Boze.. Troche dystansu, ten demot jest komiczny. Blue Alien Po twoich komentarzach stwierdzam, że zaliczasz się do feminazistek. Jeśli wedlug ciebie faceci sa zli, glupi to co to za problem nie wiazac sie z zadnym ? Bedziesz niezależna i wolna od szowinizmu i seksizmu...
Na szczęście żadnego, a to dlatego że.....nie miałem i nie mam przyjaciół, nawet dobrych znajomych nie mam. Na potwierdzenie moich słów, nie będzie sytuacja z przed kilku godzin, gdzie z kumplem umawiałem się dwa tygodnie temu na grilla i przez ten czas on cały czas mnie zapewniał, e na 100% przyjedzie, jeszcze wczoraj mi pisze do jutra, po czym w nocy napisał ze nie przyjedzie, bo ma wiele spraw na głowie itd. Jak mam mieć takich znajomych, to ja dziękuje wole być sam. Zresztą już trochę lat mam więc przyzwyczaiłem się do samotności. Life is brutal!
Zobaczysz jaki brutal jak poznasz przyjaciela i ten cie w hooja zrobi, albo to "ufo" tak z tobą zrobi, jeszcze gorzej, nie mając nawet bliższych znajomych wcale nie jest tak źle, chyba, że dałeś sobie wmówić, że potrzeba mieć wagon przyjaciół i znajomych w całym kraju, lajki na fejsbuku po każdym zdjęciem gdzie robisz coś "niesamowitego", bo inaczej to coś z tobą nie tak, to wtedy będziesz się męczyć, a omijając to wszystko można żyć przynajmniej w spokoju, bez poganiania i po swojemu.
Żadnego, bo tak dobieram kumpli, którzy mają rozum i nie myślą hormonami. Chociaż nie , przyznam się ,ze jeden od nas odpadł. Ale na własne życzenie. Też mu jakaś zakręciła w głowie i nas olał. Nie chciał się z nami spotykać. więc zerwaliśmy z nim znajomość. ale potem jego narzeczona go rzuciła i podkulony chciał.... iść do nas usłyszeć pociechę. Nas, których zdradził! Powiedzieliśmy mu, żeby wypier***ał , że jak się olewa kumpli to to również vice versa. nazwaliśmy go pantoflarzem i frajerem. Nie dość ,że zdradził przyjaźń nas sześciu to jeszcze chciał od nas pociechy , bo go jakaś debilka rzuciła ? hahahaha a to dobre. Używaj mózgu nie hormonów
Z drugiej strony można powiedzieć, że i z wami jest coś nie tak. Jeśli kumplowi odbije może być tak, że wam się to nie podoba, czujecie się "porzuceni". Ale ja znam sytuację, w której przyjaciele przyjęli swojego kumpla ponownie. Bo nie sztuką jest się odciąć i powiedzieć spadaj. Sztuką jest być przyjacielem, który potrafi wybaczyć...
Dobrze, z tym że szkoda, że taki przyjaciel zapomina o nas całkiem, i nie mysli o tym, że to my będziemy samotni a potem co? Wraca i szuka pociechy? Skoro zostawił nas całkiem i nie raczył nawet odpisywać na smsy od czasu do czasu czy inne bzdety, nawet na pytanie "hej jak u Ciebie leci" albo "Masz ochote wyskoczyć na ryby? Dawno nigdzie nie byliśmy razem" To nie dostaje żadnej odpowiedzi, jakbym w ogóle dla niego nie istniał, mimo, że byliśmy najlepszymi kumplami od wczesnego dzieciństwa i wcześniej w każdych tarapatach albo w każdej nudzie czy sytuacji mogliśmy na siebie liczyć i z nie jednego szamba razem wychodziliśmy, nie jedną rzecz razem kombinowaliśmy i nie raz dobrze się bawiliśmy.. Sam jestem w takiej sytuacji, kiedy to taki najlepszy kumpel od zawsze z którym sie znam odkąd mama pozwalała wyjść na podwórko tak całkiem mnie wymazał dla jakiejś laski z którą ledwo co się poznał... Tak się nie robi, zrobiłbym podobnie jak KapitanKorsarzPirat... Lojalność jest rzeczą ważną, kto ją wystawia do wiatru powinien wiedzieć co właśnie stracił. Prawdziwy kumpel nawet pomimo tego, że ma kobietę i dużo spraw na głowie nie zostawi swojego starego dobrego przyjaciela, nawet wystarczy jak będzie dawał znać jak mu życie mija co jakiś czas to jest znak tego, że pamięta, dalej z nami trzyma i mimo że nie ma na nic czasu to odpowiada na wiadomości, albo piszę sam, lub przedzwania żeby podtrzymać kontakt. Jeżeli przyjaźń ginie to znaczy że nigdy nie była prawdziwa. Ja niestety się poczułem jak śmieć po tym jak zostałem tak wystawiony wiec dzięki. Kapitan chyba wie jak to jest. Wybaczenie wybaczeniem, to wymaga pokory i silnej woli, niestety jestem słaby i trudno byłoby mi wybaczyć taką "zdradę". Jeżeli już to dałbym mu pierw solidnął nauczkę, upokarzającą wystarczająco żeby zrozumiał swój błąd. Miałem kilku takich pseudo-przyjaciół i czuje cholerny ból po tym jak zostałem wystawiony do wiatru. Generalnie nie polecam. Prawdziwi przyjaciele nie zostawiają.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2014 o 11:46
Trinitrotoluen nie przejmuj się. To po prostu były chodzące gówna. Jest na tym świecie wielu wartościowych ludzi tylko trzeba szukać. Ja tam się nie patyczkuję. Olewasz kumpla? Spoko za tobą uganiać się nie będę, żebyśmy się spotkali. Ja mówię takiemu delikwentowi " Wy********aj" i tyle, i to ja mam bonus, że dałem nauczkę. gdybym miał takiego kumpla jak tego z demota, który by mnie olał dla jakiejś laski. Nie łaziliśmyby na impry z innymi kumplami to gdyby potem dostał kosza jeszcze bardziej bym go zdołował.Lubię być niemiły i dobijający dla fałszywych przyjaciół Nigdy nie będę robił za deskę ratunkową, że jak na łzy to jestem ja. "Ni chooya!
' :D Trinitrotoluen dasz radę i życzę ci powodzenia i ja cię rozumiem
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2014 o 14:24
Straciłam dwójkę przyjaciół przez takiego kosmitę. Zakazał mi widywania się z przyjacielem a o przyjaciółkę był cholernie zazdrosny. Bo w końcu spotkanie się z nią raz na miesiąc było przegięciem - przecież te kilka godzin mogłabym spędzić z nim i to z mojej strony brak szacunku dla naszego wspólnego czasu (o ironio!). Moja przyjaciółka aktualnie również nie może się ze mną spotykać, bo jej gość jest o mnie zazdrosny. Najwidoczniej jest doskonałym psychologiem, bo już czwarty rok leci odkąd dziewczyna nie widzi nic złego w jego skandalicznym zachowaniu. To okropne jak niektórzy potrafią ograniczyć swoje kobiety i to z premedytacją. Nie ma nic złego w tym, że człowiek spotyka drugą połówkę i DOBROWOLNIE woli spędzać czas z nią niż ze znajomymi. W końcu dojrzewasz i zaczynasz zdawać sobie sprawę, że nie przejdziesz przez życie z kumplem, ale partnerką, prawdopodonnie przyszłą żoną a zarazem najlepszą przyjaciółką. Mój mąż jest takim typem i woli spędzić czas z rodziną niż znajomymi. Jak to kiedyś sam z siebie powiedział - pizza z kumplem nie smakuje tak dobrze a rozmowy czy wypad na rowery nie są tak ciekawe jak ze mną. Jednak w razie czego każde z nas może się z kimś spotkać jeśli najdzie taka ochota. Problemy zaczynają się dopiero wtedy, gdy najbliższa osoba świadomie zaczyna ograniczać ci kontakt z ludźmi, zakazuje i próbuje zamknąć w klatce. Co gorsza takie osoby potrafią podejść cię i owinąć wokół palca tak, że nie zauważysz w swoim zachowaniu nic złego. Więc zamiast obrażać kumpli i ich partnerki, cieszcie się, że najwidoczniej znaleźli cudowną połówkę z którą im dobrze, bo przecież nie macie 10lat żeby się obrażać. Ja mojej przyjaciółce też dopingowałam i nie gniewałam się o to, że przestała się ze mną spotykać/rozmawiać. Niestety nie wiedziałam, że powodem zerwania kontaktów jest...zaborczy facet.
Też znam taki przypadek... Dziewczyna kompletnie odcięła kolesia od jego kumpli, pozwalała mu spotykać się tylko z jej znajomymi i ogólnie zdaje się, że zajmowała mu cały czas. Doszło do tego, że gościu widząc mojego chłopaka (z którym przyjaźnił się długie lata) w autobusie miejskim usiadł jak najdalej i nawet machnięciem ręki się nie przywitał. Trochę smutne, ale skoro komuś pasuje takie bycie czyjąś zabaweczką zamkniętą w klatce, to już jego wybór i niewiele da się z tym zrobić, chyba, że ta osoba sama zmądrzeje...
Ech dziecko. Twój kumpel jakimś cudem zdobył laskę, a ty zamiast się cieszyć w typowy dla Polaka sposób z zawiścią całemu światu ogłaszasz jak pierwszoklasista, że baby som gupie i w ogóle... Żałosne jest to, że zamiast wstać sprzed konsoli i zająć się życiem, biadolisz o tym jaki jesteś pokrzywdzony przez los.
Tak jak niektórzy piszą "czas dorosnąć". Jak się już zostanie porwanym przez tego kosmitę to z nim planuje się dalsze wspólne życie, a nie z kumplem, z którym to nie założy się rodziny. Wiadomo, że dla miłości poświęca się więcej czasu i tak też powinno być. Oczywiście jakieś wyjścia z kumplami swoją drogą, ale wszystko się zmienia, a głównie chodzi o zazdrość "przyjaciół", bo oni nie mają tej drugiej połówki i nagle nie potrafią odnaleźć się w sytuacji. Nie spędzi się całego życia z kumplami na grach, żarciu pizzy, piciu piwa i każdy musi mieć świadomość tego, że w pewnym momencie zacznie się szukanie cycków :P
To takie kochane i zarazem naiwne ze ludzie wierzą w tą całą "przyjaźń" :) zawsze jest jakaś granica której się nie przeskoczy, to tylko kwestia czasu, polecam film "Łowca Jeleni", który pokazuje granice przyjaźni, gdzie się ona kończy:)
A moja żona pozwala mi sypiać ze swoimi koleżankami :) Mówi że jestem jurny i woli wiedzieć z kim się bzykam niż się domyślać. Nawet je namawia dla mnie na małe co nieco.
dwóch
Ładnie tak obrażać...Sami jesteście kosmitami.. -_-
Ma rację, minusa jej! (z góry mówię, że to jest żarcik kosmonaucik)
@BlueAlien A jak powiesz odwrotnie, to jesteś szowinistą. Błędne koło.
Boze.. Troche dystansu, ten demot jest komiczny. Blue Alien Po twoich komentarzach stwierdzam, że zaliczasz się do feminazistek. Jeśli wedlug ciebie faceci sa zli, glupi to co to za problem nie wiazac sie z zadnym ? Bedziesz niezależna i wolna od szowinizmu i seksizmu...
