Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
375 473
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Shirakawa_Kaede
+2 / 12

Z tego co wiem to na depresję chorują ludzie, którzy nie potrafią opowiadać o swoich problemach. Tłumią je w sobie, a kumulujące się negatywne emocje, wywołują stany depresyjne. Więc demot za przeproszeniem "z dupy".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pypyty
0 / 0

Z tego co wiem to leczenie depresji polega m.in. na opowiadaniu o swoich emocjach innym, wiec shikirawa ma racje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M miroon
0 / 0

Depresja bierze się z wielu rzeczy. Nie koniecznie z nic nie robienia. Na depresję często cierpią ludzie wypaleni zawodowo, czyli Ci zapieprzający pół życia, albo całe dnie, bo im wmówiono, że wtedy coś znaczą, którzy wracają do pustych domów, zapychają pustkę gadżetami i przelotnymi znajomościami. Czyli- brak głębszych relacji międzyludzkich (dojrzałe partnerstwo, przyjaciele, rodzina) ciągnące za sobą poczucie bycia niepotrzebnym, samotnym, niechcianym z powodu pełnego poświęcenia się życiu zawodowemu, gdzie wmawia się tym naiwnym ludziom, najpierw- że wiele znaczą i są w stanie wszystko, a potem, że byle kto może ich zastąpić. Czyli błędne koło. Z nic nie robienia, niekoniecznie. Niektórzy bardzo aktywnie i przyjemnie "nic nie robią". ;) Po prostu brak umiejętności w ludziach wyważenia tego co naprawdę w życiu ważne, i jak to godzić. A no! i kolejny powód depresji- oczekiwania społeczeństwa, normy społeczne, w które nie udało się wpasować, ocenianie, wmówienie, że życie rodem z magazynowych okładek ma sens i rację bytu, że każdy jest samowystarczalny, i że pensja, samochód i panienki na jedną noc to to, co potrzebne. Tak, bo mężczyźni o wiele częściej cierpią na depresję niż kobiety ;) U kobiet zazwyczaj ma to podstawy w traumatycznym przeżyciu, u mężczyzn to długie procesy wypalenia i uczucia pustki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pypyty
+7 / 7

No chyba, że masz depresje i po prostu nei masz sił/chęci żeby iść na rower, poczytac książkę. Odwracasz sytuacje, nic nie robienie w trakcie depresji to nie jest przyczyna tylko skutek. Wlasnie daltego nie idzie na rower bo nie widzi w niczym sensu a nie skoro nie ide na rower to sobie poleze i ponarzekam bo tak jest lepiej. Tutaj ładny komiks przedstawiający twoją rade tylko, że do chorób "fizycznych". Jak da się zauważyc jak komuś uj*bie nogę to raczej mu nie powiesz: "no wiesz sprobuj zachowywac sie tak jakbys mial noge to wszystko bedzie w porzadku". Czyli podsumowujac nic nie robienie w trakcie depresji to skutek a nie przyczyna np. jezeli ktos nie idzie na rower to jest to skutekiem depresji a nie ze skoro nie jezdzil na rowerze to ma depresje bo mial za duzo czasu.
http://d24w6bsrhbeh9d.cloudfront.net/photo/a5dXoAq_700b_v1.jpg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2014 o 11:04

avatar pypyty
+6 / 6

Z tego co wiem depresja bierze się z niskiego poziomu serotoniny i dopaminy (lekarzem nie jestem weic dokladnie nie mam pojecia), bardziej emocjonalnie to opisujac depresja powstaje z kilku powodow a jednym z nich moze byc brak milosci innych osob czy po prostu brak zainteresowania nasza osoba (jeszcze raz przypominam, nie jestem lekarzem wiec prosze wziac to co mowie z duzym dystansem i zapytac specjaliste). Ma swoje stadia i sposoby leczenia dlatego mozemy ja uznac jako chorobe. Co do komiksu: pokazuje idealnie twoje myslenie(tak mi sie wydaje) tylko ze odniesione do innych chorob. Mysle ze zaburzenie wydzielania serotoniny czy dopaminy to raczej fizyczna choroba ale oddzialuje na psychike, daltego tak trudno pojac ludziom np depresje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2014 o 11:25

