Jak to jak? Damski bokser. W dodatku bezbronną bo pijaną? Powinien ją do snu ululać. A jak ona jest agresywna to przyjąć wszystkie ciosy i przytulić. W końcu ją kocha.
Wkurza mnie gdy społeczeństwo daje przyzwolenie na kobiecą agresję w stosunku do facetów.
Powszechnie znana reguła jest taka, że słabszego się nie bije. Źle spostrzegany będzie gimnazjalista bijący pierwszaka z podstawówki, rodzic czy opiekun tłukący dziecko czy osoba zdrowa uderzająca poważnie chorą. Różne reakcje społeczeństwa na bicie mężczyzn przez kobiety i kobiet przez mężczyzn są powodowane STATYSTYCZNĄ różnicą siły między płciami. Tak więc statystyczny mężczyzna jest silniejszy od statystycznej kobiety. Jeśli kobieta-atletka zdzieliłaby drobnego, a tym bardziej niepełnosprawnego mężczyznę, też potępiono by jej postępowanie. Jeśli jakąś parę tworzą mężczyzna i kobieta o podobnej sile, to proszę bardzo, niech się tłuką. Ale jeśli koleś jest w stanie zmiażdżyć kobietę małym palcem, albo kobieta bije wyraźnie słabszego, albo zastraszonego mężczyznę, albo jeśli bije mężczyznę, twierdząc, że ten nie ma prawa jej oddać, to już nie jest w porządku.
Ochrety, czy to oznacza, że drobny facet może bić koksa i mięśniak nie może mu oddać, bo jest silniejszy? W końcu dysproporcja siły. Powinien go złapać i unieruchomićm aż chudzinka się uspokoi?
Pisałam, jak odbierana jest przemoc przez społeczeństwo w zależności od cech uczestników zajścia. I, oczywiście, nie wyczerpałam tematu, liczy się waga sprawy, stopień znajomości uczestników, kwestia tego, kto jest winny i komu się należy manto. Uważam, że każdy ma prawo oddać, ale jeśli dzieciaczek Cię uderzy, to oddasz mu nie z całej pety, ale tak, żeby pożałował, a nie został zmaltretowany. I tak samo w przypadku innych słabszych osób.Oczywiście w sytuacjach zagrożenia można uszkodzić i kogoś słabszego od siebie, ale chyba nie warto niszczyć każdego, kto Ci nadepnie na odcisk, nawet jeśli masz warunki, żeby to zrobić.
Gdyby mąż uderzył pijaną żonę to pewnie by się skończyło na komisariacie. Jak dla mnie w sytuacji gdy faceta uderza kobieta on ma pełne prawo jej oddać.
Ludzie czy nie można po prostu się pośmiać z żartu? Bo to ŻART. Może być suchy, może być nieśmieszny, może być i śmieszny ale to po prostu dowcip. Ileż można znosić tą wojnę płci. I faceci nie piszcie teraz, że to kobiety zaczęły - to zaczęły feministki a z tego co wiem to nie każda kobieta podziela ich poglądy. Więc proszę... dajmy sobie z tym spokój, bo za niedługo to nie będzie można wrzucić dwóch walczących kotów, bo faceci będą mówić, że to samica bije samca a kobiety odwrotnie. A to trochę dziecinne zachowanie.
Ciekawe jak by zareagowalo spoleczenstwo gdyby maz uderzyl pijana zone.
Jak to jak? Damski bokser. W dodatku bezbronną bo pijaną? Powinien ją do snu ululać. A jak ona jest agresywna to przyjąć wszystkie ciosy i przytulić. W końcu ją kocha.
Wkurza mnie gdy społeczeństwo daje przyzwolenie na kobiecą agresję w stosunku do facetów.
Powszechnie znana reguła jest taka, że słabszego się nie bije. Źle spostrzegany będzie gimnazjalista bijący pierwszaka z podstawówki, rodzic czy opiekun tłukący dziecko czy osoba zdrowa uderzająca poważnie chorą. Różne reakcje społeczeństwa na bicie mężczyzn przez kobiety i kobiet przez mężczyzn są powodowane STATYSTYCZNĄ różnicą siły między płciami. Tak więc statystyczny mężczyzna jest silniejszy od statystycznej kobiety. Jeśli kobieta-atletka zdzieliłaby drobnego, a tym bardziej niepełnosprawnego mężczyznę, też potępiono by jej postępowanie. Jeśli jakąś parę tworzą mężczyzna i kobieta o podobnej sile, to proszę bardzo, niech się tłuką. Ale jeśli koleś jest w stanie zmiażdżyć kobietę małym palcem, albo kobieta bije wyraźnie słabszego, albo zastraszonego mężczyznę, albo jeśli bije mężczyznę, twierdząc, że ten nie ma prawa jej oddać, to już nie jest w porządku.
Ochrety, czy to oznacza, że drobny facet może bić koksa i mięśniak nie może mu oddać, bo jest silniejszy? W końcu dysproporcja siły. Powinien go złapać i unieruchomićm aż chudzinka się uspokoi?
Pisałam, jak odbierana jest przemoc przez społeczeństwo w zależności od cech uczestników zajścia. I, oczywiście, nie wyczerpałam tematu, liczy się waga sprawy, stopień znajomości uczestników, kwestia tego, kto jest winny i komu się należy manto. Uważam, że każdy ma prawo oddać, ale jeśli dzieciaczek Cię uderzy, to oddasz mu nie z całej pety, ale tak, żeby pożałował, a nie został zmaltretowany. I tak samo w przypadku innych słabszych osób.Oczywiście w sytuacjach zagrożenia można uszkodzić i kogoś słabszego od siebie, ale chyba nie warto niszczyć każdego, kto Ci nadepnie na odcisk, nawet jeśli masz warunki, żeby to zrobić.
co to za najazd feministek na demoty, przecież w odwrotnej sytuacji była by policja
Tyle tych demotów z kobiecym humorem, że aż się odechciewa tutaj zaglądać.
Ciekawe jak wygląda jej ręka po pobiciu męża.
Gdyby mąż uderzył pijaną żonę to pewnie by się skończyło na komisariacie. Jak dla mnie w sytuacji gdy faceta uderza kobieta on ma pełne prawo jej oddać.
Do pierdla babsko za przemoc w rodzinie!
za takie cos dostala by z liscia glupia szmata
Ludzie czy nie można po prostu się pośmiać z żartu? Bo to ŻART. Może być suchy, może być nieśmieszny, może być i śmieszny ale to po prostu dowcip. Ileż można znosić tą wojnę płci. I faceci nie piszcie teraz, że to kobiety zaczęły - to zaczęły feministki a z tego co wiem to nie każda kobieta podziela ich poglądy. Więc proszę... dajmy sobie z tym spokój, bo za niedługo to nie będzie można wrzucić dwóch walczących kotów, bo faceci będą mówić, że to samica bije samca a kobiety odwrotnie. A to trochę dziecinne zachowanie.
Myślałem, że feministki to kobiety.
Przez całe zycie żyłem w błędzie :(
Z biologicznego punktu widzenia feministki to kobiety. Mój błąd, nie wyraziłam się odpowiednio jasno.
Co za patologia w rodzinie :/ Brak słów...
Czemu, u licha, miałabym bić pijanego męża?!