie uważają, a potem przychodzi rozczarowanie, nie ma sensu od ludzi wymagać, 99% szans że się na tym przejedziemy
Albo porzuca cię osoba która Ci pomogła.
Ty się odwdzięczasz, a potem zostajesz sam jak palec. Bez najlepszego rpzyjaciela któy w oczy kłamał, że zawsze będzie wsparciem i opoką.
Mało na świecie jest ludzi, którzy pomagają i nie wypominają tej pomocy. Albo tacy, którzy nie odrzucą.
Większość...wybiera kogos bardziej interesującego
cięcie się i trucie to selekcja naturalna, normalni ludzie tego nie robią
Emo opanowuja demotywatory. To dlatego.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2014 o 20:53
Idzie do niego by zanieść mu te żyletki i leki?
Przyszedł pomóc szukać żyletek.
jakbym usłyszała, że ktoś chce się zabić (i wiedziałabym, że to nie żart) to pojechałabym do niego, nawet, jeśli byłby moim najgorszym wrogiem.... to oznacza, że jestem warta wszystkiego :P
jak by byl moim wrogiem tez bym pojechał ... pomoc oczywiście .
Całe życie nie spotkałem nikogo kto by zrobił coś takiego dla mnie, raczej zawsze spotykam ludzi, który na wiadomość "Już dłużej tak nie mogę, zabiję się dzisiaj" odpowiedzieli by tylko "aha, jak sobie chcesz, nie obchodzi mnie to". Chociaż zaraz... jeden kumpel powiedział mi kiedyś, że jakbym chciał się kiedyś zabić to, żebym go zawiadomił bo chciałby filmik nakręcić lol. Zawsze byłem kimś kto dla ludzi na których mi zależy zrobiłby wszystko ale nigdy nikt nie odwzajemniał się tym samym, dopiero ostatnimi czasy zacząłem więcej myśleć o sobie, może to trochę samolubne ale jak ja nie będę się troszczył o siebie to nikt inni tego za mnie nie zrobi. Życie mnie nauczyło, że ludzie, których spotykam to głównie myślący tylko o sobie materialiści i nie ma sensu spodziewać się po nich niczego dobrego i którzy nie zasługują na to abym poświęcał im uwagę a tym bardziej nadal pomagał we wszystkim kiedy są w potrzebie.
Jak być pomocnym w świecie gdzie okazywanie uczuć i dobroci jest powszechnie nazywanym "frajerstwem", szczególnie jeśli jesteś mężczyzną? Po za tym wyznawanie komuś, kogo nie zna się przez istotną część swojego życia, że chce się zabić jest niepoważne, ta osoba prędzej się wystraszy, wyśmieje albo cię oleje i uzna za dziwaka, niż będzie chcieć naprawdę pomóc, zresztą co się dziwić, pomaganie takiej osobie to branie na siebie odpowiedzialności i wiąże się z poświęceniem czasu. Nie wiem ilu osobom to mówiłeś, ale takie zabiegi nie działają tak jak byś chciał, a ten gościu od filmiku pewnie chciał rozbić w ten sposób tą drętwą atmosferę, a nie naprawdę nagrywać samobójstwo, chyba że złapałeś jakiegoś przechodnia.
Jestescie żałośni liczycie tylko na oklaski i uwielbienie!!! A może by tak za free zrobić coś dla drugiego człowieka! Będzie wam to zapisane tam na górze. Jaki wyglądałby ten swiat jak by wszyscy pomagali sobie bezinteresownie a tak brniemy w ta zawiść zazdrość nienawiść byle tak dalej..... Tym zamierzamy ku końcowi.
Nie liczę na oklaski, liczę na odwzajemnienie!!! Nic nie będzie zapisane na górze bo nie wierzę w życie po śmierci! Ciągle niby zmierzamy, ale jakoś nie chce się ten świat rozpie*dolić!!! a mógłby.
Nigdy nie mówiłem, nikomu, że chce się zabić, po pierwsze mimo całej beznadziejności życia to byłoby bezsensowne działanie, po drugie po co miałbym to komu mówić skoro od razu wiadomo, że nikt by się tym nie przejął bo nikogo nie obchodzę. A ten kumpel musiał dostrzec moją deprechę i pewnie dlatego wyskoczył z tym tekstem ale on ma bardzo specyficzne poczucie humoru więc nie przejąłem się tym za bardzo.
5 minut później "Jest kur** znalazłem żyletkę i bach po żyłach" :D