P Pieprzony_Ateista
-3 / 5

Co do Twojego zrozumienia moich słów, to tak - wydaje ci się. Nie powiedziałem "zmień swoje nastawienie", tylko "zrób coś". Jak komuś (jak sam to ująłeś) u*ebie nogę, to nie powiesz "źle na to patrzysz", tylko "idź do lekarza". Zrób coś. Chodzi właśnie o to, żeby przestać myśleć o tym co dołuje (a ludzi z depresją dołuje wszystko) i ruszyć tyłek. A przez np jazdę na rowerze uwalnia się endorfiny, które są najlepszym środkiem poprawiającym samopoczucie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2014 o 11:52

avatar ~newsaint
-2 / 6

Pieprzony_Ateista powiedział wszystko, co można powiedzieć na temat zapobiegania tej chorobie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pypyty
0 / 4

Nie, tak jak napisalem "pieprzony_Ateista" odwraca sytuacje, podaje skutek choroby jako jej przyczyne. W rzeczywistosci jest na odwrot: Nic ci sie nie chce robic bo masz depresje, a nie ze masz depresje bo nic nie robisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2014 o 10:49

avatar herma8
+6 / 6

@pierdomenica depresja to co innego niż 'smucenie się' i 'bycie w dołu'. Poza tym, to choroba psychosomatyczna, tzn, że ma podłoże patofizjologiczne i jak wymaga pomocy specjalisty, nie wystarczy sama chęc wyzdrowienia, by wyleczyć gangrenę i ZASKAKUJĄCE: z depresją jest podobnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pierdomenico
-3 / 3

Nie tylko leki są w stanie pomóc. Przede wszystkim kontakt z innymi ludźmi, szczególnie jeżeli ma się choć jedną osobę na której można naprawdę liczyć i przezwyciężenie w pewnym momencie tej beznadziejności, poprzez podjęcie jakiejś decyzji w działaniu. Bo ile można nic nie robić? Ruch na powietrzu np. z psem, oglądanie jak cieszą go takie drobne rzeczy jak spacer, jedzenie, pogłaskanie, jego wdzięczność jest nieocenioną pomocą. Skoro tak uważacie, że tylko leki leczą, to dlaczego tak wiele osób pomimo ich zażywania nie zdrowieje?? Mam znajomego, który już od ponad 10lat jest na lekach i nic. Cały czas pogrążony w depresji, było z nim o wiele lepiej, gdy byliśmy paczką znajomych, spotykaliśmy się, potem każdy poszedł w swoją stronę, a u niego nic się nie zmieniło. On nie chce wyzdrowieć, sam chce trwać w tym bo jest mu wygodnie. Nie musi pracować, jest na utrzymaniu rodziców. Jeszcze studiując zaczął się wręcz obnosić ze swoją wspaniałością, świetlaną przyszłością i wtedy właściwie nikt by nie powiedział, że jest czy był chory. I co? Po studiach, gdy został z dyplomem, nie mając pracy nagle znowu dostał depresji i siedzi w domu. I czy rodzice pomagają mu tym, że pozwalają mu przez lata uciekać przed życiem?? Bo to jest ucieczka, to nie jest żadna choroba w jego przypadku przynajmniej i wielu innych na pewno też. Gdyby musiał coś zrobić ze swoim życiem, bo inaczej poszedłby pod most to i od razu by mu się poprawiło bo musiałby zostać odpowiedzialny za swoje życie, a nie być dorosłym niemowlakiem, na głowie rodziny, która mu opłaca papieroski i piwka, bo to jest żenujące.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar herma8
+3 / 3

@pierdomenico jesteś bułą. Jeden przypadek i nowa teoria dotycząca całej psychologii! Po Nobla idź na pieszo przez Bałtyk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hannya
0 / 0

Czyli, przepraszam, co? "Jestem w głębokiej dupie, chcę się podzielić z Wami moimi doświadczeniami."?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Aa
0 / 0

Depresja jest chorobą ludzi przemęczonych i przepracowanych. Ja choruje juz wiele lat ale jesli przyznam sie do tego to wylecę z roboty. I taka jest nasza rzeczywistość.. Zrozumienie to tylko na obrazkach w internecie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem