Ten "artykuł" pisał idiota. Sepsa to nie patogen a nie choroba. Nie zakaża się np. grypą a wirusem grypy. Chorobą można się ewentualnie zarazić. Krwi też się nie przeszczepia... Przeszczepia się ograny, krew się przetacza...
Może to HIV i reszta to było straszenie przez lekarzy którzy dowiedzieli się,że ich w publicznej służbie zdrowia były wiceminister "zaszczycił" ? Ech to się nazywa "karma" :P
Sepsa to inaczej ciężko przebiegające zakażenie (zespół objawów). Nie jest to więc tylko kwestia rodzaju bakterii, ale też stanu chorego. U chorego na nowotwór sepsę mogą wywoływać więc drobnoustroje, które u zdrowej osoby wywołałyby np. lekkie przeziębienie. Uszkodzenie nerwów- pewnie skutek działania ubocznego leków. Przetoczenie krwi osoby zakażonej HIV było błędem i trzeba wyjaśnić jego przyczyny (niedostateczne badania dawców w stacjach krwiodastwa?), ale ze słowem "cud" to chyba przesada, bo przy jednorazowym przetoczeniu szansa zakażenia wynosi kilka %.
Ten "artykuł" pisał idiota. Sepsa to nie patogen a nie choroba. Nie zakaża się np. grypą a wirusem grypy. Chorobą można się ewentualnie zarazić. Krwi też się nie przeszczepia... Przeszczepia się ograny, krew się przetacza...
Jakoś nie wydaje mi się, żeby codziennie "dziesiątki tysięcy Polaków" zostawało zarażonych sepsą albo otrzymywało krew od nosiciela HIV...
Witamy w realnym świecie...
O ku*#a, ale combo.
Może to HIV i reszta to było straszenie przez lekarzy którzy dowiedzieli się,że ich w publicznej służbie zdrowia były wiceminister "zaszczycił" ? Ech to się nazywa "karma" :P
Sepsa to inaczej ciężko przebiegające zakażenie (zespół objawów). Nie jest to więc tylko kwestia rodzaju bakterii, ale też stanu chorego. U chorego na nowotwór sepsę mogą wywoływać więc drobnoustroje, które u zdrowej osoby wywołałyby np. lekkie przeziębienie. Uszkodzenie nerwów- pewnie skutek działania ubocznego leków. Przetoczenie krwi osoby zakażonej HIV było błędem i trzeba wyjaśnić jego przyczyny (niedostateczne badania dawców w stacjach krwiodastwa?), ale ze słowem "cud" to chyba przesada, bo przy jednorazowym przetoczeniu szansa zakażenia wynosi kilka %.
WYgląda na to, że facet będąc wiceministrem zdrowia ani razu nie miał kontaktu ze służbą zdrowia i przeżył szok. Jaki pan taki kram ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2014 o 9:40
Można by rzec, że go karma dopadła.
I DOBRZE, niech wiedzą co czują zwykli obywatele, którzy idą z nadzieją na pomoc a wracają z kwitkiem. Wcale mi go nie szkoda.
karma...
Kto nie z ekipy panującej lub z grona ich kolegów ten zdycha - POlska właśnie.
Taka jest jakość wszystkiego co państwowe
Wygląda na to, że słuzba zdrowia postanowiła wziac sprawy w swoje ręce. Czapki z głów
Nie można zakazić sepsą.