Na szczęście żadnego, a to dlatego że.....nie miałem i nie mam przyjaciół, nawet dobrych znajomych nie mam. Na potwierdzenie moich słów, nie będzie sytuacja z przed kilku godzin, gdzie z kumplem umawiałem się dwa tygodnie temu na grilla i przez ten czas on cały czas mnie zapewniał, e na 100% przyjedzie, jeszcze wczoraj mi pisze do jutra, po czym w nocy napisał ze nie przyjedzie, bo ma wiele spraw na głowie itd. Jak mam mieć takich znajomych, to ja dziękuje wole być sam. Zresztą już trochę lat mam więc przyzwyczaiłem się do samotności. Life is brutal!
Zobaczysz jaki brutal jak poznasz przyjaciela i ten cie w hooja zrobi, albo to "ufo" tak z tobą zrobi, jeszcze gorzej, nie mając nawet bliższych znajomych wcale nie jest tak źle, chyba, że dałeś sobie wmówić, że potrzeba mieć wagon przyjaciół i znajomych w całym kraju, lajki na fejsbuku po każdym zdjęciem gdzie robisz coś "niesamowitego", bo inaczej to coś z tobą nie tak, to wtedy będziesz się męczyć, a omijając to wszystko można żyć przynajmniej w spokoju, bez poganiania i po swojemu.
Żadnego, bo tak dobieram kumpli, którzy mają rozum i nie myślą hormonami. Chociaż nie , przyznam się ,ze jeden od nas odpadł. Ale na własne życzenie. Też mu jakaś zakręciła w głowie i nas olał. Nie chciał się z nami spotykać. więc zerwaliśmy z nim znajomość. ale potem jego narzeczona go rzuciła i podkulony chciał.... iść do nas usłyszeć pociechę. Nas, których zdradził! Powiedzieliśmy mu, żeby wypier***ał , że jak się olewa kumpli to to również vice versa. nazwaliśmy go pantoflarzem i frajerem. Nie dość ,że zdradził przyjaźń nas sześciu to jeszcze chciał od nas pociechy , bo go jakaś debilka rzuciła ? hahahaha a to dobre. Używaj mózgu nie hormonów
Z drugiej strony można powiedzieć, że i z wami jest coś nie tak. Jeśli kumplowi odbije może być tak, że wam się to nie podoba, czujecie się "porzuceni". Ale ja znam sytuację, w której przyjaciele przyjęli swojego kumpla ponownie. Bo nie sztuką jest się odciąć i powiedzieć spadaj. Sztuką jest być przyjacielem, który potrafi wybaczyć...
Dobrze, z tym że szkoda, że taki przyjaciel zapomina o nas całkiem, i nie mysli o tym, że to my będziemy samotni a potem co? Wraca i szuka pociechy? Skoro zostawił nas całkiem i nie raczył nawet odpisywać na smsy od czasu do czasu czy inne bzdety, nawet na pytanie "hej jak u Ciebie leci" albo "Masz ochote wyskoczyć na ryby? Dawno nigdzie nie byliśmy razem" To nie dostaje żadnej odpowiedzi, jakbym w ogóle dla niego nie istniał, mimo, że byliśmy najlepszymi kumplami od wczesnego dzieciństwa i wcześniej w każdych tarapatach albo w każdej nudzie czy sytuacji mogliśmy na siebie liczyć i z nie jednego szamba razem wychodziliśmy, nie jedną rzecz razem kombinowaliśmy i nie raz dobrze się bawiliśmy.. Sam jestem w takiej sytuacji, kiedy to taki najlepszy kumpel od zawsze z którym sie znam odkąd mama pozwalała wyjść na podwórko tak całkiem mnie wymazał dla jakiejś laski z którą ledwo co się poznał... Tak się nie robi, zrobiłbym podobnie jak KapitanKorsarzPirat... Lojalność jest rzeczą ważną, kto ją wystawia do wiatru powinien wiedzieć co właśnie stracił. Prawdziwy kumpel nawet pomimo tego, że ma kobietę i dużo spraw na głowie nie zostawi swojego starego dobrego przyjaciela, nawet wystarczy jak będzie dawał znać jak mu życie mija co jakiś czas to jest znak tego, że pamięta, dalej z nami trzyma i mimo że nie ma na nic czasu to odpowiada na wiadomości, albo piszę sam, lub przedzwania żeby podtrzymać kontakt. Jeżeli przyjaźń ginie to znaczy że nigdy nie była prawdziwa. Ja niestety się poczułem jak śmieć po tym jak zostałem tak wystawiony wiec dzięki. Kapitan chyba wie jak to jest. Wybaczenie wybaczeniem, to wymaga pokory i silnej woli, niestety jestem słaby i trudno byłoby mi wybaczyć taką "zdradę". Jeżeli już to dałbym mu pierw solidnął nauczkę, upokarzającą wystarczająco żeby zrozumiał swój błąd. Miałem kilku takich pseudo-przyjaciół i czuje cholerny ból po tym jak zostałem wystawiony do wiatru. Generalnie nie polecam. Prawdziwi przyjaciele nie zostawiają.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 11:46
