Na początku też przyszedłem kilka razy, ale teraz już mi się nie chcę bo i tak pracuje tam przez 8 godzin, więc po co mam jeszcze po godzinach przychodzić...
Dokładnie, przecież od czegoś trzeba zacząć. Demota zrobiła osoba, która:
a) jest bezrobotna
b) szlachta nie pracuje
c) mamusia lub tatuś załatwili prace.
może i to tylko mc donald ale znajdź pracę gdzie dostaniesz umowę o pracę a nie zlecenie... poza tym masz tą powiedzmy śmieszną najniższą krajową ale na początek wystarczy i wcale nie jest trudno awansować a z pensji managerskiej da się żyć więc pozdro dla kogoś kto nabija się z pracy w mcd i życzę mu żeby dostał kanapkę z niespodzianką :)
To nie zmienia faktu że i tak jesteś piz*ą. Można trzymać fason i coś osiągnąć a szkolni frajerzy wcale nie są tacy skazani na sukces jeżeli brakuje im pewnych cech które spowodowały że w czasach szkolnych ich prześladowano.
Jakich konkretnie? Ogólnie dla mnie prześladowcy szkolni to typy spod ciemnej gwiazdy, które nic konkretnego poza biciem, wyzywaniem i kopaniem piłki nie potrafią dobrze zrobić.
No kontra.
Czasami lubię pójść do McDonalda tylko po to żeby zobaczyć jak kolega który w szkole mnie prześladował, podaje mi teraz frytki, do których wcześniej nasikał.
Przypominają się szkolne czasy...
ps. żadna praca nie hańbi
To ty miałeś i wciąż masz mentalność kaleki przez co musisz się dowartościować. I wcale nie oznacza że osiągnąłeś coś więcej od niego bo może on woli się nie stresować każdym dniem a swoją siłę poświeć rodzinie lub pasji.
Na początku też przyszedłem kilka razy, ale teraz już mi się nie chcę bo i tak pracuje tam przez 8 godzin, więc po co mam jeszcze po godzinach przychodzić...
Bez sensu. Jakby ta praca była hańbą.. Zawistny Demotywator.
Bo jest. na zachodzie w MCDonaldzie pracują nastolatki, które chcą sobie dorobić do kieszonkowego. Ale wiem, że tu na tle Europy jest kalkuta
Dokładnie, przecież od czegoś trzeba zacząć. Demota zrobiła osoba, która:
a) jest bezrobotna
b) szlachta nie pracuje
c) mamusia lub tatuś załatwili prace.
nie, jest to po prostu osoba której się udało i zarabia dobrze i chce się zemścić za te lata gdy był prześladowany.
Czym zemścić? Że nabija kasę firmie w której pracuje osoba, która go prześladowała? xDDDDDDDD jaki to rodzaj zemsty? xDDDDDd
racja!
A Ty gdzieś pracujesz, czy nadal na utrzymaniu rodziców?
Pewnie w KFC
Ale jednak w KFC jest lepsze żarcie :)
przychodzisz popatrzeć... bo nie strać cię na nic na bezrobociu :)
Uważaj z czym podaje Ci te frytki.
A potem płacę frajerowi kasą od mamy. #szlachtaniepracuje #je*acbiede #frytki #mcdonald #hashtag
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 13:00
znam to, też chciałbym mieć pracę...
może i to tylko mc donald ale znajdź pracę gdzie dostaniesz umowę o pracę a nie zlecenie... poza tym masz tą powiedzmy śmieszną najniższą krajową ale na początek wystarczy i wcale nie jest trudno awansować a z pensji managerskiej da się żyć więc pozdro dla kogoś kto nabija się z pracy w mcd i życzę mu żeby dostał kanapkę z niespodzianką :)
Ciekawe ile razy mu tam nacharał haha
Napisał bezrobotny.
To nie zmienia faktu że i tak jesteś piz*ą. Można trzymać fason i coś osiągnąć a szkolni frajerzy wcale nie są tacy skazani na sukces jeżeli brakuje im pewnych cech które spowodowały że w czasach szkolnych ich prześladowano.
Jakich konkretnie? Ogólnie dla mnie prześladowcy szkolni to typy spod ciemnej gwiazdy, które nic konkretnego poza biciem, wyzywaniem i kopaniem piłki nie potrafią dobrze zrobić.
autor demota pewnie sam siedzi na bezrobotnym
I dalej Ciebie prześladuje ,truje cię tym żarciem które tam zamawiasz młotku
Ktoś pracuje, a inny dostaje jeszcze kaskę od mamusi na burgiera
No kontra.
Czasami lubię pójść do McDonalda tylko po to żeby zobaczyć jak kolega który w szkole mnie prześladował, podaje mi teraz frytki, do których wcześniej nasikał.
Przypominają się szkolne czasy...
ps. żadna praca nie hańbi
I pluje Ci do nich, tak jak kiedyś do kanapek...
To ty miałeś i wciąż masz mentalność kaleki przez co musisz się dowartościować. I wcale nie oznacza że osiągnąłeś coś więcej od niego bo może on woli się nie stresować każdym dniem a swoją siłę poświeć rodzinie lub pasji.
Uśmiałam się. Widać, że nigdy nie prześladowali Cię w szkole.
Nie wiadomo kto gorszy. Tzn. że jeszcze tym żyjesz - get over it stary :)
Mógł dodać coś od siebie...
skad wiesz ze to oni ci nie wywinęli jakiegoś lepszego numeru z tym jedzeniem? jesz im z reki i jestess zdany na ich miłosierdzie ;d
Autor jest frajerem, który daje siebie bić, z takim podejściem to ty w dzisiejszych czasach daleko nie zajdziesz.