Pewnie i fake, ale takie sytuacje zdarzają się dość często. Rodzice doszukują się wszelkiego zła w nauczycielach, a nie w swoich pociechach. W dodatku wielu rodziców żyje w przekonaniu, że "szkoła wychowuje dzieci" - błąd, to rodzic powinien wychowywać, szkoła jedynie uczy dzieci. A później rosną nam tacy gnoje, co to myślą, że wszystko im wolno.
Wcale nie jest identyczne. Poszukaj sobie pojedynczych liter napisanych przez ojca, a przez nauczyciela. Golym okiem widac, ze sa rozne. Jedyne co jest zastanawiajace, to to, ze ojciec ma pismo dziecka z podstawowki czy gimnazjum...
Jeśli wpis ojca jest autentyczny, nie zaś sfabrykowany przez dwóch gimnazjalistów, to taki ojciec w nagrodę za swoją dojrzałość powinien przyjąć zaszczyt poprowadzenia lekcji w takiej szkole przez co najmniej dwa tygodnie. I nie polegającej na puszczeniu filmu czy wręczeniu piłki futbolowej. Tylko żeby jeszcze ktoś oceniał jego rezultaty pedagogiczne i uzależniał od tej oceny jego przyszłą sytuację zawodową i zarobkową.
Denerwują mnie tacy TĘPI RODZICE, którzy wychowują swoje dzieci na tzw. pokolenie GIMBAZY gdzie pokazanie fucka do nauczyciela jest oznaką odwagi. Od zabawy telefonem jest przerwa a nie lekcja a poza tym za moich czasów telefonów nie można było wyciągać w szkole żeby potem płaczu nie było, że zgubiłam czy ktoś ukradł.... i żyłam ale miałam inteligentnych rodziców a nie gburów.
ta jasne, żart znany od samego początku internetu, wrzucany na demoty co dwa lata, tylko, że ze zmienioną datą dla nie poznaki.
pierwsza wersja była 04.03.73 r.
szkoda że pismo nauczyciela, i ojca jest identyczne. Fake jak sie patrzy
Pewnie i fake, ale takie sytuacje zdarzają się dość często. Rodzice doszukują się wszelkiego zła w nauczycielach, a nie w swoich pociechach. W dodatku wielu rodziców żyje w przekonaniu, że "szkoła wychowuje dzieci" - błąd, to rodzic powinien wychowywać, szkoła jedynie uczy dzieci. A później rosną nam tacy gnoje, co to myślą, że wszystko im wolno.
Wcale nie jest identyczne. Poszukaj sobie pojedynczych liter napisanych przez ojca, a przez nauczyciela. Golym okiem widac, ze sa rozne. Jedyne co jest zastanawiajace, to to, ze ojciec ma pismo dziecka z podstawowki czy gimnazjum...
Jeśli wpis ojca jest autentyczny, nie zaś sfabrykowany przez dwóch gimnazjalistów, to taki ojciec w nagrodę za swoją dojrzałość powinien przyjąć zaszczyt poprowadzenia lekcji w takiej szkole przez co najmniej dwa tygodnie. I nie polegającej na puszczeniu filmu czy wręczeniu piłki futbolowej. Tylko żeby jeszcze ktoś oceniał jego rezultaty pedagogiczne i uzależniał od tej oceny jego przyszłą sytuację zawodową i zarobkową.
co tam niżej jest napisane ? :D
on kosztowal 2000
Najwidoczniej ktoś ma bardzo nudne życie skoro sobie sam uwagi wpisuje
Hołota nie powinna wysyłać swoich bękartów do publicznych placówek, o i tyle w temacie.
http://demotywatory.pl/87716/Twoj-tata
...
Ten DEMOT jest tak stary że aż mózg się marszczy!
Nie było śmieszne 5 lat temu, teraz też nie jest.
Złota łopata dla ciebie.
tata-gimbus ma syna-gimbusa :P
Denerwują mnie tacy TĘPI RODZICE, którzy wychowują swoje dzieci na tzw. pokolenie GIMBAZY gdzie pokazanie fucka do nauczyciela jest oznaką odwagi. Od zabawy telefonem jest przerwa a nie lekcja a poza tym za moich czasów telefonów nie można było wyciągać w szkole żeby potem płaczu nie było, że zgubiłam czy ktoś ukradł.... i żyłam ale miałam inteligentnych rodziców a nie gburów.
ta jasne, żart znany od samego początku internetu, wrzucany na demoty co dwa lata, tylko, że ze zmienioną datą dla nie poznaki.
pierwsza wersja była 04.03.73 r.
Oddał by nauczycielowi telefon a on by się na niego brandzlował po godzinach ,jak nikt nie patrzy .
Wychowanie bezstresowe. A później połowa nie zdaje matury
Młodego masz ojca i nie wykształconego ....