Trinitrotoluen nie przejmuj się. To po prostu były chodzące gówna. Jest na tym świecie wielu wartościowych ludzi tylko trzeba szukać. Ja tam się nie patyczkuję. Olewasz kumpla? Spoko za tobą uganiać się nie będę, żebyśmy się spotkali. Ja mówię takiemu delikwentowi " Wy********aj" i tyle, i to ja mam bonus, że dałem nauczkę. gdybym miał takiego kumpla jak tego z demota, który by mnie olał dla jakiejś laski. Nie łaziliśmyby na impry z innymi kumplami to gdyby potem dostał kosza jeszcze bardziej bym go zdołował.Lubię być niemiły i dobijający dla fałszywych przyjaciół Nigdy nie będę robił za deskę ratunkową, że jak na łzy to jestem ja. "Ni chooya!
' :D Trinitrotoluen dasz radę i życzę ci powodzenia i ja cię rozumiem
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2014 o 14:24
o boze historie zycia.... powiem Wam co jest gorszego od znalezienia sobie partnera przez przyjaciela - DZIECKO.
Jakby był kumplem, to by cię nie zostawił to raz, a dwa jak ty jesteś kumplem to się ciesz z jego szczęścia.. naród narzekający na wszystko ...
brata
Dwóch, początek wakacji wychodziliśmy często, a tu nagle siedzę sam w domu i nie mam z kim się poszwędać. Smutne ale prawdziwe.
Może czas dorosnąć?
Żadnego: nie mam dziesięciu lat, żeby się wkurzać o to, że mój kolega ma dziewczynę.
Gorzej jak ten kumpel zaczyna dostawiać się do twojego kosmity ...
Straciłam dwójkę przyjaciół przez takiego kosmitę. Zakazał mi widywania się z przyjacielem a o przyjaciółkę był cholernie zazdrosny. Bo w końcu spotkanie się z nią raz na miesiąc było przegięciem - przecież te kilka godzin mogłabym spędzić z nim i to z mojej strony brak szacunku dla naszego wspólnego czasu (o ironio!). Moja przyjaciółka aktualnie również nie może się ze mną spotykać, bo jej gość jest o mnie zazdrosny. Najwidoczniej jest doskonałym psychologiem, bo już czwarty rok leci odkąd dziewczyna nie widzi nic złego w jego skandalicznym zachowaniu. To okropne jak niektórzy potrafią ograniczyć swoje kobiety i to z premedytacją. Nie ma nic złego w tym, że człowiek spotyka drugą połówkę i DOBROWOLNIE woli spędzać czas z nią niż ze znajomymi. W końcu dojrzewasz i zaczynasz zdawać sobie sprawę, że nie przejdziesz przez życie z kumplem, ale partnerką, prawdopodonnie przyszłą żoną a zarazem najlepszą przyjaciółką. Mój mąż jest takim typem i woli spędzić czas z rodziną niż znajomymi. Jak to kiedyś sam z siebie powiedział - pizza z kumplem nie smakuje tak dobrze a rozmowy czy wypad na rowery nie są tak ciekawe jak ze mną. Jednak w razie czego każde z nas może się z kimś spotkać jeśli najdzie taka ochota. Problemy zaczynają się dopiero wtedy, gdy najbliższa osoba świadomie zaczyna ograniczać ci kontakt z ludźmi, zakazuje i próbuje zamknąć w klatce. Co gorsza takie osoby potrafią podejść cię i owinąć wokół palca tak, że nie zauważysz w swoim zachowaniu nic złego. Więc zamiast obrażać kumpli i ich partnerki, cieszcie się, że najwidoczniej znaleźli cudowną połówkę z którą im dobrze, bo przecież nie macie 10lat żeby się obrażać. Ja mojej przyjaciółce też dopingowałam i nie gniewałam się o to, że przestała się ze mną spotykać/rozmawiać. Niestety nie wiedziałam, że powodem zerwania kontaktów jest...zaborczy facet.
