Didll myślisz że w tej sytuacji było możliwe po prostu odpięcie smyczy? Według mnie NIE! Po pierwsze trudno od kogoś wymagać, żeby trzeźwo myślał w takiej sytuacji. Gościu zobaczył, że coś się dzieje i pierwszym odruchem było złapanie smyczy. Po drugie musiał by dobrze złapać ten karabińczyk,a to nie byłoby łatwe, bo wszystko działo się w ruchu. No i po trzecie spróbuj odpiąć smycz przy takim jej naprężeniu i do tego tylko jedną ręką.
Wystarczyło wcisnąć stop w windzie. A w takich miejscach trzyma się psa na najkrótszej smyczy. To jest tak jak z tymi p.i.e.r.d.o.l.n.i.ę.t.y.m.i matkami, które stojąc przy pasch wjeżdżają częścią wózka na drogę.
Za każdym razem gdy widzę tego gifa poraża mnie osobliwość sytuacji.
Jednak dawniej mężczyznę uważałem za bohatera a z kobiety darłem łacha, obecnie jest mi jej cholernie żal bo musiała przeżyć istny horror.
Didll myślisz że w tej sytuacji było możliwe po prostu odpięcie smyczy? Według mnie NIE! Po pierwsze trudno od kogoś wymagać, żeby trzeźwo myślał w takiej sytuacji. Gościu zobaczył, że coś się dzieje i pierwszym odruchem było złapanie smyczy. Po drugie musiał by dobrze złapać ten karabińczyk,a to nie byłoby łatwe, bo wszystko działo się w ruchu. No i po trzecie spróbuj odpiąć smycz przy takim jej naprężeniu i do tego tylko jedną ręką.
Jakie znowu cuda? To Chlopak uratowal tego psa, nie zaden cud.
Wystarczyło wcisnąć stop w windzie. A w takich miejscach trzyma się psa na najkrótszej smyczy. To jest tak jak z tymi p.i.e.r.d.o.l.n.i.ę.t.y.m.i matkami, które stojąc przy pasch wjeżdżają częścią wózka na drogę.
Za każdym razem gdy widzę tego gifa poraża mnie osobliwość sytuacji.
Jednak dawniej mężczyznę uważałem za bohatera a z kobiety darłem łacha, obecnie jest mi jej cholernie żal bo musiała przeżyć istny horror.