Ciekawi mnie dlaczego akurat 80 poziomu? Serio, pytam z ciekawości, bo spotkałem się już kilka razy z podobnymi tekstami i zawsze poziom postaci był 80. Znam tylko jedną grę w której 80 lvl to max. W reszcie jest albo nieosiągalny albo mozna wbic grubo ponad 150.
Jesli to uwazasz za norme, to Ci wspolczuje. Maril, bo taki jest maxymalny poziom(przynajmniej kiedys tak bylo zanim zaczeli wylewac tone dodatkow po 2. z kolei) w WoWie i to do tej gry przyrownuja "no-lifow". Przyrownuja ich ludzie, ktorzy tez nie maja wlasnego zdania tylko kieruja sie tym, co jest modne.I kto wtedy jest bardziej no-lifem?
W WoW jak ja grałem konczylo sie na 60 chyba ale to dawno temu bez dodatków pierwszy WoW ;d a nigdy takiego nie miałem lvl ale znam sporo osób które wbiły w dodatkach który powychodziły wyższy i chyba MAX to 80. I to nie chodzi o wbicie lvla bo to podobno pryszcz tylko tam dużoo rzeczy do osiagniecia jest pozniej ktore kosztuja duuuużo czasu. Dlatego takie teksty na necie chyba
Kazdy wie ze maksymalny poziom magow jest zalezny of wielkosci fireballa. Jezeli pomnozysz srednice poprzez popularnosc gry i podzielisz przez sredni wiek graczy to otrzymasz poziom na ktorym mozesz bic sie na PvP. Poziom maksymalny zalezy tez od buffa many palladyna i obrazen broni na 30 poziomie. Jesli obrazenia przekraczaja 100 to znaczy ze mag moze przywolac golema od 50 lvl. Dzielimy obrazenia zadawane przez golema przez 2 i otrzymujemy poziom maksymalny maga. No, jezeli fireball nie jest kula a np. elipsa to robi sie duzo bardziej skomplikowane.
Jeśli ludzie wokół ciebie to za przeproszeniem kretyni i idioci idący za promowanym stylem życia w internecie/telewizji, to radziłabym po prostu zmienić środowisko, a nie zamykać się na ludzi. Jeśli się chce, to można znaleźć kogoś wartościowego - z kim można przeprowadzić normalną konwersację, spędzić miło czas - spośród otaczającego chłamu.P.S. Obrazek jest trochę źle skonstruowany, nie każdy może być w stanie powiązać go dobrze z podpisem. Jeśli się mylę, poprawcie mnie.
Nie wszyscy ludzie wokoło to hipsterzy, ale rozumiem demota, bo z większością ludzi nie umiem się dogadać, bo preferuję rozmowy na wyższym poziomie, a nie takie, jakie oni przeprowadzają przez większość dnia.
Interesuejsz się magią, zatem jesteś co najmniej dziwakiem. Ludzie nie lubią dziwaków i traktują ich raczej szorstko. Społeczeństwo Cie nie akceptuje, zatem zamiast zastanowić się nad sobą Ty się wypinasz na ludzi i twierdzisz, że to Twój wybór.
Tak jest, bylo i prawdopodobnie bedzie, ze waska grupa ludzi ciagnie cywilizacje do przodu a reszta poprostu egzystuje w swoim zyciu i chce je tylko w spokoju przezyc. Ludzie(jako ogol) nie umieja wziasc losu(ludzkosci) we wlasne rece, czekaja az zrobi to ktos inny. Jakby nagle wyginali wszyscy o wyksztalceniu ponad magister i zniszczone zostalyby wszystkie zrodla wiedzy(internet,ksiazki) to myslisz,ze cywilizacja nie zatrzymalaby sie? Co takiego juz sie w historii zdarzalo, ze grupa posiadajaca wiedze z jakichs powodow przestala istniec i wiedza calej spolecznosci nie zostala zachowana.
oh, nie masz co załować odmienności, alternatywą jest głupawa karykatura przygłupa z jakąś choroba palców srodkowych obu rąk i jakaś rozberana , pradopodbneji głupia i mało warta baba, żal... chodź tofik, idziemy się pobawić?
oj tam wyjątkowi od razu, zwyczajnie chorzy na na takie choroby umysłowe jak homoseksualizm czy feminizm. niczym to się od nazizmu nie różni. Wiem, bo sam nim jestem jako członek TR.
