Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
397 447
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
F Footman
+11 / 13

Nie wiem co tu ma demotywować ale... idź z psem do Psychiatry może mu pomoże

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
0 / 0

Pewnie jak minęło kolejne 10 minut to chciał znowu dodać demot ale dostał ograniczenie czasowe na 30 minut(?).Z kolei demotywator demotywuje mnie do oglądania demotywatorów na demotach- demotywujące:D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grescio
0 / 4

Czyżby dno demotywatorów zostało osiągnięte?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michas3110
+2 / 2

Coraz częściej ludzie wykorzystują czyjeś historie bądź wycinki z innych portali i opisują je wg. siebie, przypisując je jako własne. Żałosne. Demotywatory.pl spadły na samo dno. Zastanawiam się tylko, czy to wina administratorów, czy też brak możliwości dodania czegoś konkretnego z całej masy tego g*wna, które chcą tutaj publikować ludzie. Bo w końcu coś trzeba dodać na główną, aby strona nadal "żyła".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~eicsi
0 / 0

och ku.wa powieśmy się ;b

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar caliginis
+2 / 2

niebywałe. pierwszy raz, jak widziałam ten obrazek, to pies stał tak pięć minut. potem było dziesięć, teraz jest dwadzieścia. przypuszczalnie jutro bądź pojutrze przeczytam, że ten biedny pies stał tak kilka dni, po czym padł ze zmęczenia a właściciele zostali zabrani przez policję, która bydlaków potraktowała gazem pieprzowym zaś sąd zamknął ich na 20 lat za dręczenie zwierząt bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mysickimagination
0 / 0

Może po prostu jest za mocno ściśnięta i nie może się ruszyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kitcar
0 / 0

"No tak mam opatrunek to będzie mi się goiło 2 miesiące, postoje, może się domyśli, że wyliże się w tydzień.Nie jednak się nie domyśli, bo zrobiła mi zdjęcie i wrzuciła na demoty, gł***a pi**a"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MyszkyFyszky
0 / 0

Mój pies też uległ małemu wypadkowi. Rozcięła sobie skórę pod przednią łapą na klatce piersiowej. Niestety trzeba było to zaszyć. Dostała kołnierz na szyję, żeby nie lizała rany. Przywieźliśmy psa taksówka, na rękach do domu została wniesiona, na wygodne posłanie. Przez pierwsze 4 godziny pies nawet nie drgnął na kanapy (pomijajac wielkie biadolenie, choć była na środkach przeciwbólowych). Międzyczasie została wyniesiona (tak dokładnie wyniesiona) przed dom, ażeby mogła załatwić swoje potrzeby. No cóż, jak się ją postawiło tak stała, nawet kroku nie zrobiła. Tylko patrzyła się wielkimi ślepiami z "anteny". Za trzecim razem wyniosłam ją osobiście, postawiłam tak samo jak i wcześniej, a wiedziałam , że na pewno jej się chce, bo już minęło kilka godzin "od ostatniego razu". Znając mojego psa, i jaka Królowa Dramatu z niej jest, zdecydowałam się ściągnąć jej "antenę". Moja kochana psina, jak tylko poczuła, że została uwolniona od tego ustrojstwa zaczęła biegać jak gdyby nigdy nic jej się nie stało....
I jak tu nie kochać zwierzaków...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aj_waj
-1 / 1

"Dziecko" zmarło bo było warzywem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kapuya
0 / 0

Trzeba gorset poluzować :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pesymistyk
0 / 0

z tego co mi wiadomo, to wypchane psy nie ulegają wypadkom ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikus2010
0 / 0

A po jakiego grzyba bandażować psu ranę. Jeśli liże tym lepiej, pies ma w ślinię penicylinę szybciej się zagoi. Chyba powiedzenie "Goi się jak na psie" nie powstało od tak ! Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem