Ten dowcip opowiada się na I roku wszystkim szczypiorom od kilkudziesięciu lat, tak jest świeży. Najniższym stopniem na uczelniach jest 2 (a nie "pała", czyli 1). A stanowisko "docenta" nie istnieje od jakichś 25 lat.
hm, stanowisko docenta nie istnieje? a zajrzyj do ustawy:) prawo o szkolnictwie wyzszym, polecam:) poza tym, wlasnie za pomoca magicznej rozdzki wyrzuciles z pracy kilku moich kolegow skoro stanowisko docenta nie istnieje:)
Docent był pośrednim stanowiskiem między adiunktem a profesorem nadzwyczajnym ( to są stanowiska w uczelni a nie stopnie naukowe! ) Obecnie w szkołach państwowych nie nadaje się takiego stanowiska... owszem istnieją jeszcze docenci ale są to stanowiska nadane przed 2005 rokiem, nie można ich cofnąć do adiunktów bo to by oznaczało degradację a czasami jeszcze nie spełnili wymogów na profesora nadzwyczajnego (bo to wiązało by się z awansem i podwyżką także uczelnia chce czasami na nich oszczędzić).
moi studenci wiele wiedza i do tego maja genialne pomysly. nie zawsze, ale czesto. i mam to na pismie:) a szanowny dereza niech zatrudnia kogo tylko chce, tylko potem nie jeczy, ze firma stoi na skraju bankructwa, bo panstwo jest zle i paskudne. moze powod klopotow to fakt, ze nie slucha absolwentow studiow wyzszych i nie wie jak zarzadzac firma? btw. przyjalbym. razem. ekhm.
a potem taki cholerny student rosci sobie prawa do stanowisk i oceanu pienniędzy :/ co najgorsze, na połlowie uczelni polskich, tak sie przepuszcza hołotę, która potem uznaje się za elitę narodu
Ten dowcip opowiada się na I roku wszystkim szczypiorom od kilkudziesięciu lat, tak jest świeży. Najniższym stopniem na uczelniach jest 2 (a nie "pała", czyli 1). A stanowisko "docenta" nie istnieje od jakichś 25 lat.
Opowiada się go od kilkudziesięciu lat, ale jak się go czyta, to zawszę śmieszy, bo w mniejszym lub większym stopniu właśnie takie są studia :)
hm, stanowisko docenta nie istnieje? a zajrzyj do ustawy:) prawo o szkolnictwie wyzszym, polecam:) poza tym, wlasnie za pomoca magicznej rozdzki wyrzuciles z pracy kilku moich kolegow skoro stanowisko docenta nie istnieje:)
To stanowisko istnieje, sprawdź sobie ;)
Przeczytaj gandalf ten dowcip jeszcze raz to będziesz wiedział o co chodzi. ~TFUJNIK ma racje z tą pałą.
Docent istnieje jako stanowisko. Nie ma juz stopnia naukowego.
Adder, to nie Gandalf czegoś tu nie rozumie, tylko Ty.
Docent był pośrednim stanowiskiem między adiunktem a profesorem nadzwyczajnym ( to są stanowiska w uczelni a nie stopnie naukowe! ) Obecnie w szkołach państwowych nie nadaje się takiego stanowiska... owszem istnieją jeszcze docenci ale są to stanowiska nadane przed 2005 rokiem, nie można ich cofnąć do adiunktów bo to by oznaczało degradację a czasami jeszcze nie spełnili wymogów na profesora nadzwyczajnego (bo to wiązało by się z awansem i podwyżką także uczelnia chce czasami na nich oszczędzić).
Nie ma się co dziwić, że magistrowie co najwyżej w McDonaldzie robotę dostaną...
cos umial haha tyle warte sa wasze studia
szczerze?nie przyjal bym studenta do zadnej roboty bo tyle sa warci co dzieci po gimnazjum
To dowcip. Dałeś się strollować, chociaż nie ma tu żadnego trolla. Pozdrawiam.
moi studenci wiele wiedza i do tego maja genialne pomysly. nie zawsze, ale czesto. i mam to na pismie:) a szanowny dereza niech zatrudnia kogo tylko chce, tylko potem nie jeczy, ze firma stoi na skraju bankructwa, bo panstwo jest zle i paskudne. moze powod klopotow to fakt, ze nie slucha absolwentow studiow wyzszych i nie wie jak zarzadzac firma? btw. przyjalbym. razem. ekhm.
Szkoda, że nie znam takiego docenta :D
a potem taki cholerny student rosci sobie prawa do stanowisk i oceanu pienniędzy :/ co najgorsze, na połlowie uczelni polskich, tak sie przepuszcza hołotę, która potem uznaje się za elitę narodu
miejmy nadzieję, że nie był to student medycyny