No niestety tak jest, że zazwyczaj ci wyjątkowi ludzie zamiast znaleźć (chociażby w intetnecie) grupkę znajomych o podobnych zainteresowaniach odseparowują się od ludzi i nazywają "aspołecznymi". Tymczasem aspołeczność to zaburzenie psychiczne, a nie wybór. Sam kiedyś nazwałem się aspołecznym, bo bolała mnie otaczająca głupota, zawsze miałem trochę odmienne zainteresowania niż inni, przez co automatycznie byłem odpychany. Ale znalazłem lepsze towarzystwo, dokładniej dwoje przyjaciół, którzy podzielają moje zainteresowania i jesteśmy 'aspołeczni' razem :) każdemu kto myśli, że jest aspołeczny polecam poszukania ludzi o podobnych zainteresowaniach (mamy przecież cudowny intetnet), a jeśli rzeczywiście jest się aspołecznym to dobrego psychologa :)
Autor ma zaburzenie rzeczywistości i własnej tożsamości. Czy każda napotkana osoba to przysłowiowy "pustak" tak ja na obrazku? Autor sam siebie definiuje jako "dziwaka" i swoją osobowość traktuje z wyższością (patrz: "postacie po lewej"). Wyczuwam nutkę megalomanii. Prawdopodobnie ma problemy z współpracą w grupie i asertywnością. Psycholog mu nie jest potrzebny, wystarczy wyłączyć komputer i zapisać się do jakiegoś wolontariatu:)
Naucz się dostrzegać w każdym jakieś zalety nie zważając na jego wady.. ^^ indywidualnie ludzie są zwykle niebywale bardziej wartościowi niżeli w danej grupie.. i co ciekawe większość także dostrzega ten cały tragi-komizm, widzą to samo co Ty, ale nie dopuszczają tego do siebie bo tak wygodniej.. oni się boją, boją się odrzucenia, być może samotności, bycia innym.. etc. boją się być sobą bo żeby być akceptowanym przez społeczeństwo trzeba robić, trzeba żyć jak większość.. bo Ci których mniej są widziani jako wyrzutki, odmieńcy.. nie jesteś sam, jest mnóstwo osób które podzielą Twoje zdanie, czy zainteresowania.. nie ma co ukrywać, ludzie są po.jeb.ani, ale nie wszyscy, coraz więcej jest takich, którzy coś widzą, dostrzegają, do których coś dociera i nie maja na to w.yjeb.ane, i przede wszystkim takich, którzy się nie boją; jest nas coraz więcej; jest tylko przeszkodą takie poczucie bycia innym, jakby wszyscy wokół żyli w szklanej kuli po której Ty, ja, sobie chodzimy i obserwujemy.. nie jesteśmy inni, tak próbują nam nieudolnie wmówić, żebyśmy się zamykali w sobie; samotnicy, indywidualiści nie są zbytnio niebezpieczni, za to cała grupa ludzi o określonych, 'innych' poglądach, która chce coś zmienić jest już sporym krokiem ku rewolucji.. Nie bądź aspołeczny, tylko stwórz społeczeństwo, w którym będziesz mógł funkcjonować ;) nie ukrywaj się a wręcz przeciwnie, pokaż się, żeby inni tacy jak Ty mogli Cię zobaczyć i poczuć że też nie są sami.. ^^ zdziwić się można jak wielu przyzwoitych ludzi kryje się w tym chorym społeczeństwie i jak wielu można wydostać z tej chorej machiny.. :D
Chodzi o to, że zajmujesz dwa razy więcej miejsca?
Ojojojoj, jaki kozak. Jesteś taaaaki oryginalny i super i tak bardzo się wyróżniasz.....
No tak ty będąc "swagowy" i imprezując co weekend jestes taki oryginalny
interesujesz się magią? :D Ale no cóż faktycznie ci po lewej to żal, plastik, pustota i gówno.....
w sensie że reszta jest normalna a ty jesteś magiem, paladynem łotrzykiem 80 poziomu?
Ciekawi mnie dlaczego akurat 80 poziomu? Serio, pytam z ciekawości, bo spotkałem się już kilka razy z podobnymi tekstami i zawsze poziom postaci był 80. Znam tylko jedną grę w której 80 lvl to max. W reszcie jest albo nieosiągalny albo mozna wbic grubo ponad 150.