trzeba najpierw temu ,,facetowi" dać szanse
ground control to major tom
Też znam taki przypadek... Dziewczyna kompletnie odcięła kolesia od jego kumpli, pozwalała mu spotykać się tylko z jej znajomymi i ogólnie zdaje się, że zajmowała mu cały czas. Doszło do tego, że gościu widząc mojego chłopaka (z którym przyjaźnił się długie lata) w autobusie miejskim usiadł jak najdalej i nawet machnięciem ręki się nie przywitał. Trochę smutne, ale skoro komuś pasuje takie bycie czyjąś zabaweczką zamkniętą w klatce, to już jego wybór i niewiele da się z tym zrobić, chyba, że ta osoba sama zmądrzeje...
Ech dziecko. Twój kumpel jakimś cudem zdobył laskę, a ty zamiast się cieszyć w typowy dla Polaka sposób z zawiścią całemu światu ogłaszasz jak pierwszoklasista, że baby som gupie i w ogóle... Żałosne jest to, że zamiast wstać sprzed konsoli i zająć się życiem, biadolisz o tym jaki jesteś pokrzywdzony przez los.
wszystkich
O jednego za dużo...
Tak jak niektórzy piszą "czas dorosnąć". Jak się już zostanie porwanym przez tego kosmitę to z nim planuje się dalsze wspólne życie, a nie z kumplem, z którym to nie założy się rodziny. Wiadomo, że dla miłości poświęca się więcej czasu i tak też powinno być. Oczywiście jakieś wyjścia z kumplami swoją drogą, ale wszystko się zmienia, a głównie chodzi o zazdrość "przyjaciół", bo oni nie mają tej drugiej połówki i nagle nie potrafią odnaleźć się w sytuacji. Nie spędzi się całego życia z kumplami na grach, żarciu pizzy, piciu piwa i każdy musi mieć świadomość tego, że w pewnym momencie zacznie się szukanie cycków :P
z serii Gimby Ucza Sie O Zyciu
W sumie to prawie straciłem jednego, ale kosmici popełnili parę błędów i chłopak się ogarnął i wrócił do swoich.
Zero. Bros before hoes.
ten co stworzył tego żenującego demota jest chyba kosmitą... forever alone ;]
Brak podpisu. Świńsko zerżnięte z 9-gaga. Co jeszcze dziś ukradłeś poza obrazkiem?
To takie kochane i zarazem naiwne ze ludzie wierzą w tą całą "przyjaźń" :) zawsze jest jakaś granica której się nie przeskoczy, to tylko kwestia czasu, polecam film "Łowca Jeleni", który pokazuje granice przyjaźni, gdzie się ona kończy:)
W moim przypadku tym kosmitą była gra world of warcraft ....
Braci się nie traci !!!
mój chłopak nadal kocha grać i jeść pizzę, kiepski ze mnie kosmita.
A moja żona pozwala mi sypiać ze swoimi koleżankami :) Mówi że jestem jurny i woli wiedzieć z kim się bzykam niż się domyślać. Nawet je namawia dla mnie na małe co nieco.