Jesli to uwazasz za norme, to Ci wspolczuje. Maril, bo taki jest maxymalny poziom(przynajmniej kiedys tak bylo zanim zaczeli wylewac tone dodatkow po 2. z kolei) w WoWie i to do tej gry przyrownuja "no-lifow". Przyrownuja ich ludzie, ktorzy tez nie maja wlasnego zdania tylko kieruja sie tym, co jest modne.I kto wtedy jest bardziej no-lifem?
W WoW jak ja grałem konczylo sie na 60 chyba ale to dawno temu bez dodatków pierwszy WoW ;d a nigdy takiego nie miałem lvl ale znam sporo osób które wbiły w dodatkach który powychodziły wyższy i chyba MAX to 80. I to nie chodzi o wbicie lvla bo to podobno pryszcz tylko tam dużoo rzeczy do osiagniecia jest pozniej ktore kosztuja duuuużo czasu. Dlatego takie teksty na necie chyba
Kazdy wie ze maksymalny poziom magow jest zalezny of wielkosci fireballa. Jezeli pomnozysz srednice poprzez popularnosc gry i podzielisz przez sredni wiek graczy to otrzymasz poziom na ktorym mozesz bic sie na PvP. Poziom maksymalny zalezy tez od buffa many palladyna i obrazen broni na 30 poziomie. Jesli obrazenia przekraczaja 100 to znaczy ze mag moze przywolac golema od 50 lvl. Dzielimy obrazenia zadawane przez golema przez 2 i otrzymujemy poziom maksymalny maga. No, jezeli fireball nie jest kula a np. elipsa to robi sie duzo bardziej skomplikowane.
Pomijając głupiego WOWa to 80lvl można zdobyć w Gothicu 3 i w pokemonach..
Jeśli ludzie wokół ciebie to za przeproszeniem kretyni i idioci idący za promowanym stylem życia w internecie/telewizji, to radziłabym po prostu zmienić środowisko, a nie zamykać się na ludzi. Jeśli się chce, to można znaleźć kogoś wartościowego - z kim można przeprowadzić normalną konwersację, spędzić miło czas - spośród otaczającego chłamu.P.S. Obrazek jest trochę źle skonstruowany, nie każdy może być w stanie powiązać go dobrze z podpisem. Jeśli się mylę, poprawcie mnie.
Przeczytałem najbardziej wartościowy komentarz (czyli Twój), czytać dalej nie ma sensu :)
Tak Ci się wydaje bo jesteś w błędnym przekonaniu że ty a właściwie Ty jesteś jedyny, wyjątkowy i fantastyczny w odróżnieniu od całej reszty świata.
Nie wszyscy ludzie wokoło to hipsterzy, ale rozumiem demota, bo z większością ludzi nie umiem się dogadać, bo preferuję rozmowy na wyższym poziomie, a nie takie, jakie oni przeprowadzają przez większość dnia.
Interesuejsz się magią, zatem jesteś co najmniej dziwakiem. Ludzie nie lubią dziwaków i traktują ich raczej szorstko. Społeczeństwo Cie nie akceptuje, zatem zamiast zastanowić się nad sobą Ty się wypinasz na ludzi i twierdzisz, że to Twój wybór.
Co w tym dziwnego?
Ktos nie pasuje do spoleczenstwa to sie z nim nie zadaje.
Nie trzeba mieć przekonania o własnej wyjątkowości, żeby zobaczyć od czasu do czasu, że otaczają nas jaskiniowcy.
Tak jest, bylo i prawdopodobnie bedzie, ze waska grupa ludzi ciagnie cywilizacje do przodu a reszta poprostu egzystuje w swoim zyciu i chce je tylko w spokoju przezyc. Ludzie(jako ogol) nie umieja wziasc losu(ludzkosci) we wlasne rece, czekaja az zrobi to ktos inny. Jakby nagle wyginali wszyscy o wyksztalceniu ponad magister i zniszczone zostalyby wszystkie zrodla wiedzy(internet,ksiazki) to myslisz,ze cywilizacja nie zatrzymalaby sie? Co takiego juz sie w historii zdarzalo, ze grupa posiadajaca wiedze z jakichs powodow przestala istniec i wiedza calej spolecznosci nie zostala zachowana.
Nie martw się, z tego się wyrasta.
Nic dziwnego skoro wyglądasz jak matka abominacji.
oh, nie masz co załować odmienności, alternatywą jest głupawa karykatura przygłupa z jakąś choroba palców srodkowych obu rąk i jakaś rozberana , pradopodbneji głupia i mało warta baba, żal... chodź tofik, idziemy się pobawić?
A sigil "Lucka" specjalnie czy przez przypadek ? ;)
Sami wyjątkowi psia ich mać...
oj tam wyjątkowi od razu, zwyczajnie chorzy na na takie choroby umysłowe jak homoseksualizm czy feminizm. niczym to się od nazizmu nie różni. Wiem, bo sam nim jestem jako członek TR.
No niestety tak jest, że zazwyczaj ci wyjątkowi ludzie zamiast znaleźć (chociażby w intetnecie) grupkę znajomych o podobnych zainteresowaniach odseparowują się od ludzi i nazywają "aspołecznymi". Tymczasem aspołeczność to zaburzenie psychiczne, a nie wybór. Sam kiedyś nazwałem się aspołecznym, bo bolała mnie otaczająca głupota, zawsze miałem trochę odmienne zainteresowania niż inni, przez co automatycznie byłem odpychany. Ale znalazłem lepsze towarzystwo, dokładniej dwoje przyjaciół, którzy podzielają moje zainteresowania i jesteśmy 'aspołeczni' razem :) każdemu kto myśli, że jest aspołeczny polecam poszukania ludzi o podobnych zainteresowaniach (mamy przecież cudowny intetnet), a jeśli rzeczywiście jest się aspołecznym to dobrego psychologa :)
Autor ma zaburzenie rzeczywistości i własnej tożsamości. Czy każda napotkana osoba to przysłowiowy "pustak" tak ja na obrazku? Autor sam siebie definiuje jako "dziwaka" i swoją osobowość traktuje z wyższością (patrz: "postacie po lewej"). Wyczuwam nutkę megalomanii. Prawdopodobnie ma problemy z współpracą w grupie i asertywnością. Psycholog mu nie jest potrzebny, wystarczy wyłączyć komputer i zapisać się do jakiegoś wolontariatu:)
Zawsze siedzisz na tle dużego klucza salomona ?
Cóż za wysoka samoocena, gratulacje.
Jesteś satanistą czy czarnoksiężnikiem?
Jestem czerwonym prześcieradłem...
Nie ty jeden ;p
tak jak ja
Naucz się dostrzegać w każdym jakieś zalety nie zważając na jego wady.. ^^ indywidualnie ludzie są zwykle niebywale bardziej wartościowi niżeli w danej grupie.. i co ciekawe większość także dostrzega ten cały tragi-komizm, widzą to samo co Ty, ale nie dopuszczają tego do siebie bo tak wygodniej.. oni się boją, boją się odrzucenia, być może samotności, bycia innym.. etc. boją się być sobą bo żeby być akceptowanym przez społeczeństwo trzeba robić, trzeba żyć jak większość.. bo Ci których mniej są widziani jako wyrzutki, odmieńcy.. nie jesteś sam, jest mnóstwo osób które podzielą Twoje zdanie, czy zainteresowania.. nie ma co ukrywać, ludzie są po.jeb.ani, ale nie wszyscy, coraz więcej jest takich, którzy coś widzą, dostrzegają, do których coś dociera i nie maja na to w.yjeb.ane, i przede wszystkim takich, którzy się nie boją; jest nas coraz więcej; jest tylko przeszkodą takie poczucie bycia innym, jakby wszyscy wokół żyli w szklanej kuli po której Ty, ja, sobie chodzimy i obserwujemy.. nie jesteśmy inni, tak próbują nam nieudolnie wmówić, żebyśmy się zamykali w sobie; samotnicy, indywidualiści nie są zbytnio niebezpieczni, za to cała grupa ludzi o określonych, 'innych' poglądach, która chce coś zmienić jest już sporym krokiem ku rewolucji.. Nie bądź aspołeczny, tylko stwórz społeczeństwo, w którym będziesz mógł funkcjonować ;) nie ukrywaj się a wręcz przeciwnie, pokaż się, żeby inni tacy jak Ty mogli Cię zobaczyć i poczuć że też nie są sami.. ^^ zdziwić się można jak wielu przyzwoitych ludzi kryje się w tym chorym społeczeństwie i jak wielu można wydostać z tej chorej machiny.. :D